Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 17 2024 09:31:56 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny 4 days
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku 9 weeks
shimano11 weeks
Amaranta21 weeks
Andzia38 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Inne | Lost - rewatch
Autor 1x05 "White Rabbit"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 31-01-2015 07:31
Czas rewatchu: 30 stycznia-2 lutego

Zagubieni: Sezon 1



1x05 "White Rabbit"


Retrospekcje: Jack Shephard (#2)
Premiera: 20 października 2004 (ABC)
Premiera w Polsce: 12 lutego 2005 (AXN), 17 listopada 2005 (TVP)
Oglądalność: 16.82 mln (ABC)
Reżyseria: Kevin Hooks
Scenariusz: Christian Taylor


Telewizyjny zwiastun 1x05:


Fanowskie streszczenie 1x05:


Ciekawostki:
- Zarówno pierwszy odcinek z retrospekcjami Jacka ("White Rabbit"smiley jak i pierwszy odcinek z jego flashforwardami ("Through the Looking Glass"smiley mają tytuły nawiązujące do "Alicji w Krainie Czarów".
- Jest to pierwszy epizod, w którym retrospekcje obejmują dzieciństwo bohatera oraz jego dorosłe życie. Jest to również pierwszy odcinek rozpoczęty przez retrospekcję.
- Znak zodiaku Kate to Bliźnięta.
- W odcinku 6x13 "The Last Recruit" dowiadujemy się, że pod Christiana podszywa się tutaj "Facet w czerni". Jest to jego pierwsze "cielesne" wystąpienie w serialu.
- W epizodzie poznajemy Margo Shephard (matkę Jacka) oraz Marca Silvermana, kolegę Jacka z dzieciństwa. W 1x20 "Do No Harm" jest on świadkiem na ślubie Shepharda.
- Kiedy Charlie i Hugo wypytują Jacka o wodę w namiocie, za lekarzem widzimy dwójkę statystów, którzy dwa razy przechodzą w tym samym kierunku.
- Pełną niedopatrzeń sceną jest także ta, w której Jack zwisa trzymając się ręką skraju urwiska. W kilku ujęciach wyraźnie widać, że Matthew Fox zastąpiony został przez kaskadera. Później, kiedy Locke pomaga Jackowi, w górnej części ekranu zauważyć możemy mikrofon. Przyczepić się możemy jeszcze jednej kwestii - Locke, który szukał w tym odcinku wody, podczas ratowania Jacka powinien zauważyć strumień biegnący w dolinie pod urwiskiem.
- Na początku odcinka, kiedy Jack biegnie na ratunek tonącym rozbitkom, Charlie krzyczy, że nie potrafi pływać. W jednym z ostatnich odcinków trzeciego sezonu ("Greatest Hits"smiley dowiadujemy się, że nauczył się pływać jako dziecko. W tym samym odcinku Charlie chwali się, że zdobył tytuł Mistrza Juniorów w pływaniu w Północnej Anglii. Swoje umiejętności pływackie udowodnił w finale trzeciego sezonu, kiedy bez większych problemów wpłynął do podwodnej stacji "Zwierciadło". Możemy oczywiście założyć, że Charlie okłamał Jacka w 1x05.
- W "White Rabbit" pojawia się muzyka, którą słyszeliśmy już we wcześniejszych odcinkach, najwięcej utworów pochodzi z pilota serialu. Z nowości, jakie możemy usłyszeć, warto wymienić motyw "Life and Death" pojawiający się często przy scenach śmierci ważniejszych bohaterów.
- Tytuł odcinka jak i wizje Jacka, które doprowadzają go do jaskiń, to nawiązanie do "Alicji w Krainie Czarów". Locke wyjaśnia, że Christian którego widzi Jack to swego rodzaju "biały królik", za którym lekarz podąża tak samo jak Alicja.
- Charlie ma na ramieniu wytatuowany napis "Living is Easy with Eyes Closed". Jest to fragment piosenki Beatlesów pod tytułem "Strawberry Fields Forever".
- Sawyer nazywa Jina "Mr. Miyagi". Jest to postać z "Karate Kid".
- Słynny cytat z Zagubionych - "We'll live together or we'll die alone" - to fragment angielskiej wersji "Międzynarodówki", bardzo znanej pieśni socjalistycznej.
- Nie tylko Jack szuka w tym odcinku swojego "białego królika". Locke szuka wody, Kate i Sayid skradzionych butelek, a Boone swojej roli w obozie.
