| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 01:52 |
|
|
|
- Oczywiście Gigi. - Delikatnie, nie chciałem być natrętny, chwyciłem dłoń Gianny i odeszliśmy od całej grupy, ciekawiło mnie co takiego chciała mi powiedzieć rudowłosa. - Tu nikt nie usłyszy... Więc, słucham? |
|
| Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 01:55 |
|
|
-Nie mamy do roboty nic ciekawego, prawda?- uśmiechnęłam się lekko. -Koś mówił, że mamy 2004 rok... Więc nasze stacje istnieją! Miałam Ci pokazać jedną z nich, medyczną, pamiętasz? Możemy się tam teraz wybrać, jeśli chcesz... Bo w końcu trafimy do czasów, kiedy jej nie było i po ptokach!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 01:59 |
|
|
|
- Czy chcę? Oczywiście, że tak. - Powiedziałem ochoczo. Z jednej strony nie chciałem aby teraz nasza grupa się rozdzielała, z drugiej jednak chęć wrócenia do swojego zawodu, a raczej zobaczenia przynajmniej paru przedmiotów ze swojego dawnego życia przezwyciężyła. - Dojdziesz tam? Jesteśmy teraz na mrocznym Terytorium. - Rzuciłem do wiedziałem i czekałem na reakcję Gigi. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:01 |
|
|
-To koło Czarnej Skały, tak? Myślę, że nie powinno być problemu.- skinęłam głową na potwierdzenie i spięłam włosy na czubku głowy. -Damy znać reszcie, czy dezerterujemy?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać:
Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:01 |
|
|
Elena nie była zadowolona z tego, że Lincoln jej podał królika i sam zasiadł przed ogniskiem gapiąc się w ogień. Właściwie liczyła na to, że on przejmie inicjatywę i Elena nie będzie musiała gotować. Przecież nigdy nie zdejmowała skóry ze zwierzęcia, nie wiedziała jak to się robi. Patrzyła na królika z niewyraźną miną zastanawiając się jak z tego wybrnąć. W końcu na coś wpadła.
- To ja pójdę poszukać jakiegoś naczynia lub garnka, może coś się znajdzie... - zrobiła parę kroków i udała, że się potyka. Wypuściła królika z ręki, a ten "przypadkowo" wylądował w ognisku i zaczął płonąć.
- O nie!!!! - krzyknęła Elena z udawaną paniką w głosie.
 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Kot
Użytkownik
Postać:
Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:05 |
|
|
Felix podszedł nagle do buta Any Lucii i się go uczepił pazurkami
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać:
Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:06 |
|
|
Josh wstał z miejsca. Nie obchodziło go to, w jakim czasie są. Wyspa była wyspą, Ashley dalej nie było, a on jeszcze nie pogadał z Richardem. Trzeba to było załatwić jak najszybciej.
- Cóż, zostawiam cię z Ver. Bawcie się dobrze. - powiedział, mruknął porozumiewawczo do Veronicy i zagłębił się w dżunglę. Najpierw postanowił udać się do Dharmaville, bo było bliżej, a może przy odrobinie szczęścia Agresorzy zniszczyli kilkanaście lat temu Dharmę i teraz są na wyspie nareszcie sami?
Kiedy mężczyzna bez imienia (bo się jej nawet nie przedstawił) sobie poszedł, trafiło do Sun, co powiedział wcześniej. Może nigdy nie wrócić do domu. Przecież zostawiła za sobą tyle niedokończonych spraw... Musiała wrócić, nie było innej opcji. Nieśmiało zwróciła się do Ver:
- A kim wy jesteście? |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:07 |
|
|
Lincoln aż odskoczył gdy do ogniska wpadł królik, rozsypując dookoła żarzące się drewna. - Co Ty najlepszego zrobiłaś? - zareagował z wściekłością. - Teraz nic ku*wa nie zjemy! - nie przestawał krzyczeć, skacząc wokół ogniska z nadzieją, że uda mu się wyciągnąć ze środka królika, który był już niemal doszczętnie zwęglony.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać:
Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:09 |
|
|
Shannon Rutherford
Shannon przechadzając się po plaży przypatrywała się dokładnie męskiej części rozbitków. Nagle wypatrzyła jednego, który szukał coś w jakieś otwartej walizce. "Udawaj głupią".
- Co robisz? - Spytała wesoło kucając obok niego i puszczając do niego oczko. - Jestem Shannon.
- J-ja Steve. - Odpowiedział wyciągając ręce z walizki i wstając. Rutherford poszła w jego ślady.
