Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 13 2024 00:15:08 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny10:34:45
Otherwoman 1 week
chlaaron 2 weeks
Lincoln 4 weeks
mrOTHER 4 weeks
Diego 5 weeks
Flaku 9 weeks
shimano10 weeks
Amaranta21 weeks
Andzia38 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Inne | Uniwersum Mistrza Przetrwania
Strona 4 z 6 < 1 2 3 4 5 6 >
Autor RE: Podsumowanie MP36
Faraday
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Frederick Frost

Postów: 2578

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 00:09
Mam wrażenie, że arctic i jazeera mają uwagi co do fabuły samej w sobie. Jeśli się nie mylę to napiszcie je proszę, żeby ktoś mógł wyciągnąć wnioski na przyszłość smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 00:18
Nie Fred, nie chodzi o fabułę!

Zgadzam się w zupełności z Arczim i adim.


all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 23-01-2017 02:08
Podsumowanie od siebie również napiszę dziś (pewnie wykroczę poza północ, więc jutro ;p ). Teraz odniosę się tylko do jednej kwestii.

Mam wrażenie, że cała ta dyskusja (nie używam słowa gównoburza, bo gównoburza kojarzy mi się z obrażaniem się na siebie, a mam nadzieję, że tutaj nikt na nikogo się nie obrazi) wynika z tego, że:

1. adi i Arctic zaczęli wskazywać na pewne nieścisłości w zachowaniu Mii i Treya. Nie przyjęli do wiadomości jednak, że głównie wynikają one z dwóch faktów:
- Są to postaci fikcyjne i nie da się ich odwzorować w 100%
- Były to dwie najaktywniejsze postaci w grze, więc wzajemne unikanie się na siłę byłoby wręcz praktycznie niemożliwe. Przykładowo domyślam się, że nie raz w trakcie gry była taka sytuacja, że panda wolałaby pisać Mią z Francisem, lecz jako że mnie nie było, zagadała do Treya/Otherwoman i z tego rozwinął się wątek. Podobnie z Umbą i Shirley względem Treya.

2. Jednocześnie Otherwoman i panda nie dopuściły do siebie tej możliwości, że ich postaci były momentami nielogiczne (=bo fikcyjne). Najwyraźniej uznałyście, że jesteście graczkami perfekcyjnymi i Wasze postaci muszą być w 100% przemyślane, bo jak nie, to foch! smiley Wwięc zaczęłyście bronić je na siłę, dopisując czasami ideologię do swoich zachowań.
- Przykładowo nie wierzę w to, abyście w trakcie wzajemnego pisania pamiętały o "czasach szkolnych", o których w trakcie edycji padło jedno zdanie. Mam wrażenie, że wygrzebałyście to dopiero teraz (sądzę po postach na 2-3 stronie typu: "o, właśnie! przecież oni znali się wcześniej!"smiley.
- Podobnie kwestia nikczemnych występków Treya, na które najpierw Mia się wkurzała, a potem wybaczała: nie wierzę, że panda non-stop kontrolowała ile postów/czasu minęło od ich ostatniej spiny i rozkminiała, na ile Mii już przeszła złość na Trevino. Po prostu pisała to, co w tym momencie najbardziej usprawniało grę, bo nie było mnie/Freda/pomysłu na fabułę.

3. Niestety adi i Arctic, widząc opór dziewczyn i tkwiąc w swoich przekonaniach, zaczęli co raz bardziej odchodzić od oceniania postaci i przeszli do oceniania graczy prowadzących postacie (kwestia zrozumienia psychopatów i tak dalej). I w tym momencie merytoryczna dyskusja się skończyła. smiley

Mój wniosek jako osoby, która grała całą edycję od deski do deski oraz przeczytała 3 strony dyskusji w podsumowaniu?

To tylko gra. Nasze postacie nie są perfekcyjne. Mają sprawić, że gra się nimi ciekawie. I co ważniejsze, nie przesadzajmy z tym, że każda postać w dużym stopniu odwzorowuje gracza nią sterującego.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 23-01-2017 02:09
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 23-01-2017 11:33
2. Jednocześnie Otherwoman i panda nie dopuściły do siebie tej możliwości, że ich postaci były momentami nielogiczne (=bo fikcyjne). Najwyraźniej uznałyście, że jesteście graczkami perfekcyjnymi i Wasze postaci muszą być w 100% przemyślane, bo jak nie, to foch!



Bzdura smiley
Ja już na początku miałam problem, jak pisałam, nawet w trakcie zmieniałam koncepcje i wiele razy podczas gry się miotałam z ta postacią. Ale to tylko gra, jakbym pisała książkę, to bym bardziej przemyślała postać.
Chodzi raczej o to, że żadne postacie nie są przemyślane do końca, ale wszyscy napadli głównie na pandę. Bo w sumie do Treya nikt się tak wcale nie czepiał smiley


Przykładowo nie wierzę w to, abyście w trakcie wzajemnego pisania pamiętały o "czasach szkolnych", o których w trakcie edycji padło jedno zdanie. Mam wrażenie, że wygrzebałyście to dopiero teraz (sądzę po postach na 2-3 stronie typu: "o, właśnie! przecież oni znali się wcześniej!



Nie no, nie jedno. Ja pamiętałam cały czas tekst pandy z początku edycji o tym, że znali się ze szkoły, gdy Trey podjechał samochodem. Miałam to na uwadze pisząc swoje posty. Tylko po prostu nie było czasu/miejsca/okazji/potrzeby, żeby przypominać to na każdym kroku.


Podobnie kwestia nikczemnych występków Treya, na które najpierw Mia się wkurzała, a potem wybaczała: nie wierzę, że panda non-stop kontrolowała ile postów/czasu minęło od ich ostatniej spiny i rozkminiała, na ile Mii już przeszła złość na Trevino



Biorąc pod uwagę rozwleczenie fabuły, fakt, że właściwie czasami w ogóle nie było nocy i dni i nikt nie spał oraz to, że jedne postacie pisały, a inne nie, to trudno w ogóle było tam nawet próbować kontrolować czas. Ale sam fakt zarysowania takich zmian na strojów jest jak najbardziej na plus. Mia była taka trochę "bipolarna", mnie się to podoba smiley



To tylko gra. Nasze postacie nie są perfekcyjne. Mają sprawić, że gra się nimi ciekawie. I co ważniejsze, nie przesadzajmy z tym, że każda postać w dużym stopniu odwzorowuje gracza nią sterującego.



