Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 17 2024 14:00:27 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny00:52:57
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku 9 weeks
shimano11 weeks
Amaranta21 weeks
Andzia38 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Inne | Lost - rewatch
Strona 1 z 2 1 2 >
Autor 1x06 "House of the Rising Sun"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-02-2015 14:13
Czas rewatchu: 2-6 lutego

Zagubieni: Sezon 1



1x06 "House of the Rising Sun"


Retrospekcje: Sun-Hwa Kwon (#1)
Premiera: 27 października 2004 (ABC)
Premiera w Polsce: 19 lutego 2005 (AXN), 17 listopada 2005 (TVP)
Oglądalność: 16.83 mln (ABC)
Reżyseria: Michael Zinberg
Scenariusz: Javier Grillo-Marxuach


Telewizyjny zwiastun 1x05:


Fanowskie streszczenie 1x05:


Ciekawostki:
- To pierwszy odcinek z retrospekcją, gdzie postać centryczna (Sun) jest powiązana z innym głównym bohaterem, w tym wypadku Jinem.
- Emilie de Ravin (Claire) w ogóle nie pojawia się w tym epizodzie. :(
- Ian Somerhalder (Boone) i Maggie Grace (Shannon) pojawiają się w odcinku, jednakże bez jakiejkolwiek ingerencji czy dialogów.
- To jedyny odcinek w Lost, w którym nie ma żadnych gościnnych występów.
- To pierwszy odcinek w serialu, który nie prezentuje wszystkich głównych bohaterów.
- Złoty zegarek Michaela znika z jego nadgarstka, gdy Jin próbuje go utopić. Po walce wraca na swoje miejsce.
- Podczas tej walki widoczny jest również kaskader, zastępujący Daniela Dae Kim'a (Jin).
- Gdy Jin jest skuty, łańcuch łączący kajdanki jest dłuższy niż wtedy, kiedy nosiła je Kate.
- W scenie na lotnisku, gdy Jin pokazuje Sun kwiat, w tle widoczny jest mężczyzna w fioletowej koszulce. W następnym ujęciu ten sam mężczyzna widoczny jest przechodząc za Sun, która dopiero w następnej scenie staje obok męża.
- Z tego odcinka pochodzi jeden z utworów z oficjalnego soundtracku, mowa o Departing Sun.
- Odcinek rozpoczyna się od przybliżenia lewego oka Sun.
- W jaskiniach rozbitkowie odkrywają zwłoki kobiety i mężczyzny. Jack określił, że nie żyją około 50 lat. Twórcy przez cały serial skrywali, czyje to ciała a dopiero odcinek Across the Sea wyjaśnił, że są to zwłoki Człowieka w Czerni i jego matki, do tego doktor pomylił się o 2000 lat. Co ciekawe, Jacob pochował ciała razem, natomiast rozbitkowie odnajdują je osobno. Wniosek, albo to jeden z wielu błędów, albo Jacobowi lub innym nudziło się i poprzestawiali ciała. W Lighthouse ciała ponownie są razem.
- W końcowej sekwencji odcinka słyszmy utwór "Are You Sure?" (Willie Nelson). W słowach piosenki ciągle powtarzane jest pytanie "Are you sure this is where you want to be?" (Jesteś pewny, że jesteś w miejscu w którym chciałbyś być?), odzwierciedla to rozbitków, którzy wybrali plażę bądź jaskinie.
- "The House of the Rising Sun" to popularna, amerykańska ballada folkowa. Tytułowy "Dom" jest domem publicznym. Żeńska wersja mówi o kobiecie, która zmarnowała sobie życie w domu uciech w Nowym Orleanie wśród hazardzistów oraz alkoholików, męska natomiast o mężczyźnie, którego w owym domu pochłonął grzech (pijakiem i nałogowym hazardzistą w wersji męskiej jest ojciec). W obydwu wersjach narrator jest przywiązany do Domu Wschodzącego Słońca i nie opuszcza go pomimo złych przeżyć, tak samo jak Sun jest przywiązana do jej związku z Jinem i nie chce od niego odejść. Postępowanie Sun oraz podjętą przez nią decyzję odzwierciedla jedna ze zwrotek piosenki.

