Stannis z serialu to chyba mózg zostawił na Smoczej Skale. Po pierwsze nie bardzo rozumiem(właściwie rozumiem chore rozumowanie twórców serialu)
To proste, jakby nie pokazali, ze ją kocha, to mało kogo by obchodził jej los.
Po drugie jakbym był żołnierzem armii Stannisa i zobaczył co on wyprawia to albo bym zdezerterował w pizdu(podobne jak większość wojska) albo spaliłbym za zbrodnie i jego i chorą Mellisandre.
To pierwsze dośc logiczne, ale to drugiem, to raczej wontpiem
Myślę, że ani na pierwsze ani na drugie nie miałbyś szans. To możwe wygląda prosto z naszej perpspektywy. Ale spróbujmy sobie wyobrazić osobe, która nie umiera, nie da się jej spalić, zabić, ma magiczną moc. Daje jej to praktycznie nieograniczoną władzę. A to budzi lęk i respekt. Nikt by się nie ważył podnieśc ręki, a kto by się ważył, skończyłby jak Shereen.
Po czwarte ten głupi atak 20 ludzi na obóz. Spalili najważniejsze rzeczy w obozie pełnym wyszkolonych żołnierzy, których nikt niby nie pilnował i do tego, które były w różnych częściach owego obozu. Toż to Ramsey supermanem jest.
No to było trochę właśnie naciągane i bardzo skrócone z powodu braku czasu. To, że załatwili partyzantką ten atak, można zrozumieć, ale w moim odczuciu był trochę na odwal się.
Zamiast rzucać włóczniami w smoka to trzeba było w nią(każdy logicznie myślący człowiek by tak zrobił)
Pokaż mi logicznie myśląca osobe w obliczu ziejącego na nią ogniem smoka
pedofilstwa Tranta
a, to on o.O ale skąd w takim razie Arya go znała? Jezu, ale ja mam dziury w mózgu.
Do tego zaraz umrze jedyna fajnie prowadzona postać w tym sezonie, a wyzwolicielką Westeros zostanie kryształowa Danny, która jest głupia jak but ale lubiana przez twórców więc ma z górki.
lol o kim mówisz? Kto niby jest ta postacią? o.O
No Daenerys to gupia na pewno nie jest. Co jak co, ale inteligencji nie można jej odmówić. Owszem popełnia błędy, ale sorry, ona nie ma nawet 20 lat i raczej niewiele doświadczenia, a mimo to radzi sobie znacznie lepiej niż starzy wyjadacze
We are all evil in some form or another, are we not?
Co do pytań Other: tak to był Meryn Trant. Arya poznała go w trakcie pobytu w stolicy, to on walczył z Syrio Forelem i chyba pomógł aresztować Neda czy coś w ten deseń. Był też jedną z osób w "wyliczance" Aryi.
Co do reszty:
A ja się tam zgadzam z adim w zdecydowanej większości (zdałem sobie sprawę, że rzadko się z adim chyba zgadzamy, więc wiedzcie, że coś się dzieje )
Dorne - wątek Dorne i Martellów jest żałosny, nielogiczny, głupi i kompletnie zmieniony w stosunku do pierwowzoru. Już nie chcę wypisać czego mi najbardziej brakuje, bo może się to cudem pojawi i nie chcę spoilować tym co książek nie czytali, ale: jak można wpaść na pomysł, żeby wprowadzić do fabuły 3 bękarcice i trzymać się kurczowo Obary zamiast wprowadzić 2 naprawdę WAŻNE i KLUCZOWE postacie? Boli mnie to tym bardziej, że w książkach to mój ulubiony region i lud, a w serialu są wykreowani na wyjątkowo niedołężnych.
Stannis - 100% poparcia dla adiego. Czytając książki też odnosiłem wrażenie, że sam Stannis jest tak jakby ateistą. Czuje respekt i ma szacunek do Melisandre, ale sam nie do końca wierzy w to wszystko i do Melisandre odnosi się chłodno. Poza tym można go oceniać jako rozsądnego, opanowanego i ogólnie sprawia wrażenie, że jak zostałby tym królem to nie byłoby źle, nawet się do tego nadaje. A w serialu to szajbus, świr i fanatyk, który jest tylko pionkiem Melisandre.