- Jedną z najciekawszych rzeczy, jakie możemy zauważyć w tym odcinku jest książka "Watership Down", którą Sawyer czyta podczas rozmowy z Shannon. Z późniejszych epizodów dowiadujemy się, że książka należy do Boone'a, jednak po katastrofie przywłaszczył ją sobie James Ford. W szóstym sezonie to samo dzieło widzimy w "pośmiertnej rzeczywistości", kiedy to jest własnością Sawyera w odcinku 6x08 "Recon". Co jest takiego ciekawego w "Watership Down"? Książka napisana została w roku 1972 przez Richarda Adamsa. Opowiada ona o upersonifikowanych królikach. Szukają one nowego domu po tym, jak jeden z nich miał pewną straszliwą wizję - widział śmierć zbliżającą się do ich społeczeństwa. Wkrótce króliki znajdują miejsce, które uważają za utopię, lecz okazuje się ono pełną pułapek i sideł farmą. Bohaterowie opowieści odkrywają, że jeśli nie będą żyli razem, umrą w samotności, co skłania ich do opracowania nowych zasad, według których będą żyć. Zauważyć można bardzo dużo powiązań między "Zagubionymi" a opowieścią o tych królikach. Oto kilka podobieństw:
* Zarówno w Lost jak i w "Watership Down" całe społeczeństwo ma zostać wybite poprzez zagazowanie (w Lost - czystka przy użyciu stacji The Tempest).
* Występują także wizje śmierci, w Lost mamy Desmonda przepowiadającego śmierć Charliego, a tam królika przepowiadającego zagładę całej społeczności.
* W obu przypadkach pojawia się motyw przebywania z dala od domu i prób ułożenia sobie życia na nowo.
* "The remedy is worse than the disease" (lekarstwo jest gorsze od choroby) to jedno z możliwych tłumaczeń łacińskiej frazy "Aegrescit medendo" widocznej na ukrytej mapie z Łabędzia. Jest to dość znany cytat z "Watership Down".
* W 1978 roku powstał film animowany na podstawie książki Richarda Adamsa. W Polsce film znany jest pod tytułem "Wzgórze królików". Z Zagubionymi łączy go na przykład fakt, że rozpoczyna się on otwierającym okiem przywódcy społeczności. Na podstawie bestselleru powstał także animowany serial, znany w Polsce jako "Wodnikowe wzgórze". Powstały 3 sezony po 13 odcinków każdy, emitowane były w latach 1999-2001.
* W powieści śmierć przedstawiona jest symbolicznie jako czarna chmura przypominająca królika. Można nawet przypuszczać, że przedstawienie potwora z Lost jako smuga czarnego dymu to hołd dla pomysłu Richarda Adamsa.
* W jednym z rozdziałów książki pojawia się "Potwór dymu i ognia", który zabija złe króliki, a oszczędza te dobre. Jest to nie tylko nawiązanie do sposobu działania potwora z Lost, ale także do "osądzania" jakie często pojawia się na serialowej Wyspie.
* Samice królików miały problem z donoszeniem ciąży, tak samo jak kobiety na Wyspie.
Co jeszcze można powiedzieć o historii tych małych gryzoni? Czarnym charakterem jest "The Black Rabbit of Inlé", który w Lost swoje odzwierciedlenie znalazł w "Facecie w czerni". Oto kilka porównań:
* El-ahrairah, mityczny protagonista królików konfrontuje się z Czarnym Królikiem na kamiennych urwiskach, w podobnej scenerii do tej, w której Jack walczył z Flockiem.
* Czarny Królik grał w grę, w której pojawiały się białe i czarne kamienie.
* "Choroba" sprowadzona na społeczność królików działała podobnie do choroby opisywanej przez Rousseau.
* W "Królikarni" Czarnego Królika czas nie istnieje - "There is no time here". Podobną kwestię wypowiada Christian w jednej z ostatnich scen odcinka "The End".
Edytowane przez Lion dnia 31-01-2015 07:34
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 01-02-2015 12:46
Przed odcinkiem zastanawiałem się jakiego Jacka pokażą nam w sumie pierwszym pełnoprawnym Dżakowym odcinku. Jak dotąd mój pogląd na niego jest jasny- ośrodek akcji, oczy widza, popychator fabuły, samiec alfa, któremu władza została chyba nadana gdzieś z góry, człowiek, który załatwia i jest proszony o załatwianie wszystkich spraw, od prowadzenia uroczystości pogrzebowej, do motywowania wyalienowanych murzynek. Już w pierwszej scenie serialu uratował życie swojej przyrodniej siostry Claire, Hurleyowi oraz Rose. Jack jest również niewątpliwie genialnym neurochirurgiem, jak również zaskarbia sobie sympatię największej wyspowej laski (Kate), której przebacza w rycerski sposób.

Cytując wikipedię:
Na wyspie młody i sprawny mężczyzna staje w jednym z organizatorów życia społeczności. Mimo że jest niezdecydowany i często rozhisteryzowany, zostaje niepisanym przywódcą, przynajmniej dla części rozbitków. Jest pierwszym, który rezygnuje z bezowocnego oczekiwania na ratunek i mobilizuje innych do urządzania życia na wyspie na dłuższą metę.
smiley
ostatnie zdanie oczywiście propaganda, bo o tym, że są w dziczy poinformował go Sawyer, a wtym odcinku pokieruje go też Locke smiley no i pierwsze, bo Jack jest starszy nawet od Otherwoman (34 lata).

