Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 19 2024 09:50:44 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny13:39:17
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku10 weeks
shimano11 weeks
Amaranta22 weeks
Andzia39 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 10 - Archiwum | Kandydaci
Strona 35 z 179 << < 32 33 34 35 36 37 38 > >>
Autor RE: Świątynia
Octopus
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1058

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 22-04-2010 21:54
/No to sory, Lion napisał że wpadł tylko na mnie smiley Kurde, ostatnio mamy jakąś dezorganizację w grupie smiley/
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 22-04-2010 21:56
- Chyba nawet nie mamy innego wyjścia. Pozostanie w tej strasznej okolicy na noc nie uśmiecha mi się. Do świątyni też już nie dojdziemy. Jeżeli znasz drogę do waszego obozu, to prowadź... kobieto - ostatnie słowo dodał po krótkiej przerwie poprzedzonej uśmiechem z serii tych, wywołujących radosny wyraz twarzy u drugiej osoby. Dla bezpieczeństwa, wszak robiło się coraz ciemniej, Lincoln trzymał się blisko Suzanne. Nie znał drogi więc musiał jej w pełni zaufać, na swoją odpowiedzialność biorąc jedynie sprawdzanie czy nie ma przed nimi żadnego dołu.


/ja znikam, jeżeli zamierzasz coś pisać to możesz wykorzystać Lincolna, ale bez żadnego przebierania w damskie ubrania itd smiley/
Edytowane przez Lincoln dnia 22-04-2010 22:13
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Muminka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir

Postów: 2001

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 22-04-2010 22:02
Nie wiem czemu ale Juliet, Jason i Emily zdaje się, że mnie nie dostrzegli. Najwidoczniej deszcz z błotem sprawił, że stałam się niewidoczna dla ludzi. Generalnie mieli mnie w dupie. W porządku, może nawet to i lepiej. Nie chciałam się zbytnio wychylać. Stałam, oparta o drzewo i paliłam fajkę. Patrzyłam jak J., J. i E. pobiegli do zarośli, w których najwidoczniej coś interesującego dostrzegli.


' target='_blank'>

Edytowane przez Muminka dnia 22-04-2010 22:03
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Gooseberry
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Alice Smooth

Postów: 1589

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 22-04-2010 22:16
W momencie, gdy Scarlett niemalże wylądowała po raz kolejny w bagnie, usłyszała strzał. Usiłując złapać równowagę, przytrzymała się gałęzi drzewa. W ten sposób wyszła cało ze swojego niezgrabnego poślizgnięcia i odchyliła zarośla, rzucając okiem na plac. Nieznajomi gdzieś się rozproszyli, co złożyło się na to, że szatynka wreszcie wyszła z ukrycia. Postanowiła iść ostrożnie za śladami stóp i krwi, mając nadzieję, że dojdzie do ofiary, która prawdopodobnie została postrzelona.
Serce Scarlett przyspieszyło bicie, gdyż martwiła się, że mogło paść na kogoś z jej towarzyszy.
Kiedy na ziemi urwały się ślady, usłyszała czyjeś przerażone okrzyki. Tuż na przeciwko niej stała Meredith, oparta o drzewo i spoglądająca z niepokojem w stronę grupki ludzi.
- Mer! Jak dobrze Cię widzieć! - krzyknęła z ulgą, spoglądając na promienną twarz rudowłosej. Miała wrażenie, jakby jej rozłąka z przyjaciółmi i błądzenie po dżungli trwało co najmniej kilka tygodni.
Wyczerpana i rozentuzjazmowana widokiem znajomej twarzy, już chciała radośnie ją uściskać, lecz w porę się powstrzymała, przypominając sobie, że jest cała mokra, ba, od stóp do głów ubłocona!


/Spałam dzisiaj trzy godziny, więc ledwo patrzę na oczy. Dobranoc smiley/

Edytowane przez Gooseberry dnia 22-04-2010 22:22
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 22-04-2010 23:30
//JEEEE! Czekałam na ten dzień! Pamiętasz jeszcze, Malecky, że miałam się zemścić? smiley