I zgadzam się, że robienie niedawno scen Stannisa, jak to kocha córkę itd itp miało tylko bardziej poruszyć widzów w tym epie.
Ciekawe co bardziej Amerykańców poruszyło? Gwałt Sansy czy spalenie własnej córki na stosie?
UWAGA SPOILER
W książce spełniły się 3 pijawki, w serialu ciągle czekamy na skuteczność tej trzeciej.
KONIEC SPOILERA
Dany - sceny z jednej strony mogły cieszyć oko, bo były płynne i sporo się działo, ale z drugiej było sporo nielogiczności, które wytknął adi. Może niekoniecznie zachowanie Daario, ale chociażby nagłe pojawienie się Harpii, którzy stanowili jakieś 60% wszystkich osób, super inteligentny smok z wbudowaną funkcją "rozpoznaj wroga" czy Jorah Mormont i jego 9 żyć niczym u kota.
I z tym brakiem szarości się zgadzam. W książkach Martin pokazuje, że bohaterowie są z jednej strony dobrzy, ale mają wszyscy jakieś złe uczynki na koncie. W książce sam nie wiem do końca komu "kibicować" i kto jest tym DOBRYM, a w serialu mamy ewidentnie pokazane: Ci są dobrzy, a Ci są "be i fuj".
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Chcialam tu jednak napomknąć o moim pewnym skojarzeniu. Nie tak dawno w wyborach prezydenckich mnóstwo ludzi głosowało na Stannisa Baratheona. Gdyby ta sytuacja nie była tylko hipotetyczna to... cóż... byłoby teraz ciekawie, gdyby został wybrany smiley Bardzo ciekawiłaby mnie reakcja tych wyborców smiley
Nie łapię?
co to był za typek? bo wynikało, że jakiś pedofil, ale w ogóle go nie pamiętam
http://awoiaf.westeros.org/index.php/Arya_Stark polecam "Arya and Death"
Po drugie jakbym był żołnierzem armii Stannisa i zobaczył co on wyprawia to albo bym zdezerterował w pizdu(podobne jak większość wojska) albo spaliłbym za zbrodnie i jego i chorą Mellisandre.
Ot co. Gdy pokazywali żołnierzy, zastanawiałem się, jak to możliwe, że stali oni sobie cichutko i nikt nie chwycił za miecz, aby ściąć Melisandre (nie mówię, że skutecznie - po prostu spróbować podnieść bunt). Albo co sobie myślało Tych dwóch, którzy przywiązywali Shireen do pala? Nie czuli wyrzutów? Jedyne, co tłumaczy zachowanie armii, to głód i zimno, które im doskwierało do tego stopnia, że aby przetrwać, byli gotowi zaufać Kapłance. Ok, to by było zrozumiałe, ludzie robią różne rzeczy, żeby przeżyć - wystarczy spojrzeć na opowieści z obozów koncentracyjnych.
Tylko na jakiej podstawie zwykli żołnierze wierzyli Melisandre? Z ICH perspektywy kapłanka doprowadziła ich do druzgocącej porażki w Stolicy oraz wymarszu na daleką, zimną północ z niejasnych powodów. Lojalność lojalnością, ale w jego armii powinno być paru pomniejszych lordów z Końca Burzy, którzy urażeni, mogli się buntować. Na ich miejscu - zdezerterowałbym. Z dobrze naostrzonym mieczem nietrudno wbić się do karczmy i skraść coś do jedzenia. Chyba.