Właśnie smileysmileysmiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 13:21
Mia była dla mnie pewnego rodzaju wspomnieniem dojrzewającej pandy, trochę rozliczeniem się z własną przeszłością. Powiedziałabym, że w grze było to jakieś 60 procent starej "mnie", około 40 obecnej. Było wiele takich sytuacji, kiedy pisałam o sytuacjach z mojego prawdziwego życia, podrasowując je na potrzeby gry i fabuły.


mrOther napisał/a:
To tylko gra. Nasze postacie nie są perfekcyjne. Mają sprawić, że gra się nimi ciekawie. I co ważniejsze, nie przesadzajmy z tym, że każda postać w dużym stopniu odwzorowuje gracza nią sterującego.


nie pierdolcie, panda chyba wie najlepiej ile było w jej postaci niej samej. panda wie wszystko najlepiej bo studiuje prawo


Fear of a name increases fear of a thing itself.

Edytowane przez Arctic dnia 23-01-2017 13:22
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 23-01-2017 13:32
Nie trzeba studiować prawa, by wiedzieć, ile z ciebie jest w twojej własnej postaci. To chyba oczywiste, że osoba, która tworzy sobie bohatera, wie najlepiej, w jakim stopniu jest do niej podobny. Ale podobny to przecież nie znaczy że identyczny... Można bohaterowi przekazać jakieś swoje cechy, swój światopogląd itp. ale nie odwzorowujesz w stu procentach przecież. Zresztą, tak jak pisała wcześniej panda, oprócz własnego pomysłu, musisz jeszcze wpasować się w sytuację: zarówno w fabułę jak i postacie innych graczy, co w jakimś stopniu koryguje twoje pierwotne założenia.

Ja nie rozumiem tego ataku, który uskuteczniacie... To tylko gra, a nie film pretendujący do Złotej Palmy...




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 13:35

Tylko tam jest błąd- bezpieczeństwo wewnętrzne zamiast administracjismileysmiley


all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore



Edytowane przez jazeera dnia 23-01-2017 13:41
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 13:43
Otherwoman napisał/a:
Nie trzeba studiować prawa, by wiedzieć, ile z ciebie jest w twojej własnej postaci. To chyba oczywiste, że osoba, która tworzy sobie bohatera, wie najlepiej, w jakim stopniu jest do niej podobny. Ale podobny to przecież nie znaczy że identyczny... Można bohaterowi przekazać jakieś swoje cechy, swój światopogląd itp. ale nie odwzorowujesz w stu procentach przecież. Zresztą, tak jak pisała wcześniej panda, oprócz własnego pomysłu, musisz jeszcze wpasować się w sytuację: zarówno w fabułę jak i postacie innych graczy, co w jakimś stopniu koryguje twoje pierwotne założenia.

Ja nie rozumiem tego ataku, który uskuteczniacie... To tylko gra, a nie film pretendujący do Złotej Palmy...


Arleta, ale 60% starej pandy i 40% obecnej pandy daje chyba jasno do zrozumienia, że panda się z tą postacią utożsamiała. Szanuję wasze zdanie ale swojego nie zmieniam. Zachowanie Mii jest irracjonalne i relacje z Treyem były wymuszane. Koniec, kropka.


Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 13:43
jazeera napisał/a:

Tylko tam jest błąd- bezpieczeństwo wewnętrzne zamiast administracjismileysmiley


narodowe jak już smiley


Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 23-01-2017 13:49
Pandzie raczej chodziło o charakter Mii, a nie ściśle relacje z Treyem, które wyniknęły dopiero w trakcie gry z takich z różnych powodów. Sama jednak osobowość, czyli te wszystkie emocjonalne wybuchy i zmiany nastrojów Mii itp. mogły być przecież typowo pandowe. Ale jedno nie wyklucza drugiego. Bo tak jak juz kilka osób pisało, w trakcie gry trzeba się dopasować jakoś do sytuacji i modyfikować postać. Ja tez to robiłam, bo inaczej po prostu nie dałoby się grać i wszystko stanęłoby w miejscu. Tak samo, jak w MP30 modyfikowałam całą fabułę, by dopasować ja do graczy.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-01-2017 19:39
Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP36, to: herbatka

Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: supermoce

W skali 1-10 edycję oceniam na: 6.5/10

Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
- jazeera - to ona mnie wypytywała na Facebooku czy się zgłoszę i jakoś tak mi się wróciło po przerwie do MP smiley



Gdyby nie Faraday, to MP byłoby słabe.

Uważam, że edycja była całkiem spoko, ale wszyscy przyczyniliśmy się do zmarnowania jej potencjału. No cóż, nie ma co się powtarzać. A to się mijaliśmy, a to ktoś był nieobecny, gdy akurat powinien pisać. A to znowu nie było Freda, a tym samym nie było fabuły. Albo była fabuła, ale wiedzieliśmy co z nią robić. Zdarzały się nam spore przestoje. Z jednej strony fajnie bo były luźne momenty, gdy mogliśmy pozwolić sobie na interakcje między postaciami i popisać o pierdołach typu wigilia itd., ale z drugiej no jednak było proporcjonalnie tego zbyt wiele, a za mało konkretnej akcji i fabuły.

Fredzie, jako MG masz świetne pomysły i jesteś bardzo kreatywny. Pisałeś, żeby napisać co się komu nie podobało i różne uwagi, żeby wyciągnąć wnioski. Jak dla mnie Twoje prowadzenie jest za mało konkretne. Podajesz jakiś cel w zasadzie bez szczegółów i chyba liczysz, że wpadniemy na Twoją wizję, ale jesteśmy zwyczajnie na to za głupi i robi się niedołężnie, bo nikt nie wie co robić i akcja się kompletnie nie klei smiley Fajnie, że dajesz nam wolną rękę, ale czasem przydałyby się konkretniejsze uwagi i wytyczne, żeby trzymać nas za mordy smiley Inaczej nie wiemy na ile możemy sobie pozwolić, co będzie dla Ciebie ok, a za co będziesz się na nas wkurwiał i nas znienawidzisz za rozpieprzanie Ci pomysłów.

Dla mnie edycja takie 6.10/10 jak napisałem wyżej. Relacje między postaciami były dziwne, mało osób aktywnych i ogólnie jakoś tak były trudne momenty, żeby cokolwiek szło naprzód. Jednak jak już szło, to pisało się bardzo przyjemnie. smiley


- Najlepszy użytkownik (! nie postać): - nikt się nie wyróżnił na tyle smiley
- Najlepiej wykreowana postać - Trey
- Najbardziej lubiana postać - James, szkoda, że nie było go więcej
- Najmniej lubiana postać
- Najciekawsza postać- Francis
- Najładniejsza kobieta - Charlotte
- Najprzystojniejszy mężczyzna
- Najlepszy NPC - Jedenastka
- Najlepsza para -
- Najśmieszniejszy moment MP - herbatki xD
- Najdramatyczniejszy moment w MP - nie wiem
- Najlepsza akcja MP - pierwsze użycie mocy i walka z potworami
- Najlepszy wątek MP - supermoce
- Ulubione momenty - gdybym miał wybrać jeden to Wigilia
- Najzabawniejsza postać - Ahmad
- Najbarwniejsze posty mrOTHER
- Najbardziej wzruszający moment MP - jestem twardzielem i się nie wzruszam w MP
- najlepsza śmierć - Ahmad
- Najbardziej niedołężny moment MP- nic konkretnego


ODNIESIENIA do Waszych postów i różnego typu komentarze. Już bez cytatów, bo nie chce mi się szukać.