One foot is on the platform
And the other one on the train.
I'm going back to New Orleans
To wear that ball and chain.


Na lotnisku, kiedy Koreanka jest gotowa wsiąść do samolotu i porzucić swoje dawne życie ("One foot is on the platform / And the other one on the train."), decyduje się do niego powrócić ("I'm going back to New Orleans / To wear that ball and chain.")
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-02-2015 22:18
Oczywiście wiedziałem, że teraz czas na odcinek o Sun, ale nie pamiętam co się w nim wydarzy, więc jakoś nastawiłem się na trochę słabszy odcinek i spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie.

- odcinek zaczyna się znanym motywem oka, choć teraz trochę nietypowo, bo oko jest skośne. Z tego co pamiętam z zamierzchłych czasów TVP to byłem zadowolony z odcinka o Sun i Jinie, bo przez barierę językową wydawali mi się tacy dość tajemniczy i chciałem ich lepiej poznać w sumie

- jakoś teraz rozwalają mnie scenki Sun z roślinkami na wyspie. Już widzieliśmy takie ujęcia w poprzednich epach, ale to takie dziwne. smiley Ogólnie większość ludzi udaje, że coś robi, więc zbiera drewno, niby się martwią o wodę i takie tam, a Sun wyjebane na maksa i się bawi w zielnik smiley

- Sun w młodszej wersji, w retrosach, gdy ma na sobie sukienkę, albo po prostu dłuższe włosy to wygląda całkiem ładnie, bo na wyspie to już jest taka styrana życiem

- scena bijatyki była dziwna, bo nie wiadomo o co chodziło, a jak już wiadomo o co chodziło to i tak trochę zonk, że tyle zachodu o zegarek, zwłaszcza, że Michael póki co daleko by z nim nie uciekł smiley

- pszczoły smiley - kurde, Charlie jak na osobę, która boi się pszczół, ma uczulenie itd, to i tak się tam nieźle trzymał, przecież one po nim łaziły smiley osobiście nienawidzę wszelkiego rodzaju robactwa i prawdopodobnie zacząłbym od razu spierdalać smiley

- znalezienie Adama i Ewy bardzo mi się podobało. Po pierwsze z racji niekumatości Jacka (lub pierwotnie innego pomysłu twórców) myśleliśmy, że to ktoś kto zmarł około 50 lat temu. Łącząc te trupki i francuskie nagranie można dojść do wniosku, że wyspa jest przewalona i nie da się z niej wydostać, skoro jak widać coraz więcej osób trafiło na nią i zmarło. Dodatkowo znalezienie kamieni spoko, bo ładnie się komponuje z niedawną grą w backgammona.

- krew w retrosach - to też było ciekawe, bo ogólnie Jin i Sun wydawali się tacy ułożeni i w ogóle, ale o nich rozpiszę się później w sumie

- to, że Sun zna angielski było zaskakujące (znaczy kiedyś, nie teraz), ale wydaje się to być koniecznością, żeby ona i Jin mogli na dłuższą metę funkcjonować w serialu, jako coś więcej niż postacie z tła

- Charlie i Locke - Charlie był mało ostrożny i jego sekrecik się wydał, Locke chce mu pomóc. Po raz kolejny mamy takie ładne wprowadzenie w następny odcinek, jak to już widzieliśmy parę razy.

- przeprowadzka do jaskiń - to taki symboliczny moment. Pozostanie na plaży oznacza nadzieję na pomoc itd., a przejście do jaskiń to takie wejście na kolejny poziom, uświadomienie sobie, że pomoc nie nadejdzie i trzeba ułożyć sobie jak najlepiej życie na wyspie. Oczywiście nie musi być w tym takiego samouświadomienia, bo niektórzy mogli zmienić obóz dla własnej wygody na zasadzie "niech inni czekają na pomoc na plaży, a ja tu będę odpoczywał o wodzie i chłodzie".

- muzyczne zakończenie - nawet spoko i pasuje właśnie do podziału na dwa obozy itd., ale jakoś "Wash away" wywarło na mnie o wiele lepsze wrażenie.