Po trzecie nie rozumiem do końca czemu Stannis wierzy w magię Czerwonej Kapłanki. Pijawki i tak nie wszystkie się sprawdziły, a każdy rozsądny człowiek(jakim był chociaż Stannis z książek) nie wierzyłby w jakieś pijawki tylko sensowne powody jakimi opatrzone były nagłe śmierci Robba i Joffreya
W przeciwieństwie do tego, co napisałem wyżej o armii - "wiarę" samego Stannisa rozumiem. On widział bitwę w ogniu. Wiedział doskonale, jak zginął Renly. Był przy akcji z pijawkami. To mogły być dla niego dowody na to, że Pan Światła działa w jego sprawie. Nie za bardzo łapię, jak to się łączy z jego racjonalnością... To przecież dwie sprzeczności. Dlatego mam nadzieję, że książka mi lepiej rozjaśni jego postać i poglądy na przykład na temat pijawek (aczkolwiek to, co pisze Umba wydaje się bardzo sensowne ). Czy to wyjaśni mi jego zachowanie w serialu? Cóż, może dopiero szósta część, jeśli faktycznie wydarzy się w niej to, co w książkach i jakoś to wyjaśnią
Podsumowując, Stannis miał prawo wierzyć, żołnierze - nie do końca. Z drugiej strony, żołnierze mieli prawo być gotowi na poświęcenie Shireen, ale Stannis? Cóż... wydaje mi się, że aby nie mieć co do tego wątpliwości, musielibyśmy poświęcić jemu duuuużo więcej czasu.
Dla mnie - kwestia Stannisa jest naciągana, ale w ramach serialowych skrótów myślowych akceptowalna (wzdycham do kombinowania z I sezonu, gdzie naciągania nie było żadnego).
Po pierwsze to Jorah to powinien ze 3 razy zginąć.
Typowe dla seriali tego typu, ale ja chciałbym się przyczepić czegoś innego. W tym sezonie walki na miecze wyglądają FA-TAL-NIE. Zero dynamizmu, powolne, ale jednocześnie nierealistyczne i udziwnione... Ostatnio wygooglowałem sobie walki, których choreografem był koleś odpowiedzialny za walki z I sezonu - miód dla oczu.
Po drugie Daario kpi sobie publicznie z władcy Meeren za co w takim społeczeństwie jak tam powieszony zostałby za jaja i zwisał z murów przez miesiąc.
Ten koleś był tylko narzeczonym Daenerys, to ona była władcą. Z resztą, trudno mówić o władzy w mieście, którego dotyka tak mocna anarchia... Poza tym, publicznie? Przecież nikt go tam nie słyszał poza Tyrionem i Nieskalanymi.
Po drugie harpie pojawiają się znikąd i nagle pół stadionu to oni.
Fakt, śmiesznie to wyglądało Ale można wytłumaczyć tak, że pozakładali maski. Gorzej, że większość miała na sobie ten sam strój... To by ich od razu wydało. Chyba, że totalnie wszyscy ubierają się tam tak samo.
Po trzecie Nieskalani to parodia żołnierzy, a nie te słynne legiony
No, trochę. To też wiąże się z choreografią walk.
No i na koniec wisienka na torcie czyli smok, który oczywiście wiedział, których zabijać.
Nie do końca. Jak się przyjrzysz, to kilku Nieskalanych także spłonęło w jego ogniu. Wiedział tyle, żeby nie zabijać Daenerys, a zabijać tych, którzy jej zagrażają - i to wystarczyło. Zwierzęta potrafią wyczuwać, kto jest wrogo nastawiony, a kto nie. O smokach póki co dużo w książkach nie poczytałem, a z serialu wiadomo jeszcze mniej ;p
Zamiast rzucać włóczniami w smoka to trzeba było w nią(każdy logicznie myślący człowiek by tak zrobił), a tu Danka podchodzi sobie do smoka, chwilka rozmowy i jak gdyby nigdy nic odlatuje.
Ja bym tak nie zrobił. Gdyby rzucili w nią, to Smok pozabijałby wszystkich na stadionie, bez wyjątku (wraz z Tyrionem itd). Liczyłbyś na to, że uda Ci się ukryć? Trochę grubymi nićmi szyta nadzieja.
