Autor |
RE: Wyspa |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:12 |
|
|
Iebiesuki podążał od kilku godzin w kierunku serca wyspy- źródła światła. Chciał je zgasić i zatopić wyspę. Do celu miał jeszcze spory kawałek, więc po drodze recytował z pamięci ulubioną powieść ukochanego pisarza Adam Mickiewicza " Pana Tadeusza" oczywiście w wersji japońskiej. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:12 |
|
|
Zanim Ted zdążył coś powiedzieć, Dores nagle zniknęła. Szedł powoli, aż doszedł do dołu, do którego Dores wpadła. Bez jego pomocy nie mogłaby się wydostać, znów była skazana na niego...
-No widzisz, tak kończą dzieci jak się nie słuchają rodziców. Co teraz zrobisz córeczko? - spytał się jej, stał dostatecznie daleko by zrobić unik gdyby rzuciła czymś. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:18 |
|
|
Dores zacisnęła usta. Wiedziała, że sama stąd nie wyjdzie, ale honor sprawiał, ze nie zamierzała poprosić Edgara o pomoc. Zaczęła się rozglądać za czymś, co pozwoliłoby się jej wydostać. Z rozpaczą stwierdziła, ze nic takiego tu nie ma, w dodatku zaczynało się ściemniać. Zastanawiała się, czy Edgar ją tu zostawi samą.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:22 |
|
|
Fergusson i tak nie była przekonana co do planu, ale postanowiła zaufać Elenie - i tak nie było odwrotu. Gdyby się wycofała wzięli by ją za tchórza.
Veronica ruszyła u boku Eleny co jakiś czas zerkając na posąg. Tak bardzo zachwycił Fergusson, że przyłapywała się, że zamiast zajmować się sprawami dotyczącymi Gigi i nieznajomych, myślała nad tym jak wyglądała reszta posągu - był taki piękny, taki tajemniczy! Jej uwagę odwróciła jednak Elena, która robiła dziwne miny.
- Eee co ty robisz? - Spytała Eleny gdy stały w lesie w takim miejscu, że na wprost nich była stopa.
Edytowane przez shan dnia 27-10-2010 22:29 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:23 |
|
|
-Milczysz? Ok, jak chcesz. Posiedzę jeszcze tutaj 10 minut, dam Tobie czas do namysłu. - rzekł, odszedł kawałek i usiadł na kamieniu, worek z Tamarą położył obok. Nieprzytomna od 2 dni, niepotrzebnie targam ten worek. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:32 |
|
|
Dores próbowała wspiąć się po ścianach, lecz za każdym razem spadała na dno. Próby podskoczenia także spełzły na niczym. Zaczęła chodzić po dole, nie chciała w nim zostać i umrzeć z głodu. Pomożesz mi? - zapytała nieśmiało. Trwożnie czekała na odpowiedź, wokół słyszała jedynie wieczorne świerszcze.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:35 |
|
|
-W czym mam Tobie pomóc córko? - odpowiedział jej. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:35 |
|
|
Elena była tak pochłonięta telepatyczną komunikacją z Gigi, że nawet nie zauważyła, że znajdują się już na przeciwko posągu.
- Co? - zapytała wyrwana z zamyślenia - A nic takiego, po prostu głowa mnie trochę boli... - uśmiechnęła się blado i zmieniła temat - Skąd tu się wziął ten posąg? I po co ktoś miałby budować samą stopę? Chyba, że posąg był większy, tylko ktoś go kiedyś zburzył... - mówiąc to nie spuszczała wzroku z Veroniki.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:38 |
|
|
Dores miała ochotę go czymś rzucić, ale
1) nie miała czym
2) siedział za daleko.
Nie zostawisz mnie tu chyba? - zapytała z trwogą w głosie. Nikt inny jej tu nie znajdzie, a nawet jeśli, ot i tak jej nie pomoże za to, co robiła.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:42 |
|
|
-Nie zostawię Ciebie tutaj, dobrze o tym wiesz. Przemyślałaś sprawę? Zastanowiłaś się nad tym zadaniem? Dostaniesz nagrodę, to mogę Ci obiecać. - odpowiedział w miarę spokojnym głosem, chociaż cały był podniecony. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:43 |
|
|
- Po raz pierwszy widzę ten posąg... - Powiedziała patrząc w stronę stopy. - Nigdy też o nim nie słyszałam, ale sądzę, że niektórzy z nas o nim wiedzieli.. naprzykład Josh, w końcu wiedział gdzie iść. Jest piękny prawda?! - Na chwilę całkowicie zapomniała o misji jaka ich czeka. Poświęciła mu całą swoją uwagę. - Moim zdaniem to tylko fragment, ale pomyśl jaki był w takim razie wielki! Na tej wyspie jest wiele ciekawych miejsc! - Spojrzała na Elenę i wróciła na ziemię. - No... to podpalasz to drzewo? - Dodała całkiem innym tonem niż ten, którym chwilę temu zachwycała się stopą.
