Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:16 |
|
|
Jeffrey kiedy tylko usłyszał podstępny plan Miśki, dzięki któremu udało jej się uciec uśmiechnął się i poklepał ją delikatnie po plecach. - Prawdziwa z Ciebie agresorka. - Przerwał jej na moment bo czym nakazał gestem by kontynuowała swoją wypowiedź. Kiedy tylko skończyła, Moser po raz kolejny, aż kipiał ze złości. - Tak mnie irytują.. Myślą, że to my zaczęliśmy wojnę.. Ale przecież to nie my wparowaliśmy tu z cementem i zaczęliśmy niszczyć każde napotkane drzewo po drodze, to nie my prowadzimy badania na zwierzętach, to nie my budujemy ogromne stacje, niszcząc przy tym te nietknięte przez człowieka magiczne miejsca.. Czy oni są bezduszni? Zero w nich zrozumienia, tolerancji, ludzie zniszczyli już wszystko i zabierają się również do tego, na uratowanie wyspy, chyba już nie ma lekarstwa.. - Powiedział kręcąc na palca jeden z jej prostych kosmyków, jej włosy były bardzo podobne do włosów Cheryl.. W każdej kobiecie szukał szczegółów, które pasowały do jego wybranki.. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:18 |
|
|
Zostawiłem moich towarzyszy i Nicholasa i wróciłem do swojego domku. Wziąłem nadmuchany materac, poduszkę i koc po czym wróciłem do więzienia i ułożyłem wszystko przy ścianie, po czym usiadłem.
- Mam zamiar go pilnować, a tak będzie mi wygodniej.
Mam też zamiar dużo rozmawiać, ale to już nie wasza sprawa ograniczone, zacofane cywilizacyjnie istoty! No chyba, że będą kolejne próby oficjalnych przesłuchań...
- Macie pomysły na zorganizowanie mu toalety? Może toi-toi? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Michelle
Użytkownik
Postać: Miśka
Postów: 228
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:26 |
|
|
- Jest...- rzekłam wpatrując się w niego. Zobaczyłam jego oczy błyszczące w mroku nieoświetlonej Czarnej Skały.- Pomimo tego, że kocham Meadow to sądzę, że ona jest złą przywódczynią... może po prostu... trzeba ją...
To słowo nie mogło mi przejść przez gardło. Przełknęłam głośno ślinę i westchnęłam siadając.
Edytowane przez Michelle dnia 19-09-2010 16:26 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:29 |
|
|
Lil patrzyła, jak Bryan pogardliwie wyraża się o ich pomyśle co do więzienia Nicolasa.
Oby tylko się do niego zbytnio nie przywiązał... Nie podoba mi się, że ciągle z nim przebywa...
- Zasłonka i wiaderko, albo dołek taki jak dla...? - tu zastanowiła się czy powinna wspominać o niedźwiedziach. Właściwie, to nie wiedziała czy inni mają o tym pojęcie - ... zwierząt, które trzymamy do rozmnażania? - wybrnęła, ucieszona ze swojej nowo wymyślonej wersji.
Dopaliła papierosa i skrzyżowała dłonie na piersiach.
- Bryan? - dosiadła się do niego na materacu - Nie myśl, że jestem bezduszną świnią, która traktuje niewinnych jak zwierzęta - spojrzała na niego przejętymi oczyma i powiedziała tak cicho, by Nick ich nie dosłyszał - To jest etap próbny. Musimy naprawdę dowiedzieć się najpierw o jego stosunku do nas, sprawdzić jego zachowanie. Dopiero potem pomyślimy nad lepszymi warunkami, hm?
Skierowała wzrok na Nicka, który wyraźnie nieszczęśliwy siedział w celi.
- Poza tym - nie ja tu dowodzę. To szefostwo zdecyduje co z nim zrobić. Ja nie mam o tym zielonego pojęcia. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:30 |
|
|
- Zabicie jej lub zniesienie ze statusu lidera nie przyniesie nam pokoju, chociaż powiem Ci, że nie jedna osoba już mi to mówiła.. A Mea, faktycznie jest złym przywódcą.. - Powiedział po czym ułożył się do spania.
/ ja idę, bd później. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:34 |
|
|
-Same śmieci...- powiedziałam z rozczarowaniem, wyciągając kawałki materiałów, kamyki i procę. Sięgnęłam jeszcze za pasek spodni i krzyknęłam triumfująco:
-Ha!- wyciągając w górę zdobycz, czyli pistolet. Podałam go szybko mężczyźnie i usiadłam po turecku. -Mamy trzy opcje. Iść dalej, omijając ją. Wziąć ją do nas jako zakładnika. I wziąć ją do nich.- powiedziałam, dotykając twarzy nieprzytomnej, by poznać jej wiek i wygląd. Westchnęłam. -Co wybieramy?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:42 |
|
|
Liam wziął w ręce pistolet i zaczął go uważnie oglądać. Nie wyróżniał się niczym charakterystycznym. Zabezpieczył go i schował go za pasek w spodniach. Zaraz po tym odpowiedział Giannie - Opcję żeby ją tutaj zostawić chyba wykluczamy? Proponuję zanieść ją do naszej wioski. W ten sposób dowiemy się kim jest no i... nie będzie już tylko naszym zmartwieniem. Zawracamy? - zapytał towarzyszki.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:46 |
|
|
- Bryan... - zaczął mówić Jeff, lecz koleżanka mu przerwała. Ucieszył się - nie powinien tego mówić na głos.
Gdy skończyła, poprosił Bryana na stronę i zaczął mówić cicho.
- Nie chcę, by ten koleś wiedział, że to widziałem, ale... to naprawdę są bestie. Gdy byłem w dżungli dwójka z nich uciekała z pola bitwy. Dogoniłem ich i zatrzymałem. Stanąłem z nimi twarzą w twarz i nie mam zamiaru nigdy więcej. Wiesz, co trzymał jeden z nich? - tutaj wskazał mimowolnie na Agresora. - Głowę. Ludzką głowę. Jednego z nas. Dharmowca, który miał z pewnością przyjaciół i rodzinę. A jeden z tych... - chciał użyć jak najmocniejszego słowa, więc wstrzymał na chwilę. - bestialskich istot, trzymał pod ręką ludzką głowę. Teraz rozumiesz, czemu chcemy go tu trzymać? Oni są zdolni do wszystkiego! - to ostatnie zdanie specjalnie wypowiedział głośno i spojrzał się na Agresora, by widzieć jego reakcję.
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 19-09-2010 16:46 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:51 |
|
|
Veronica biegła przez dżunglę po drodze mijając ciała agresorów. Goniona przez Czarny Dym potykała się co chwilę. Odgłos wyrywanych drzew i to wycie. W końcu dobiegła na małą polankę. Na jej środku stała ubrana w czarną suknię jedna z najwredniejszych opiekunek z sierocińca w, którym tyle lat mieszkała. Patrzyła na nią i wymachując nożem krzyczała: Niegrzeczne dzieci zasługują na karę! karę karę! karę!... i wtedy wyleciał Czarny Dym pochwycił ją i z całej siły wgniótł w ziemię.... karę! karę! karę karę! - Otworzyła oczy i poderwała się siadając. Rozejrzała się niespokojnie po mrocznym wnętrzu statku. Była cała mokra. Spojrzała w bok. Jeffrey spał a Michelle siedziała patrząc na nią:
- D.. dzień dobry... - Rzuciła w końcu nie mając pomysłu na nic lepszego.
Edytowane przez shan dnia 19-09-2010 16:56 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:53 |
|
|
Zaczęli sobie szeptać tak, aby nie słyszał. Pewnie coś knują... Gdzie jest reszta Agresorów! Czemu mnie nie szukają... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:55 |
|
|
-A może...- zagryzłam wargi w konsternacji. -Może chodźmy dalej? Chętnie poznam tych, którzy wypowiadają nam wojnę...- powiedziałam cicho, niepewna swoich racji. Chętnie poszłabym dalej. Zawracanie wręcz nie wchodziło dla mnie w grę. Gdzieś po prawej czułam, jak kręci się Effy. Czyżby i ją świerzbił ten pomysł?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 16:57 |
|
|
/napisze mi ktoś co się dzieje?/
Bernard tymczasem wraz z Dores i Edgarem leżeli jakby w letargu nie wiedząc kompletnie jakie wydarzenia rozgrywają się w tym momencie na wyspie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-09-2010 17:37 |
|
|
Agresor zrobił zaciekawioną minę, więc Jeff spuścił z niego wzrok, żeby ten go nie przejrzał. Aby nie przejrzał jego strachu, panicznego przerażenia przed powrotem do tego, od czego uciekał. Chorego życia, które gnało do przodu owczym pędem, nie zatrzymując się na żadnych stacjach, aby popodziwiać, zastanowić się nad tym całym sensem. Czuł otaczającą go agresję - nawet w umownej nazwie ludzi, którzy współdzielili to piękne miejsce, jakim była ta Wyspa - zbliżającą się śmierć i cierpienie. On już przeżył to raz. Nie miał zamiaru drugi. Dlatego też rzekł do Bryana:
- Proszę Cię, przypilnuj go. Nie chcę, by komukolwiek stała się taka krzywda, jak właścicielowi tamtej głowy, czy też mojej zmarłej współlokatorce - dodał, wspominając Janet.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 19-09-2010 17:41 |
|
|
Dores spoglądała to na Bernarda to na Edgara, w końcu na Rafalka. Byli oni, zdaje się, pochłonięci intensywnym myśleniem, gdyż nie zwracali uwagi na nic dookoła. Nie dotyczyło to oczywiście Rafalka, gdyż on akurat nie miewał tej czynności w zwyczaju. Dores miała wątpliwości, czy zdarzało mu się czasem chociażby nawet nieintensywne myślenie. Sama jednak miała dosyć siedzenia w kryjówce. Pragnęła jeszcze bardziej wytępić Dharmowców. Nie wiedziała jednak, gdzie może znajdować się reszta jej ludzi.