Jeszcze pod Czarną Skałą uśmiechnęła się do niego i włożyła plecak na ramiona. Szli przez dżunglę w milczeniu. Suzanne odtwarzała w pamięci drogę, którą szła ostatnio- pamiętała ją dokładnie, wtedy każdy krok był stawiany ostrożnie, by w razie potrzeby wrócić bez problemu. Idąc prosto przed siebie w kierunku plaży poruszali się swobodnie, szybko, zwinnie. Blondynka zapomniała już, że jej noga jeszcze przed dwoma dniami była niesprawna. Wreszcie usłyszeli szum fal. Niebo zaczęło się już robić granatowe, więc u wylotu dżungli zapalili prowizoryczne pochodnie. Było to jednak dość zbędne, gwiazdy i księżyc oświetlały drogę idealnie. Mimo to szli przed siebie, nie brzegiem, jak kiedyś, a środkiem piaszczystego toru. W pewnym momencie Suzanne zatrzymała się. Pamiętała ten odcinek plaży idealnie.
-Patrz teraz.- powiedziała, wbijając pochodnię w ziemię. Kucnęła obok i mocno, pewnie, zdecydowanie, zanurkowała rękoma w piasku. Triumfalnie wyciągnęła z niego kabel. Widząc zaskoczone spojrzenie Lincolna, wyjaśniła:
-Oto przyczyna wędrówek Jaskiniowców po dżungli. Gdyby nie nasza ciekawość, gdzie prowadzi, pewnie do dzisiaj siedzielibyśmy w Smoczku, czekając na ratunek.
Wstała z klęczek i otrzepała spodnie, które już zdążyły okleić się drobnymi ziarenkami. Trzymając w jednej ręce pochodnie, w drugiej kabel, ruszyła przed siebie. Kilkanaście metrów później kabel skończył się w ziemi. Wypuściła go z rąk i odwróciła się w lewo. Pewnym krokiem poszła przed siebie. Tak jak przypuszczała, kilkanaście minut później stali na krawędzi wielkiego dołu.
-Uważaj, żebym teraz nie wpadła. Przypłaciłabym chyba czymś więcej, niż tylko skręconą nogą.- zaśmiała się cicho. -Tutaj żyliśmy, jedliśmy, przebywaliśmy, przetrzymywaliśmy Elenę i Elliota i co 108 minut ratowaliśmy świat. Później go wysadziliśmy, znudził nam się.- mruknęła. -Przygnębiający widok, nie? Chodźmy lepiej na plażę...-odwróciła się na pięcie i podążyła w dobrze znanym jej kierunku. Można by powiedzieć, że znała już prawie całą dżunglę, do tego fragmentu czuła jednak największy sentyment. Bez rozmów dotarli nad ocean. Jak zawsze na widok wraku samolotu, Suzanne na chwilę zamarło dech w piersiach. Lincoln też wyglądał na wstrząśniętego. Dziewczyna westchnęła i udała się w kierunku szałasów, które ledwo przetrwały wiatry i ulewy. Niektóre z nich jednak stały nienaruszone.
-Nie ma to jak w domu...- skomentowała, kładąc plecak na prowizorycznym stole, który tak dobrze pamiętała. Gdy bagaż z impetem uderzył o blat, usłyszała coś, jakby uderzenie o siebie strun. Odchyliła się lekko... Banjo. To samo, na którym próbował kiedyś grać Jason, a później chyba Hugo... Suzannne uśmiechnęła się na to wspomnienie.
-Rozgość się. W szałasach są bagaże, może znajdziesz w nich coś dla siebie. Jedzenie na półkach.
Dziewczyna odeszła od mężczyzny, który na widok obozowiska wręcz zaniemówił. Usiadła na brzegu plaży, ściągając wpierw buty tak, że teraz woda przyjemnie obmywała jej stopy. Po jakiejś godzinie, może dwóch, dołączył do niej Lincoln.
-Hej, a może mała kąpiel w morzu na zakończenie dnia?- uśmiechnęła się do niego. Już po chwili oboje wbiegali do oceanu, śmiejąc się. Fale były tak wielkie, że zwalały z nóg. Lincoln popisywał się lekko. Robił fikołki w wodzie, nurkował na wiele minut. Podczas jednego z takich zanurzeń, wychylił się z wody... bez bokserek. Jak przystało na damę, Suzanne szybko odwróciła się. Nie zrobiła tego jednak na tyle szybko, by nie spostrzec jednego... To, co zobaczyła, było niezwykle małe. Starając się powstrzymać śmiech, wyszła z wody.
-Szałas trzeci od prawej!- krzyknęła, nie odwracając się ciągle. -Tam znajdziesz męskie ciuchy...
Oddaliła się szybko na tyle, by Lincoln nie jej nie słyszał. Wybrała ostatni szałas, ten, z którego kiedyś często pożyczała ubrania. Upewniając się, że do uszu mężczyzny nie dotrze żaden dźwięk, wybuchnęła śmiechem.

//smiley agusia jest pamiętliwa, zapamiętajcie sobie smiley Dobranoc!



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.