Obraz Jacka bohatera podtrzymują pierwsze sceny 1x05. Doktor jest najwyraźniej jedyną osobą, która jest w stanie wyłowić kogoś z wody. Podczas gdy stara się uratować dwóch topielców naraz, inni (w tym rybak Jin i mistrz juniorów w pływaniu Charlie) stoją sobie na plaży, łapią się za głowy, spektakl tak wyśmienity, że chrupaliby popcorn gdyby mieli taką możliwość. W sprawności ratownictwa plażowego Jack miażdży nawet ratownika plażowego Boone'a...
A Boone dostaje w tym odcinku po mordzie nawet od Charliego, więc być może jego męstwo jest nieco upośledzone. Biorąc pod uwagę jego frajerską śmierć czy danie się okantować Shannon w przeszłości, w ogóle facet jawi się jako ktoś zupełnie nieogarnięty i pechowy, ale ja tam go lubię smiley co do Shan to też jedna cudna scenasmiley

SHANNON: Have you got it or what?
SAWYER: You're in my light, sticks.
SHANNON: Lightsticks? What the hell is that supposed to...?
SAWYER: Light, comma, sticks. As in those legs of yours.
szkoda, że mieli stosunkowo mało wspólnych dialogówsmiley

Z postaci będących w tle Jacka, to mamy też troszkę więcej Claire niż zwykle i serio szkoda, że w pierwszych odcinków poświęcone jest jej tak mało uwagi. No chyba, że twórcy już szykowali się na antychrysta Ethana i nie chcieli, by powstał clairowaty przesyt, bo to postać głęboko drugoplanowa smiley W sumie scena Jina & Sun była dość blada jak na fakt, że następny odcinek jest o nich (no porównać tego do zapowiedzi Locke'a, czy nawet Dżaka, to się nie da). "Poradzimy sobie sami" Koreańca to coś, co już słyszeliśmy. Tego następnego odcinka o nich też nie pamiętam, ale intuicja podpowiada, że kosmicznego poziomu nie będzie.

Ale wracając do pępka tego serialu czyli Jacka.

Właściwie jedyna scena, która wiele znaczy w tym odcinku, to ta:


Jack lider i pomazaniec wybrany nie wiadomo przez kogo, w kółko w tym odcinku płacze i sobie nie radzi, musi więc poradzić się huntera Locke'a, który jest na wyspie takim "liderem z ukrycia" i suflerem, który wyskakuje tylko w wybranych momentach. Bardzo ładny początek ich znajomości (jak sobie przypomne te wszystkie późniejsze momenty, gdy John coś odpierdolił po swojemu typu zabił Naomi albo Boone'a i Jack na niego doskakuje z mordą, łezka się w oku kręci).

Retrospekcje nie zachwyciły, chyba najsłabsze jak dotąd. Jest pewne zestawienie bohateryzmu Jacka i egoizmu jego ojca, dowiadujemy się, że leciał on w trumnie, ale to tyle. To na co zwróciłem uwagę- Jack w kluczowym momencie wybiera swój bohateryzm i leci szukać ojca, mimo, że Christian sam mu wmawiał, że nie jest mu to pisane.

CHRISTIAN SHEPHARD: Don't choose, Jack, don't decide. You don't want to be a hero, you don't try and save everyone because when you fail... you just don't have what it takes.

W konsekwencji zastaje jego trupa, w międzyczasie popisuje się na lotnisku i w końcu rozbija na wyspie. Christian miał rację- nie warto było. Zostawił go z niczym i pewnie stąd uczucia Jacka o wiecznej gonitwie, która ma odzwierciedlenie na wyspie.

Co do tytułowego białego królika- ten motyw nie wytrzymuje niestety porównania z tym z 1x03, który był zrealizowany wzorowo. Jack goni tego ojca, prawdopodobnie jest to też pokłosie Walkabout tak jak Walkabout jest pokłosiem Tabula Rasa- skoro mamy czystą kartę (1x03) i skoro każdy zajmuje nową pozycję (1x04), to przyda się również lider, który musi odbyć podróż w dżungli jak i własnej głowie, aby odnaleźć i potwierdzić swoją przywódczą moc (1x05). Można to zrozumieć, ale nie ma w tym mocnego wyrazu, swoistego ognia. Właściwie poprzedni odcinek już w to sobie zawarł, no ale tam ogólnie wszystko było lepsze. W tym przypadku następstwa fabularne są bardziej istotne- tym razem jest to odkrycie źródełka, gdzie rozbitkowie spędzą wiele chwil.

Co do jego relacji z Kate to jest dla mnie słaba od początku. Kate jest słodka i jej się w sumie nie czepiam, w scenach z Sawyerem iskrzy o wiele bardziej, o czym akurat w White Rabbit można się przekonać (być może to ta scena rozpaliła we mnie Skatera). Natomiast z Jackiem to jest jakieś w kółko lizanie dupy, plastikowa troska i słodkie minki.

