Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 21:49 |
|
|
Faraday obudził się w swoim pokoju. Przez noc rozmyślał nad słowami Eleny. Uwięzili numerka, będzie można ją torturować do woli. Muszę się dowiedzieć gdzie ona jest. Później zajmę się dzieciakiem. Jeszcze muszę pójść i zobaczyć co z tego numerka wczorajszego zostało, nacieszę swoje oczy widokiem jego zmasakrowanego ciała. Faraday przebrał się i usiadł na krześle. Zastanawiał się nad tym, gdzie będzie mógł torturować numerka. Trzeba znaleźć ustronne miejsce. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 21:52 |
|
|
Usiadłem obok niej przy stole.
- Złapaliście numerka? Poważnie?
/zróbcie coś z nim / |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 21:57 |
|
|
- Hmmm... OK, cieszę się że żyję- podsumowałam krótko wyjaśnienie Eleny i uśmiechnęłam się do nich. Jedną ręką podpierałam głowę na stole, a druga powędrowała na kolano Josha. Bolała mnie głowa więc zamknęłam oczy i siedziałam przez chwilę cicho. Usłyszałam coś o numerku. Spojrzałam nieco wystraszona na nich.
- A czy ja mogłabym się z nim zobaczyć?- spytałam niepewnie.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 21:58 |
|
|
- Numerek! - Elena wyglądała jakby doznała olśnienia - Zupełnie zapomniałam! Już ja się nią zajmę.... Pożałuje tego, co zrobiła... - wycedziła przez zęby, zaciskając mocno dłoń i rozkruszając ciasteczko, które trzymała. - To jest ona, nie on... - powiedziała do Meredith - Możesz się z nią zobaczyć, ale ja muszę ją zabić! Ja! - krzyknęła waląc ręką w blat.
Edytowane przez Amelia dnia 18-05-2010 22:00 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 22:09 |
|
|
Faraday właśnie wchodził do kuchni gdy usłyszał słowa Eleny muszę ją zabić. Numerka chce zabić? Pozbawić mnie przyjemności torturowania? Nie ma mowy, tak szybko go ona nie zabije Faraday rozejrzał się po kuchni, oprócz Eleny była Meredith i Joshua.
-Witajcie. Meredith dobrze że już wszystko z Tobą w porządku,wczoraj aż nie chciało mi się wierzyć w to co zobaczyłem. Ten sukinsyn już nie żyje, jego ciało zostawiłem w dżungli. Kogo chcesz zabić Eleno? Tego numerka?
Edytowane przez Furfon dnia 18-05-2010 22:10 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 22:20 |
|
|
- Tak, chcę zabić numerka... - powiedziała powoli, patrząc na Daniela. W jej głowie zaświtał pewien pomysł. Nie była pewna, czy to się uda, ale może warto spróbować. Postanowiła porozmawiać później z Faradayem - A czego chcesz się dowiedzieć od numerka? - zapytała Mer. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 22:24 |
|
|
- Czego?- powtórzyłam zaskoczona, wyrwana z zamyślenia- Sama jeszcze nie wiem... po prostu muszę z nią porozmawiać- powiedziałam już spokojnie, machając na przywitanie do Faradaya. Odwróciłam się do Josha- myślisz, że nic mi nie zrobi?- spytałam, mając na myśli numerka.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Joshua Barnett
Użytkownik
Postów: 101
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 22:26 |
|
|
Kiedy jęknęła pod moim uściskiem poczułem się głupio jednak jej dłoń na moim kolanie uświadomiła mi, że jednak wszystko jest ok. Znałem odpowiedź na jej pytanie. Złapałem ją mocno za rękę i pocałowałem w policzek.
- Ze mną będziesz bezpieczna - powiedziałem z uśmiechem. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 23:00 |
|
|
Meredith po chwili namysłu, stwierdziła, że odpuści sobie rozmowę z numerkiem. Przez dłuższy czas nikt nie odzywał, w kuchni zrobiło się cicho. Elena wstała i skinęła głową na Daniela, aby poszedł za nią. Wyszła na korytarz i czekała, aż mężczyzna do niej podjedzie.
Edytowane przez Amelia dnia 18-05-2010 23:01 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 23:13 |
|
|
Faraday ruszył za Eleną. Stała na korytarzu, czekając na niego.
-Zaprowadzisz mnie do numerka? Chciałbym porozmawiać z tym numerkiem, może uda nam się dowiedzieć coś ważnego zanim go Ty zabijesz.
Edytowane przez Furfon dnia 18-05-2010 23:13 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 23:18 |
|
|
- Pewnie i tak nam powie same kłamstwa - machnęła ręką - Ale spróbować nie zaszkodzi... Zawołałam Cię, bo mam pewną propozycję... Nie tylko zaprowadzę Cię do niej, ale pozwolę Ci ją torturować... Jeśli obiecasz, że zostawisz dzieciaka w spokoju - pewnie Daniel przystanie na jej propozycję, ale czy można mu ufać? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 23:30 |
|
|
Zostawić dzieciaka w spokoju. Nie ma mowy, ja tego nie zrobię. Muszę ją okłamać, obiecać coś czego nie dotrzymam. Dam mu spokój przez kilka dni, będę starał się zachowywać normalnie, by uwierzyła w moją poprawę. Może się uda. Co tam mi szkodzi, raz się żyje. Faraday udawał jeszcze przez chwilę że zastanawia się nad jej propozycją, chociaż decyzję podjął szybko. Powiedział do niej.