- Mógłbyś mi pomóc? - Zapytała. - Zjadłabym coś a niestety zapasy znalezione w samolocie się skończyły. Szukam właśnie kogoś odważnego kto zaryzykowałby swoje życie i wszedł do tej dżungli po pyszne owoce. Dla ciebie to pewne żaden problem... te mięśnie... widać, ze masz czarny pas w karate... - Steve był głupszy niż Rutherford podejrzewała. Motał się przez chwilę po czym wybełkotał coś i poleciał w stronę dżungli.
Shannon klasnęła w dłonie. Rozłożyła koc na piasku, nasmarowała się kremem z filtrem znalezionym w jakieś torbie i rozłożyła się na plaży czekając na posiłek i rychłe przybycie ratowników.
Veronica Fergusson
- Jesteśmy... eee dobrymi ludźmi. - Wypaliła. To pierwsze przyszło jej do głowy. - Mieszkamy na tej wyspie. - Dodała. - A ty? Skąd się tu wzięłaś? - Spytała się i rozejrzała wokół. Jeffrey i Gigi gdzieś zniknęli.
Edytowane przez shan dnia 31-10-2010 02:17 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:11 |
|
|
Ana-Lucia już miała zaproponować swoją pomoc w przyrządzaniu królika kiedy Elena wrzuciła go do ogniska. - Świetnie. - Burknęła Cortez wzdychając głośno, nagle do jej buta podszedł Felix. - Pewnie jesteś głodny? - Powiedziała biorac go w ręce i kładąc na kolanach. - Biedaczek.. - zaczęła głaskać go po grzbiecie. Latynoska podskoczyła kiedy Malecky zaczął krzyczeć, postanowiła postawić się w obronie Larionovej. - Ejj.. Spokojnie człowieku. Nie bulwersuj się tak, wszyscy jesteśmy głodni nie ty jeden!
____________________________________
- Chodźmy sami, teraz. Zanim zorientują się, że nas nie ma, będziemy już z powrotem. - Mruknąłem a sam schyliłem się by związać mocniej sznurówkę. - to którędy przewodniczko?
Edytowane przez jazeera dnia 31-10-2010 02:16 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Kot
Użytkownik
Postać:
Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:15 |
|
|
Felix poczuł się dobrze na kolanach jakiegoś człowieka, więc postanowił tam pozostać na jakiś czas. Zaczął się oblizywać i patrzyć swoimi oczętami na Anę aby mu coś dobrego do zjedzenia.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:17 |
|
|
Gdy tylko Linc wypatrzył królika w ognisku wiedział, że nic się nie da już z nim zrobić. Stał nieruchomo i patrzył jak zwierzak się z każdą chwilą kurczy. Z tego zamyślenia wyrwały go słowa Latynoski. - No co Pani nie powie... Mieliśmy królika, mamy węgiel. Jest wręcz zajebiście!
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:18 |
|
|
Blondynka nagle wstała i podeszła do mężczyzny, który brzdąkał na gitarze. Otrzepała nieśmiało ręce i powiedziała spokojnym, opanowanym tonem:
-Cześć, człowieku. Mogę się przysiąść? Jest Suzanne, swoją drogą.
____
-Idziemy na wschód.- odpowiedziałam z uśmiechem i nie czekając na Jeffa, zaczęłam przedzierać się przez dżunglę. Patyki przyjemnie łamały się pod stopami odzianymi w tenisówki, a liście zahaczały o ramiona. Sukienka, którą ubrałam na siebie przeszło trzy dni temu, cała była już postrzępiona.
-Więc co o tym wszystkim myślisz?- spytałam, gdy mężczyzna dobiegł do mnie i czułam jego obecność gdzieś po lewej.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać:
Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:18 |
|
|
- Już mówiłam. - odpaliła zrezygnowana Sun. Dobrzy ludzie - jeszcze zobaczy, czy są tacy dobrzy. Miała zamiar z nimi zostać, bo wyglądało na to, że zaciekawił ich postęp techniczny i może być im potrzebna. - Chyba rozbił się mój samolot, Oceanic 815 z Sydney do Los Angeles. Ostatnie co pamiętam, to wyskakujące maski tlenowe w samolocie.