Co do końcówki to patos do kwadratu. Jest charakterystyczna, ale durna, tak jak początek odcinka. Te rozdziawiony miny na widok orędzia doktora, brrr.... Dużo lepszym i mniej dosłownym "wprowadzeniem" do wyspowego życia był i finał 1x03 i finał 1x04.

Humoru nie ma za wiele w tym odcinku, akcji również. Wszystko jest tak naprawdę przyćmione Jackiem. Problem w tym, że historia Jacka nie interesuje, a odrzuca, marnotrawi tylko czas odcinka, w który inne wątki można by wpleść. Z największych plusów bym wymienił bądź co bądź intrygujący i niejasny wątek z trupem, który sobie zmartwychwstał, słynny dialog Jacka z Lockiem oraz iskierki od Sawyera, Claire, Shannon i Boone'a, którzy starali się uszczknąć sobie cokolwiek w tym odcinku, ale nie podołali, bo za dużo Jacka w Jacku. Kolejny motyw jako motyw okej, ale o takim a nie innym wykonaniu już wspomniałem. A propos tego to jestem ciekaw jakby wyglądał odcinek, gdyby za niego się zabrała drużyna Bendera, który czuwał nad 1x03 i 1x04, no ale serial to chyba najbardziej zbiorowa forma sztuki jaka istnieje, więc nie można było tego oczekiwać.

Ocena: 6/10
Jaki bohater taki odcinek? smiley
Edytowane przez Lion dnia 01-02-2015 13:28
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 01-02-2015 15:24
A miałem taki ładny i długi post, choć nie tak długi jak Lion. Nie mam jednak chyba siły, chęci czy weny, żeby pisać tak starannie drugi raz.

Odcinek ogólnie solidny, ale nieporywający.

- Retrospekcje zaczęły się od zbliżenia na oko, więc wykorzystali ten już jak się wydaje stały i całkiem fajny motyw. Szybko okazało się, że to dość odległe w czasie retrosy, co teraz nie szokuje, ale przy pierwszym razie miałem jakieś przemyślenia, że "wowowiwo, pokazują też takie sceny z dzieciństwa, a nie tylko jak trafili na pokład smiley". No i Jack w retrosach to taka piczkowata fujara xD.
- Scena z topielcami. Oczywiście Jack hero musi być tym, który chce uratować i zbawić wszystkich, więc nie dziwne, że próbuje pomóc (dziwne, że Kate się nie pchała smiley). Ale rzeczywiście nikt więcej nie umiał pływać? Znaczy wiemy, że niektórzy umieją. Nikt nie chciał ryzykować? Wydaje się, że to możliwe, w końcu ocean jest wzburzony. No i ta scena ma taką głębszą wymowę. Przeżycie katastrofy to nie koniec. Można czekać na pomoc lub wątpić w nią, ale wciąż trzeba mieć się na baczności, bo na tego typu wyspie wszystko może być śmiertelnym zagrożeniem. I to bez wspominania o potworze.
- Jack nad przepaścią - śmieszna scena, taki typowo łajzowaty Jack smiley
- jaskinie - odkryta nowa lokacja, która wkrótce odegra ciut większą rolę, ale teraz znalezienie ich nie zrobiło żadnego wrażenia
- Christian - bardzo ciekawy motyw. Można się zastanawiać o co chodzi. Czy on ożył? Czy to jakieś omamy/halucynacje? W końcu nie wiemy na co stać Wyspę, po tym jak Locke zaczął chodzić. Poza tym w przeciwieństwie do np. tego jak poznawał wyspę i katastrofę w 1x01, tym razem jest inaczej. Tam podążaliśmy równolegle z nim, on coś widział i my to widzieliśmy. Tutaj działamy z opóźnieniem, on dobrze już wie kogo próbuje złapać, a my odkrywamy to stopniowo.
- pusta trumna - no to już mocne uderzenie. Można naprawdę uwierzyć w swego rodzaju zmartwychwstanie.
- to co Locke zobaczył było piękne - świetny motyw, chyba najciekawszy moment odcinka, dodaje sporo zagadkowości i nakręca na dalsze odkrywanie tajemnic wyspy
- Live together, die alone i Every man for himself - oba powiedzonka (choć głównie pierwsze) dobrze znane i przewijające się przez serial.

Tytuł odcinka dobrze dopasowany do motywu przewodniego.
Co do postaci to większość osób oceniam obecnie lepiej niż dotychczas, więc widocznie dalsze epy/sezony zepsują mi ich obraz. Jack póki co mnie nie irytuje jakoś szczególnie i jest powiedzmy neutralny. Michael też mnie nie wkurza o dziwo smiley. Oczywiście nienawidzę Kate ;/ Hurley to mój ulubieniec od zawsze <3 Największą różnicę jednak widzę u Shannon, którą kiedyś tylko w miarę lubiłem, a teraz uwielbiam <3. Oczywiście Claire czy Boone czy Locke czy parę innych osób, też są świetni.

