Autor |
RE: HAWKINS |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-12-2016 21:09 |
|
|
Okej - potaknęła Simone i pobiegła po schodach na górę, wciąż ściskając mocno broń.
/sorry, ale coś źle się czuję i nie dam rady chyba dziś popisać
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 21:21 |
|
|
- Nie wiem. W ciemni u starego Bernarda? Ja zawsze wywołuję u niego zdjęcia.
Shirley robiła zdjęcia głównie na różnych rodzinnych uroczystościach i oficjalnych kolacjach, by upamiętnić jak pięknie i suto zastawiła stół, jak ładnie z Charlesem się wystroili itd.
- Kojarzysz jego zakład "Papajografia" obok posterunku?
Ciekawe co jest na tych zdjęciach... Mam nadzieję, że nie wpakuję się w coś niebezpiecznego.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 21:25 |
|
|
- A będziemy mogły zrobić to same? Nie chcę, żeby ktokolwiek zobaczył to razem z nami. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 21:36 |
|
|
- A umiałabyś? Bo ja raczej nie...
Shirley robiła mnóstwo rzeczy wybitnie. Na przykład piekła wspaniałe ciasta i robiła wyborne torty. Ale wywoływanie zdjęć?
- Jeśli umiesz to możemy spytać Pana Bernarda, nigdy go o to nie pytałam, bo wolałam, żeby to on się tym zajął...
W sumie mogłabym się nauczyć wywoływać fotografie. Zawsze to coś nowego.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 21:42 |
|
|
- Robiłam to raz w życiu. - odpowiedziałam niepewnie, bo pamiętałam to słabo. Mimo wszystko chciałam spróbować, to nie była jakaś wielka filozofia. - To tutaj? |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 21:48 |
|
|
- Tak, tutaj.
Kobiety szybko dotarły na miejsce. Shirley weszła przodem, a uchylając drzwi zadzwoniła przymocowanym do nich dzwoneczkiem, dając znak Bernardowi, że ma klienta.
- Panie Bernardzie, dzień dobry.
Badwell przyglądała się różnym zdjęciom ozdabiającym ściany. A to jakieś kartoflisko. A to dwie kozy na łące.
Napiłabym się koziego mleka.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Bernard Zielynski
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 22:27 |
|
|
Witaj, moja droga. Czym mogę służyć? - Bernard zakasał rękawy gotowy do roboty i oparł dłonie o ladę.
Edytowane przez Bernard Zielynski dnia 05-12-2016 22:28 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Trey Trevino
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 88
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-12-2016 22:58 |
|
|
Nagle na schodach ukazał się Trey. Wyglądał trochę gorzej niż zwykle. Jego ubranie było rozdarte i splamione krwią, a włosy w totalnym nieładzie.
Szukałaś mnie, bonita? - zapytał i uśmiechnął się zawadiacko. Jednak za tym uśmiechem czaiło się coś więcej. Trey się bał. Tylko oczywiście nie chciał dać tego po sobie poznać. Wyjrzał zza ramienia Simone i zobaczył u stóp schodów istne pobojowisko: ranną Heather, kucającą nad nią Charlotte, plamy jakiejś cuchnącej substancji i na domiar złego tego pedała Duffera w drzwiach.
Pomyliłeś mój dom z klubem dla gejów, czy sklepem z figurkami ze Star Treka? - zapytał wprost chłopaka, ignorując dziewczyny. Dopiero teraz mogły się zorientować, ze w domu znajduje się także Francis.
Edytowane przez Otherwoman dnia 05-12-2016 23:04 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-12-2016 23:51 |
|
|
Dopiero teraz Francis uświadomił sobie, do jakiego domu wkroczył. Nigdy nie był w tej okolicy, lecz z racji rozmachu posesji, mógł się domyślić, kto jest jej właścicielem.
- Usłyszałem strzały i krzyki - odpowiedział Duffer krótko. Nie mieszkał długo w miasteczku, ale Trey zdążył mu już podpaść samym swoim sposobem bycia. Takiego idioty nie spotkał w całym swoim życiu.