Edytowane przez agusia dnia 23-04-2010 14:58
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Dexter
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1382

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 08:48
James przeszukiwał kolejne pomieszczenia w celu znalezienia "magazynu" z papierosami, o których mówił Joshua. Niestety bezskutecznie, musieli je dobrze ukryć. A może Josh kłamał? Tego nie wiadomo. Sawyer wyszedł na dziedziniec, gdzie było pusto, panowała grobowa cisza. W tym momencie Ana Lucia wyszła na zewnątrz.
- Hej, mamy dynamit, co teraz? - spytał James, który nie wiedział, co robić dalej.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 23-04-2010 13:46
Malecky wcale się nie przejął tym, że podczas nurkowania zgubił w wodzie bokserki. Wynurzył się z wody kompletnie nagi. Kątem oka zauważył zawstydzoną Suzanne, która dosyć szczelnie zakrywała oczy rękoma.
- "Szałas trzeci od prawej! Tam znajdziesz męskie ciuchy..." - usłyszał nagle z ust kobiety. Spojrzał na swoje ciało poniżej pasa - To co, idziemy się ubrać skoro pani Suzanne tak radzi, hmm? - powiedział dość cicho. Lincoln wyszedł z wody i dość pewnym krokiem zmierzał ku szałasowi. Co chwilę spoglądał na Su, będąc ciekawym czy zdecyduje się spojrzeć na niego. Tak się jednak nie stało więc po wejściu do szałasu, Linc przebrał się w najlepsze ubrania jakie znalazł i usiadł na plaży. Przyjemny wiatr i szum oceanu pozwoliły mu zapomnieć o problemach dnia, który mijał.

/smiley/
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 14:23
Elena obudziła się. Nie wiedziała ile spała, ale nie było to ważne. Najważniejsze, że ból głowy minął. Wstała z łóżka i włożyła buty nie sznurując ich. Wyszła na korytarz. Wszędzie panowała cisza. Zapukała do pokoju Su. Nikt nie odpowiedział. Zaglądnęła do środka. Pusto. Zajrzała do kilku kolejnych sypialni, jednak również tam nikogo nie zastała. Wyszła na dziedziniec i ujrzała Sawyera i Anę.
- Widzieliście resztę osób? - spytała - Gdzie oni mogli się podziać?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 14:44
- Niema ich.. - Powiedziała cicho.. - Nie wiem gdzie mogą być, a jeżeli oni im coś zrobili? No wiecie, specjalnie nas wysłali po ten dynamit, żeby coś zrobić Su i Lincolnowi? - Do głowy przychodziły jej najstraszniejsze zdarzenia, które mogły mieć tu miejsce w czasie ich wędrówki. Zakryła twarz w dłoniach i zamknęła oczy. Ogarnij się, przecież nic mu nie jest... Próbowała przekonać samą siebie. - Dobra, jakieś pomysły? Co robimy, czekamy na resztę?

/ agusia! smileysmiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 14:52
- Jacy ONI? Nie sądzę, aby wchodził w grę jakiś podstęp. - powiedziała Elena kręcą głową - Sądzę, że powinniśmy na nich zaczekać. Po pierwsze nie wiemy gdzie poszli, a po drugie moglibyśmy się z nimi rozminąć. A po trzecie... Jaką mamy pewność, że nie ma ich jednak w Świątyni? Przecież to duży budynek, przeszukaliście cały?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Dexter
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1382

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 14:59
- Ej, jest już kolejny dzień, a po nich ani śladu. Jestem pewien, że obojga nie ma w tym miejscu. - wtrącił się Sawyer. - Teraz pozostaje kwestia dynamitu. Przynieśliśmy go ale co dalej? - zapytał Rosjanki.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:09
- Dokładnie, tu ich napewno niema. - Potwierdziła słowa Sawyera. - A jeżeli chodzi o dynamit to nie mam zielonego pojęcia... Robią z nas jakąś pieprzoną siłę roboczą. Posypcie, przynieście, zanieście. Czego jeszcze? Ja chcę tylko opuścić to miejsce, dlatego wykonuję te gówniane zadania. - Powiedziała lekko oburzonym tonem. - Myślałam, że Bezimienny powie co dalej robić, ale nie widzę nigdzie gościa w płaszczu...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:09
/smiley


Suzanne nie spała długo, analizując przemijający dzień, łącznie z komicznym widokiem, który ten wieczór zwieńczył. Ostatnie, z wypowiedzianych przez nią słów, brzmiały:
-Biedna Ana...- rzucone szeptem gdzieś w przestrzeń. Postanowiła jednak nie zaprzątać sobie tym już głowy, Lincoln pewnie odcierpiał już przez to swoje.
Zapomniała już, jak to jest spać na plaży. Piasek przyjemnie wbijał się w jej plecy, przyklejał się do ubrania i włosów... Tęskniła za tym uczuciem. Rano obudziła się o świcie. Lincoln spał prawie na brzegu, już ubrany. Dziewczyna wzięła z jednej z półeczek groszek w puszcze i sypiąc go sobie do ust, mocno potrząsnęła Maleckim.
-Pora wstawać!
Szybko zagryzła mocno obie wargi, by na powrót nie parsknąć śmiechem.