1) Znajomość serialu

Widziałem dziwny wpis pandy, że sami jesteśmy sobie winni, bo jak można było nie obejrzeć serialu smiley No przecież nie będę oglądał serialu, gdy nie mam na to czasu czy po prostu ochoty. Ale przecież nigdy nie miałem pretensji do Fredziunia czy kogokolwiek innego, że na przykład za słabo coś tłumaczy. Przecież w edycje HP, TWD czy nawet LOSTowe grali ludzi nie znający oryginału. Sam grałem np. tutaj w Igrzyska Śmierci nie wiedząc co to. Ja nie widzę problemu, a tym bardziej powodów do dziwienia się. Ale to ponoć umysły ścisłe myślą jednotorowo smiley

2) Schematyczność postaci / schematyczność naszej gry

W tym punkcie zgadzam się ogólnie z pandą czy Arletą.
adi napisał, że Shirley była podobna do moich poprzednich postaci. Nie zgadzam się w sumie. O ile moje męskie postacie są rzeczywiście robione na jedno kopyto, to Shirley była kompletnie inna, przynajmniej moim zdaniem. Za to przyznaję rację, że mój styl gry jest przewidywalny i powtarzający się. Jak najbardziej. W końcu to mój styl <wypracowany smiley> i nie widzę powodu, żeby grać inaczej. Gram tak jak lubię i żeby pisanie sprawiało mi przyjemność. Ogólnie nie zależy mi na wyniku w MP, miejscu czy Waszym zachwycie, a bardziej na tym, żeby to mi się dobrze grało. Oczywiście mógłbym kompletnie zmienić styl pisania, żeby wzbudzić Wasz zachwyt smiley, ale po co? Wtedy bym się musiał męczyć, to nie byłby mój styl, to nie byłbym ja. panda, napisała, że już dokładnie wie czego się po mnie spodziewać. Nie dziwię się smiley W sumie zawsze byłem na MP w gronie dewiantów, ale jak tak pomyślę to moje postacie nigdy nikogo nie zgwałciły czy zamordowały. Mój styl to chyba pisanie o totalnych pierdołach w najmniej odpowiednim momencie: tampony XXL czy robienie kanapek w środku walki. Mnie ten styl odpowiada i nie zmienię go smiley A co do przewidywalności, no to mamy za małe grono userów i za długo ze sobą gramy. Też mam podobne odczucia jak panda wobec mnie. Głównie wobec adiego, Other, Flaka czy Liona, ale wobec pandy, mrOTHERA i całej reszty również. No cóż, jesteśmy zbyt hermetyczni, by się zaskakiwać.


3) Trey, gwałty i Shirley

To był trudny temat. Ogólnie nie mam nic przeciwko gwałceniu moich postaci. W sensie, no nie że zachęcam, ale tutaj z uporem maniaka, nie chciałem do tego dopuścić. Po pierwsze było mało graczy. Po drugie często byliśmy zmuszeni przebywać razem, w jakiejś izolacji. Shirley nie miała możliwości unikać czy ignorować Treya. A dodatkowo Umba, żeby móc czasem popisać, a nie mając wyboru, musiał sobie pograć z Arletą smiley Dlatego nie wyobrażałbym sobie gry zgwałconą kobietą, która prawie 24/7 musi przebywać ze swym oprawcą. Oczywiście były próby tych gwałtów, więc relacje i tak nie były lekkie, ale póki to próby, no to jednak poziom nie ten sam co skuteczny gwałt. Gdyby gwałt doszedł do skutku, no to niejako zamknęlibyśmy sobie furtkę na jakikolwiek post na linii Trey-Shirley. W zasadzie uważam, że Shirley i tak za lekko reagowała na zachowanie Treya i za dużo z nim współdziałała, ale w zasadzie inaczej się nie dało w warunkach MP. W zasadzie całość ich relacji uważam za udaną smiley

4) Mia/Trey - czy ich rozumiem? Kto ma rację: Arctic&adi vs. panda&Otherwoman

Obie strony mają trochę racji. Z dziewczynami się zgadzam, że ludzie są różni. To znaczy są na świecie są ludzie tacy jak mordercy i gwałciciele. Są też ich znajomi, przyjaciele i rodziny, którzy nie dostrzegają ich występków.
Zgadzam się również z tym, że nie można utożsamiać rozumowania postaci z rozumowaniem i postępowaniem usera.
ALE zgadzam się z Panami, że Mia jest niekonsekwentną i niezrozumiałą dla mnie personą. Owszem, pewnie niejedna taka laska szwenda się po świecie, ale nie znaczy to, że wszystkie są mega ogarniętymi osobami. Już nie będę podawał argumentów dlaczego Mia jako postać mi się średnio podobała, ale adi i Arctic sporo o tym dobrze napisali.
Sam Trey był dla mnie ok postacią: typowy psychol, konkretny zwyrodnialec. Takich ludzi jest na pęczki i choroba umysłowa wszystko usprawiedliwia.

PS: Rozśmieszyło mnie jak przeczytałem, że panda napisała coś o namawianiu się na PW jakie relacje będą mieć postacie itd. Serio tak robicie? Moje wszystkie relacje w MP z innymi czy ewentualne związki które się pojawiają raz na kilka MP, powstają zupełnie spontanicznie i wynikają z gry, a nie z układzików i umów smiley

PS2: W finale zagłosowałem na pandę. Po pierwsze ogromny szacunek za zaangażowanie. Ciągle wszystkich mobilizowałaś do gry, zachęcałaś do większej aktywności, sama mnóstwo pisałaś. Było widać, że zależy Ci i na całej grze i na zwycięstwie. Samą Mią pisałaś całkiem fajnie i często ciągnęłaś nam akcję, ale no, postać Mii nie przekonuje mnie. Po prostu wybór w finale był trudny z wielu powodów.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 23-01-2017 19:56
To był trudny temat. Ogólnie nie mam nic przeciwko gwałceniu moich postaci. W sensie, no nie że zachęcam, ale tutaj z uporem maniaka, nie chciałem do tego dopuścić. Po pierwsze było mało graczy. Po drugie często byliśmy zmuszeni przebywać razem, w jakiejś izolacji. Shirley nie miała możliwości unikać czy ignorować Treya. A dodatkowo Umba, żeby móc czasem popisać, a nie mając wyboru, musiał sobie pograć z Arletą



Nom. Arctic zarzuca mi niedołężność w tym temacie. Ale ja celowo nie chciałam doprowadzić gwałtu do końca właśnie ze względu na to, co napisał Umba smiley Po prostu musiałam się tutaj właśnie dostosować do gry, żeby można było normalnie grac dalej.