I teraz tak ogólnie o Jinie i Sun. Już jako dzieciak zdawałem sobie sprawę, że jednak kultura wschodu różni się od naszej. Jin i Sun jako stereotypowi Azjaci są pod wpływem patriarchatu. To facet rządzi i jest głową rodziny - czy to ojciec, czy to mąż. Oczywiście kobieta jest posłuszna, skromna, wszyscy są honorowi i w ogóle cacy.

Widać jednak ogromny kontrast między pierwszymi retrosami z przed ślubu, a tymi późniejszymi czy scenami z wyspy.

Sun i Jin przed ślubem są pokazani jako tacy typowi zakochani z różnych sfer, mamy swego rodzaju mezalians, a sama ich relacja jest taka mało azjatycka, bo to Sun jest w obecnej chwili tą ważniejszą, z racji przynależności klasowej, choć nie wykorzystuje swej pozycji. Oboje się kochają i jest słodko.

Z czasem jednak sytuacja się zmienia, ich związek powoli się wypala i staje właśnie taki typowy. Jin traktuje Sun bardziej jak podwładną niż jak partnerkę, rządzi nią i kieruje jej ruchami. Sun jako jednak kobieta z szerokim horyzontem chce ucieć (choć oczywiście wymięka, bo inaczej by jej tu nie było smiley). Jin z uroczego i kochanego, zmienia się w opryskliwego, nieczułego tyrana. Po Sun widać, że go się wręcz boi, w końcu bywa agresywny. Na swój sposób trzeba jednak przyznać, że wciąż kocha żonę, o czym świadczy ten kwiatuszek na lotnisku, jakieś małe gesty na plaży czy chociażby sam fakt, że w jakiś niezbyt cywilizowany sposób dba o nią na wyspie, czy jest zwyczajnie zazdrosny. Z kolejnymi odcinkami będziemy oglądać ich powrót do początku. Oczywiście w retrosach mieliśmy przyspieszony proces rozpadu ich małżeństwa, a teraz będziemy powoli widzieć naprawę ich relacji, aż w końcu uda im się wrócić do sielanki.

Odcinek o dziwo naprawdę mi się spodobał i daję mu 8/10 smiley

Ciekawe jakie oceny będę dawał jak się rzeczywiście zacznie bieda na ekranie smiley.







A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 03-02-2015 18:52
Ciekawa sprawa - ten odcinek rozbawił mnie jak żaden dotąd smiley O dziwo totalnie nie kojarzyłem nazwiska tego scenarzysty, mimo że napisał kilka bardzo ważnych odcinków! Widać jego lekkie pióro, nie to co koleś od White Rabbit, któremu pewnie rozmowę z Lockiem ktoś podpowiedział ;p

Sun i Jin:

Z czasem jednak sytuacja się zmienia, ich związek powoli się wypala i staje właśnie taki typowy. Jin traktuje Sun bardziej jak podwładną niż jak partnerkę, rządzi nią i kieruje jej ruchami. Sun jako jednak kobieta z szerokim horyzontem chce ucieć (choć oczywiście wymięka, bo inaczej by jej tu nie było smiley).


No własnie tutaj mam mieszane odczucia. Motyw, że "tak mało brakowało, a Sun nie znalazłaby się na Wyspie" był naprawdę poruszający (teraz może to się wydaje oczywiste, ale wyobraźmy sobie, że oglądamy serial pierwszy raz... takie smaczki były bardzo mocne). Podobnie jak i małżeńskie niesnaski, na czele z przemianą Jina przed katastrofą. Muszę przyznać, że jego postępowanie mocno mną wstrząsnęło (z racji wieku motyw walki o kobietę i męskiej dumy rozumiem trochę lepiej niż za gówniarza ;p ), wręcz przypomina mi trochę swoim zachowaniem Waltera z Breaking Bad smiley Tzn. niby robi to wszystko dla rodziny, lecz jednocześnie nie widzi, że rodzinie to nie służy i pierwotne motywacje wymykają się gdzieś bokiem. Także generalnie jego wątek jak najbardziej na plus i o dziwo nie mogę się doczekać momentu, w którym "poznamy" ojca Sun, bo totalnie go nie pamiętam, a wygląda na genialnego manipulatora, który celowo dążył do rozpadu małżeństwa, na które pozornie się zgodził (najpierw przez przepracowanie, potem zaś zburzenie kodeksu moralnego). Z drugiej strony... To, co się dzieje na wyspie jest bardzo oklepane. Brak zaufania, zdrada, powrót do siebie. Generalnie ten wątek do moich ulubionych nie należał. Obawiam się, że kolejne odcinki koreańsko-centryczne nie będą mi się już aż tak podobać.