Josh tymczasem szedł bardzo szybkim i zdecydowanym krokiem w stronę Dharmówka. Nie wyobrażał sobie, że może go tam nie być. Po prostu musiał i już. Zastanawiał się, czy się zestarzał i czy go jeszcze pamięta, w końcu minęło trzydzieści lat. Zarośla rosły coraz gęściej i musiał sobie pomagać scyzorykiem, żeby jakoś przejść. Na szczęście nikt za nim nie szedł, więc spokojnie pozwalał sobie na zostawianie śladów, poza tym nie miał do tego głowy. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:19 |
|
|
|
Nicholas zauważył, że Gigi i Jeffrey idą do dżungli. Wcześniej zaobserwował, że wiele ludzi np. Bryan i Leslie się zakochali w sobie. Taka romantyczna wyspa... Pewnie Jeffrey chce ją przelecieć - pomyślał Nicholas i postanowił iść za nimi po cichu i się skradać. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać:
Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:19 |
|
|
- Przecież nie zrobiłam tego specjalnie! Myślisz, że ma ochotę głodować?!- krzyknęła, obserwując gwałtowną reakcję Lincolna. W duchu jednak się cieszyła, że pozbyła się królika raz na zawsze. - Zauważyłam, że na tej wyspie rośnie dużo owoców. Możemy jeść papaje. Słyszałam, że są bardzo dobre, mimo, że mają dużo pestek... - mówiąc to spojrzała na Latynoskę, która się właśnie pojawiła. Uśmiechnęła się, widząc, że dziewczyna staje w jej obronie.
Edytowane przez Amelia dnia 31-10-2010 02:23 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:23 |
|
|
- I'm so tired, I can't sleeeeeeee... - śpiewał półgłosem Australijczyk, gdy podeszła do niego owa blondynka. - Jestem Dżejson - nie wyciągnął jednak do niej ręki tylko kiwnął głową na znak że może usiąść i grał dalej. Gdy dokończył powiedział: - Kiedy ci ratownicy przybędą...
Edytowane przez Lion dnia 31-10-2010 02:23 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać:
Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:26 |
|
|
Shannon Rutherford
Shannon leżała sobie odprężając się i zażywając kąpieli słonecznej. Nagle jednak coś przysłoniło jej słońce a blondyna usłyszała sapanie. Podniosła leniwie głowę. Steve wróciła z dżungli.
- O jak tego dużo... - Zawołała na widok dwóch bananów, jednej niedojrzałej mango i dwóch kiwi. Nie mówiąc już nic więcej zabrała się do konsumpcji zaczynając od banana. Steve jednak nie odchodził. - Słucham? - Spytała lekko poirytowana. Wciąż zasłaniał jej słońce.
- No wiesz... myślałem, że może... porozmawiamy... - Shannon parsknęła śmiechem. Chwyciła tylko niedojrzałe mango i wyciągnęła je w stronę mężczyzny. - Chcesz? - Spytała udając, że w ogóle nie usłyszała jego słów.
Steve zmarszczył brwi, chwycił mango i cisnął nim w stronę oceanu. Odszedł klnąc pod nosem. Shannon uśmiechnęła się triumfalnie.
Veronica Fergusson
- Samolot? - Od razu przypomniała sobie o "Czarnej Skale" rozbijającej się o posąg. Siedziała w milczeniu ukradkiem spoglądając na kobietę. - Myślisz, że ktoś jeszcze mógł przeżyć? - Spytała w końcu.
Edytowane przez shan dnia 31-10-2010 02:32 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17695
Administrator
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:26 |
|
|
Dores ściągnęła z Bernarda ubranie, ale zrezygnowała z założenia go. Całe śmierdziało kozami i starym brudnym ciałem. Z obrzydzeniem wyrzuciła koszulę w krzaki. Wolała pozostać nago, niż założyć coś tak obrzydliwego. Postanowiła poszukać ubrania w dżungli!
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 31-10-2010 02:27 |
|
| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 31-10-2010 02:27 |
|
|
Kobieta z każdą chwilą mi imponowała. Gdybym nie wiedział, nie powiedziałbym, że jest osobą niepełnosprawną. - To jest coraz groźniejsze. Boję się, że przez te przeskoki możemy być w niebezpieczeństwie. Jesteśmy w nieznanych czasach, cholera wie co się czai za krzakami, no i krwotoki z nosa... - Mruknąłem idąc krok w krok obok Gianny. Albo mi się zdawało, albo słyszałem na nami kroki, odwróciłem głowę jednak nikogo nie zauważyłem...
Ana-Lucia odłożyła Felixa i wstała. Otrzepała piasek z ubrań i skrzyżowała ręce na piersi. Chciała zaproponować polowanie na dzikie zwierzęta, w końcu miała pistolet, szybciej jednak Elena powiedziała o owocach. - Owoce to dobry pomysł, jednak nie najemy się samymi papajami, co.
Edytowane przez jazeera dnia 31-10-2010 02:33 |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
