Odcinek tym razem słabszy. Retrospekcje średnie, ani nie powaliły poziomem ale nie są też tak kiepskie jak te u Kate. Ukazują po prostu oddalanie się od siebie małżeństwa, którego nie lubiłem jakoś specjalnie choć akurat Jina w późniejszych sezonach akurat w miarę lubiłem.
Co do akcji na wyspie to jedyny ciekawy moment to znalezienie ciał Adama i Ewy. Aż dziw, że zebrana tak ekipa przeszła sobie nad tym do porządku dziennego jak gdyby nigdy nic. Pszczółki i gitara były tylko dodatkiem i niejako wprowadzeniem do kolejnego epizodu.
Co do wątku Jin-Sun-Michael to średnio ciekawy. Zapewne jest ciężko Polakowi zrozumieć wschodnio azjatyckie podejście do życia przez co człowiekowi ciężko identyfikować się z Koreańczykiem. Mimo to podał mi się w tym odcinku Michael i jest on jedną z mych ulubionych postaci na tym etapie gdyż wychodzi zdecydowanie najbardziej naturalnie spośród wszystkich bohaterów(no może jeszcze Hugo i Boone).
Na sam koniec podział obozu, który wyszedł sprawnie i fajnie zostało pokazane to z dopełnieniem za pomocą sceny muzycznej.
Z oceną miałem problem gdyż chyba nie można dawać połówek więc pociągnę w dół 6/10.