Całość oceniam na 7/10 - pomimo pustej trumny i dużej ilości Christiana, mieliśmy też nijakie retrosy i ogólnie za dużo Jacka, a za mało pozostałych.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 02-02-2015 13:52
Trochę jestem zdziwiony surowością Waszych ocen (wszak to jeden z lepszych sezonów Waszego ulubionego serialu, nawet jeśli odcinek jest o Jacku smiley ), ale z drugiej strony sam też chyba nie dam więcej niż 7. Nawet odcinek o Kate był lepszy, bo przedstawił ją z ciekawej perspektywy, którą niestety potem trochę porzucili na rzecz podlizywania się Jackowi.

I pierwsze tego przesłanki widać właśnie w tym odcinku. Po raz pierwszy zapisałem sobie w notatkach "irytująca Kate", ponieważ włażenie w dupę Jackowi powoli wchodzi na standardowy poziom. A szkoda, bo mogli z niej zrobić tak ciekawą postać smiley Na tym też traci sam Jack... aczkolwiek i tak jestem trochę zaskoczony, jak wyglądał początek opowieści o jego liderowaniu.

samiec alfa, któremu władza została chyba nadana gdzieś z góry, człowiek, który załatwia i jest proszony o załatwianie wszystkich spraw

No właśnie nie do końca. Też miałem takie przeświadczenie, że Jack stał się liderem jakoś zupełnie naturalnie, "samoistnie". Tymczasem tutaj widzimy, jak bardzo tego nie chciał (ponieważ jak dobrze wiemy jest strasznie ciapowaty i się do tego nie nadaje). I prawdę mówiąc mocno mnie to uderzyło, więc teraz moja opinia o nim się poprawiła, ponieważ widzę, że jego przemiana, jakiej doznał przez cały serial, faktycznie była wymuszona przez innych i wcale się do tego nie pchał. A to ma jak najbardziej sens w kontekście jego charakteru. Do tej pory wydawało mi się to trochę niejasne i naciągane.

I strasznie mnie też zaskoczył fakt, że tak naprawdę to Locke mianował Jacka na lidera (oczywiście znałem tą scenę pod kątem słów o "eye of the island", lecz przez to zapomniałem o drugim poruszanym aspekcie, czyli właśnie kwestii liderowania). Taki paradoks w związku z tym, co wydarzy się później i wszelkimi podziałami. Ciekawe, czy tego później żałował smiley

Zostając przy Locke'u. Znowuż dostajemy ogromny kontrast w kwestii tej postaci. W poprzednim odcinku głównie przez retrospekcje, ale częściowo także poprzez wydarzenia na Wyspie pokazano go jako człowieka strasznie zagubionego i o cholernie niskiej samoocenie. Choćby sam fakt, że poszedł własnoręcznie upolować dzika świadczy o tym, że potrzebował udowodnić sobie, że jednak może. Tymczasem tutaj powala jego pewność siebie. Właściwie w każdej scenie, co by się nie działo, jest uśmiechnięty, mający pewność, że wszystko będzie dobrze, bo takie jest jego przeznaczenie.

Obraz Jacka bohatera podtrzymują pierwsze sceny 1x05. Doktor jest najwyraźniej jedyną osobą, która jest w stanie wyłowić kogoś z wody.

Powiedziałbym inaczej. To nie Jack jest tutaj bohaterem, bo zachował się tak, jak można by się tego spodziewać po cywilizowanym człowieku. To zachowanie reszty było po prostu chamskie. I za to lubię ten serial - pokazanie jak zachowuje się tłum, "zbiorowość" w obliczu przetrwania. Every man for himself. Mocna scena, bo widać, że Jack jest wkurzony, że nikt mu nie pomógł (choć mógłby to jakoś lepiej okazać i ich wszystkich opieprzyć, gdyby miał już wykształcone cechy przywódcze). Mi się ona podobała, ponieważ bardziej patrzę na nią pod kątem zachowania tłumu, niż Jacka.

Co do Charliego i jego umiejętności pływackich, o których wiemy z finału 3 sezonu... Cóż, póki co twórcy ocieplają wizerunek tego bohatera, aby potem lekko go zburzyć w związku z nałogiem ("The Moth" i tak dalej). Także według mnie po prostu jest to błąd w tworzeniu scenariusza, zaś tłumaczenia, że Charlie okłamał Jacka są późniejszą próbą zamaskowania popełnionego błędu. Gdyby w tym odcinku pokazali, że jest na głodzie albo coś w tym stylu i dlatego nie chciał wskakiwać do wody - to co innego. Ale do tego etapu pokazywania Charliego jeszcze nie doszliśmy.

Jack jest starszy nawet od Otherwoman (34 lata).

smiley smiley

tym razem jest to odkrycie źródełka, gdzie rozbitkowie spędzą wiele chwil.

