Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:34 |
|
|
Faraday wrócił pod drabinę.
-Jason, uważaj, jak tylko zapalisz to biegnij. - powiedział Faraday po czym zaczął iść w stronę łazienki. W drodze wyjął banana z plecaka, skórkę od niego zostawił na podłodze. Wszedł do łazienki, gdzie wszyscy byli oprócz Jasona.
-Nie martwcie się, to się na pewno uda. Su, widzę ze masz nowe włosy.
Edytowane przez Furfon dnia 03-05-2010 22:36 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:36 |
|
|
-Patrz na to.- uśmiechnęła się i ściągnęła perukę. Później założyła ją znów. -Była w tej szafce, nad umywalką... Jeejku, rewelacja! Dlaczego nigdy nie pomyślałam o tym, by przefarbować się na czarno?- zachwycała się, patrząc w lustro.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:37 |
|
|
- Pasują Ci czarne włosy - powiedziała patrząc na nową fryzurę Su. Po chwili jej myśli znów zaczęły krążyć w okół dynamitu. Serce coraz mocniej jej waliło - To się źle skończy... - mruknęła, opierając się o ścianę w toalecie. - Jeśli zostaniemy tu zasypani, będzie po nas... Inni nawet nie wiedzieliby, gdzie nas szukać...
Edytowane przez Amelia dnia 03-05-2010 22:37 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:37 |
|
|
Jason westchnął głośno i zapalił. Po chwili biegł już w stronę łazienki, na podłodze zobaczył skórkę od banana, przeskoczył ją i wleciał do łazienki obijając się o innych, zamykając drzwi i zatykając dłońmi uszy... Boom.
|
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:43 |
|
|
Ostatnie, co zarejestrowała przed wybuchem, to łokieć Jasona wbijający się w jej bok. Jęknęła z bólu, jednak nikt tego nie usłyszał, bo jęk dziewczyny zagłuszył wybuch... Wyszła z łazienki jako pierwsza, krztusząc się, bo w powietrzu latało pełno kurzu i pyłu. Odganiając pyłki rękoma, podeszła do drabinki. Wyglądało na to, że cokolwiek przygniatało właz, zostało usunięte- widać było jedynie niebiesko białe niebo.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 03-05-2010 22:44 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:48 |
|
|
Jason podczas skoku zaliczył zderzenie z niemal wszystkimi osobami. Wyszedł z łazienki za Su i wdrapał się po niej na drabince. Byli w środku... samolotu, który był w szczątkach. Usłyszeli kaszlnięcie... Kilka metrów od nich leżał Desmond. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:49 |
|
|
Elena nie wiedziała, kto pierwszy wyszedł z toalety. Słyszała jedynie skrzypnięcie drzwi i kroki. Bała się sprawdzić, czy ich plan się powiódł. Bała się, że zobaczy wyjście z Perły kompletnie zasypane gruzem. Stała pod ścianą z zamkniętymi oczami. Nagle dostała napadu kaszlu. Otworzyła oczy i zorientowała się, że w powietrzu unosiły się tumany pyłu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:51 |
|
|
- Udało się! - krzyknęła zadowolona Scarlett, po kilkuminutowym starciu z dymem. W uszach wciąż jej huczało, a oczy zaszły jej pyłem, łzawiąc obficie. Ale nie to się liczyło. Nad och głowami malował się obraz, za jakim przez ten krótki okres zdążyła się stęsknić. Niebo aż zapraszało do wydostania się z gruzu swym kolorem. Dodatkowo uspokoił ją widok Jasona, który stał obok nich cały i zdrowy. Nikt nie ucierpiał od wybuchu. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:55 |
|
|
Danielowi spodobał się wybuch. Trzeba nam więcej takich akcji, takich emocji. Razem z resztą wyszedł po drabince, byli chyba w tej awionetce. Faraday ujrzał niedaleko Desmonda, które jakimś cudem przeżył wybuch.
-Desmond. Trzeba go uratować, najszybciej jak się da bo on zaraz umrze.
//będę za 30 minut, jakby co kierujcie mną, tylko nie szaleć za bardzo mną//
Edytowane przez Furfon dnia 03-05-2010 22:56 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:55 |
|
|
-Wychodzimy, drodzy państwo.- uśmiechnęła się i powoli wspięła się po drabince. Zamarła, gdy zobaczyła to, co przygniotło bunkier. Obok leżała awionetka, na wpół rozwalona od wybuchu dynamitu. Za przednią szybą, całą roztrzaskaną, siedział... Desmond! Obok niego kościotrup w stroju księdza. Suzanne przez ułamek sekundy wybałuszała oczy na ten widok. Szybko jednak otrząsnęła się i podbiegła do drzwi.
-Musicie mi pomóc!- krzyknęła, mocując się z nimi, by tamtędy wyciągnąć mężczyznę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 22:57 |
|
|
Wyciągnęli Desmonda, wsiedli z nim do Dharmabusa i odjechali.
//// |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 23:10 |
|
|
Jeszcze nigdy tak szybko nie jechali, nie w tej dżungli, nie tym busem... Obok Suzanne siedział Jason i Daniel, kobiety zajmowały się Desmondem, który leżał z tyłu. Nagle włączyło się światełko informujące o tym, że kończy się paliwo.
-Nie, nie, proszę, nie teraz...- zaczęła mówić szeptem, zwalniając lekko.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 23:20 |
|
|
Jednak okazało się, że było to światełko od niedziałającego radia i jechali dalej spokojnie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 23:26 |
|
|
Gdy usłyszała, że się udało, wybiegła z toalety. Jej oczom ukazało się niebieskie niebo! Z radości zaczęła skakać i coś krzyczeć. Jako ostatnia wspięła się po drabince. To, co zastała na górze ogromnie ją zaskoczyło. Więc jednak to nie Widmore! Awionetka? Ranny Desmond? Jak to się stało? Czyżby Desmond urządził sobie lot samolotem po pijaku? Nic dziwnego, że się rozbił. Jak najszybciej wpakowali się do busa i ruszyli do Świątyni.
- Jak to dobrze, że mamy to magiczne źródło... - stwierdziła, patrząc na Desa, który wyglądał koszmarnie. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 23:42 |
|
|
Dojechali do świątyni. Delikatnie zaczęli Desmonda przenosić do źródła, nikogo nie spotkali po drodze.
-Gdzie są wszyscy? Co musimy teraz dokładnie zrobić? Wrzucić go do tej wody i wszystko będzie dobrze? Wyzdrowieje?
/ja idę spać, dobranoc/
Edytowane przez Furfon dnia 03-05-2010 23:44 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-05-2010 23:46 |
|
|
[ Czemu wszyscy piszą, że nikogo nie ma w świątyni jak ja jestem Josh i Juliet branoc ]
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-05-2010 00:02 |
|
|
Suzanne wysiadła szybko, trzaskając drzwiami. Gdy donieśli mężczyznę do Świątyni, blondynka zaczęła krzyczeć:
-Doooogen?! Facecie w płaszczu?! Czy ktoś mnie słyszy?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-05-2010 00:04 |
|
|
Nikt jednak nie odpowiadał.
- I co teraz? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-05-2010 00:08 |
|
|
Suzanne rozłożyła ręce bezradnie. Popatrzyła na przystojnego Desmonda, który wykrwawiał się na posadzce.
-To chyba musimy... Włożyć go tam.- powiedziała, wskazując na zbiornik wodny. Jednocześnie patrzyła Jasonowi prosto w oczy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-05-2010 00:14 |
|
|
- Mam go wrzucić i wyłowić? Nie ma sprawy... - mało brakowało, a parsknąłby śmiechem. |
|