Dlatego nie wyobrażałbym sobie gry zgwałconą kobietą, która prawie 24/7 musi przebywać ze swym oprawcą.


Dlatego w ogóle interesujący był ten pomysł w Turcji, by gwałciciel brał ślub z kobieta, którą zgwałcił...


Rozśmieszyło mnie jak przeczytałem, że panda napisała coś o namawianiu się na PW jakie relacje będą mieć postacie itd. Serio tak robicie?


Ja z reguły tak nie robię. Chociaż zdarzało się uzgadniać coś czasem, np. rodzeństwo Boydów w MP35. Ale to chyba logiczne smiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 24-01-2017 01:35
Uwaga, znowu wygrywam konkurs na najdłuższego posta.

Moja pierwsza myśl, gdy słyszę MP36, to: telekineza

Gdybym miał/a przeżyć w prawdziwym życiu coś, co wydarzyło się w tej edycji, byłoby to: telepatyczne sterowanie samochodzikami

W skali 1-10 edycję oceniam na: 8

Osoby, które chciałabym/chciałbym wyróżnić w swoim podsumowaniu:
po prostu wszyscy finaliści i Faraday

Tutaj mogę pozdrowić jedną osobę, która najbardziej zasłużyła na pozdrowienia:
jazeera
- bardzo niewdzięczna rola Ci przypadła w tej edycji. Rozreklamowałaś ją, bardzo zależało Ci na jej sukcesie, a potem przyszedł przestój i niestety nie byliśmy w stanie Cię "wciągnąć" w edycję z powrotem. Mam nadzieję, że mimo tego w kolejnej większej/Lostowej edycji zagrasz smiley

Rozczarowałam/em się osobą... adi - dlaczego dokładnie to zaraz, brak aktywności Flaka, Liona, Lincolna i Muminki był raczej do przewidzenia, więc trudno mówić o zawiedzeniu się

Gdyby nie panda to MP byłoby słabe - ciągnęła nas wszystkich za uszy smiley

No to po kolei. Po pierwsze: jest to pierwsza edycja, w której dotarłem do finału i nie miałem żadnego dłuższego przestoju (choć w sumie moja gra składała się z samych przestojów smiley ). To chyba świadczy o tym, że jednak mi się podobała, bo czułem wystarczającą mobilizację, aby jej nie porzucić smiley Fakt, że miałem momenty, w których nie chciało mi się pisać/czytać postów. Nie było ich wbrew pozorom wiele, ale były. Wynikały trochę z tego, że więcej było zabawy w domek, niż fabuły, a moja postać była stworzona pod fabułę. O tym więcej dalej. Na szczęście zawsze udało mi się zmobilizować żeby nadrobić zaległości. Także Faraday, gratulacje! Prawie żadnemu GM do tej pory się nie udało smiley

Faraday i GMowanie

ADI
zacznę od Faraday'a. Ogólnie to jego styl prowadzenia edycji średnio mi odpowiada. Czasem go brakowało choć oczywiście nie można napisać, że sobie olewał ale ja osobiście wolę jak GM jest obecny i aktywnie gra choćby swoimi postaciami NPC.


Osobiście również wolę aktywny styl prowadzenia edycji (co zrealizowałem do przesady w edycji GOT, gdzie NPC było więcej niż postaci, ale jednak większości się podobało ;p ), jednakże jak na "liberalny" styl prowadzenia edycji i postawienie tak bardzo na kreatywność graczy, to uważam, że wyszło całkiem nieźle. Wystarczy wspomnieć "edycję bez wskazówek" Liona, która niestety z różnych powodów upadła w połowie. To nie jest łatwe, a mimo to udało nam się dobrnąć do końca w całkiem przyjemny sposób.

Niemniej jednak momentami grało się trudno, gdyż miałem sporo oporów przed wymyślaniem własnych wątków, bo nie wiedziałem, czy zaraz Faraday nie napisze, że "tak wam się tylko wydawało", bo totalnie nie pasowało to do planowanych dalej wydarzeń. Zbyt często to Ci się zdarzało smiley Brakowało trochę szerszego opisu świata, żebyśmy wiedzieli, co możemy zrobić, np. jakich mocy użyć (podobnie było z ucieczką na końcu - niby mogliśmy wiele, ale przesunięcie helikoptera uznałeś za przesadę, mimo że wydaje się to dość proste względem tego, co robiliśmy wcześniej).

Zawiódł mnie trochę wątek z Jedenastką. Tak naprawdę przez całą edycję szykowałem się na niego (nawet ująłem Jedenastkę w przyćpanej wizji), sądząc, że dojdzie do jakichś spektakularnych wydarzeń i Francis spełni swoje marzenia, tymczasem... Wątek polegał na przejściu na drugą stronę, uratowaniu Jedenastki i doprowadzeniu jej do matki. Koniec. Na dobrą sprawę mogliśmy Jedenastkę w ogóle olać i po prostu wyłączyć nadajnik. smiley Suma summarum, brakowało mi tego "pierdolnięcia" na koniec oraz trochę większego kontaktu Faradaya z nami na zasadzie podpowiedzi w postach/na SB/na PW czy idziemy w dobrym kierunku, czy może lepiej byłoby zrobić coś innego - skoro edycja polegała na "rozwiązywaniu zagadek" (nie przesadzałbym z tym, bo sporo było survivalu, ale niech będzie), to jest taka potrzeba, inaczej nie potrafimy.

Zaznaczam jednak - to są szczegóły, gdyż ogólnie edycja była bardzo dobra. Wypisuję wady, bo nie chcę pisać oczywistych zalet edycji takich jak "ciekawa edycja", "super klimat", "fajne postacie" itp. To chyba każdy wie, a ocena 8/10 i 2 najpopularniejszy temat w 2017(!) roku mówią same za siebie? Chapeau bas, że udało Cię do tego doprowadzić!!! smiley

PANDA
Widać było, że Fred lepiej przemyślał fabułę niż adi w poprzedniej edycji. Czułam przez prawie cały czas, że to wszystko ma jakiś sens i prowadzi do czegoś, a nie jest zlepkiem kilkunastu wątków jakimś cudem kończących się w jednym punkcie.


Z tym się do końca nie zgodzę. Tak jak pisałem wyżej - od samego początku Jedenastka pojawiała się w naszych wizjach, więc wydawała mi się kluczem do wszystkiego, klamrą spinającą wątki, tymczasem zakończenie z nią związane nie było wcale takie istotne. Podobnie kwestia Debbie - kręciła się wokół nas od początku i nawet okazała się być związana z eksperymentami (!), ale jej wątek się urwał. Faraday, zmieniłeś/pominąłeś coś w trakcie edycji, czy mi się zdaje?

Podobnie było w edycji adiego z kołami. Czyli ostatecznie: fabuła dobra, ale z kilkoma istotnymi wadami.

PANDA
Serial był bazą do przyswojenia przez graczy. Sami sobie sprawiliście ten ból niezrozumienia albo niewejścia w grę, jeżeli tego nie zrobiliście.


Znowu się nie zgodzę. Umba ma rację - nie ma co wymagać takich rzeczy. Być może Faraday mógłby kilka rzeczy wyjaśnić bardziej wprost... Ale jeżeli komuś to bardzo przeszkadzało, to szkoda, bo tak naprawdę w fabule było bardzo mało elementów wprost z serialu. Może to nawet była kwestia napisania dwóch-trzech zdań? Dlatego wydaje mi się, że to Wam się wydawało, że osoby, które obejrzały serial wiedzą dużo dużo więcej - a tak naprawdę wiedzieliśmy tylko tyle, że dziewczynka ma moce, nazywa się Jedenastka i zna się z Hopperem. smiley

OTHERWOMAN
Z drugiej miało się wrażenie, że cały czas ciągnie się za nami niedołężność. A to kogoś nie było, a był potrzebny, a to każdy pisał coś od czapy bez ładu i składu, a to nie było wiadomo, co dalej robić, bo nie było fabuły, a sami nie mogliśmy nic wymyślić.

Niestety, mam wrażenie, że taka jest przyszłość MP. Skończyły się czasy, gdy 5-6 (albo 15-16...) osób jest w stanie umówić się na tą samą godzinę. Ja tak nie potrafię, bo nawet jeżeli mam wolny wieczór, to jeśli kolega do mnie zadzwoni i powie "choć na piwo", no to jednak piwo ma większy priorytet ;p dla mnie zawsze będzie to świetna gra na spędzanie czasu samemu w domu, ale niestety, nigdy nie poświęcę się jej tak, jak Wy kiedyś. Dlatego też wybaczcie, jeśli oczekiwaliście ode mnie regularniejszej gry smiley Mimo tu udało mi się całkiem fajnie zbudować relacje z innymi postaciami, a zauważcie, że moje postaci w poprzednich edycjach raczej zawsze były na uboczu, bez związków/przyjaźni właśnie z powodu moich częstych nieobecności. Także jest postęp! smiley

(Eeej! Jest jedna opcja na uratowanie MP - jak będziemy mieli małe dzieci i będziemy musieli siedzieć w domu, żeby je pilnować smiley Wtedy to będą edycje!)

To teraz słówko (xD) o postaciach.
Francis.

ADI
kolejny lekki przytyk(choć bardzo mały bo gra tej dwójki mi się podobała) kieruję w stronę Umby i mrOTHERa. Mam wrażenie, że ich postacie są w każdej edycji zbyt mocno do siebie podobne


Jestem tego świadomy, ale tak jak pisałem wyżej - takim postaciami (introwertyk na uboczu) łatwiej mi się gra, jeśli często znikam i trzeba jakoś uzasadnić brak aktywności postaci ;p Poza tym już od kilku edycji chcę zagrać kimś innym, ale zawsze w ostatniej chwili zmieniam zdanie/plan na postać... Np. teraz naprawdę chciałem zagrać tym Hulkiem Hoganem, ale stwierdziłem po waszych zgłoszeniach, że jest za mało postaci, które faktycznie zainteresują się fabułą (i w sumie miałem rację, bo Trey, Shirley czy Ahmad po prostu chcieli zwiać), a niestety fabuła zagadkowa wymaga takiego zainteresowania. To było sporą wadą w MP adiego (przynajmniej tak się czuliśmy z Faradayem i jego Dougiem Mulderem, że my interesujemy się mitologią, a reszta bawi się w domek), dlatego też ostatecznie zmieniłem postać na taką, która idealnie będzie pasować pod to MP. Wasza wina! smiley

PANDA
Tak samo jakim cudem Underwood z MP25 ma być taki sam, co Walter z MP36?

Panda smiley dzięki, że mnie bronisz, ale akurat oni mają mnóstwo identycznych cech! Introwertycy. Wolą gadać ze sobą niż z innymi. Czują się lepsi od innych. Gardzą "przeciętniakami". Zapatrzeni w swoje poglądy. Chyba wybrałaś najbardziej podobną do Waltera postać smiley

OTHERWOMAN
Na pewno dobrze wykreowana postać, ale ja jakoś nie mogłam polubić Franka. Wkurwiał mnie strasznie momentami

Taki miał być. Ba! Miał być jeszcze bardziej wkurwiający. Wszyscy mieliście go nienawidzić (w sensie postacie, ale gracze może też ;p ). Nawet raz o tym napisałem, że średnio mi się pisze i muszę podkręcić jego cechy. Ale z tego ostatecznie zrezygnowałem. Dlaczego?
Ponieważ tym razem tworząc postać celowałem w jeszcze jedną rzecz, której nigdy nie robiłem - romans w MP. Planowałem to już w momencie zgłoszenia i udało się nakłonić pandę do współpracy (oczywiście żadnego PW nie było, nakłonienie polegało na odpowiedniej grze Francisem) smiley Dlatego zdecydowałem się wykreować Francisa na bardziej "przystępnego".

PANDA
Najlepsza para - nie opisałam nigdzie wyżej tego, a chyba powinnam
Mówcie co chcecie, może to i było niedołężne, może nikt się z nikim nie przespał, a ja i mrO (ktory pewnie z zenady nawet o tym nie wspomni XD) chyba nie do końca się dogadaliśmy jeśli chodzi o ten wątek, ale... Mia i Francis to była jedna z najbardziej autentycznych relacji 'związkowych' (w cudzysłowie celowo) moich postaci w MP. Właśnie z powodów powyżej. Nie zawsze człowiekowi wychodzi, i im wychodziło bardzo średnio i w większości tylko w przemyśleniach postaci. Ale czy tak nie jest też naprawdę? Ile człowiek w jakiś tam sposób zadurzony myśli i rozkminia, zanim cokolwiek zrobi? Ile mimo tego rozkminiania zrobi totalnych głupot które wcale człowieka do tej drugiej osoby nie zbliżą? No właśnie dużo, i taka właśnie sobie była szczeniacka i niedołężna relacja Mii i Francisa, która stanowiła całkiem niezłe dopełnienie i jego, i jej tak według mnie.