Bym coś powiedział, ale nie oglądałeś 6 sezonu, więc nawet nie wiesz, co napisałeś smiley

szkoda, że mieli stosunkowo mało wspólnych dialogów

No, szkoda zmarnowanego potencjału na takie hejty smiley

A propos tego to jestem ciekaw jakby wyglądał odcinek, gdyby za niego się zabrała drużyna Bendera, który czuwał nad 1x03 i 1x04, no ale serial to chyba najbardziej zbiorowa forma sztuki jaka istnieje, więc nie można było tego oczekiwać.

Właśnie dopiero teraz zauważyłem, że autor scenariusza napisał tylko ten odcinek. Widać, że twórcom chyba nie spodobał się efekt jego pracy. Ale wystarczy spojrzeć na jego dorobek na IMDB, żeby wyrobić sobie o nim zdanie smiley

Kate jest słodka i jej się w sumie nie czepiam, w scenach z Sawyerem iskrzy o wiele bardziej, o czym akurat w White Rabbit można się przekonać (być może to ta scena rozpaliła we mnie Skatera).

Ja pamiętam, że nie kibicowałem żadnej z par, ale w sumie wolałem jednak Jate, no bo tak wypadało, żeby Jack i Kate jako liderzy się spiknęli. Teraz już widzę, że w trakcie rewatchu będzie dokładnie odwrotnie, ponieważ w tym odcinku faktycznie pierwszy raz poczułem, że Skate byłoby lepsze i ciekawsze. Go Sawyer! smiley

- pusta trumna - no to już mocne uderzenie. Można naprawdę uwierzyć w swego rodzaju zmartwychwstanie.

Pewnie też bym tak pomyślał - szczególnie, że odcinek wcześniej pokazali zdolności uzdrawiające wyspy. Jaka jest odpowiedź na to pytanie, to wszyscy wiemy. Niestety nie mogę wybaczyć twórcom jednej nieścisłości... Chyba pierwszej, której nie da się w żaden sposób wyjaśnić, a mianowicie - dlaczego ciało Christiana zniknęło, skoro z 5 sezonu dobrze wiemy, że Locke pozostał w trumnie, a MiB niejako "skopiował" wizerunek (nie przejmując oryginalnego ciała).

Ogólnie analizuję sobie te odcinki trochę pod kątem działań MiBa. Pokazanie się Jackowi i doprowadzenie go do wody ma sens. Najwyraźniej bada teraz kolejnych bohaterów pod kątem wiadomo-jakiego planu, no a wiadomo, że do tego potrzebuje ich żywych smiley Jedyna rzecz, której nie da się wyjaśnić, to jakie do cholery "światło" widział Locke. No i kwestia ciała, o której pisałem powyżej.

+ za ciekawostkę o tej książce, kompletnie o tym nie wiedziałem smiley Aż zachciało mi się ją przeczytać, skoro jest tak wiele podobieństw! Może jednak pomysł z Czarnym Dymem będącym jednocześnie głównym antagonistą był zaplanowany smiley

+ Za Charliego i Hugo. Nie wiem czemu, ale w tym odcinku miałem wrażenie, jakby byli wzorowani na... hobbitach, przynajmniej charakterem. Z tym że jeden z nich to taki przerośnięty hobbit smiley I śmieszne jest to, że Hugo myślał, że Sun i Jin to Chinole smiley W sumie ciekawe, czy bohaterowie już wiedzą, że są z Korei? No bo niby skąd?

- Sayid cały czas mnie nie przekonuje. Strasznie jestem ciekawy, jak ocenię jego odcinek ("Solitary" ).



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 02-02-2015 13:59
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-02-2015 14:52
Trochę jestem zdziwiony surowością Waszych ocen (wszak to jeden z lepszych sezonów Waszego ulubionego serialu, nawet jeśli odcinek jest o Jacku smiley ), ale z drugiej strony sam też chyba nie dam więcej niż 7.


Co do oceny to dla mnie to jest bardziej 6.3-6.6. Chyba obejrzę ponownie tak jak każdy odcinek podczas rewatchu i zdecyduje smiley Brakuje mi na razie szerszego spojrzenia, bo pewnie gdy nadejdzie więcej "średnich" odcinków, zacznę doceniać te "niezłe" smiley Ale idąc po kolei White Rabbit wydawał mi się odstawać poziomem niestety.

Bym coś powiedział, ale nie oglądałeś 6 sezonu, więc nawet nie wiesz, co napisałeś


No źródełko było nawet w MP25, ale i tak nie kumam smiley z 6 sezonu kojarzę też "światełko", "kandydatów", "strażników", Lennona, świątynię i jakieś sceny w kościele czy Jack leżący z psem, ale były dla mnie o tyle bezsensowne, że przestałem o nich myśleć smiley Mam nadzieję, że za rok jak dojdziemy jakimś cudem do tych odcinków, to wprawią mnie w zachwyt a nie w hejt i zepsucie całego serialu xd