-Wiesz, to będzie dla mnie bardzo trudne, znasz mnie trochę lecz obiecuje że zostawię tego dzieciaka. Masz moje słowo, postaram się zapomnieć o nim, o tym co się stało wcześniej. To jak będzie? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 23:46 |
|
|
Patrzyła na niego niepewnym wzrokiem. Chociaż jego zachowanie było wiarygodne, Elena postanowiła nie rezygnować z nocnych patroli. Nie wierzyła do końca Faradayowi - Dobrze... Umowa stoi. Ale tym razem nie składamy przysięgi krwi! - zaśmiała się nienaturalnie - Wstąpię jeszcze do swojego pokoju po broń i możemy zaczynać - uśmiechnęła się na samą myśl o tym, że za chwilę pośle zabójczynię Jacoba na wieki do piekła.
Edytowane przez Amelia dnia 18-05-2010 23:49 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-05-2010 23:52 |
|
|
-Dobrze, będę tutaj czekał. Mam jeszcze jedno pytanie, gdzie my to zrobimy? Inni na pewno nie będą tego chcieli słuchać. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2010 00:02 |
|
|
- Gorzej byłoby, gdyby zobaczyli... Wyniesiemy ją poza świątynię do dżungli - powiedziała i pobiegła do swojego pokoju. Włożyła pistolet za spodenki i wyciągnęła z buta scyzoryk (może się również przydać). Po chwili zastanowienia, chwyciła również kawałek liny.
- Elson, niedługo będzie po wszystkim! - zawołała do myszy, która jak na zawołanie zapiszczała radośnie (przynajmniej takie wrażenie odniosła Elena). Wróciła do Daniela i razem udali się do pomieszczenia, w którym zamknęli numer 4. Elena otworzyła kluczem drzwi i im oczom ukazała się związana kobieta leżąca bezwładnie na podłodze. - Daniel, postaw ją na nogi, będziesz ją prowadził. - powiedziała celując do niej z pistoletu.
Edytowane przez Amelia dnia 19-05-2010 00:04 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2010 00:08 |
|
|
Faraday pomógł wstać numerkowi . Złapał ją od tyłu, by przypadkiem nie uciekła. Trzymał mocno, nie chciał by były kolejne kłopoty. Ona jest niebezpieczna. Numerek milczał, jakby wiedziała co się stanie i była z tym pogodzona.
-Może pójdziemy do chatki? Tam nikt nas nie zobaczy, będziemy mieli spokój. |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2010 00:21 |
|
|
- Do... ch... chatki...? - wyjąkała słabym głosem i przełknęła głośno ślinę. Co on chce zrobić? Chce mnie tam zaciągnąć i zabić? Czy może ma nadzieję, że stanę kimś takim jak on, że zacznę odczuwać głód krwi. Może widzi we mnie potencjalnego kompana do mordowania ludzi... - przestraszyła ją propozycja Daniela, jednak z drugiej strony była okropnie ciekawa, jak wygląda ta chatka i co naprawdę się tam wydarzyło - A... to daleko? Mam nadzieję, że nie zamierzasz mi nic zrobić - zaśmiała się nieswojo, starając się, aby zabrzmiało to jak żart.
Edytowane przez Amelia dnia 19-05-2010 00:24 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2010 00:31 |
|
|
-Chce Cię tam zaciągnąć by się torturować i na końcu zabić. Całe życie od tym marzyłem. - Faraday zaczął się śmiać, by pomyślała że żartuje. To za mało. Muszę coś powiedzieć. - Spokojnie, nic Ci się tam nie stanie, chyba nie myślisz że zabiłbym Ciebie? Lubię Cię wiec jesteś bezpieczna. Chatka jest blisko, godzina drogi. To co idziemy? |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2010 00:43 |
|
|
Elena udawała, że bardzo rozśmieszył ją dowcip Daniela, chociaż w jego ustach to wcale nie brzmiało zabawnie. "Chyba nie myślisz że zabiłbym Ciebie?" - po tych słowach zaczęła się zastanawiać ile to już razy była pewna, że Daniel będzie próbował ją zamordować. Nie potrafiła nawet tego zliczyć.
- No dobrze, pójdziemy do chatki... - jednak ciekawość była większa niż strach. Daję sobie radę z numerkami, więc to niemożliwe, aby Daniel zdołał mnie zaatakować - wmawiała sobie w myślach.
- Poczekaj chwilę, zapomniałam czegoś... - powiedziała i znów pobiegła do swojego pokoju. Chwyciła czystą kartkę i napisała na niej drukowanymi literami:
POSZŁAM Z DANIELEM DO CHATKI. E.
- Jeśli nie wrócę, będą wiedzieć, gdzie mnie szukać... - zostawiła kartkę na biurku i wróciła do Daniela.
- No to prowadź!
Edytowane przez Amelia dnia 19-05-2010 00:46 |
|
Autor |
RE: Świątynia |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2010 00:56 |
|
|
Opuścili teren Świątyni bez problemu, tym razem wszyscy spali. Szli w milczeniu przez całą drogę, Daniel patrzył z ciekawością na numerka. Milczy, jest pewna siebie, nie będzie błagać. Podoba mi się ta postawa, ciekawe jak długa tak wytrzyma. Faraday spojrzał przed siebie, widział kamień, który był koło drzewa. Teraz zobaczymy co zrobi. Przed kamieniem Daniel lekko popchnął numerka, tak że ona uderzyła głową o kamień. Faraday nadepnął z całą siłą na jej dłoń, która była na ziemi. Numerek nie zawył z bólu, nadal milczała.
-Wybacz, nie chciałem. - powiedział Faraday po czym podniósł ją do pionu. Nadal kierowali się ku chatce. Byli już blisko, deszcz zaczął padać. |
|