Edytowane przez shan dnia 27-10-2010 22:45 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:45 |
|
|
Mój "ojciec"... - zaczęła Dores. On przyprowadzał do domu swoich kolegów i... kazał mi to robić! - powiedziała, a głos jej się załamał. To dlatego go zabiłam. - dodała już całkiem spokojnie. Świadomość, że on nie żyje ją uspokoiła. Miała nadzieję, że jej słowa Edgar potraktuje jako groźbę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:54 |
|
|
Ted to totalnie olał, gdyż on sam był jedynym z tych "kolegów" jej ojca, lecz ona o tym nie wiedziała. Nie mogła, gdyż wtedy trochę inaczej wyglądał, przed operacją plastyczną...
-A matka co wtedy robiła? Pozwalała na to? - spytał się jej, chociaż znał odpowiedz. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 22:59 |
|
|
Elena aż sama się sobie dziwiła, ale zaczęła patrzeć na posąg z jakaś fascynacją, tak samo jak Veronica. - Tak, jest piękny... - powiedziała wciąż się zastanawiając nad fenomenem tej budowli. Było w niej coś pociągającego. - Tak, podpalam... - mruknęła i wyjęła z plecaka butelkę wódki. Wciąż patrzyła na stopę. Pogrążyła się we własnych myślach i zamiast polać alkoholem drzewo, wzięła kilka łyków wódki i podała butelkę Veronice, żeby ta też się napiła.
/właściwie nie wiem, czy możemy pokierować akcją i odbić Gigi, ale chyba nie?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2010 23:00 |
|
|
Nie wiem, co robiła matka... - Dores miała łzy w oczach, nie chciała sobie tego przypominać. Miała nadzieję, że na tej wyspie będzie mogła o tym zapomnieć. Tymczasem, najpierw jej rodzice zjawiają się tutaj, a potem to...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 23:03 |
|
|
Tymczasem Nicholas postanowił zostawić tych niedoszłych samobójców w wiosce i wyruszył z pełnym plecakiem picia i jedzenia w poszukiwanie całej reszty. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 23:03 |
|
|
- Dzięki... - Rzekła i łyknęła sobie porządnie wódki. - Oooo... - Skomentowała to przeżycie i oddała butelkę Elenia by ta podzieliła się alkoholem z innymi dziewczynami. Fergusson zrobiła kilka kroków w przód by przyjrzeć się stopie z bliska. Była jednak ostrożna - nie chciała by nieznajomi ją dostrzegli. Wtedy wszystko by się posypało. - Piękny... - Wydusiła.
/No raczej nie powinniśmy/
Edytowane przez shan dnia 27-10-2010 23:05 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 23:06 |
|
|
-Wiesz że gdybyś miała normalnych rodziców to byś nigdy nikogo nie zabiła? Byś nigdy nie trafiła na wyspę. Byś wiodła normalne życie. To przez nich, lub dzięki nim właśnie możesz zabijać. Odpowiedz mi, czy byś chciałaby zamienić swoje życie, dorastać w normalnej rodzinie? Co byś wybrała? Którą drogę? Z Twoim ojcem, który Ciebie wykorzystywał, z matką która na to pozwalała, z całą rodziną której Twój los Ciebie nie obchodził, czy z innymi ludźmi, którzy byliby dla Ciebie rodziną, Twoje szczęście byłoby dla nich najważniejsze. No co? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2010 23:16 |
|
|
Mój los nikogo nigdy nie obchodził! - teraz dopiero zdała sobie sprawę, że pomimo niechęci do normalnych ludzi, zawsze brakowało jej kogoś bliskiego, odkąd była dzieckiem. Nie potrafiła sobie wyobrazić, by jej szczęście było dla kogoś ważne. Może dlatego nigdy nie troszczyła się o nic i o nikogo. Za tym jedynym wyjątkiem, gdy Jeff postrzelił Edgara. Myślała wówczas, ze odzyskała wreszcie rodzinę, a zaraz potem ja straciła. Zastanawiała się, czemu tak bardzo trzymała się życia, skoro właściwie nie dało jej ono szczęścia. Jedyną jego namiastką było zabijanie. Teraz także miała ochotę zabić.
Wybrałabym... - tu zawahała się chwilę. ... rodzinę, której mogę zaufać!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2010 23:22 |
|
|
Lil, przez całą drogę nie czuła się najlepiej. Szła, wciąż blada i osłabiona ślepo przed siebie. Dopiero jakoś w połowie wędrówki odzyskała dawną energię i koloryt twarzy. Pociągnięta przez Elenę, ruszyła z nimi w stronę stopy, właściwie nie rozumiejąc celu ich wyprawy. Może szykuje się jakaś impreza na plaży? - zastanawiała się, uzyskawszy kontakt ze światem. Dodatkowo te myśli potęgował obraz dziewczyn, wlewających sobie do gardeł alkohol. I gdy tak myślała, jakby zgromadzenie czyichś myśli, słów dobiegło do jej umysłu. Były tak niewyraźnie i ledwo zrozumiałe, że sama zaczęła mieć wątpliwości czy aby na pewno nic jej nie dolega. Dziwny mętlik w jej głowie w postaci sygnału (może telepatycznego?) brzmiał mniej więcej tak:
- To jiiia, El-rafal-ena-ek! Przyszliśmy po Ciebie! U-ro-zbierz-emy Cię!
Lil zdębiała, wpatrywała się tępo w przestrzeń, czując się osaczona przez... rafalka. Czy to możliwe? Czy on ją prześladował?
Edytowane przez Gooseberry dnia 27-10-2010 23:22 |
|