Zostając przy Locke'u. Znowuż dostajemy ogromny kontrast w kwestii tej postaci. W poprzednim odcinku głównie przez retrospekcje, ale częściowo także poprzez wydarzenia na Wyspie pokazano go jako człowieka strasznie zagubionego i o cholernie niskiej samoocenie. Choćby sam fakt, że poszedł własnoręcznie upolować dzika świadczy o tym, że potrzebował udowodnić sobie, że jednak może. Tymczasem tutaj powala jego pewność siebie. Właściwie w każdej scenie, co by się nie działo, jest uśmiechnięty, mający pewność, że wszystko będzie dobrze, bo takie jest jego przeznaczenie.


co do Johna, to w książce Zagubieni i Filozofia którą sobie przeglądałem ostatnio, jest pogląd, że istnieją właściwie dwa Johny- pierwszy, czyli ten twardo stąpający po ziemi i empiryczny niczym swój pierwowzór John Locke, sprawny w wielu pracach ręcznych (potrafi w dziczy zbudować psi gwizdek, kołyskę czy machinę, która ma rozwalić właz) w końcu Locke sam siebie nazywa "meat and potatoes" czyli coś jak zjadacz chleba itd. No i drugi John Locke, który wiedziony taoizmem porzuca empiryzm na rzecz magii wyspy, jakichś celów, które mu wyspa wyznaczy itd. I ten drugi Locke ma stopniowo wypierać tego pierwszego. Pod tym kątem będzie ciekawa obserwacja jego postaci w 1 sezonie (w White Rabbit jak zauważyłeś Locke promienieje aż swoim nowym podejściem), ale też w 2, gdy znów się wszystko odmieni i Locke zwątpi. Sama postać Locke'a będzie się zawsze kręcić wokół wiary, może dlatego jest ona tak ciekawa i właściwie Lockowe odcinki znacznie łatwej będą sięgać wyższego poziomu, niż te Kate'owe czy Jackowe, których historia nie zawiera w sobie tak głębokich, czy jakkolwiek to nazwać, motywów, pytań i prawd. W ogóle jakby Locke'a wyjąć, to Lost już nie byłby Lostem. A gdyby wyjąć takiego Jacka... Oficjalnym liderem mógłby być nawet Sayid smiley

dlaczego ciało Christiana zniknęło, skoro z 5 sezonu dobrze wiemy, że Locke pozostał w trumnie, a MiB niejako "skopiował" wizerunek (nie przejmując oryginalnego ciała).


No ciało chyba musiało spaść gdzieś indziej smiley Zważywszy na to, że trumna leżała tam luzem ileś dni, to luzem również wypadła z samolotu. Musiała się otworzyć i Christian po prostu wpadł gdzieś do dżungli, gdzie MiB go skopiował, usunął ciało i od Walkabout przychodził sobie Christianem na plażę xd Wprawdzie 5 sezon bardzo słabo pamiętam, mam nadzieje, ze czegos nie pomieszałem, bo taka wersja brzmi nawet zabawnie smiley

Jedyna rzecz, której nie da się wyjaśnić, to jakie do cholery "światło" widział Locke.


Gdzie John mówił o świetle?smiley bo chyba znowu coś przeoczyłem albo nie pamiętam
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 02-02-2015 14:56
Jack jest starszy nawet od Otherwoman (34 lata)



lol a wygląda, jakby miał 44 smiley

swoją droga trochę młody wiek jak na bycie wybitnym neurochirurgiem smiley


co do tego światła - no własnie mi się też właśnie zawsze wydawało, że John tam widzi światło, ale potem na zagubieni.pl ktos mnie wyprowadził z błedu, gdyż nigdzie nie ma mowy o żadnym świetle ;O


Swoją drogą ciekawe to, że wiele osób widzi światło, którego nie ma smiley
Edit:
czy on nie wspominał o tym świetle później (w rozmowie z Eko, który twierdzi, że on widział coś innego...?)

no i sorry, ale White Rabbit to dobry odcinek i śmiem twierdzic, że lepszy od 1x03 smiley




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 02-02-2015 15:01
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-02-2015 14:59
No gdy do Eko podleciał Dymek, to tam w Dymie na pewno było dużo światła (te migawki jego chwil jak z aparatu), ale nie wiem czy o to w ogóle chodzi smiley
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-02-2015 18:05
No ja też uważam, że to lepszy ep od Tabula Rasa i widać to w ocenie.

Co do tego czy Charlie umie pływać i co z ciałem Christiana to nie ma się chyba co doszukiwać jakichś szczególnych teorii.

Owszem, Charlie mógł skłamać, bo nie chciał ryzykować czy coś, ale raczej wtedy twórcy nie myśleli po prostu o tym, że będzie on musiał za 60 odcinków zanurkować.
I tak samo z ciałami. Zwłoki mogły wylądować gdzie indziej, mógł je zjeść niedźwiedź czy coś. Ale jak dla mnie twórcy nie myśleli po prostu o tym, że w piątym sezonie zrobią fajną scenę z Ilaną i zwłokami smiley.

