Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:12 |
|
|
- Ja nawet nie wiem jak to się stało, że zostałyście z Lil porwane. Jedynie wiem to co powiedziałaś dzisiaj Gigi. Wszystko przez to, że... - oderwał dłoń od głowy i dotknął szyi, na której ślady po pętli były coraz mniej wyraźne. - Powinienem się obawiać tych Agresorów? Czego oni od nas w ogóle chcą? - zapytał, ukradkiem spoglądając na lekko rozpięty rozporek u spodni Eleny, co spowodował zapewne upadek z tak wielkiej odległości.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:13 |
|
|
Ted podszedł do Kevina. W sam raz nadawał się
-Dores, jesteś w ciąży, wiesz o tym dobrze. On będzie Twoim ginekologiem! - wskazał Ted na przywiązanego Kevina, który chyba nie był świadomy tego co się dzieje. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:17 |
|
|
Cooooooo? - Dores omal nie zakrztusiła się z wrażenia. Zbladła. Na tej wyspie kobiety w ciąży umierają. - powiedziała, a w jej oczach kryło się przerażenie. Będę musiała usunąć ciążę! - zaczęła mówić, panikując.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:24 |
|
|
-Żadnego usuwania ciąży, dlatego zatrudnimy pana Doktora by wszystko było ok. Co nie doktorku? - spytał się go mimo że miał zakneblowaną twarz. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:28 |
|
|
Chciałam go zabić... - powiedziała ze smutkiem Dores. Czuła się, jak dziecko, któremu ktoś zabrał cukierka. Była już tak podniecona na myśl o przypalaniu Kevina na stosie!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:33 |
|
|
- Zostałyśmy porwane, bo przez przypadek natknęłyśmy się na Agresorów... Nie wiem, czego oni chcą. Nie są zbyt rozmowni. Wiem tylko tyle, że uważają, że ta wyspa jest niesamowita i że nie znoszą Dharmy... - wstała powoli, opierając się rękami o ścianę dołu. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że ma rozpięty rozporek. Spojrzała do góry. Odległość była tak duża, że nie było szans na doskoczenie do klapy. Mimo wszystko podskoczyła. Skok sprawił, że rozporek rozpiął jej się jeszcze bardziej. Westchnęła i usiadła z powrotem koło Liama. - Powinieneś się obawiać niektórych Agresorów, bo niektórzy to wariaci....
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:36 |
|
|
Ted się zastanawiał. Jakie jest prawdopodobieństwo że znajdą drugiego lekarza na tej wyspie? Małe. Ale za to jest teraz okazja dać prezent Dores, za te wszystkie lata. No już dał prezent, zapłodnił ją lecz teraz chciał dać coś co lubiła. Ted podszedł do Kevina, ukucnął i wyjął nóż. Zabić czy nie zabić, o to jest pytanie. Po chwili wbił nóż w drzewo, obok twarzy Kevina. Wstał i podszedł do córki
-No to zabij go, uznaj to za prezent. Wszystkiego najlepszego - powiedział po czym usiadł obok, oczywiście nie mogło go ominąć takie przedstawienie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:39 |
|
|
To by było za proste! - powiedziała rozochocona Dores. Zróbmy stos, przywiążmy go do pala i podpalmy! - cieszyła sie jak dziecko. Strach w oczach Kevina potęgował jej podniecenie. A ciążą zajmie się Juliet! - dodała. Już zapomniała o chwili strachu, który przeżyła.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:43 |
|
|
- Ja też nie znoszę Dharmy... Może trochę mniej niż na początku ale jednak jakąś niechęć mam. Tylko, że ja z tego powodu nie mam zamiaru nikogo porywać. - Spojrzał na Elenę i jej podskok, który sprawił, że rozporek rozpiął się jeszcze bardziej. - Weź zapnij w końcu ten rozporek i nie mieszaj mi w głowie! - powiedział, ostentacyjnie odwracając głowę w bok, ukradkiem jednak na nią zerkając. - A Agresorów się nie boję... - dodał, wpatrzony w ścianę. Po chwili milczenia zaczął krzyczeć. - Effy!! Gigi!! Jesteście tutaj!? Wszystko w porządku!?
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:46 |
|
|
-Ok córko, rób tak jak uważasz za słuszne - rzekł Ted, po tym morderstwie miał zamiar porozmawiać z porwanymi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 03-10-2010 00:54 |
|
|
Dores zaczęła zatem znosić materiał łatwopalny i składać go u stóp Kevina przywiązanego do drzewa, który aż się posikał ze strachu. Musi być duuuży ogień! - cieszyła się tak, jak rafalek wtedy, gdy budował bunkier ze śniegu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:00 |
|
|
To było jak mignięcie, porównywalnie szybkie do błysku światła. Otoczenie (jakże cudowne, jeśli wziąć pod uwagę, że w jego skład wchodził Howard) nagle rozpłynęło się. W jej mózgu co prawda rozchodziły się jakieś odgłosy, ale ledwo słyszalne i przytłumione. Chciała otworzyć powieki, ale były zbyt ciężkie...
Obudziło ją światło, rażące, tak jasne, że w oczach zabłyszczały jej łzy. Kiedy pozwoliła im spłynąć po policzkach, obraz wreszcie się unormował i dostrzegła, że znajduje się w jakimś głębokim dole. Nie sama, a... z Jeffem.
- Yyy, Jeff? - zapytała, jakby chcąc upewnić się, że ta sytuacja to czasem nie wymysł jej wyobraźni. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:10 |
|
|
Elena nieco zawstydzona i zaskoczona spojrzała na swój rozporek, który faktycznie był rozpięty! Tylko pojawiam się blisko agresorów, to od razu mu się rozpina... - pomyślała i uśmiechnęła się, widząc reakcję Liama, który co chwilę na nią zerkał.
- Uciekniemy stąd. Jestem tego pewna. - powiedziała zdecydowanie, jednocześnie zapinając rozporek. Gdy Liam zaczął wołać, Elena zrobiła to samo.
- Hej!!! Jest tu jeszcze ktoś????
Edytowane przez Amelia dnia 03-10-2010 01:11 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:12 |
|
|
Mocne uderzenie w bok rozbudziło mnie. Kręciło mi się w głowie. Żołądek skakał. Miałam ochotę zwymiotować. Jeden oddech, drugi, trzeci. Powoli wszystko wracało do normy. Mroczki sprzed oczu zniknęły i po chwili pojawiła się standardowa ciemność.
-Gdzie ja jestem?- spytałam, mając nadzieję, że jest obok mnie ktoś, kto udzieli mi odpowiedzi na pytanie. Nic takiego jednak się nie stało. Na klęczki zaczęłam macać podłoże. Po chwili zorientowałam się, że ubita, wilgotna ziemia otaczała mnie z każdej strony- za wyjątkiem góry. Bałam się wstać, by nie uderzyć w coś głową. Powolutku wyprostowałam rękę w górę, jak przy odpowiedzi w szkole. Kończyna nie napotkała oporu. Nie wstawałam mimo to. Strach rozchodził się powoli po całym moim ciele.
Oprócz mnie w tym dziwnym pomieszczeniu był ktoś jeszcze. Obok siebie wyczułam drobną sylwetkę, najprawdopodobniej kobiety. Cucenie jej nie przyniosło skutków. Usiadłam pod ziemistą ścianą, podkulając nogi pod brodę. Nie wiedziałam, co się dzieje. Miałam ochotę się rozpłakać- właściwie już broda drżała niebezpiecznie, a do oczu napłynęły łzy. Nim dałam im upust, usłyszałam swoje imię. Serce zadrżało i podniosłam się. Głowa nie stuknęła o nic, byłam więc najprawdopodobniej w bardzo wysokim dole.
-Liam?!- odkrzyknęłam drżącym głosem. -Gdzie jesteś?!
Mimo strachu, jednocześnie poczułam ulgę. Dharmowcy byli tu ze mną...!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 03-10-2010 01:14 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:14 |
|
|
Czekając aż Dores skończy robić swoje przedstawienie, Ted podszedł do jednego z dołów, była tam Gigi i Effy. Spytał się cicho
-Wszystko w porządku? Nie jesteście ranne? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:17 |
|
|
Nim Liam zdążył odkrzyknąć cokolwiek, usłyszałam głos. Ktoś mówił do mnie cicho, lecz wyraźnie. Słowa dochodziły z góry. Od człowieka musiało dzielić mnie dobrych kilka metrów. Sęk w tym, że poznałam ten głos. Przemawiał do mnie mężczyzna, który zdradził Dharmę.
-Edgar?- upewniłam się i dam sobie głowę uciąć, że usłyszałam, jak przytakuje. -Co się dzieje? Uwolnij nas stąd, póki agresorzy przyjdą!!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:25 |
|
|
-Nie - powiedział po czym zaczął się śmiać jak wariat - Nie, nigdzie nie idziecie, tutaj jesteście bezpieczni. Odpowiedz na moje pytania - rzekł, zastanawiał się z kim rozmawia, pierwszy raz słyszy ten głos. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:30 |
|
|
Łzy natychmiastowo napłynęły do moich oczu. Brakowało mi teraz Effy. Na pewno odszczeknęłaby się mężczyźnie i przygadała mu... Zamiast tego miałam nieprzytomną osobę, której pewnie nawet nie znałam.
-Nie jesteśmy ranne.- powiedziałam cicho, opuszczając głowę. Po lewym policzku spłynęła słona, samotna łza.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:46 |
|
|
-To dobrze, jutro wam zorganizuje śniadanie. Jak się nazywasz? -spytał się jej cicho, tak by ona słyszała tylko.
Edytowane przez Furfon dnia 03-10-2010 01:46 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-10-2010 01:48 |
|
|
-Gianna.- odpowiedziałam słabo i siadłam po turecku na ziemi. Ani jedna łza więcej już nie uleciała. -Dlaczego przeszedłeś na stronę Innych?- spytałam po chwili, zwracając głowę ku górze, choć i tak nie mogłam przecież zobaczyć twarzy mężczyzny.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|