Ten, który rzucił pierwszą włócznię, był trochę szalony, bo myślałem, że włócznia nic mu nie zrobi. Ale gdy było widać, że Drogon ucierpiał, to na ich miejscu również rzucałbym w niego, bo w pewnym momencie naprawdę wyglądał na mocno rannego.
wymyślonego pedofilstwa Tranta bo przecież bicie Sansy, zabójstwo Syria i bycie złym do szpiku kości nie wystarczy.
Musieli wymyślić coś nowego, bo mało kto pamięta, kim był ten gościu (patrz Otherwoman) i co konkretnie zrobił (patrz ja - wiedziałem tylko, że to Meryn Trant i że był na liście Aryi, ale nie wiedziałem za co).
I z tym brakiem szarości się zgadzam. W książkach Martin pokazuje, że bohaterowie są z jednej strony dobrzy, ale mają wszyscy jakieś złe uczynki na koncie. W książce sam nie wiem do końca komu "kibicować" i kto jest tym DOBRYM, a w serialu mamy ewidentnie pokazane: Ci są dobrzy, a Ci są "be i fuj".
100% racji. Stannis był taki neutralny - aż do dzisiaj.
Uff... chyba wszystko. Dorne - bez komentarza. 8-/10
Po śmierci siostry nie umiałaś się do końca pozbierać, a ukojenia szukałaś w objęciach niewłaściwego mężczyzny... Mimo tego, że świetnie strzelasz, nie udało Ci się przetrwać...
We are all evil in some form or another, are we not?
ej, jakby miała w ciemno dopasowywać ludzi z forum do postaci z TWD to właśnie dałabym ci Eugena smiley
Umba jest autystycznym manipulantem?
nie wiem czy to dobrze bo nie oglądam ale...
Gabriel
Jesteś księdzem, który nie chce nikogo krzywdzić, często nie rozumiejąc powagi sytuacji, choć tak naprawdę masz również swoją ciemną stronę...
Chyba najgorzej trafiłeś. w 5. sezonie się kompletnie rozsypał psychicznie i odwalał jakieś chore akcje na niekorzyść grupy.
Edytowane przez Faraday dnia 11-06-2015 01:58
Carl
Przez apokalipsę musiałeś szybko dorosnąć, a teraz potrafisz zadbać o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny, co nie znaczy, że przestały Cię interesować komiksy i zabawy z kolegami.
ej, jakby miała w ciemno dopasowywać ludzi z forum do postaci z TWD to właśnie dałabym ci Eugena smiley
Umba jest autystycznym manipulantem?
nie wiem czy to dobrze bo nie oglądam ale...
Gabriel
Jesteś księdzem, który nie chce nikogo krzywdzić, często nie rozumiejąc powagi sytuacji, choć tak naprawdę masz również swoją ciemną stronę...
Chyba najgorzej trafiłeś. w 5. sezonie się kompletnie rozsypał psychicznie i odwalał jakieś chore akcje na niekorzyść grupy.
haha
no adiego to też bym dała na księdza
Lion
a co do Umby, to chodziło mi o to, że pewnie też by kombinował coś w ten deseń, żeby się uratować, czyli korzystał raczej ze swoich zdolności umysłowych, a niekoniecznie z chęci robienia masakry z zombie.
Poza tym Eugen wygląda, jakby nie pogardzał zabawami z kijem
We are all evil in some form or another, are we not?
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
(zdałem sobie sprawę, że rzadko się z adim chyba zgadzamy, więc wiedzcie, że coś się dzieje 
). Czy to wyjaśni mi jego zachowanie w serialu? Cóż, może dopiero szósta część, jeśli faktycznie wydarzy się w niej to, co w książkach i jakoś to wyjaśnią 
Ale można wytłumaczyć tak, że pozakładali maski. Gorzej, że większość miała na sobie ten sam strój... To by ich od razu wydało. 
Chyba, że totalnie wszyscy ubierają się tam tak samo.