- jakoś teraz rozwalają mnie scenki Sun z roślinkami na wyspie. Już widzieliśmy takie ujęcia w poprzednich epach, ale to takie dziwne. smiley Ogólnie większość ludzi udaje, że coś robi, więc zbiera drewno, niby się martwią o wodę i takie tam, a Sun wyjebane na maksa i się bawi w zielnik smiley

Wiesz, w sumie te roślinki były całkiem przydatne, bo działały kojąco na rany itd. Myślę, że to był pierwotny powód, dla którego Sun zaczęła się nimi zajmować.

- Sun w młodszej wersji, w retrosach, gdy ma na sobie sukienkę, albo po prostu dłuższe włosy to wygląda całkiem ładnie, bo na wyspie to już jest taka styrana życiem

A właśnie pomyślałem sobie w trakcie tych retrosów, że wcale nie jest taka ładna, jak wszyscy mówią smiley

- to, że Sun zna angielski było zaskakujące (znaczy kiedyś, nie teraz), ale wydaje się to być koniecznością, żeby ona i Jin mogli na dłuższą metę funkcjonować w serialu, jako coś więcej niż postacie z tła

Tak sobie myślę, że pewnie bym się tego spodziewał - poświęcali im za dużo czasu, żeby byli totalnie odizolowani od reszty. Ewentualnie dopuszczałbym możliwość, że nagle znajdzie się ktoś rozmawiający po koreańsku.

A tak poza tym, wykonanie sceny "coming outu" Sun genialne.

Reszta:

+ Kapitalna scena bójki. To chyba mój ulubiony element I/II sezonu smiley Te wszystkie sprzeczki o takie pierdoły jak zegarek. Świetnie wykorzystali motywy rasistowskie i ogromny plus dla postaci Michaela, którego do tej pory pamiętałem tylko pod kątem roli ojca Walta, tymczasem teraz dostrzegam inne aspekty jego działań na Wyspie.
+ To samo Sayid. Chyba po raz pierwszy od Pilota zachowanie Araba mi się podobało i pokazał, że miał zadatki na lidera, ale wtedy zdarzył się Jack.
- Jedynie jego zachowanie po rozmowie z Jackiem było strasznie nienaturalne. Nagle, zamiast współpracować, strzela focha, odchodzi i powoduje podział grupy? To kompletnie do niego nie pasuje. Ale jednocześnie pokazuje, że chyba początkowo to on miał być drugim liderem, a nie Locke. Podobnie wygląda wątek z Kate, o którą podobno zabiega. Podobno - bo chyba widzi to tylko Sawyer. Oprócz kilku ujęć, w których siedzi obok niej, nie ma absolutnie żadnych przesłanek, że się w niej podkochuje, tak jakby pierwotnie taki wątek był w planach, ale potem z niego zrezygnowano.

I dochodzimy do sedna sprawy - JATE. Strasznie nienaturalnie to wyszło, że bohaterowie zamiast martwić się o przetrwanie robią sobie podchody do Kate. smiley Ale cóż - w 2004 roku telewizja była bardziej kojarzona z telenowelami niż typowymi serialami (a szczególnie stacje publiczne), także nic dziwnego, że musieli wprowadzić taki motyw. Niemniej jednak, można poczuć się trochę jak w liceum - co z resztą zauważył sam Jack.

Co ciekawe, to pokazuje, że twórcy są świadomi tego, co robią. I wracam do tego, o czym wspomniałem na początku - humoru. Hejty Charliego związane z Jackiem i Kate były absolutnie perfekcyjne. "Vocabulary copulating" mnie rozwaliło do łez smiley , podobnie jak "widzę, że macie już swoje inside joke'i" i "full of C's" smiley Dla takich momentów oglądam serial z angielskimi napisami. W ten sposób po raz pierwszy Charlie i Hugo (który także coś tam wtrącił raz) stali się takim "głosem widzów" w serialu, co później stało się regularnym, charakterystycznym elementem (nawet Jorge Garcia chyba kiedyś o tym wspominał). Okazuje się, że twórcy dobrze wiedzieli, że podchody Jacka i Kate niektórych widzów mogą wkurzać, więc zaprezentowali tę irytację na ekranie poprzez postać lekko zazdrosnego Charliego.

A jednak mimo tego, zwycięzcą zostaje Sawyer i jego KAPITAN FALAFEL, hahaha smiley

Dodatkowo znalezienie kamieni spoko, bo ładnie się komponuje z niedawną grą w backgammona.

O ile odpowiedź dotycząca znalezionych ciał kompletnie nie trzyma się kupy (tzn. można to wyjaśnić, że przez Wyspę przewaliło się mnóstwo osób i ktoś mógł przenieść ciało, a lecznicze właściwości Wyspy wpłynęły na rozkład ciał jej protektorów - bo trupy z masowego grobu Dharmy rozłożyły się w standardowym tempie), to sam motyw kamieni wypadł naprawdę spoko... I w tym momencie można było zacząć się naprawdę zastanawiać, o co chodzi z tą symboliką kolorów.

Dodając do tego fakt, że Locke mówi o wyspie, że można znaleźć na niej to, o co się po prosi (motyw "magic box"smiley i generalnie wydaje się być co raz bardziej tajemniczy i z nią połączony, tak jakby wiedział, gdzie jest, czym jest Wyspa i generalnie skrywał jakąś tajemnicę... Właśnie dla takich drobnych motywów pokochałem ten serial.

BTW, parę chwil wcześniej, jak idą do jaskiń, ktoś pyta się Jacka, w jaki sposób je odnalazł. Odpowiada: "Luck", co brzmi bardzo podobnie do "Locke" i jest pewnie niezamierzonym, ale bardzo zabawnym skojarzeniem (no bo do źródła doprowadził go MiB, który potem będzie wyglądał jak Locke).

Z kolei w momencie, gdy dochodzą do jaskiń, wielki + za motyw muzyczny... To chyba pierwszy raz od Pilota, kiedy tak bardzo przypomniałem sobie, za co pokochałem Michaela Giacchino. Nie mówię o piosenkach słuchanych przez Hugo - tym razem wyszło to trochę sztucznie i scena była słabsza.

Ocena: 8/10, głównie za dawkę hate'ów-Jate'ów i bójkę Jina z Michaelem.



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 03-02-2015 19:30
I dochodzimy do sedna sprawy - JATE. Strasznie nienaturalnie to wyszło, że bohaterowie zamiast martwić się o przetrwanie robią sobie podchody do Kate


Nie wiem, co w tym nienaturalnego. Ludzie nawet w obozach koncetracyjnych robili podchody, a co mówić na pięknej tropikalnej wyspie, gdzie można poderwać laskę na opiekuna i obrońcę ;p


Niemniej jednak, można poczuć się trochę jak w liceum


Sorry, ale większość facetów się tak po prostu zachowuje smiley

"full of C's"


Top jest bardzo fajny żar słowny, który załapałam dopiero, kiedy po raz chyba 10 oglądałam ten odcinek wreszcie po angielsku. I tak mnei zasmuciło, że tyle fajnych żarcików jest nieprzetłumaczalnych na inny język, że napisałam nawet o tym na jakimś egzaminie dotyczącym tłumaczeń właśnie smiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 04-02-2015 14:49
Sorry, ale większość facetów się tak po prostu zachowuje

I właśnie dlatego masz tylko kota xd

/przegiąłem, ale musiałem smiley



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-02-2015 14:51
mr smiley

iesz, w sumie te roślinki były całkiem przydatne, bo działały kojąco na rany itd. Myślę, że to był pierwotny powód, dla którego Sun zaczęła się nimi zajmować.


No tak, tak, uratuje to np. Shannon, ale i tak mnie to rozwala smiley



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 04-02-2015 14:56
Nie wiem akurat, jaki związek ma twoja wypowiedź z tym co napisałam ;P
Ja tylko stwierdzam co widzę w swoim otoczeniu, chociażby na moich studiach - dorośli faceci zachowują się jakby mieli po 15 lat smiley

a ze swoim ostatnim facetem rozstałam się, bo mamusia zabroniła mu się ze mną spotykać - sorry, no ale mam zdanie, jakie mam nie bez powodu smiley

Poza tym na co facet, skoro mam kota? I nie "tylko", ale "aż". Zwierzęta są lepsze od ludzi.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 04-02-2015 15:40
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 04-02-2015 19:00
Tak. ;p
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
panda
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cherrrie Swanson

Postów: 7730

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-02-2015 19:07
Otherwoman napisał/a:
Nie wiem akurat, jaki związek ma twoja wypowiedź z tym co napisałam ;P
Ja tylko stwierdzam co widzę w swoim otoczeniu, chociażby na moich studiach - dorośli faceci zachowują się jakby mieli po 15 lat smiley

a ze swoim ostatnim facetem rozstałam się, bo mamusia zabroniła mu się ze mną spotykać - sorry, no ale mam zdanie, jakie mam nie bez powodu smiley

Poza tym na co facet, skoro mam kota? I nie "tylko", ale "aż". Zwierzęta są lepsze od ludzi.



trochę offtop, ale chyba trochę przesadziłaś teraz smiley


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 04-02-2015 19:18
Other może przesadzać, a ja nie? smiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
panda
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cherrrie Swanson

Postów: 7730

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 04-02-2015 19:20
Jego też pocisnę w swoim czasie smiley


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 05-02-2015 16:38
żartowałem smiley nie zabijaj mojej postaci!
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 05-02-2015 16:41
Jeśli chodzi o twoją postać, to jej los jest w moich rękach.

Cersei i Krittag [*]
pamiętamy




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-02-2015 16:47
Otherwoman napisał/a:
Jeśli chodzi o twoją postać, to jej los jest w moich rękach.

Cersei i Krittag [*]
pamiętamy


Jego postać powinnaś zabić nawet dwa razy, bo mi uciekła na to okazja w feralnym MP29 smiley


zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 05-02-2015 16:49
Lion, nie spamuj to, tylko dawaj recenzję odcinka i ocenę, bo jutro przechodzimy do 1x07 smiley



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 05-02-2015 16:51
Lion napisał/a:
Otherwoman napisał/a:
Jeśli chodzi o twoją postać, to jej los jest w moich rękach.

Cersei i Krittag [*]
pamiętamy


Jego postać powinnaś zabić nawet dwa razy, bo mi uciekła na to okazja w feralnym MP29 smiley



No tez myślałam nad ożywieniem jego po śmierci i zabiciem jeszcze raz smiley




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 05-02-2015 16:51
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 05-02-2015 17:52
smiley Podoba mi się.
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Lion


Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 06-02-2015 19:12
Tym razem trochę krócej, bo na szybko żeby zdążyć dziś (i tak planuję rewatch rewatcha po połowie lub po całym 1 sezonie, taki mam głód na Losta) smiley Przed odcinkiem jak już pisałem mam trochę sceptyczne nastawienie, dlatego liczę na zaskoczenie, czyli podobnie do Umby.

Podobają mi się pierwsze sceny na plaży- zestawienie podlizującej się Kejti i podjaranego tym Jacka z cichutką Sun i Jinem jebiącego rybą o wrak jest super. Jest trochę tego wciskania bohaterów na siłę (Sawyer z Sayidem, którzy wybiegają z wraku jak z bloków na bieżni wprost ku jakby ustalonej od dawna mecie, czyli murzynowi lanego przez skośnego), aczkolwiek nakreśla on cały konflikt, a konflikty Michaela z resztą świata to esencja Losta, więc jakby nie patrzeć kolejny plus. No i wtrącenia Charliego jak zauważył mrO, genialne smiley Charlie punktuje u mnie i może nawet by wszedł do TOP5 postaci na tym etapie po Sawyerze, Johnie, Hurleyu i Kate [sic!].

poza tym:

KATE: It was full of bees.
CHARLIE: I'd have thought full of C's, actually.
<mina Kate "wtf that was supposed to mean">

cóż, brawa do Javiera Grillo-Marxuacha czyli pana który prawdopodobnie to napisałsmiley Szczerze to puściłem sobie scenę dwa razy, bo nie zrozumiałem (stąd wniosek, że podczas oryginalnych seansów z lektorem też nie załapałem, aż ciekawe jak pan czytacz wybrnął, akurat 1 sezon pożyczyłem komuś i nie sprawdzę). No i ogólnie odcinek bardzo dobry pod względem dialogów.