Zacznę od najprostszego - tak jak pisał Umba, ja również uważam, że dalekosiężne umawianie się na rozwój relacji postaci jest trochę głupie i mi się to nawet podobało, że ten związek idzie jak po grudzie. Tak miało być! Bo przecież i Francis i Mia byli bardzo specyficzni. A to, że się nie przespali i tak dalej... Dla mnie to było naturalne z ich strony, a ja nie czuję żadnej potrzeby pisania tutaj erotycznych fanficków ;p Krótko mówiąc, ta relacja według mnie wyszła naprawdę ciekawie, wielowymiarowo i realistycznie.

Także panda, jakbyś chciała na przyszłość ze mną coś ustalić z góry - nie rób tego smiley Oczywiście w pewnych przypadkach ma to sens i jest super (patrz Boydowie w MP35) - ale nie w tym przypadku.

Mia
Była wkurzająca, niestabilna emocjonalnie i jej podejście do Treya było zbyt liberalne - ale nie zmienia to faktu, że była bardzo ciekawą postacią. Prowadzoną stosunkowo konsekwentnie, no bo Mia była z definicji niekonsekwentna ;p Dzięki temu mi się dobrze z nią pisało Francisem, który również był taki "niezdecydowany" w wielu kwestiach. A herbatka... Przecież to było dla beki.

Trey

ADI
Tak bardzo cieszyłem się jak wybrała tą laskę jako główną postać. Niestety rozczarowałem się i dostaliśmy mordercę, gwałciciela i do tego satanistę.

Też mi było szkoda. Co prawda coś czuję, że z Simone ta edycja mogłaby być trochę nudniejsza... No ale szkoda, Arleta, że porzuciłaś tak ciekawą postać, którą mogłaś wykreować na kilka różnych sposobów. Poszłaś na łatwiznę smiley

Odkąd Otherka przerzuciła się na tą postać, to wiedziałem, że będę go na każdym kroku hejtować (i wydaje mi się, że ze wszystkich postaci to było najbardziej rozsądne podejście, ale mniejsza ;p ). Dzięki temu miałem zamiar ujawniać paskudne cechy charakteru Francisa i to "gardzenie" innymi. Nie zmienia to jednak faktu, że Trey to najlepiej wykreowana postać w tej edycji. Była paskudna, oparta na psychopacie, którego jako katolik nawet nie będę darzył zrozumieniem, bo satanizm w mojej opinii jest jednym z najdziwniejszych paradoksów świata (ale o tym może innym razem ;p ) i zaprzecza wszelkim próbom racjonalnego wyjaśnienia jego postępowania (krótko mówiąc: facet jest chory). Na szczęście Otherce udało się zaimplementować w nim pierwiastek normalnego człowieka dotkniętego tragedią (Trey był chyba bardziej normalny od Ramireza) i przez większość czasu pisała nim naprawdę barwne, ciekawe posty (oczywiście na krawędzi przesady, jak to Otherka smiley ).

ADI
Co innego grać postacią jaką miał Arctic, a co innego grać postacią taką jak Trevino i jeszcze się podniecać jaki to on jest "wspaniały".


No, ta podnieta jest trochę zastanawiająca smiley ale zostawmy to już. Natomiast postać Arctica postawiłbym na równi z Treyem, obaj byli po prostu chorzy. Trey był może bardziej zaawansowany w tej "chorobie", ale też otherka nim więcej pisała i bardziej uzasadniła jego poczynania (no może poza tymi oczami, co jest niby oparte na rzeczywistości, ale w edycji wyglądało to na typową troll-akcję). BTW, tłumaczenie pandy:

chodzenie z oczami Charlotte (która była blisko z Mią) chyba nie jest czymś normalnym i choćby po tym fakcie Mia powinna co najmniej traktować Treya jak powietrze.


Nie Charlotte, tylko Heather, której Mia nie lubiła. On nic nie zrobił Charlotte...


Akurat jest bardzo głupie, bo to nie powinno mieć znaczenia, czyje to oczy, chyba że Mia też była psychopatką :/

Ahmad

ADI
Tak może niezbyt dobrze oceniam tą postać, ale mam wrażenie, że Ahmad był dobrze wykreowany i stoi u mnie na 2-3 miejscu wśród moich ulubionych postaci gdyż granie Bernardem było z pewnością niepoważne


Może i był prowadzony konsekwentnie, ale ja się trochę Twoją grą zawiodłem, bo byłeś praktycznie niezainteresowany wydarzeniami wokół. Dopiero pod koniec wszedłeś w interakcję z innymi graczami, ale przez początkową część edycji posty składały się z jednego zdania: tymczasem Ahmad sprzątał. Nie mówię, że miał zacząć rozkminiać tajemnice fizyki kwantowej z Francisem, ale jest wiele metod na wkręcenie postaci do gry, tymczasem Ahmad cały czas był na uboczu. Nie wiem, miałem wrażenie, że piszesz nim w 100% dla jaj i zaraz porzucisz grę, aż tu nagle zacząłeś pisać bardziej na serio ;p Szkoda.

Właśnie! Adi, jakim sposobem 1 zdaniem rozwaliłeś Faradaya?!

Charlotte

PANDA
April ze swoją Charlotte z powodzeniem wygrałaby (a na pewno byłaby w finale) edycję Lostową, a tym bardziej - Dharmową, za to do tej edycji ta dobrze prowadzona i wykreowana postać zwyczajnie według mnie nie pasowała

Tu się zgodzę. To była chyba druga najciekawsza postać po Treyu, ale gdyby April więcej nią pisała i bardziej pasowała do fabuły, to spokojnie celowałaby w top1. Szkoda, ale gratulację za naprawdę ciekawą grę i twist z tą tożsamością, byłem w szoku, mimo że Francisa to nie dotyczyło smiley

Shirley

W sumie nie mam o niej za wiele do powiedzenia. Była śmieszna, miła, sympatyczna, początkowo totalnie nie na poważnie, potem gdy Umba zaczął więcej pisać zrobił z niej postać normalną, a nie komiczną. Typowa Umbowa postać i nie jest to wada smiley

Z resztą postaci grałem zbyt mało. Chyba. Gonzo Alonzo celował w MVP. smiley

To jeszcze ostatnia sprawa. Głosowania. Po pierwsze - dla mnie totalnie nie ma znaczenia, czy zajmę 1, czy 10 miejsce w edycji. Szkoda tylko, jak się szybko odpada i nie można przez to pisać dalej, ale akurat tutaj rady były bardzo łatwe, bo Faraday chyba dobierał ilość osób odpadających do ilości osób nieaktywnych ;p

Dlatego też, gdy przeczuwałem, że nadchodzi moja kolej na odpadnięcie, zacząłem przygotowywać na to Francisa i pisać o tym, że "przeczuwa" on swoją śmierć. Skoro postacie mają moce, to czemu nie. Dzięki temu mógłbym zapewnić swojej postaci ciekawe zakończenie. Ale jako że w tym momencie odezwała się do mnie panda na PW (czy w moich postach chodzi mi właśnie o to, że sądzę, że odpadnę), to zaproponowałem jej mały spisek, żeby zrobić remis i było śmieszniej ;p Gwoli ścisłości, dla mnie to po prostu jednorazowy niewinny element uatrakcyjniający końcówkę edycji, więc mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za ustawione głosy (według mnie MP25 to była zupełnie inna sytuacja). A fakt, że wyszło niedołężnie, bo gdyby nie spisek, to również byłby remis (zakładałem, że panda też zagłosuje na mnie, bo Umba na koniec był bardzo aktywny), tym bardziej bawi. smiley Przez moment chcieliśmy też namówić do spisku Umbę smiley Ale to by było już zbyt głupie i przesadzone. I może komuś by było smutno.