140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:22
- Nie mam pojęcia, co z dynamitem - powiedziała wzruszając ramionami - Musimy czekać, na dalsze instrukcje... - stwierdziła, postanawiając nie reagować na irytację Any. To musi być okropne, być uwięzionym na tej wyspie wbrew własnej woli.
- Wiem, jak możemy się dowiedzieć prawdy. - zawołała i wbiegła do budynku. Po 10 minutach wróciła ciągnąc za sobą Tego Z Brudnymi Stopami.
- Mów - powiedziała, gdy doszli do Any i Sawyera.
- M-malecky i Smithers... W-wyszli w-w-wczoraj r-r-rano... - wyjąkał patrząc się na swoje brudne stopy.
- Dokąd poszli?
- N-nie wiem! A-ale słyszałem j-jak mówili c-coś o Czarnej S-skale.
- Dobrze... A teraz zmykaj! - powiedziała Elena i chłopiec uciekł - Pewnie poszli nas szukać... Co proponujecie? Co robimy? - zapytała Jamesa i Any.
Edytowane przez Amelia dnia 23-04-2010 15:24
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 23-04-2010 15:26
Takiej pobudki, jak dzisiejszego ranka, Lincoln jeszcze nie miał. Cały w piasku, z lecącym na jego twarz zielonym groszkiem i kobietą krzyczącą, żeby wstawał.
- Co jest? - zapytał przecierając oczy, strząsając z siebie piasek i groszek. Dosyć szybko się poderwał i zaczął rozglądać. Gdy spojrzał na ocean, momentalnie jego wzrok przeniósł się ku dołowi. Poczuł ulgę gdy zobaczył, że ma na sobie spodnie. Przypominając sobie wczorajszy wieczór, na jego twarzy pojawił się uśmiech satysfakcji. - To jak, Su? Wracamy do Świątyni czy jeszcze się popluskamy w oceanie? - zapytał, po czym ziewnął.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Dexter
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1382

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:30
- Ja uważam, że bieganie w tę i z powrotem jest bez sensu, bo możemy sie szukać tak tygodniami... Ja wolę poczekać, sami wrócą. - odparł James.
- Nie wiem jak wy, ale umieram z głodu. Idziemy zjeść? - zapytał dwie panie, stojące obok niego.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:36
Suzanne przełknęła groszek, zanim zaczęła mówić, ale ruszając energicznie ręką o 360 stopni obróciła puszkę, trzymaną w ręku. Pozostały w niej groszek spadł prosto na twarz Lincolna, budząc go przy tym do końca. Uśmiechnęła się do niego lekko, w myślach karcąc się za to, że ciągle ze śmiechem wspomina to, co widziała.
-Może już wróćmy.- powiedziała wesoło, próbując zgiąć puszkę. Rzuciła ją później na stół i do plecaka zaczęła ładować żywność, której nie znajdą w Świątyni- puszki z coca-colą, opakowania pełne nachos oraz piwo.
-Heej, Linc. Jeśli chcesz coś wziąć ze sobą, to szybko skocz do szałasów. I ostatni raz napawaj się widokiem wraku czegoś, czym szybowaliśmy kiedyś po niebie.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.

Edytowane przez agusia dnia 23-04-2010 15:37
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:37
- Dobrze, poczekajmy na nich, mam nadzieję, że wrócą jeszcze dziś. - Odpowiedziała związując mocniej sznorówkę. - No i James, jak ty gotujesz to jestem oczywiście za. - Powiedziała śmiejąc się cicho. Chwilkę potem, wszyscy w trójkę poszli w kierunku kuchni.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:44
- To samo mówiłam - powiedziała uśmiechając się do Sawyera - A więc zostajemy. - mówiąc to spojrzała na Anę, która również przystała na tą propozycję. Po chwili wszyscy znaleźli się w kuchni.
- No więc... Co nam ugotujesz James? - zapytała siadając przy stole. Po chwili zaczęła udawać, że znajduje się w restauracji i trzyma w ręku menu - Ja poproszę... Naleśniki z dżemem truskawkowym, kawę z mlekiem... I średnią cola-colę. Z lodem.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Świątynia
Dexter
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 1382

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 23-04-2010 15:49
Sawyer znalazł się w kuchni. Elena i Ana siadły przy stole; Rosjanka od razu złożyła zamówienie. Coca- Cola w środku zadupia, ciekawe... - zaśmiał się w myślach James, słysząc zamówienie Eleny.
- Tą pierwszą część da radę spełnić. - uśmiechnął się do niej. - A Ty Ana co zjesz?
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 35 z 179 << < 32 33 34 35 36 37 38 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum