Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:17 |
|
|
Nicholas jej trochę wybaczył, ale nie zapomniał.
- Też chyba pójdę... Muszę wymoczyć ranę po tej strzelaninie na statku... - powiedział, dy Lil była już w wodzie, gdzie pobiegła jak opętana. Rafalek... skąd ja znam to imię
Edytowane przez Lion dnia 16-10-2010 00:18 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:20 |
|
|
Suka Gdy to usłyszał Ted kopnął w twarz Evana kilka razy, tak że złamał mu nos i wybił 2 zęby. Ukucnął nad nim
-Nie waż się tak mówić do swojej matki a zarazem do mojej córki. Tak, jestem Twoim ojcem i dziadkiem. Jesteśmy Twoimi rodzicami, zmartwychwstałem by zobaczyć co u Ciebie słychać. Teraz żałuje. - powiedział po czym go związał, złapał go mocno by stał w pionie.
-Teraz pójdziemy na malutki spacerek, już wiem nawet gdzie. - rzekł, już podchodził do drzwi gdy zobaczył sukienkę na krześle. - Nie mów tylko mi, że lubisz chodzić w sukienkach, co mnie spotkało, taki syn... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:25 |
|
|
Nicholas ściągnął wszystko oprócz czyichś bokserek które wziął z czyjegoś domu. Były granatowe w czarne linie... Wszedł do wody powoli. Zanurkował sobie |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:26 |
|
|
Po słowach Lil rzuciłem się do biegu w stronę oceanu po drodze zdejmując koszulę. Wskoczyłem do zimnej wody zanurzając się całkowicie. Takie jest życie agresora.. Beztroskie, pełne nowych wyzwań, coś czego nie da się zastąpić stacjami badawczymi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:28 |
|
|
Nim Lilth zdążyła wykrzyczeć imię "Rafałek", ja już wskakiwałam do wody. Przyjemne zimno zalało mnie całą. Zanurkowałam i jedynie wierzchołek rudej czupryny wystawał ponad powierzchnię. I nagle.... wszystkie troski i problemy uleciały. Liczył się tylko ten ocean i ja. Z uśmiechem wynurzyłam się i zaczęłam płynąć ku linii horyzontu.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Draco Malfoy
Użytkownik
Postać: NPC Asha
Postów: 98
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:28 |
|
|
Evan wił się w uścisku Edgara. Jestes nienormalny! - wrzasnął, plując krwią. Zrobić własnej córce sdzieci?? Wolałbym się nigdy o tym nie dowiedzieć. Co na to powie Laura?. Evan zachowywał się, jakby dostał ataku szału i gdyby nie uścisk Teda, pewnie zdemolowałby cała chatkę i zatłukł każdego, kto stałby mu na drodze. Hart rzucał się jak piskorz, gdy jego ojcec go prowadził. Moja matka jest moją siostrą??? - darł się. Jesteś nienormalny, jesteś psycholem!!!! Zabiję cię!!!!!. Evan juz ochrypł, w dodatku kapała z niego krew. I ta sukę też zabiję! Jak ona może żyć po czymś takim! O tak! Zabiję was! - znów zaczął się śmiać, aż zakrztusił się własną krwią. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:32 |
|
|
Ted kopnął go w kolano w które Evan dostał od niego pistoletem, by się on uspokoił. Pozwolił mu się wić z bólu, patrzył na niego i Dores, był ciekawy jej reakcji bo od jakiegoś czasu milczała...
-Laura? Siostrzyczka Twoja? Miło mi to słyszeć... - ON zaczął się śmiać, tak jak Evan, na samą myśl co może zrobić... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:34 |
|
|
Lil niemal z prędkością światła rzuciła się sprintem do morza. Wbiegając doń rozchlapywała wodę na wszystkie strony, tym samym brutalnie oblewając swoje rozgrzane ciało chłodną wodą. Ale ten chłód był nie z tych wzdrygających, ale przyjemny i kojący. Zanurzyła się całkowicie i pozoliła swojej sylwetce unosić się samoistnie na powierzchni wody. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:39 |
|
|
Dores milczała, gdyż była w lekkim szoku. Nie dość, że jest w ciąży, to od początku będzie wiedziała, co tego wyrośnie. Zastanawiała się, czy nie da się jakoś zmienić przyszłości. Tak zmienić, by jej własny syn jej nie mógł zamordować. Zabiłeś mnie? - zapytała uprzejmie Evana, nie zważając na to, jak absurdalnie to brzmi. A jak to zrobiłeś? - zapytała słodkim głosikiem, nachylając się do niego. On jednak tylko splunął jej w twarz. Dores zdzieliła go dłonią i podniosła się. Zabić! - powiedziała chłodno.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:41 |
|
|
Nicholas się wynurzył i rozglądnął dookoła. Chciałby się z kimś pobawić w wodzie, ale bał się zrobić krzywdę Gigi i nie był jej kolegą tak samo jak Lilith. Nic więc nie zrobił i zaczął pływać w kółko. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 00:44 |
|
|
Wyszłam wreszcie z wody, ociekając wodą. Położyłam się na piasku i słuchałam wesołych krzyków tych, którzy pozostali w oceanie.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 01:22 |
|
|
Nicholas wyszedł z wody. Bokserki przylgnęły do niego mocno, ale na plaży była tylko Gigi, więc nie musiał się krępować. Ubrał się po chwili i usiadł kilka metrów od niej. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 01:23 |
|
|
-Chcesz go zabić? Ok, mi to obojętne, niezbyt podoba mi się on. Będziemy musieli go inaczej wychować w przyszłości, pamiętaj o tym - odpowiedział Ted, po czym przywiązał Evana do drzewa. On sam chciał mu dać szanse lecz jeśli Dores ma ochotę go zabić, to niech to zrobi lepiej. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 08:03 |
|
|
Josh nawet nie wszedł do wody, tylko usiadł na piachu i powoli opróżnił swoją wódkę. Miał mocną głowę, więc wyglądał jeszcze jak człowiek i był w stanie się kontrolować.
- To co z tą butelką? - zawołał do wszystkich. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 11:59 |
|
|
Usłyszałem głos Josha, który nawoływał do gry w butelkę, tak więc czy prędzej dotarłem do brzegu. Było nieco zimno, ale to nie robiło problemu, nastawał świt więc tym bardziej było przyjemnie. Ocean porwał moją koszulkę więc ubrałem na gołą, seksowną klatę bluzę którą znalazłem w jednym z domków. - Gramy, gramy. - Wszyscy usiedli w kółku. - Josh, kręć. - Zachęciłem agresora zastanawiając się już nad pytaniem które zaraz komuś zadam.... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-10-2010 12:16 |
|
|
- Lil, chyba nie zamierzasz... - ale jednak blondynka zamierzała i bez wahania udała się za Gigi na spotkanie z Agresorami. Liam, Effy i Elena zostali sami w domku przy stole pełnym smakowitych naleśników i ledwo napoczętej butelki wina. Chyba wszyscy stracili apetyt bo cisza jaka zapanowała między nimi była przeszywająca. - Wiecie co? Chyba potrzebuję spaceru... - mówiąc to złapał Elizabeth za dłoń, położył ją na jej kolanie i wstał od stołu zostawiając dziewczyny same. Udał się bezpośrednio do swojego domku i korzystając z nieobecności Lilianne wszedł do jej pokoju i z torby wyciągnął paczkę papierosów. Zamknął torbę tak, żeby nie było widać, że ktoś w niej grzebał i wrócił pod domek Effy. Usiadł na schodkach i odpalił papierosa, mocno się nim zaciągając.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 13:11 |
|
|
Elena siedziała jeszcze przez chwilę przy stole z Effy, aż w końcu też wstała i poszła do łazienki, żeby spojrzeć w lustro. Włosy miała tak rozczochrane, że wyglądała prawie jak Dores. Rozczesała je i zaplotła w dwa warkoczyki, po czym wyszła na zewnątrz, gdzie wpadła na Liama siedzącego na schodkach.
- Idę na pomost. - zakomunikowała - Chcę zobaczyć, czy jest tam łódź podwodna. Bo jeśli jest, to ja się stąd wynoszę. - powiedziała zdecydowanie. Nie chciała już siedzieć bezczynnie, miała tego dosyć. - Idziesz ze mną? - spytała powoli kierując się w stronę pomostu.
Edytowane przez Amelia dnia 16-10-2010 13:12 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 14:20 |
|
|
Ludzie w domku nie byli zbyt rozmowni. Gigi zapraszała do zabawy z agresorami... Leslie mogłaby się nawet wybrać, ale ogarnęło ją niesamowite zmęczenie. Głód, ciągłe ucieczki, skoki w czasie, nieprzespane noce- zrobiły swoje. Dziewczyna położyła się na mięciutkiej kanapie. Nie minęła minuta, gdy zamknęła oczy i zanurzyła się w błogą krainą snu.
Może jednak nie do końca błogą.
Słyszała szepty. Natrętne, męczące szepty. Otworzyła oczy. Na brzegu kanapy siedział znany jej dobrze mężczyzna... ostatni człowiek, do którego strzeliła z nieodwracalnym skutkiem. Patrzyli sobie w oczy. Szepty ucichły, ale Leslie nadal nie mogła poruszyć żadną częścią ciała. Miała wrażenie, że za chwilę odpłynie. Czy o tym mówił Bryan?
- Więc?- spytał mężczyzna.
- O co ci chodzi?- spytała stłumionym głosem.
- To nie była moja wina. Nie chciałem wplątać się w porachunki z wami. Nie chciałem. To był... przypadek... to Ben... Miałem kłopoty. To nie była moja wina, rozumiesz?
Miała wielką ochotę odpowiedzieć: "Moja też nie". Wiedziała jednak, że skłamałaby.
Mężczyzna zatapiał swoje zimne oczy w ciele Leslie niczym dwa ostrza.
- Myślisz, że ta wyspa jest niezwykła? Tak ci powiedzieli na łodzi podwodnej? Myślisz, że jeśli przyjechałaś tu to wszystko się zmieniło? Nie oszukuj się. To tylko drobna przeprowadzka. To nic nie zmieni. Mówię to dla twojego dobra- rzekł.
Obudziła się. Z zaciśniętych warg dziewczyny popłynęła krew.
Tak, to był tylko sen. Na szczęście- uspokoiła się w myślach.
Jednak szepty istniały naprawdę. To był zasadniczy problem.
Leslie weszła na górę. Przeczesała szybko swoje geste włosy, którym najwyraźniej służył klimat Wyspy. Zbiegła na dół. Nie zwracają uwagi na krzątających się po mieszkaniu Dharmowców, popędziła najkrótszą drogą w stronę oceanu. Dodatkowo prowadziły ją zostawione przez imprezowiczów ślady.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 14:47 |
|
|
Zobaczyłem jak Leslie biegła przez wioskę, a potem przez dżunglę w stronę plaży. Zacząłem biec za nią. Skradałem się w pewnej odległości tak, by nie mogła mnie zobaczyć. Chciałem obserwować co będzie robić.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 16-10-2010 14:48 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-10-2010 14:54 |
|
|
Dziewczyna biegła w szalonym tempie. Tłumaczyła sobie, że chce po prostu szybko znaleźć się na plaży. W rzeczywistości obawiała się tego, co może spotkać w dżungli... co może tam usłyszeć. Do kogo należały szepty? Wcale nie zdziwiłaby się, gdyby okazało się, ze to tylko głupia sztuczka Agresorów. Nicholas byłby zdolny do czegoś takiego. Tzn. chętnie coś takiego by zrobił, lecz w jego umiejętności techniczne Leslie szczerze wątpiła. On umiał tylko rzucać butem.
Drzew i krzaków było coraz mniej. Powiedzenie: "im dalej w las tym więcej drzew" działało tez w odwrotną stronę, z czego Leslie wywnioskowała, że zbliża się do plaży. Istotnie, po chwili do jej uszu dobiegły- miłe lub niemiłe- znajome głosy.
|
|