/Hej, ci przy Czarnej Skale. Dajcie nam jakiś znak: słup dymu, raca, albo jakiś mały wybuch dynamitu /
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 17:42 |
|
|
- Mi się dzieje krzywda! - warknął Nicholas do Parsleya, wstając z miejsca. - Co ja ci zrobiłem!?
Edytowane przez Lion dnia 19-09-2010 17:42 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 17:50 |
|
|
Blondynka przez całą noc śniła o powolnej wędrówce przez jakieś podziemia. Z przerażeniem nie wiedziała gdzie idzie, nie wiedziała po co. Była zagubiona. Na końcu korytarza zawsze stawała nad czarną przepaścią, za którą znajdowało się wyjście z ciemności. Jednak nie mogła przebrnąć przez otchłań i w końcu obudziła się. Chwilkę nie dawała żadnych znaków, że nie śpi, próbowała sobie przypomnieć wszystkie szczegóły tego snu, jednak przychodziło jej to z trudnością. Po kilku minutach wpatrywania się w beczki z dynamitem, siadła, opierając się o burtę. Poruszyła ręką, która ku jej zdziwieniu prawie wcale nie bolała. Dało się czuć jedynie lekkie kłucie. Natychmiastowa pomoc Agresorów i specjalne właściwości Wyspy sprawdziły się w 100 %. Hej...która godzina ? Chyba już jest późno - spytała siedzących osób. Dopiero teraz stwierdziła, że jest bardzo spragniona. Miała popękane usta, w końcu przez ok. 15 godzin nic nie piła. Brzuch jej burczał domagając się posiłku. Macie trochę wody ? - spytała po chwili. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 18:07 |
|
|
Przygryzłam dolna wargę, przyglądając się nieprzytomnej kobiecie. Oprócz tego, że była bardzo seksowna mogła być również bardzo niebezpieczna. Co chwilę przenosiłam wzrok to z Liama na nią, to z niej na Gigi. Nie chciałam wracać. Kusiła mnie opcja spotkania się z tamtymi. Wiedziałam, że może to się związać ze śmiercią ale zawsze miałam tendencję do pakowania się w kłopoty.
- Chodźmy dalej- przytaknęłam Gigi- zwiążmy tą blondynkę i chodźmy... może natrafimy jeszcze na coś albo kogoś lepszego- uśmiechnęłam się nieznacznie.
[ Będę wieczorem ludzie. Przydałoby się ogarnąć lekcje ]
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-09-2010 18:26 |
|
|
Nad nieprzytomną kobietą odbywał się sąd. Gdy Effy poparła Gigi w pomyśle dalszej wędrówki, Liam stał już na straconej pozycji. Nie chciał tam iść gdyż zwyczajnie miał zamiar unikać problemów, a te prędzej czy później pojawiłyby się podczas spotkania z Agresorami. Najlepszym dla niego wyjściem byłoby pożegnanie się z dziewczynami i powrót do Dharmaville. Zacisnął jednak zęby i bez przekonania powiedział - Niech Wam będzie. Chodźmy. Lekko związał nieprzytomną kobietę i wziął ją na ręce. Nie była to zbyt wygodna pozycja na dalszą drogę, ale nie przyszedł mu do głowy inny pomysł.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-09-2010 18:40 |
|
|
- Siadaj - odparł Parsley spokojnie i zwrócił się do niego. - Krzywda? Tobie dzieje się krzywda? Z małą ranką na ramieniu siedzisz sobie wygodnie na kocyku w klimatyzowanej celi. Dajemy ci jeść, pić, a z pewnością w swoim obozie musisz żreć jakieś surowe bawoły. - rzucił z odrazą, ponieważ jego sam widok go obrzydzał. Był rozczochrany, zaniedbany... przypominał mu samego siebie sprzed kilku lat. - Jedyne co ci się należy, to życie bez znacznego bólu. O komforcie zapomnij. Nie po tym, co widziałem. - zakończył, choć ostatnie zdanie wyrwało mu się nieświadomie.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2010 18:47 |
|
|
Do Lilith dopiero teraz doszło, jak wstrząsający to musiał być widok - agresor z głową ludzką w rękach. Nie znała Jeffa, jednak należał do nich, nie miał powodów aby kłamać... Nie wierzyła, że człowiek może być zdolny do czegoś takiego. I nagle, przeszedł po jej plecach zimny, mrożący dreszcz. Dharmowca? A jeśli to ktoś, ktoś znajomy...? Nie widziałam Howarda od tamtego wieczoru...
- J-jeff? Mogę cię o coś spytać? - niepewnie zwróciła się do mężczyzny. |
|