Trupy w jaskiniach, mega smiley Jak dotąd mieliśmy jedynie głos w eterze z lat 80. (czyli jednak żadni Tamci) oraz trupa Christiana (akurat Tamci), więc jest to spory postęp w odkrywaniu "rdzennej" rasy wyspy. Ale będzie szok, gdy lada chwila wkroczy z całym impetem już w 100% ucieleśniony przedstawiciel innego świata, czyli Ethan.

KATE: Where'd they come from?
JACK: Didn't you guys shoot a polar bear last week?
KATE: Yeah
JACK: Where'd that come from?
smiley znowu, esencja wczesnych dylematów naszych Losties, gdy odpowiedzi nie było żadnych, a zagadki o których myślało się przez cały tydzień, pojawiały się jedna po drugiej.

Retrospekcje zdecydowanie na plus. Lepsze od tych z 1x03 i 1x05, oczywiście te lockowe nie są do pobicia tak czy siak, więc póki co zaszczytne drugie miejsce (wypisuję to sobie, bo później pozapominam swojego wrażenia, a ranking retrosów też chciałbym zrobić). Scena na moście bajeczna, fajny powiew Dalekiego Wschodu w kontraście do dotychczasowego zamerykanizowania. Dostajemy cały orientalny wachlarz emocji pomiędzy Koreańcami, jak ze słodkiego zauroczenia, scena po scenie, jest coraz bardziej gorzko, by ostatecznie... zakończyć się sceną na lotnisku pełną miłości. Bo to na przyjęciu i to na moście, to miłość jeszcze nie jest. Miłością jest to na końcu.

Przekłada się to oczywiście na wyspę, gdzie Sun jest godna zdzierżyć wszystko, byleby związek zachować. Teraz dopiero logiczny jest "guziczek", pokorne szukanie bagażu itp. itd., główną kategorią myślową Sun jest- jak być kochaną, mimo, że przez to ciężar ksenofobicznego obciachu, który rozsiewa i zbiera Jin, spada również na nią. I nawet przemogła się z tym angielskim. Tutaj wyróżnię pana Harolda Perrinaou, czy jak mu tam było. Murzynów tylu, ale który inny by tak odegrał Michaela. Tylko czekać, aż rozwydrzy tę japę w miarę postępu pierwszego sezonu, a do końca drugiego już jej nie przymknie.

Pragnę zwrócić uwagę jak dobrze jest wyważony ten odcinek, dzięki czemu lepiej się go ogląda niż poprzedni. Historia bohaterki, a właściwie bohaterów odcinka wciąga, a jednocześnie nie pochłania całego epizodu, nie mamy przesytu Sun i Jinem tak jak Jackiem w 1x05, za to nareszcie jest luźny postmodernistyczny humor, hejty-Jate'y (super terminsmiley), porządne retrosy, relacja Locke-Charlie jest ŚWIETNA. Charliego już się tu nachwaliłem, ale ogólnie to co zaczyna wyczyniać Locke, scena z gitarą... Staje się praktycznie mentorem, guru, rzecznikiem wyspy, studnią bez dna kosmicznej wiedzy, a to dopiero szósty odcinek. Jaka to moc może się narodzić w człowieku-porażce, którego nagle wypełnia całkowicie wiara w cudy, w wyspę, przeznaczenia, Boga, czy jak to tam się nazwie. Dlatego do ciekawych przemyśleń można dojść, kiedy mając na uwadze Locke'a, zakreśli się paralelę między lostową wyspą, a światem na którym żyjemy smiley

Ostatnia scena. Można mówić, że prosta, że dopasowanie utworu tekstem zbyt dosłowne, że powtarza motyw z 1x03, że ma sztucznie wzmagać sentymenty. Nic mnie to nie obchodzi. To jest Lost, który kochałem, dzięki takiej końcówce trzeciego czwartku z Zagubionymi wiedziałem, że będę oglądał to, dopóki... się nie skończy. I jak fajnie jest widzieć Jacka, który przysiadł się do Johna, gdy pomiędzy nimi jeszcze wszystko jest cacy smiley



Ocena : 8/10 (tacy zgodni) smiley


zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 06-02-2015 19:25
Murzynów tylu, ale który inny by tak odegrał Michaela. Tylko czekać, aż rozwydrzy tę japę w miarę postępu pierwszego sezonu, a do końca drugiego już jej nie przymknie.



<3


Jaka to moc może się narodzić w człowieku-porażce, którego nagle wypełnia całkowicie wiara w cudy, w wyspę, przeznaczenia, Boga, czy jak to tam się nazwie.



No tak. I dlatego cały ten motyw Locke'a zawsze napawał optymizmem i potrafił podnieść na duchu. Do momentu, gdy nie zdasz sobie sprawy, że w Locke'u wcale nie drzemie aż taka siła. Tutaj całą jego postawa została wyzwolona dzięki odzyskaniu władzy w nogach, a nie oszukujmy się, takie rzeczy faktycznie się nie zdarzają. Wystarczy potem jeden jedyny bodziec, by cała ta duchowa pewność siebie Locke'a runęła. A potem jeszcze raz i jeszcze raz. No i dlatego pisałam ci, że Locke jest mi najbliższa osobą pod względem osobowości...

W rzeczywistości to Eko był naprawdę silną osobowością, a Locke wpadał ze skrajności w skrajność - od absolutnej wiary do całkowitego zwątpienia połączonego ze skrajnym załamaniem i zachwianiem dotychczasowych wartości. Ale może taki właśnie Locke jest bliższy rzeczywistości, bo to takie ludzkie...
No ale póki co na tym etapie jeszcze niewiele wiemy o tym człowieku. W sumie w na tym etapie serialu była to moja ulubiona postać.

Co zaś do Charliego, to był to akurat najmniej lubiany przeze mnie bohater, tak dla kontrastu smiley



(i tak planuję rewatch rewatcha po połowie lub po całym 1 sezonie, taki mam głód na Losta)



Ty nigdy nie dojdziesz do 6 sezonu w ten sposób smiley




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 06-02-2015 19:27
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: 1x06 "House of the Rising Sun"
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 07-02-2015 00:36
cóż, brawa do Javiera Grillo-Marxuacha czyli pana który prawdopodobnie to napisałsmiley Szczerze to puściłem sobie scenę dwa razy, bo nie zrozumiałem (stąd wniosek, że podczas oryginalnych seansów z lektorem też nie załapałem, aż ciekawe jak pan czytacz wybrnął, akurat 1 sezon pożyczyłem komuś i nie sprawdzę). No i ogólnie odcinek bardzo dobry pod względem dialogów.


Napisy hatakowe:
- Było na niej pełno pszczół.
- Akurat o tym nie pomyślałem.
(czyli żart właściwie zignorowany)

Lektor z oficjalnego DVD:
- Była pełna pszczół.
- Ciekawe dlaczego?
(w sumie spoko, bo szło się domyśleć, do czego pije Charlie)

Napisy z oficjalnego DVD:
- Wpadły do niej pszczoły.
- Teraz wpadnie coś innego.
(jak wyżej, chyba najbardziej wierne tłumaczenie)

ogólnie to co zaczyna wyczyniać Locke, scena z gitarą... Staje się praktycznie mentorem, guru, rzecznikiem wyspy, studnią bez dna kosmicznej wiedzy


Co jest świetnym przygotowaniem pod śmierć Boone'a. Teraz dopiero sobie myślę, że widz naprawdę był gotów zaufać Locke'owi, tak jak to zrobił Boone (a odcinek Deus Ex Machina będzie właśnie zerwaniem tego zaufania na jakiś czas). Wcześniej nie myślałem o tym w kontekście "poznawania Locke'a" - ot, po prostu ktoś musiał umrzeć i zdarzył się wypadek.

hejty-Jate'y (super termin)

aż się dziwię, że nikt na to wcześniej nie wpadł smiley
Edytowane przez mrOTHER dnia 07-02-2015 00:36
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 2 1 2 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum