Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 20:02 |
|
|
- Z chęcią. - Rzekła uśmiechając się do mężczyzny. To co teraz było jej potrzebne to długi spacer po okolicach Dharmaville, które o poranku wyglądały przepięknie. Oboje w dobrych nastrojach wyszli na zalane porannym słońcem podwórze. Fergusson uwielbiała poranki i to one właśnie w tej całej wyspie były najpiękniejsze. Oboje z wolna ruszyli po mokrej trawie. Z oddali dochodziły dźwięki, które Veronica wzięła za skrzypienie huśtawki, która kołysała się na lekkim wietrze. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 20:02 |
|
|
Ted nieświadom tego co się dzieje w wiosce, nadal okaleczał swoje ofiary, teraz z problemami można było je poznać. Wstał i spojrzał na robotę Dores, która podobnie jak on cały dzień i noc pracowała nad ich ofiarami.
-Świetna robota, teraz trzeba im delikatnie pomóc wrócić do wioski. No i jeszcze...- Ted nie skończył mówić bo poczuł coś, wiedział że niedługo coś się zmieni... - Dores, mamy mało czasu... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 22-10-2010 20:13 |
|
|
Dores podziwiała dzieło swoje i Edgara. Żałowała, że nie ma aparatu, by je uwiecznić i potem pokazywać swoim dzieciom, które się wkrótce narodzą. Na dźwięk głosu ojca, podeszła do Jeffa i spróbowała go podnieść. Wstawaj, pokrako. - powiedziała i próbowała go jakoś ustawić do pionu, lecz on ciągle się przewracał. Postanowiła go wiec oprzeć o drzewo. Po chwili "stał" przewieszony ramionami przez gałąź. Jak on niby teraz ma dojść do wioski. Ślepy jest jak dziadek Joe. - zaśmiała się. Po chwili wzięła strzelbę i wystrzeliła w niebo. Jeff od razu nabrał sił i zaczął biec przed siebie, co chwilę wpadając na drzewa. Dores biegła za nim i strzelała, nakierowując go na właściwą trasę do baraków.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-10-2010 20:14 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 20:18 |
|
|
Sądząc po odgłosach spełniłem swoją seksualną misję, okazałem swoją miłość do Leslie, dałem jej rozkosz. Bardzo mi na tym zależało, nie chciałem wyjść na ciotę albo na gnoja, który zaciągnął ją do łóżka dla własnej satysfakcji. Zaczęło już świtać. Ostatnio nie żyliśmy zgodnie z rytmem dobowym. Kto by się tym teraz przejmowałem. Byłem z Leslie, tylko to się liczy, tylko to, tu i teraz.
- Och, Leslie...
W końcu i ja uzyskałem rozkosz. Posuwiste ruchy mojego ciała zwiększyły częstotliwość. Przez cały czas czułem ciepło w całym ciele, ale teraz już płonąłem, byłem żywą pochodnią ekstazy. Jeszcze tylko kilka ruchów i eksplodowałem. Napięcie się zmniejszyło, stłoczona, wrząca sperma znalazła swe ujście, a ja na chwilę znieruchomiałem. Cóż to za uczucie. Ja i Leslie staliśmy się jednym. Ying i Yang. W końcu odzyskałem czucie i położyłem się obok miłości mego życia. Objąłem ją ramionami i nadal całowałem. Było tak wspaniale, tak cudownie i przyjemnie choć akt seksualny się skończył. Jednak warto było zjawić się na tej Wyspie. Tylko po to by ją spotkać, poznać ją, poznać miłość. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 21:07 |
|
|
Ted i Dores pogonili swoje ofiary, tak że po krótkim czasie, w krzakach przed barierami zostawili je, wiedząc ze same dobiegną do wioski. Oni sami poszli w odpowiednie miejsce, w stronę wulkanu, gdzie się przyczaili i obserwowali za pomocą lornetek to, co miało się zaraz stać w wiosce... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 22-10-2010 21:12 |
|
|
Dores bardzo niecierpliwiła się. Torturowania ofiar ją pobudziło, lecz nie zaspokoiło. Gdzie ten trzeci? Chcę go zabić! - zaczęła marudzić jak małe dziecko proszące o słodycz. Zabićzabićzabićzabić - powtarzało wciąż coś w jej umyśle. Jej mięśnie od czasu do czadu lekko drgały.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 21:19 |
|
|
-Trzeci? - spytał się zaskoczony Ted, zupełnie zapomniał przez ostatnie wydarzenia o ich ostatnim celu. Po chwili przypomniał sobie o nim, wiedział gdzie akurat jest on.- Mamy do niego kawałek drogi, coś czuję że jest on nad wodą. Nie chcesz zobaczyć jak oni zareagują gdy zobaczą tamtych? - spytał się jej wskazując ręką na wioskę, którą widzieli z góry. Schowani w krzakach, tak że reszta osób w wiosce Dharmy nie mogła ich zobaczyć a oni mogli ich swobodnie obserwować. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 22-10-2010 22:23 |
|
|
Dores chciała. Ale Dores chciała wiele rzeczy. Nie potrafiła się zdecydować, jak zawsze w takich sprawach. Postanowiła się jednak uspokoić i spojrzała w stronę Jeffa. Właśnie stał przy drzewie i obejmował je. Dores westchnęła znudzona i spojrzała na Edgara, krzywiąc się i wykazując tym swoje zniecierpliwienie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 22:30 |
|
|
Iebiesuki kroczył wraz z całym żołnierskim ekwipunkiem w kierunku gdzie znajdowali się ludzie.
// PS gdzie teraz jesteście? // |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 22:36 |
|
|
Laura, która jakimś cudem razem z tymi ludźmi przeniosła się w czasie(nie wiedziała o tym) wyszła z domku, z ciekawości gdyż przez całe ostatnie dni ciągle spała mimo ostatnich hałasów w wiosce. Gdy tylko wyszła zauważyła 2 osoby, mężczyznę i kobietę tak strasznie okaleczonych, w nieludzki sposób. Ktoś im odrąbał ręce, pozbawił ich wzroku oraz ich uszów. Mężczyzna miał na całym ciele najróżniejsze napisy wyryte na nim, do kikuta prawej ręki miał przywiązany worek, gdzie były ich obcięte języki oraz jego obcięty członek. Szli obok siebie(Pauline i Jeff) , związani liną by się nie zgubili. Laura zastanawiała się kto to mógł zrobić, podeszła do nich i z bliska przeczytała to co miał Jeff napisane na klatce. Jacob Laura zaczęła głośno krzyczeć, na całą wioskę tak że każdego wybudziła i każdy normalny człowiek powinien z czystej ciekawości wybiec z domku i zobaczyć co się stało.
/wioska Dharmy,większość siedzi w domkach //
Edytowane przez Jack Shitman dnia 22-10-2010 22:37 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 23:26 |
|
|
Iebiesuki konsekwentnie wędrował wraz z ciężkim ekwipunkiem do wioski Dharmy. Nie było mu lekko nieść tyle broni, ale żądza krwi i mordu dawała mu siły. Czuł, że tym razem dokona dzieła zniszczenia. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 23:29 |
|
|
Elena obudziła się rano i pierwsze o czym pomyślała to wydarzenia z wczorajszej nocy. Sama się sobie dziwiła, że poszła wczoraj na całość, to do niej dosyć niepodobne, zwłaszcza, ze nigdy wcześniej nie myślała o Nicholasie w ten sposób. Zwlokła się z łóżka, ubrała się i udała do łazienki. Przemyła twarz wodą i zaczęła się przyglądać swojemu odbiciu w lustrze. Wtedy usłyszała, że ktoś krzyczy. Jako, że Elena była normalnym człowiekiem, wyszła na zewnątrz, żeby sprawdzić co się dzieje. Jej wzrok przykuła nieznajoma kobieta oraz dwóch okaleczonych ludzi. Serce Eleny podskoczyło do gardła, widok nie był przyjemny.
- Kto im zrobił coś takiego?! - zawołała pytanie kierując do Laury.
Edytowane przez Amelia dnia 22-10-2010 23:30 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 23:43 |
|
|
Ted obserwował z daleka, w końcu pojawili się ludzie, nieznana dziewczyna oraz Elena. Widział za pomocą lornetki, twarz Eleny i tej dziewczyny na widok ich ofiar.
-Dores, masz ten karabin snajperski? Zrobimy im mały prezent...
Laura spojrzała na Elenę, pokazała palcem na brzuch Jeffa.
-Wychodzi na to że zrobił to Jacob, on jest szalony. Chce wybić on wszystkich na tej wyspie, sprowadza ludzi po czym dla własnej frajdy... - Laura nie dokończyła, rozpłakała się. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2010 23:47 |
|
|
- Nie płacz... - Elena próbowała pocieszyć Laurę i nieśmiało ją przytuliła. - Kto to jest Jacob? Jeden z Agresorów? - spytała, bo nigdy wcześniej nie słyszała o Jacobie.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 22-10-2010 23:49 |
|
|
Dores nie mogła powstrzymać wesołości i cały czas chichotała, obserwując, co się tam dzieje. Mam. - rzuciła Edgarowi karabin. Strzelaj! Strzelaj!. Zupełnie nie mogła usiedzieć na miejscu. Jak trafisz za pierwszym razem, może dostaniesz prezent. - spojrzała na Teda rozbawiona.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-10-2010 00:04 |
|
|
-Lubię prezenty... - powiedział Ted, który wziął snajperkę od niej, powoli zaczął w głowie odmierzać odległość od celu oraz siłę wiatr. Zajęło mu to z 5 minut, zanim był w pełni przygotowany. Nacisnął na spust, kula poleciała prosto w głowę Jeffa, kolejna w Pauline. Nie żyli, widział za pomocą lunety jak Laura skoczyła na Elene przez co stracił je z pola widzenia. Powoli się wycofał, na jego twarzy była satysfakcja, żałował tylko że tak mało osób było wtedy. Zacierał swoje i Dores ślady, tak żeby nikt ich nie powiązał z tym mordem. Niech nadal myślą że to sprawka Jacoba
Laura nie zdążyła odpowiedzieć, usłyszała strzały, instynktownie skoczyła na Elenę, ratując jej życie. Leżała na niej, trzymała ją mocno za ręce gdyż Elena chyba nie wiedziała co się dzieje
-Jacob, władca tej wyspy rozpoczął mordowanie.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 23-10-2010 00:08 |
|
|
Ijeeeeeest! Jestjestjestjest! - piszczała i skakała Dores, okazując swą radość na widok padających trupów.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-10-2010 00:19 |
|
|
Elena faktycznie nie wiedziała co się dzieje. W jednej chwili usłyszała strzały, a w drugiej już leżała na ziemi, przygnieciona przez Laurę. Odwróciła głowę na bok i jej oczom ukazały się dwa trupy.
- Jacob to władca wyspy? Dlaczego ja nigdy o nim nie słyszałam? - spytała wciąż leżąc nieruchomo na trawie, czując jak Laura ściska jej ręce. Dziwne, że dziewczyna przed chwilą płakała, a teraz wydawała się być nadzwyczaj opanowana. - Skoro morduje, to trzeba go jakoś powstrzymać!
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-10-2010 07:40 |
|
|
Zasnęli w tej samej pozycji. Josh obudził się pierwszy. Wstał z łóżka tak, żeby nie obudzić swojej wybranki, bo kiedy spała wyglądała tak słodko, że nie miałby sumienia, każąc jej wstawać. Przypomniał sobie, że ma śniadanie do odrobienia. Wziął prysznic, ubrał się i zaczął przygotowywać posiłek. Postanowił zrobić tosty, bo przez pobyt na wyspie stracił wprawę w gotowaniu i tosty były najbezpieczniejsze. Właśnie kładł ser na chlebie, kiedy usłyszał krzyki. Wyjrzał przez okno, ale nic nie zobaczył, bo domek Ashley był za daleko. Po chwili dało się słyszeć szybki, zdecydowany strzał i wrzaski ucichły. Josh skończył robić tosty, nakrył i podał do stołu. Napisał na szybko karteczkę dla Ashley: Jestem na podwórku, chyba mamy rannych. Kocham Cię, J., i wyszedł z domku. Jakaś brunetka leżała na innej dziewczynie, była ranna, albo nawet martwa. Obok nich leżały dwa zmasakrowane ciała. Odciągnął brunetkę od jedynej przytomnej.
- Co tu się stało? Kto to zrobił? - spytał rudowłosej.
Edytowane przez panda dnia 23-10-2010 08:00 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-10-2010 12:17 |
|
|
Blondynka obudziła się dość późno. Obróciła się w drugą stronę i chciała się przytulić do Josha, jednak już go nie było. Czyżby uciekł ? - pomyślała, jednak po dłuższym zastanowieniu się wykluczyła tą możliwość. Wstała, przecierając oczy i ruszyła do łazienki. Wzięła szybki, orzeźwiający prysznic. Woda przyjemnie spływała jej po całym ciele. Namydliła się i zaczęła rozpamiętywać wczorajsze przygody w łóżku. Czysta i z uśmiechem na twarzy ruszyła żwawo do kuchni, zrobić sobie śniadanie, jednak czekała na nią niespodzianka. Czytając kartkę od Josha, pojawił się na jej twarzy ogromny uśmiech. Kocham Cię, J. - te słowa najbardziej jej się podobały. Usiadła przy stoliku, w samym ręczniku i zaczęła jeść wyśmienite tosty. I pomyśleć, że tak może być codziennie. Ten dzień zapowiadał się znakomicie. Nawet tajemnicze strzały nie mogły popsuć jej humoru. |
|