W finałowej radzie zagłosowałem na pandę. Cóż, jej postać była jaka była, ale taką ją wykreowała i zrobiła to dobrze. Mimo wszystko nie uważam Mii ani za najlepszą, ani tym bardziej najciekawszą postać. Co miało dla mnie większe znaczenie, to aktywność pandy - zarówno pod kątem ilości, jak i jakości. Nie miała żadnych przestojów (tak jak ja), pisała równo przez całą edycję (Umba pisał na początku mniej, a Otherka zmieniła postać), ciągnęła za uszy zarówno graczy (np. dzięki za umożliwienie wzięcia udziału w finale - już się pogodziłem, że nie odegram w nim żadnej roli, a właściwie wyszedł według mojego scenariusza ;p ) jak i fabułę/postacie (Trey jednak miał na fabułę bardziej wylane), ale też dobrze bawiła się w domek. Zwycięstwo zasłużone. W ostatniej radzie miałem przez moment ochotę zagłosować na Otherwoman za ciekawe pomysły i posty, ale to by było z mojej strony głosowanie na siłę, aby nie zagłosować tak, jak większość ;p

Dzięki za wspólną grę i głos (panda?) smiley

- Najlepszy użytkownik (! nie postać) - panda
- Najlepiej wykreowana postać - Trey
- Najbardziej lubiana postać - Shirley
- Najmniej lubiana postać - Ahmad
- Najciekawsza postać - Charlotte
- Najładniejsza kobieta - Charlotte
- Najprzystojniejszy mężczyzna - Jim Hopper?
- Najlepszy NPC - dr Brauer <3
- Najlepsza para - Mia/Francis, no sorry
- Najśmieszniejszy moment MP - wizja drugiego świata Shirley ze zdjęciami Treya + impreza w szkole, na której Mia zaczęła tańczyć (pewnie było coś jeszcze, ale nie pamiętam)
- Najdramatyczniejszy moment w MP - pierwszy atak potwora (w miasteczku), pierwsza walka z potworami używając mocy (w bazie) i ostatnia ucieczka
- Najlepsza akcja MP - walka z potworami ukrytymi za drzwiami w bazie
- Najlepszy wątek MP - eksperymenty Brauera, czyli w sumie pół edycji ;p ale wątek USS Eldrige też był bardzo spoko, tylko trochę niewykorzystany potencjał z dwoma Brensonami
- Ulubione momenty - wizja po grochówce z grzybkami, pojawienie się młodego Brensona w szkole, "ostatni test" z PW od Faradaya, wejście do nadajnika i zobaczenie kapsuł
- Najzabawniejsza postać - Shirley, dr Brauer ;p
- Najbarwniejsze posty - ech, prawie zawsze większość pisze że ja, a edycji nie wygrywam! smiley Otherwoman
- Najbardziej wzruszający moment MP - pożegnanie na koniec, zdecydowanie
- najlepsza śmierć - Charlotte
- Najbardziej niedołężny moment MP - herbatki? smiley było kilka przestojów, ale nawet wigilia w bazie Brauera była śmieszna...

Wygrałem.



The maze isn't meant for you...

Edytowane przez mrOTHER dnia 24-01-2017 02:51
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 24-01-2017 10:58
Na dobrą sprawę mogliśmy Jedenastkę w ogóle olać i po prostu wyłączyć nadajnik.



Trey jak zawsze miał rację, a wy go uważaliście za idiotę smiley



(Eeej! Jest jedna opcja na uratowanie MP - jak będziemy mieli małe dzieci i będziemy musieli siedzieć w domu, żeby je pilnować smiley Wtedy to będą edycje!)



No to jest nadzieja smiley


Trey, Shirley czy Ahmad po prostu chcieli zwiać


Charlotte też smiley


Planowałem to już w momencie zgłoszenia i udało się nakłonić pandę do współpracy (oczywiście żadnego PW nie było, nakłonienie polegało na odpowiedniej grze Francisem)



Myślę, że to nie było trudne, skoro panda planowała to samo smiley
To był też jeden z powodów (mniejszych) rezygnacji z Simone. Nie chciałam się bawić znowu w trójkąty, jak to miało miejsce w MP35. Chociaż z Treyem w sumie lekko zahaczało o trójkąt i tak...



No ale szkoda, Arleta, że porzuciłaś tak ciekawą postać, którą mogłaś wykreować na kilka różnych sposobów. Poszłaś na łatwiznę



Mogłam, ale co z tego? Podobnie, jak Umba, uważam, że robienie na siłę czegoś innego, z czym bym się męczyła, zamiast czerpać z tego przyjemność, nie miało sensu. Oczywiście, jakbym nie miała kompletnie pomysłu na postać, pewnie bym zagrała i taką. Chociaż zwykle słabo się to kończyło w edycjach, bo po prostu nie chciało mi się pisać...



satanizm w mojej opinii jest jednym z najdziwniejszych paradoksów świata



Wyczułam, że to twoje osobiste zdanie w tej scenie w domu Treya. Ja się z tym nie zgodzę. W sumie całe życie (no dobra od 13 roku) obracam się takim towarzystwie i wiem dokładnie, z czego to wynika ;p

zaprzecza wszelkim próbom racjonalnego wyjaśnienia jego postępowania


Wszystko na tym świecie da się racjonalnie wyjaśnić, prócz fascynacji muzyką disco polo smiley

Na szczęście Otherce udało się zaimplementować w nim pierwiastek normalnego człowieka dotkniętego tragedią (Trey był chyba bardziej normalny od Ramireza)


Po pierwsze - musiał być trochę bardziej normalny, bo ciężko byłoby mi grać kopią Ramireza czy nim samym w mp smiley Prawdopodobnie byłoby to w ogóle niemożliwe, skoro już z Treyem były trudności w jakichkolwiek relacjach z graczami... Po drugie, w przypadku Ramireza na jego zachowanie też rzutowała przeszłośc, więc jakieś tam cechy wspólne były, choć zdarzenia inne.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Faraday
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Frederick Frost

Postów: 2578

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 24-01-2017 11:10
Wyszedł mi trochę post w stylu felietonów mremki XD:

Tajemnica Eksperymentu Adiego

Schemat był taki sam jak u wszystkich - ktoś bliski w niebezpieczeństwie (btw, dla odmiany u Treya zagrożony był on sam bo kimś innym by się nie przejął). U Ahmada była to jego mama. Tylko że adi zareagował na to tak:
- To nie moja mama. Ona zmarła kilka lat temu.
(Ciśnienie 160/100)
Ja: Pozwolisz zginąć niewinnej kobiecie?