Co do światła to na obecnym etapie John nic takiego na pewno nie mówił, a czy powie coś takiego do Eko to nie pamiętam smiley



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 02-02-2015 21:42
Zważywszy na to, że trumna leżała tam luzem ileś dni, to luzem również wypadła z samolotu. Musiała się otworzyć i Christian po prostu wpadł gdzieś do dżungli


Ale na ziemi trumna była zamknięta. Ciało sobie wypadło, trumna się otworzyła, potem zamknęła i bezpiecznie wylądowała wśród drzew? Ok, niech będzie, choć to kolejne typowo naciągane wyjaśnienie smiley

Gdzie John mówił o świetle?smiley bo chyba znowu coś przeoczyłem albo nie pamiętam

Mój błąd. Chodziło mi o to "piękno" wyspy, które jakoś tak kojarzy mi się ze światłem, w kontraście do chmary czarnego dymu. Chyba że ta chmara tak mu się spodobała... Ale gdyby ją zobaczył, to raczej zachowywałby się inaczej.

czy on nie wspominał o tym świetle później (w rozmowie z Eko, który twierdzi, że on widział coś innego...?)

Ty to powinnaś wiedzieć, już przecież tam dotarłaś smiley



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-02-2015 21:51
Ale na ziemi trumna była zamknięta. Ciało sobie wypadło, trumna się otworzyła, potem zamknęła i bezpiecznie wylądowała wśród drzew? Ok, niech będzie, choć to kolejne typowo naciągane wyjaśnienie


Bardziej naciągane niż fakt, że podobny tor lotu mogła przebyć żywa istota czyli Jack? Jak on przeżył lądując z powietrza na trawke pomiedzy bambusami, to trumna też mogła przekoziołkować i akurat się zamknąć smiley Ale może tego już nie rozdrapujmy, bo to Pilot i jego urok smiley
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 09-02-2015 00:13
Po powtórnym seansie zmieniam ocene na 7. Przyznam, ze 6 mogla wynikac glownie z tego jak bardzo podobaly mi sie pierwsze cztery odcinki, w tym Walkabout, ktory wzmógł faze na Losta. Wtedy 1x05 wydal mi sie ledwo pozytywny, ale po seansie 1x06 i 1x07 gdy troche akcja ostygła, patrze na odcinek inaczej. Bardziej przekonujaco wypadly dla mnie retrosy (chociaz wciaz niezbyt emocjonujące), odszukałem wiekszy sens (scena w ktorej Locke podaje reke Jackowi nad przepascia- po obejrzeniu The Moth gdy "ratował" Charliego, nabiera kolorow) Jack mnie tak nie wkurwiał, odczulem nieco wieksza satysfakcje z zakonczenia. Chociaz i tak inne wady pozostaly, a odcinek razem z 1x07 jest na dnie rankingu, to zasluzyl tak jak The Moth na niezbyt mocną 7smiley


zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-02-2015 00:41
Obejrzałem w końcu i ten odcinek i widzę w nim dużo pozytywów. Po pierwsze Boone, który stał się zerem mimo tego, że chciał ratować kobietę podczas gdy reszta stała i gapiła się(poza Jackiem oczywiście), ale też chciał być liderem(co akurat mu zbytnio nie wyszło) i wziąć sprawy w swoje ręce mimo bierności pozostałej części rozbitków.

Z innych postaci, które przewinęły się w tym odcinku konsekwentnie budowani są Jin i Sun oraz rozwija się powoli relacja Claire - Charlie. To by było na tyle jeśli chodzi o wątki poboczne.

Głównym bohaterem jest Jack i wypadł on w tym odcinku dotychczasowo zdecydowanie najlepiej. Podobały mi się jego wątpliwości, to jak walczył z tym by nie być liderem na którego średnio się nadawał(znalazło by się kilku lepszych kandydatów), ale inni go naznaczyli i nie było bata. Gonitwa za ojcem ciekawa ale nie powalająca. Świetna za to była pierwsza rozmowa John - Jack lecz za dużo się chyba naoglądałem spamersów gdyż podczas tej sceny zacząłem się śmiać. Późniejsze znalezienie wody i trumny nie zaskoczyło mnie zbytnio gdyż takie potwierdzenie halucynacji byłoby za proste na taki serial jak Lost w pierszych sezonach.

Koniec wyszedł również fajnie gdyż wreszcie ktoś powiedział głośno prawdę i może wreszcie wezmą się wszyscy w garść.

Co do retrospekcji to wyszły one przyzwoicie. Najbardziej podobały mi się sceny z dzieciństwa Jacka. Może jestem naiwny ale ja zachował bym się podobnie jak Jack(nawet miałem podobną sytuację i też chodziłem z podobnym limem jak młody Jack). Późniejsza rozmowa z ojcem również świetna i ukazała w całej okazałości czemu doktorek jest tak często niepewny w swych osądach.

8/10
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x05 "White Rabbit"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 15-02-2015 15:41
Świetna za to była pierwsza rozmowa John - Jack lecz za dużo się chyba naoglądałem spamersów gdyż podczas tej sceny zacząłem się śmiać.



Tez tak mam smiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum