Autor |
RE: Obóz Tamtych |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 22:52 |
|
|
Shannon lękała się trochę powrotu do "miasteczka", ale nie chciała zostac też w tym gabinecie tortur.
Powoli słońce chyliło się ku zachodowi... może za dwie godziny zapadnie już zmrok.
Drzewa dawały coraz dłuższe cienie a czerwone światło słoneczne oświetlało twarze kobiet.
Shannon szła na końcu rozmyślając o swoim dziecku i głaszcząc się po brzuszku, który z dnia na dzień robił się coraz większy.
|
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:03 |
|
|
Scarlett, gdy tylko ujrzała krzątającą się po kuchni Meredith w fartuszku kucharskim od razu się rozpromieniła. W miarę, jak zbliżała się do pomieszczenia, zapach curry był coraz wyraźniejszy. Ślinka napłynęła jej do ust, a wzrok zaczął szukać na palniku sprawcę jej nagłego wilczego apetytu.
- Hej Mer! - krzyknęła, mrugając do niej wesoło - Wiesz, wpadłam tutaj z małą prośbą... - lekko się zawahała i zmieszała.
Edytowane przez Gooseberry dnia 04-04-2010 23:07 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:07 |
|
|
- Zapomnij... na pewno nie dam Ci spróbować curry- zażartowałam, puszczając oczko- a tak poważnie... to co to za prośba?- uśmiechnęłam się uprzejmie, podsuwając Scarlett talerz z potrawą.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:18 |
|
|
Juliet szybciej zlatywała droga powrotna. Była bliżej domu, nie lubiła Laski. Szła wraz z milczącą April, najwidoczniej również chciała iść prosto do Dharmówka, oraz z Shannon, wpatrzona w zdjęcia USG mimo mroków wieczoru. Dżungla stawała się coraz bardziej zielona, powoli znikały duże skały, a po chwili zaczęły przeskakiwać przez strumyk, który przecinały tuż po wyjściu z Dharmówka. |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:18 |
|
|
Dziewczyna skuszona fantastycznie wyglądającą i pachnącą potrawą, usiadła przy stole i napawała się tym widokiem.
- Proszę, proszę, nie sądziłam, że taki z Ciebie kuchcik! - powiedziała, oceniając wzrokiem curry.
Zanim przystąpiła jednak do pałaszowania, wcześniej zapytała:
- W sumie tylko Ciebie znam tutaj na tyle dobrze, żeby zwrócić się z taką... maleńką prośbą - spojrzała pokornie na rudowłosą - Czy nie masz czasem jakichś nieużywanych ubrań do pożyczenia?
Wskazała ruchem ręki na zużytą, wyblakłą, miejscami podziurawioną koszulkę, a na jej twarzy malował się grymas, który miał wywołać u Meredith litość.
Edytowane przez Gooseberry dnia 04-04-2010 23:41 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:39 |
|
|
Locke, który nie wiedział gdzie jest i co się dzieje, zapytał:
- Gdzie ja jestem? I co się dzieje?
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:39 |
|
|
Po poważnej minie Scarlett nadstawiłam uszu, wyczekując jakiejś ważnej informacji. Myślałam, że dziewczyna będzie chciała się wyżalić albo wygarnie mi w złości, że nic nie wie co się dzieje na wyspie itp. Nigdy natomiast nie wpadłabym na to co mi właśnie powiedziała. Spodziewając się czegoś zupełnie innego, wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. W dodatku Scarlett starała się wzbudzić we mnie litość miną, która chyba z resztą nie bardzo jej wyszła. Śmiałam się pod nosem, patrząc na zdezorientowaną moim zachowaniem brunetkę.
- Wybacz... to curry tak na mnie działa- zachichotałam jeszcze raz- po prostu myślałam, że przyszłaś tu z czymś innym- uśmiechnęłam się przepraszająco do dziewczyny- a co do ciuchów to sprawdź w tamtej komodzie... powinnaś coś dla siebie znaleźć- kiwnęłam głową w stronę ciemnobrązowego mebla. Scarlett zaczęła szperać w szufladach, a ja chcąc podtrzymać jakoś rozmowę, zagadałam:
- słuchaj...a jak to z wami było gdy nas porwali? Jak z Sawyerem?- po chwili złapałam się na tym, że być może zadałam zbyt osobiste pytanie, ale co tam... nie miałam zamiaru przepraszać.
[ dobranoc ]
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 04-04-2010 23:42 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-04-2010 23:54 |
|
|
Jason po przeczytaniu kolejnej książki odłożył ją na półkę i zaczął szukać następnej. Wyciągnął jakąś grubą i starą, na tyle starą, że strony oderwały się momentalnie od okładki i upadły z impetem na podłogę. Jason schylił się aby ją podnieść i nagle zauważył coś na ścianie za szafą, jakby szare nitki połączone ze sobą. Położył strony na jednej z niższych półek i przystawił głowę do ściany, aby spojrzeć z lepszej perspektywy, jednak szafa przystawała do samej ściany, więc Australijczyk postanowił ją odsunąć. Pociągnął mocno kilka razy, po czym zaczął pchać porywistymi ruchami. W końcu spojrzał w dół.
Między szafą a ścianą leżała rozciągnięta wielka sieć pajęczyn, teraz już rozerwana przez odsunięcie szafy. W oddali, w miejscu gdzie szafa nie była do końca odsunięta zamajaczyło kilka ciemnych istot, które... jedne za drugą rozpoczęły szarżę na kogoś, kto zrujnował im sieć. Jeden wielki pająk naskoczył mu na nogawkę, Jason więc uderzył z całej siły nogą w drewno, aby zabić nikczemnika, jednak ten w ostatniej chwili skoczył w bok, a piszczel Jasona walnął w szafę. Mężczyzna stracił równowagę i oparł się całym ciężarem na szafę, przewracając ja. Leżał teraz na jej tylnej ścianie i nie miał czasu do namysłu, bowiem kilka tarantul ponownie rozpoczęło atak. Jason na czworakach dał susa do drzwi i zamknął je za sobą. Utykając doszedł do kanapy.
- Jasna cholera... - warknął, podciągając nogawkę pod którą był wielki siniak i tryskająca z niego krew.
Edytowane przez Lion dnia 04-04-2010 23:58 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:14 |
|
|
Szperając w szufladzie, usłyszała pytanie Meredith:
- Słuchaj...a jak to z wami było gdy nas porwali? Jak z Sawyerem?"
Nie chciała krzyczeć z oddalonego pomieszczenia, więc wygrzebała dwa podkoszulki, szorty i niosąc je w rękach, wkroczyła do kuchni. Odłożyła ubrania gdzieś na stołeczku i usiadła przy stole, nie mogąc się doczekać posmakowania kurczaka.
- Wiesz... - zaczęła, lecz po chwili zamilkła.
Skosztowała potrawę.
- Mmmm, Mer, to jest wyśmienite! - wydała z siebie okrzyk zachwytu i przełknąwszy kęs, kontynuowała - ... James i ja bardzo się do siebie zbliżyliśmy w ostatnim czasie.
Poczuła, jak przyprawa curry rozchodzi się po jej podniebieniu, a mięso rozpływa w ustach. Dawno nie jadła czegoś tak dobrego. Odkąd pojawiła się na wsypie, na jej dietę składały się głównie owoce i może dwa razy niedoprawiony pieczony dzik czy ryby. Zauważyła na twarzy zielonookiej uśmieszek, pochwała z pewnością sprawiła jej dużą przyjemność.
- Można powiedzieć, że byliśmy nierozłączni - przerwała na chwilę konsumpcję, wpatrując się z zamyśleniem w talerz - Ale zdecydowaliśmy, że lepiej się rozłączyć. On uważał, że wraz z innymi opuszczą raz na zawsze tę wyspę łodzią. Ja, z natury uparta po prostu nie wierzyłam w powodzenie tego planu, zwłaszcza po tylu próbach wydostania się stąd lub nadania sygnału SOS na wieży...
Wzięła kilka kolejnych kęsów i znów spojrzała w oczy towarzyszki.
- Powzięłam decyzję, że zjawię się u Was, że "Inni" na pewno mają kontakt z rzeczywistością, że wiecie jak powrócić do domu... - zmarszczyła brwi i ukryła twarz w dłoniach. Chwilę później powiedziała zdezorientowana - Teraz już sama nie wiem czego chcę. Nie wiem czy chcę powrócić do domu... Niczego nie wiem! - wyżaliła się koleżance, a w jej orzechowych oczach zabłyszczały łzy - Obiecał, że jeśli się stąd wydostanie, to wróci tutaj po mnie.
Ostatnie słowa wypowiedziała tak cicho, że Meredith ledwie je dosłyszała.
Scarlett nie pozwoliła słonym kropelkom pocieknąć z oczu. Wciąż szkliły się między jej powiekami.
/Dobranoc. Lion, Scarlett dzisiaj będzie chyba spała u Mer w mieszkaniu, więc Jason będzie zmuszony do konfrontacji z pająkami sam na sam /
Edytowane przez Gooseberry dnia 05-04-2010 00:32 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:26 |
|
|
Po jakichś dziesięciu minutach i dziesięciu chusteczkach krwawienie ustało, jednak ani ból, ani siniak nie zniknął. Jason miał teraz jeszcze inny problem, gdzie będzie spał, skoro za drzwiami czyhają na niego zabójcze pająki? Jason miał arachnofobię od dziecka, nie było siły aby wrócił do tamtego pokoju. Poszedł wymoczyć nogę do wanny, spróbował też zmniejszyć napięcie, puszczając jakąś kolejną rock&rollową płytę na gramofonie. |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:30 |
|
|
Do łazienki Jasona wszedł John Locke.
- Witaj - powiedział. - Nie masz może szczoteczki do zębów? Wali mi z pyska jakbym puścił ciemnego dymiastego bąka i chyba powinienem z tym coś zrobić.
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:33 |
|
|
- Nie do wiary... Jak się zjada cudze paski od gitar to tak jest... Aha i nie mam zapasowej szczoteczki, przykro mi. - i pokazał mu drzwi. |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:34 |
|
|
Shannon, April i Juliet doszły w końcu do Dharmówka. Noc zapadła już całkowicie a okrągły księżyc sterczał na niebie. Gdy Burke skończyła wpisywac kod gdy już przeszły przez barierę kobiety udały się po zboczu w kierunku przytulnych domków.
Dało się zauważyc, że niektórzy mieszkańcy wioski jeszcze nie śpią.
Rutherford pożegnawszy się z Juliet i April udała się do swej przytulnej norki, którą dzieliła z Elliotem i od niedawna z Milesem. Gdy weszła pierwsze co usłyszała to pochrapywanie Blake'a śpiącego na kanapie. Film, który oglądał dawno już się skończył a zamiast akcji na ekranie skakały białe i czarne kuleczki. Shannon wyłączyła telewizor i udała się do kuchni zaparzyc sobie herbaty.
Gdy już napiła się gorącego napoju wzięła ręcznik i udała się do łazienki zmyc brudy podróży. Woda odświeżyła ją znacznie poprawiając jej humor.
Ubrała się w koszule nocną i wskoczyła do ciepłego łóżeczka.
Zanim zasnęła zastanawiała się co dzieje się z Milesem... jak przebiega jego misja na frachtowcu i czy jest bezpieczny.
Następnie usnęła zapadając w błogi i spokojny sen.
Edytowane przez shan dnia 05-04-2010 00:39 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:35 |
|
|
John Locke spojrzał na drzwi.
- Za duże jak na szczoteczkę - odpowiedział. - Dobra, obejdę się. Zawsze mogę użyć jakiegoś paska od gitary. Masz na zbyciu? - W tym momencie zauważył ranę Jasona.
- Uuuu! A co się stało?
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:37 |
|
|
- Nic, przewróciłem się... Posłuchaj stary łysolu, opuść mnie i moją łazienkę natychmiast, tak w ogóle to kto ci pozwolił tu wejść. - Wyciągnął nogę z wanny i podszedł do Locke'a, był w stanie za chwilę wziąć go za koszulę i wyrzucić stąd. |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:38 |
|
|
- Koleś, nie wiem co się dzieje wokoło. Każdy mnie olewa Więc liczę na to że ty mnie nie olejesz, rozumiesz.
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:40 |
|
|
- Tak w ogóle to ja cię nie znam, zniknąłeś miesiąc temu w dżungli, czym się żywiłeś? Albo lepiej nie mów... Jutro pogadamy, ale teraz proszę daj mi spokój, muszę coś zrobić z tą cholerną nogą. |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:42 |
|
|
Locke się wkurzył. Miał już tego dość. I w tym momencie stało się coś strasznego. Na oczach Jasona John zniknął a pojawił się... obłok Czarnego Dymu Wielka dymkowa łapa rozpierdoliła kibel na drobne kawałeczki, następnie podobny los spotkał wannę. Wówczas dym otoczył Jasona i zaczął wrogo błyskać, skanując jego pamięć. Nie zaszkodzi... Przyda się na przyszłość - pomyślał Dym-Locke.
Don't tell me, what I can do! |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:47 |
|
|
- Eee... - Jason nie wiedział co się dzieje, czy to ból był tak silny, ze spowodował halucynacje, czy może John uległ samozapłonowi? Po chwili obłok znikł, a Jason został sam pośrodku łazienki bez wanny ani sedesu. Zrobił krok, żeby sięgnąć po ręcznik, ale pośliznął się na mokrych kafelkach i łomotnął głową w ścianę, tracąc świadomość i upadając w kałużę wody...
//lekka masakra dobranoc //
Edytowane przez Lion dnia 05-04-2010 00:49 |
|
Autor |
RE: Obóz Tamtych |
John Locke
Użytkownik
Postać: John Locke
Postów: 66
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-04-2010 00:50 |
|
|
Locke wrócił do swojej postaci. Nazajutrz (jakie piękne słowo ) Jason nie będzie pewien tego co widział, a poza tym zapewne (też fajne słówko ) nikt mu nie uwierzy.
Zatem () opuścił łazienkę, po czym udał się na długi aczkolwiek przyjemny spacerek po Dharmówku...
Don't tell me, what I can do! |
|