Sam fakt bycia satanistą wydawał mu się przejawem skrajnego idiotyzmu i głupoty absolutnej. Olimpem braku logiki, który nieosiągalny jest dla przeciętnego śmiertelnika. Ambrozją ignorancji, absurdu, zaściankowości i impertynencji. Sam nie wierzył w żadne bóstwa, jego rodzice co prawda odwiedzali lokalne kościoły, lecz on od dziecka przejawiał postawy racjonalizmu i ateizmu. O ile jednak rozumiał chrześcijan, muzułmanów i innych ludzi "bogobojnych", którzy najzwyczajniej w świecie bali się śmierci i potrzebowali punktu zaczepienia w postaci Jezusa, Allaha, albo innego Boga, aby tego strachu się pozbyć lub też przestać o nim myśleć, o tyle satanizm przeczył istnieniu mózgu w głowie osób go praktykujących i tak też ich traktował. Stwierdził nawet, że kiedyś napisze o tym książkę, gdyż nie dało się tego sensownie wyjaśnić.
Skoro więc Trey był na bakier z logiką, to również Francis nie miał zamiaru przed nim tłumaczyć obszerniej swojej obecności w domu. Nie miał jednak zamiaru z niego wychodzić. Traktował pana Trevino jak zwierzę, postanowił więc zafundować sobie rozrywkę, którą porównać można do darmowej wizyty w zoo. Obserwował, co też szanowny Trey sobie wymyśli w trakcie naruszenia jego gniazdka.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 05-12-2016 23:56 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Trey Trevino
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 88
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 00:11 |
|
|
Trey nie zamierzał wdawać się w dyskusję z Dufferem. W końcu frajerstwo może być zaraźliwe. Jednak po stwierdzeniu, że słychać było strzały, spojrzał na broń trzymaną przez Simone.
Okej, daj mi to lepiej - wyjął jej z dłoni rewolwer i wsadził go sobie niechlujnie z tyłu za pasek od spodni. Zgrywał kozaka, pragnąc ukryć przed wiatrem fakt, że dwadzieścia minut wcześniej spierdalał na ostrej fazie przed jakimś monstrum.
Podszedł do zakrwawionej Heather i Charlotte i potarł twarz, zastanawiając się, co z tym fantem zrobić. A więc może Francis nawet się do czegoś przyda.
Dobra, stary, pomóż mi przenieść tę blondi na kanapę zanim wykrwawi mi się tutaj na schodach - odezwał się do Duffera. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 06-12-2016 02:57 |
|
|
A więc schował głowę w piasek. Trey Trevino jest mentalnym strusiem.
Bez słowa chwycił Heather i pomógł strusiowi przenieść ją na kanapę. Nie wyglądała, jakby miała zaraz umrzeć, ale ewidentnie nie nabiła sobie guza wchodząc po schodach.
- Co tu się stało? - zapytał.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 07:12 |
|
|
Spojrzałam znacząco na Shirley, ale ta nie odpowiadała na wezwanie Bernarda. Ten jednak wydawał się być normalnym gosciem, więc odezwałam się sama: - Szanowny Panie Bernardzie, mamy pytanie. Czy jest możliwość skorzystania z Pańskiej ciemni?
Edytowane przez panda dnia 06-12-2016 07:13 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 09:30 |
|
|
Gdy wyłonił się Trey w zasadzie odetchnęłam z ulgą. Pojawienie się mężczyzny, a nie tego okropnego stwora poprawiło mi samopoczucie. Chciałam odetchnąć z ulgą, ale nie dało się. Do naszego grona dołączył Francis. Milczałam na ich wzajemne zaczepki słówne. Oboje postanowili położyć Heather w lepsze miejsce. Na pytanie co tu się stało zaczęłam rozglądać się dookoła jakby tutaj było milion rzeczy ciekawszych. Co miałam powiedzieć? Że pojawił się tutaj jakiś potwór, a ja puściłam serię strzałów? Przecież nikt by nie uwierzył.
- Był tutaj włamywacz - powiedziałam nie dokońca ich okłamując, ale też nie mówiąc całej prawdy, chciałam jedynie wrócić i zabrać swoje rzeczy. Po części w sumie miałam rację - Ma ktoś z was telefon? Chciałabym skorzystać.
Edytowane przez April dnia 06-12-2016 09:30 |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-12-2016 10:38 |
|
|
Simone przyglądała się wszystkiemu. Nadal była zestresowana. Drżącymi dłońmi zapaliła papierosa i czekała, aż ogarną Heather. Potem chciała wracać od razu do domu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Trey Trevino
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 88
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 10:45 |
|
|
Trey nie był faktycznie mentalnym strusiem. Trey był po prostu spoko gościem. No a przynajmniej tak mogłoby to wyglądać dla osoby trzeciej. W rzeczywistości miał się po prostu za kogoś wybitnie lepszego od reszty hołoty. Jego stosunek do ludzi, był trochę jak do zagubionych dzieci albo zwierząt. Traktował ich z pobłażaniem. Dziecko też czasem narobi w gacie i nie trzeba od razu się na nim wyżywać. Tymczasem Duffer był dla niego takim trochę upośledzonym typem dziecka. Wdawanie się z nim w jakąkolwiek dłuższą wymianę zdań zwyczajnie nie miało sensu.
Na słowa Heather tylko lekko uniósł brew. A więc ona też nie chciała opowiadać o tym dziwnym stworze.
Stoi przy kominku - wskazał ręką. Kiedy jednak Carla chciała do niego podejść, zatrzymał ją jeszcze na chwilę.
A - a, moja panno. Oddaj mi jeszcze to - wskazał wzrokiem na Colta. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 10:54 |
|
|
Zerknęłam na telefon i na Treya. W zasadzie chciałam i tak pozbyć się tej broni, a na pewno już nie brałabym jej ze sobą.
- Masz, tylko jeszcze bym komuś krzywdę zrobiła - powiedziałam i oddałam Colta ruszając w stronę telefonu. Podeszłam do kominka, który był trochę dalej niż reszta zbiegowsiak. Wybrałam szybko numer. Włączyła się sekretarka, nic nowego w zasadzie. - Mamo, tu Carla. Wracam do domu.
Odłożyłam słuchawkę i odetchnęłam głośno.
|
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Trey Trevino
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 88
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 11:38 |
|
|
Trey podniosl jeszcze bron, ktora upodcila Heather i oba Colty schowal z powrotem do sejfu.
Zaraz wroce - powiedzial i ruszyl w strone przedpokoju. Po drodze wyjal papierosa z ust Simone i zgniotl go w palcach.
Nie pal tutaj - rzucil tylko i wyszedl z salonu. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-12-2016 12:58 |
|
|
Simone była wystarczająco zdenerwowana pojawienie się potwora. Teraz dodatkowo wkurwił ją Trey. Miała wszystkiego serdecznie dosyć.
Nazywasz to włamywaczem??? - krzyknęła do Charlotte niemal płaczliwym głosem. Żarty sobie robicie?
Podeszła do kanapy i zwróciła się do Heather (która coś nie dawała znaku życia) i Charlotte:
Widziałyście to samo, co ja, prawda??? Tego... tego... potwora???
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: HAWKINS |
Bernard Zielynski
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 13:02 |
|
|
skoro adi nie odpisuje Bernardem, to ja coś napisze ;p/
Oczywiście moja droga odpowiedział Bernard. Poprosze kliszę. Nie mam chwilo klientów, więc zdjęcia bedą gotowe raz dwa. W międzyczasie, możecie panie, poczekac tutaj - wskazał na mały stolik i dwa krzesła. Na stoliku stał kosz z papajami. Proponuję skosztować tych pożywnych tropikalnych owoców, która umilą wam oczekiwanie - dodał i uśmiechnął się dobrodusznie. |
|
Autor |
RE: HAWKINS |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-12-2016 13:14 |
|
|
- Tak! Tak samo jak każda z nas! - wykrzyknęłam, na mnie też robiło to duże wrażenie, ale jakoś nie chciałam stać się obiektem w mieście, którego zamknął w zakładzie zamkniętym albo co gorsze, pozbędą się mnie. Francis i tak już wie, że to nie był włamywacz po słowach Simone... - Ale po co o tym gadać?! Wyślą nas do wariatkowa! To nie było normalne, może to coś uciekło z jakiś laboratoriów rządowych, a co za tym idzie możemy odpowiedzieć za to życiem.
A ja to już na pewno - pomyślałam tylko w duchu.
|
|