Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 10-10-2010 23:30 |
|
|
Liam puścił ramię Lil i spojrzał wysoko w górę, jakby szukając tam odpowiedzi. Po opuszczeniu głowy w dół, jego wzrok zatrzymał się na twarzy Lilianne. Twarzy, która przyjęła bardzo dziwną minę. - Co się dzieje Lil? Wyglądasz jakbyś wpadła na jakiś pomysł.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-10-2010 23:41 |
|
|
- Miałam tego nie mówić nikomu... Ale w tej sytuacji... - zawahała się, chwytając się za głowę i wciąż nie spuszczając z niego wzroku - Wyspa, na której jesteśmy, nie jest zwykłą wyspą. Tutaj dokonują się rzeczy, które normalnie wydają nam się niemożliwe, nierealne. Dharma prowadziła badania, które pozwoliły im na manewrowanie czasem, przejęcie nad nim kontroli. Podróże w czasie i tak dalej... - rozejrzała się - Problem polega na tym, że nie wiemy do jakiego okresu się przenieśliśmy. Ale ilość roślinności i jej gatunki są w stanie mi mniej więcej pozwolić określić, że jesteśmy osadzeni gdzieś daleko przed tym, jak Dharma tutaj przybyła. Nie mam pojęcia co wtedy się tutaj działo. Jeśli moje przypuszczenia mają rację bytu, to może się okazać, że nawet jakieś dzikie plemiona mogą nas zaraz zaatakować. Wszystko może się teraz zdarzyć. Kompletnie nie mam pojęcia co wtedy miało miejsce - odetchnęła głęboko - Ale wygląda na to, że się dowiemy...
Edytowane przez Gooseberry dnia 10-10-2010 23:42 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 11-10-2010 00:04 |
|
|
- O czym Ty w ogóle mówisz... - powiedział głosem, w którym śmiech mieszał się z przerażeniem. Liam tylko czekał na moment, w którym Lil się uśmiechnie. Ten moment jednak nie następował i nic nie wskazywało na to. Lilianne była jak najbardziej poważna. Po wyjaśnieniu wszystkiego, powoli docierało to do Nortona. Złapał się obiema dłońmi za głowę i patrząć na Lil, zaklął - Jasna cholera... Przecież to jest niemożliwe. Co teraz robimy? Przecież... przecież jeżeli to prawda nie mamy dokąd wracać. Gdzie jest w ogóle Elena? - dodał, zdając sobie sprawy, że zniknęła im z oczu.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 00:08 |
|
|
Gdy z radia poleciała muzyka, Elena za namową Liama zaczęła śpiewać. W tym momencie niebo rozbłysnęło, a bus zniknął. Elena wylądowała w krzakach, nie bardzo rozumiejąc co się właśnie wydarzyło. Po chwili doszła do wniosku, że może jej śpiew miał coś wspólnego z tym błyskiem... Żeby sprawdzić swoją teorię, zaczęła nieśmiało nudzić "Downtown" wciąż leżąc pośród roślinności. Niestety, nic się nie wydarzyło. Elena westchnęła i zaczęła się przysłuchiwać rozmowie Lil i Liama, którzy stali nieopodal niej. Chyba nie zdawali sobie sprawy z tego, że Elena leży w krzakach. Gdy usłyszała o podróżach w czasie i że prawdopodobnie są w czasach, gdy Dharma jeszcze nie istnieje, zerwała się na równe nogi i pojawiła się przed Liamem i Lil.
- To znaczy, że nic nie ma? Nie ma Dharmaville? Nie ma... batoników?! - wyjąkała z przerażeniem.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 00:16 |
|
|
- Elena?! - zapytała w nadziei, że ta nagle zjawi się w krzakach, lecz jej głos odbił się tylko echem po okolicy - No pięknie, jeszcze tego nam tylko brakowało, żebyśmy się rozdzielali... - nerwowo się rozglądając, odpowiedziała na jego słowa - Bo nie mamy dokąd wracać. Możemy jedynie udać się w tamto miejsce zanim pojawiła się na wyspie Dharma. Może jacyś ich przodkowie mają tam obozowisko czy coś w tym stylu? Chociaż wolałabym ich jedynie obserwować z ukrycia. Nie wiem czy miałabym ochotę na starcie oko w oko - odchrząknęła, po czym zawołała głośno - ELENA! Gdzież ona się podziała? - to powiedziawszy, rudowłosa wyrosła z ziemi, z przerażeniem patrząc na Lil.
Ta cała sytuacja napawała ją niepokojem. A więc ktoś inny udał się do Orchidei? Dlaczego zamiast niedźwiedzi przenieśli się wszyscy? - zamiast odczuwać strach przed tym, czy uda im się powrócić, Lil była bardziej zawiedziona tym, że to nie ona spełniła postawione przez Dharmę zadanie, że to nie ona była świadkiem tych wszystkich operacji czasem. Jaka szkoda!
- Tak, Eleno. Nie ma ani Dharmy, ani batoników.
Edytowane przez Gooseberry dnia 11-10-2010 00:22 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 00:35 |
|
|
Ted był totalnie zaskoczony, gdy ON, Dores i Bernard stali tam gdzie była stacja Strzała lecz teraz jej nie było. Co się stało? Czemu nie ma ich? Roślinność też się zmieniła, odrobinę. Można by pomyśleć że przenieśliśmy się w czasie. Ruszył dalej, po chwili usłyszeli głosy, była to Elena, Lil oraz Liam. Zaczęli podsłuchiwać ich rozmowę, pistolet Ted trzymał w dłoni na wszelki wypadek. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 11-10-2010 13:59 |
|
|
- Elena... - powiedział jedynie Liam na widok rudowłosej. Ucieszyło go pojawienie się jej gdyż zaczynał się już o nią martwić. A to, że byli teraz razem we trójkę dawało nadzieję, że jakoś sobie poradzą z tą sytuacją. - Z tego co mówi Lilith wynika, że nie ma niczego. Jesteśmy kilka lat wstecz... Potrafisz to sobie w ogóle wyobrazić? Co my w ogóle mamy teraz zrobić? Co z resztą osób? Szukamy ich? - pytał, odczuwając lekki niepokój spowodowany usłyszeniem dziwnych szmerów w oddali.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 14:17 |
|
|
- Nie potrafię sobie tego wyobrazić... Ale to co Lil mówi ma sens, to by wyjaśniało, dlaczego bus zniknął... Myślę, że powinniśmy znaleźć resztę osób, tylko gdzie ich szukać? - zamilknęła na chwilę, czując, że w głowie ma jeden wielki mętlik - Podróże w czasie... Bardzo ciężko jest w to uwierzyć. Może tak naprawdę jesteśmy w ukrytej kamerze i to wszystko jest tylko żartem? - zaczęła się rozglądać dookoła, czekając aż ekipa filmowa wyskoczy z krzaków i krzyknie "Mamy Cię!"
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 11-10-2010 14:43 |
|
|
Liam postanowił podjąć jakieś działania - Takie stanie w miejscu do niczego nie doprowadzi. Wracajmy do Dharmaville. Może jednak będzie do czego i do kogo wracać... - powiedział i zdezorientowany ruszył do przodu. - Tędy, prawda? - wskazał ręką na jedną z dróg.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 11-10-2010 14:52 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 15:08 |
|
|
Veronica rozgrzebywała butem ziemię pod swoją stopą. To wszystko... to wszystko było bez sensu. Przecież to niemożliwie by byli w innym czasie, w przeszłości. Westchnęła i starała się obrócić lekko w prawą stronę, ale niestety lina była zbyt mocno związana.
Najbardziej martwiło ją jak teraz przekonają do siebie Richarda i resztę. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 15:10 |
|
|
Nicholas który był niedaleko Veroniki spytał ją:
- Co tam? Dawno nie gadaliśmy... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 15:46 |
|
|
- No... - Odpowiedziała starając się lekko obrócić w jego stronę i jednocześnie zmienić pozycję na nieco wygodniejszą. - Słuchaj... co sądzisz o tym wszystkim? Te teorie o podróżach w czasie i tak dalej... przecież to niemożliwe! - Miała nadzieje, że Nicholas ją poprze. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 15:49 |
|
|
- Hmm... Jak sama widziałaś Meadow jest dziewczynką, a Richard nie wie kim jesteśmy... Chyba nie da się tego wytłumaczyć inaczej. Możliwe, że Marilyn Monroe jeszcze żyje... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 16:33 |
|
|
[ W ogóle nie orientuje się gdzie jest moja postać także jeśli komuś zakłócę plany to przepraszam ]
Parę dni błąkałam się sama po dżungli. Nie mam pojęcia jak udało mi się przeżyć. Zdobyć pożywienie i picie. To był koszmar. Wszystko dookoła wydawało się takie same, w dodatku jakby za mgłą. Te kilkadziesiąt godzin spędziłam w totalnym letargu, amoku i odosobnieniu. Jednym słowem powoli zaczynałam świrować, gdy nastąpił przebłysk. Był to punkt zwrotny. Niby nic się takiego nie stało, pozostał jedynie lekki ból głowy. Byłam przekonana, że to jakaś anomalia pogodowa. Nie zdawałam sobie sprawy, że cofnęliśmy się w czasie. Jakim zaskoczeniem było ujrzeć trójkę dharmowców za krzakiem. Wypadłam zza zarośli wprost na nich, nie zwracając uwagi, że jestem brudna i mam podarte ciuchy. Nie wiem co mną kierowało ale rzuciłam się na szyję Liamowi.
- Tak dobrze was widzieć!- pisnęłam bo w połowie głos mi się załamał. Wtulona w mężczyznę zaczęłam płakać.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 11-10-2010 16:48 |
|
|
Liam w pierwszym momencie nie poznał Effy. Słysząc jak ktoś wychodzi zza krzaków, stanął przed Lilith i Eleną, zasłaniając je ręką, chcąc je ochronić. Momentalnie jednak poznał w tej osobie Elizabeth. W podartych ubraniach i cała zabrudzona wyglądała koszmarnie. Strach było pomyśleć co się z nią w tym czasie działo. Nawet Liam w zabłoconym ubraniu wyglądał przy niej jeszcze dość znośnie. Złapał rozpędzoną Effy w ramiona, dłonią gładząc ją po rozwichrzonych włosach. - Hej łobuziaku! Co się z Tobą działo? Myśleliśmy, że wróciliście do wioski... - powiedział, cały czas trzymając ją w objęciach.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 17:00 |
|
|
Elena patrzyła spode łba na Effy i Liama wtulonych w siebie. Ten widok sprawił, że poczuła bardzo nieprzyjemnie ukłucie w środku, więc po kilku sekundach odwróciła wzrok. - Nie ma sensu dłużej tu stać, chodźmy w końcu do tej wioski, może jednak coś po niej zostało... - rzekła starając się, żeby jej głos nie brzmiał smutno. - Idziecie? - wciąż stała odwróciła plecami do reszty osób i gapiła się na jakieś drzewo.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 17:02 |
|
|
- Ehhh pewnie masz rację, ale to niemożli... - Urwała ponieważ przypomniała sobie o Czarnym Dymie i innych dziwnych rzeczach jakie do tej pory spotkała na tej wyspie. - A może... - Dodała bardzo cicho pod nosem i przesunęła się lekko.
Miała nadzieje, że zaraz obudzi się na plaży i okaże się, że to wszystko od momentu dopłynięcia było strasznym snem.
Edytowane przez shan dnia 11-10-2010 17:03 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 17:08 |
|
|
Nicholas rozglądnął się. Ciekawe kiedy tu ktoś do nich przyjdzie. Nie jadł nic kilka dni! Na myśl o tym miał odruch wymiotny i wypluł flegmę i nic więcej, bo nie było co. Zamknął oczy z zamiarem zaśnięcia |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 18:31 |
|
|
- Effy! - krzyknęła rozentuzjazmowana Lilith.
Kolejna znajoma twarz dodawała jej otuchy. To znak, że nie są zamknięci w przestrzeni czasowej sami. Może jest jeszcze jakaś nadzieja, że i Howard cofnął się w czasie? Gdy zobaczyła jak Liam tuli do siebie nieco wystraszoną Effy, Lil poczuła zazdrość i jednocześnie pustkę. Właściwie Howard nie zdążył jeszcze odegrać znaczącej roli w jej życiu, a tak bardzo za nim tęskniła. Ile by dała by zapomnieć o całej sytuacji, o tym wszystkim, byleby tylko wiedziała, że on tutaj gdzieś jest! Z nim mogłaby nawet utknąć w przeszłości i z niej nie wracać. Właściwie - byłoby to jej obojętne w jakim okresie historycznym znajdowaliby się.
Odwróciła szybko wzrok od Elizabeth i Liama, by wyzbyć się uczucia goryczy, który teraz wypełniał ją od środka.
Przestąpiła z nogi na nogę i otrząsnęła się, słysząc słowa Eleny.
- Tak, chodźmy! - powiedziała, po czym ruszyła dziarskim krokiem, kołysząc przy tym biodrami. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-10-2010 18:50 |
|
|
// Effy była na plaży z Bryanem, Leslie i Jeffem , ale powiedzmy, że gdzieś zniknęła
Siedzieliśmy niczego nieświadomi na plaży. Hałas i dziwne, fioletowe światło nie dało nam do myślenia. Zajadaliśmy papaje, gdy coś zwróciło mą uwagę.
- Gdzie jest Effy? Przecież jeszcze niedawno odpoczywała tu razem z nami! Na pewno przed tym dziwnym czymś. Co to mogło być? Gdzie ona jest?
Zerwałem się na równe nogi i zacząłem wrzeszczeć w stronę dżungli.
- Effy, Effy!!!
Edytowane przez Umbastyczny dnia 11-10-2010 18:50 |
|