I teraz adi odpowiedział w sposób, który można podsumować, UWAGA:
- To jest moja mama, ale to nie jest moja mama.

Ja w myślach Pierdolę, nie robię.

Edit: NIE, NIE MOGLIŚCIE WYŁĄCZYĆ NADAJNIKA BEZ JEDENASTKI. Trochę źle przeprowadziłem moment wejścia do bazy i mogliście odnieść takie wrażenie. I nie będę tego wyjaśniać - myślę, że 2. sezon serialu zrobi to za mnie. smiley

Edit 2: Satanizm jako system wartości ma jakiś tam sens. Ale gdy dodamy do niego religię i założenie o istnieniu Boga to trochę się logika sypie. Rozumiem o co Otherowi chodzi. smiley
Edytowane przez Faraday dnia 24-01-2017 11:19
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 24-01-2017 12:23
lol, nie napisałem, że To jest moja mama, ale to nie jest moja mama. tylko, że ona nie żyje więc murzyn myslał, że po raz kolejny robią na nim jakiś dziwny eksperyment bo to było po tych samochodzikach.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 24-01-2017 14:00
adi smiley



dla odmiany u Treya zagrożony był on sam bo kimś innym by się nie przejął


heh ale to było dobre akurat ;p

A co było u Umby, że potem pierdolił cały czas o tej adopcji? smiley

Satanizm jako system wartości ma jakiś tam sens.


Nom, szczególnie satanizm laveyowki. Mój były facet mam Biblię Szatana La Veya i trochę ją czytałam i to jest bardzo spoko ogólnie. Dla mnie wszystko sensowne i zrozumiałe.

Natomiast w tym MP ja oczywiście trollowałam z tym satanizmem trochę smiley




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 24-01-2017 14:00
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
mrOTHER
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 3423

Mistrz Gry

Dodane dnia 24-01-2017 14:04
To był też jeden z powodów (mniejszych) rezygnacji z Simone. Nie chciałam się bawić znowu w trójkąty, jak to miało miejsce w MP35. Chociaż z Treyem w sumie lekko zahaczało o trójkąt i tak...


Hahaha, no to Ci wyszło. Przecież właśnie idealnie poszłaś w kierunku trójkątu smiley
Ale zaraz, jak to nie chciałaś się bawić w trójkąty - myślałaś, że Francis zacznie podrywać Simone? smiley

Mogłam, ale co z tego? Podobnie, jak Umba, uważam, że robienie na siłę czegoś innego, z czym bym się męczyła, zamiast czerpać z tego przyjemność, nie miało sensu. Oczywiście, jakbym nie miała kompletnie pomysłu na postać, pewnie bym zagrała i taką. Chociaż zwykle słabo się to kończyło w edycjach, bo po prostu nie chciało mi się pisać...


Spoko, jak najbardziej to rozumiem i popieram. Chciałem uzasadnić swoje zdanie z początku edycji, kiedy namawiałem Cię na grę Simone. Ostatecznie Twoja decyzja miała pozytywny wpływ na edycję, także była spoko smiley

Wyczułam, że to twoje osobiste zdanie w tej scenie w domu Treya.


To prawda. W pewnym momencie stwierdziłem, że w sumie "zaimplementuję" swój pogląd Francisowi (chyba już wczuwam się w tematykę Westworld, bo tak to brzmi ;p ), bo dzięki temu będzie mi łatwiej pisać i być może w bardziej interesujący/przekonujący sposób hejtować Treya (i wtedy trochę się rozpisałem na ten temat). Ale to raczej jeden z nielicznych momentów, kiedy postać Francisa stała się podobna do mnie samego. I ogólnie podejście Francisa do Treya nie wynikało z mojego podejścia do morderców tudzież Otherwoman ( smiley ), tylko po prostu - według mnie taka relacja była najbardziej realistyczna.

Oczywiście postać Francisa momentami mimowolnie przejmowała moje cechy charakteru, ale to chyba każdy tak ma.

lol, nie napisałem, że To jest moja mama, ale to nie jest moja mama. tylko, że ona nie żyje więc murzyn myslał, że po raz kolejny robią na nim jakiś dziwny eksperyment bo to było po tych samochodzikach


No właśnie chciałem spytać, o co chodzi smiley Tak czy inaczej, faktycznie zrobiłeś Faradaya w konia. Pisałeś gdzieś o tej matce wcześniej, czy tak po prostu wbiłeś mu ćwieka? smiley

NIE, NIE MOGLIŚCIE WYŁĄCZYĆ NADAJNIKA BEZ JEDENASTKI. Trochę źle przeprowadziłem moment wejścia do bazy i mogliście odnieść takie wrażenie. I nie będę tego wyjaśniać - myślę, że 2. sezon serialu zrobi to za mnie.


Serio? Nie za bardzo widzę, co ma piernik do wiatraka. Przecież w serialu nie było żadnego nadajnika. Mógłbyś rozjaśnić, jak chcesz, to na PW ;p
BTW, jaki miałeś plan na finał?



The maze isn't meant for you...
zagubieni.org/darlton.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 24-01-2017 14:11
myślałaś, że Francis zacznie podrywać Simone?



Simone miała podrywać Francisa w pierwotnym założeniu (w sumie nie tylko jego..) smiley Ale odpuściłam to sobie, wolę grac psycholami niż dziwkami smiley


taka relacja była najbardziej realistyczna.



Spoko, była. Dobrze, że dałam ci powody do hejtowania. W sumie te przytyki i komentarze Duffera do Treya mnie bawiły, podobnie jak Shirley zresztą smiley


Oczywiście postać Francisa momentami mimowolnie przejmowała moje cechy charakteru, ale to chyba każdy tak ma.


No nie da się tego uniknąć, bo jakoś trzeba niektóre luki zapychać. Poza tym tak jest zwyczajnie łatwiej się wczuć. smiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Podsumowanie MP36
Umbastyczny


Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 24-01-2017 18:05
Arletam, u mnie na PW była do uratownia jakaś mała dziewczynka. No to Shirley ją uratowała, a Fred napisał, że w nagrodę Shirley może ją adoptować smiley



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 4 z 6 < 1 2 3 4 5 6 >
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum