Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 18 2024 16:27:27 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny 1 day
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku10 weeks
shimano11 weeks
Amaranta22 weeks
Andzia39 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 13 - Archiwum | Wyspa
Strona 260 z 500 << < 257 258 259 260 261 262 263 > >>
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 20:36
No nie, Leslie źle ułożyła. Na twarzy numerka pojawił się mściwy uśmiech.
- Próbujcie dalej - rzucił krótko i jednocześnie wypuścił Lucjusza ze smyczy. Bydlak rzucił się na moją lewą nogę. Ugryzł mnie kilka razy boleśnie w łydkę i udo. W końcu numerek go odciągnął. Moje spodnie były poszarpane i rany krwawiły. Miałem nadzieję, że pies nie ma wścieklizny.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 10-11-2010 20:46
- Dobra robota! - powiedziałem Emmie, wcześniej sprawdzając każde wykonane przez nią wiązanie. Kosz był już stabilnie przymocowany do powłoki więc pozostawało teraz do wykonania najtrudniejsze zadanie, napełnienie powłoki gorącym powietrzem. Najgorsze, że nie miałem pojęcia jak to zrobić. Wszedłem do kosza i ułożyłem powłokę w taki sposób, by można było włączyć ogień i rozpocząć to. Zaaferowany tym zadaniem zupełnie zapomniałem, że kosz powinien być przywiązany do ziemi zanim wszyscy wsiądą do środka.


4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
chlaaron
Użytkownik

Postów: 2567

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 21:13
- Bułka z masłem. - Skomentowała Emma. Liam wszedł do kosza i zaczął bzbijać balon ciepłym powietrzem do góry. Kobieta kątem oka zauwarzyła, że balon nie jest przywiązany do ziemi. Niestety było już za późno na przywiązanie. Balon wzniósł się w powietrze z samym Liamem na pokładzie. Jeff uczepił się kosza łapiąc go mocno, raniąc sobie przy tym dłonie. Lecz się nie poddawał. Collins złapała mężczyznę za nogi i próbowała go utrzymać. Pocharatane dłonie mężczyzny nie zniosły takiego ciężaru i oboje runęli na ziemię. Z dłoni mężczyzny strużkiem zciekała purpurowa krew. Było przy tym wiele krzyku typu: Liam zrób coś! Stój! I tak w kółko. Na szczęście kosz nie wznosił się za wysoko i prawie zachaczał o wielkie drzewa. Emma modliła się, aby o jedno zachaczył nawet jeśli miałoby to częściowo zniszczyć środek lokomocji. - Liam! Zrób coś! - Krzyknęła przestraszona Emma. - Jeffrey idź po długi sznur. Chyba mam pomysł. - Sama zabrała się za szukanie niezbyt wielkiego, ale ciężkiego kamienia, aby zrobić coś w rodzaju kotwicy.
Edytowane przez chlaaron dnia 10-11-2010 21:15
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 22:09
/ smiley .....
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 10-11-2010 22:17
Dores spojrzała na Bernarda groźnym wzrokiem spomiędzy swych loków, które opadły jej na twarzy, gdy ludzie upuścili ją na ziemię. Po chwili jednak stary pryk zniknął. Rosier dostrzegła małego chłopczyka, który przyglądał się im zza drzewa. Podeszła do niego i złapała za koszulę. Zaprowadziła na środek obozu i przystawiła nóż do gardła. Wyłazić, wy tchórzliwe skunksy, albo poderżnę bachorowi gardło!




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Furfon
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Helena

Postów: 6221

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 22:21
Ted zbytnio nie wiedział co się dzieje, pozwolił by Dores przejęła kontrolę nad dzikusami,a on tylko będzie obserwował, ostatecznie pomoże jej gdy sytuacja wymknie się spod kontroli. Ziemniaczani ludzie, widząc jak Dores może zaraz poderznąć gardło dzieciakowi, wyszli z swoich kryjówek, każdy trzymał ziemniaki w dłoni, jakby zaraz chcieli....
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 10-11-2010 22:31
Kiedy ludzi wyszyli i zaczęli się jej przyglądać z trwogą, Dores odepchnęła dzieciaka i schowała nóż. Następnie wyjęła broń, wycelowała w dzieciaka i pociągnęła za spust. Wystraszeni wystrzałem ludzie cofnęli się przerażeni. Nie rozumieli, co się stało, czemu dzieciak nie żyje. Podejrzewali, że Dores posiada jakieś boskie moce...




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 22:44
Bernard gdy zobaczył co zrobiła Dores poczuł że trzeba zrobić inaczej niż zamierzał. Postanowił na razie pozostawić dwójkę morderców z tubylcami a w odpowiednim momencie wykonać na Dores i Edgarze rytuał oczyszczenia. By to zrobić jednak Bernard musiał udać się gdzieś jeszcze...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 10-11-2010 22:51
Nie spodziewałem się, że tak szybko strumień rozgrzanego powietrza zacznie tworzyć z powłoki formę balona. Powinno to cieszyć bo oznaczało, że wszystko idzie w porządku i niedługo będzie można udać się w wyprawę balonem na Hydrę. Problem był w tym, że kosz nie został przywiązany do ziemi i zacząłem się samemu wzbijać w powietrze. - Ej! Zróbcie coś! - odkrzyknąłem Emmie. Początkowe próby sprowadzenia balona na ziemię okazywały się bezskuteczne. Kosz znajdował się nad ziemią już ok. 2 metry. - Przywiążcie sznur do drzewa i rzućcie mi! - krzyknąłem, upatrując w tym szansy na zatrzymanie balona.

/dobranoc


4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 22:53
Leżałam na ziemi zwinięta w kulkę. Byłam brudna i spocona, na dodatek po odczuciach ze snu czułam się jak najzwyklejszy śmieć. Nie miałam ani siły, ani motywacji, by wstać. Nie czekałam nawet na nikogo... Po prostu leżałam, a przez głowę nie przelatywała ani jedna myśl.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 23:04
Całkowicie zdenerwowany i nerwowy takim przebiegiem akcji obróciłem się na pięcie i pobiegłem w stronę plecaka w którym znajdowała się ostatnia lina. Chwyciłem sznur i wróciłem do towarzyszy, kątem oka spoglądałem na Gigi leżącą z boku która wydawała się jakaś nieobecna.. Rzuciłem Liamowi jeden koniec liny, a sam zacząłem przywiązywać drugi do pnia grubego drzewa. - Tylko zwiąż mocno.
Edytowane przez jazeera dnia 10-11-2010 23:06
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Furfon
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Helena

Postów: 6221

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 10-11-2010 23:22
Edgar tylko się uśmiechnął na widok reakcji ludzi na śmierć dzieciaka, mieli nad nimi przewagę. Wszyscy rzucili ziemniaki na ziemię, mieli zamiar służyć wiernie Edgarowi i Dores do końca swoich dni...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 10-11-2010 23:48
Wszyscy upadli twarzą do ziemi przed Dores i Edgarem. Pierwszym rozporządzeniem Rosier miał być rozkaz zniszczenia wszystkich ziemniaków. Jeden z tubylców odezwał się na to ze szlochem: Pani! Wysłuchaj nas!. Dores patrzyła na niego z góry spod wpół przymkniętych powiek. Ziemniaki są dla nas wszystkim! - kontynuował tubylec. Kilka lat temu nasz lud przeżywał cięzkie lata. Drzewa owocowe nie obrodziły, a zwierzęta zjedliśmy. I wtedy rozbił się tu okręt przewożący te cudowne warzywa. Dzięki nim przeżylismy największy głód i do dziś oddajemy im cześć. Nie mozemy ich zniszczyć.
Dores wysłuchała mężczyzny, po czym strzeliła mu w głowę. Każdego kolejnego, kto mi się przeciwstawi czeka ten sam los. - powiedziała chłodno. A teraz zabierajcie się do pracy.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-11-2010 00:10
Leżałam spokojnie w jednej pozycji, gdy usłyszałam szelest krzaków. Wiedziałam, że to nie Numerek. Gdy odwróciłam się, widziałam już tylko plecy odchodzącego Jeffreya. Westchnęłam i podniosłam się, zaczynając iść w innym kierunku niż Jeff. Po chwili dotarłam do malutkiego, rwącego strumyczka. Powoli obmyłam twarz i ręce i napiłam się.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Gooseberry
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Alice Smooth

Postów: 1589

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-11-2010 00:28
Lil, pomimo sytuacji w jakiej się znajdowały, parsknęła śmiechem.
- Wiem! Masz rację! - krzyknęła podekscytowana - Skoro naleśniki niemal nas otruły, to pewnie bób też jest otruty! Wykończymy ich nim. Pewnie ma właściwości żrące, trzeba go przez rękawiczki brać!
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Furfon
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Helena

Postów: 6221

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-11-2010 01:48
3 Lata później


-Szybciej lenie, szybciej bo zaraz skończycie jak tamci!- krzyknął Ted, ubrany w czarne szaty, oznaka tego że jest Najwyższym kapłanem ich wyspy. Pokazywał ręką na stos trupów nadzianych na włócznie, wcześniejszych robotników którzy nie wykazywali zbytniej ochoty w budowaniu Świątyni, którą on zaprojektował 2 lata temu. Wzrokiem szukał Dores, wiedział doskonale że krąży tutaj i od czasu do czasu biczuje lub od razu zabija tych, którzy próbują nie wykonywać pracy. Odkąd on i Dores przejęli władzę 3 lata temu nad ziemniaczanym ludem, wprowadzając swój porządek, ludzie musieli wykonywać ciężkie roboty, na każde ich zachcianki. Każdy mógł zginać każdego dnia, lecz nikt się nie buntował, gdyż za bardzo się bali. Uważali Teda i Dores za Bogów, którym trzeba słuchać. Co chwilę budowali jakiś posąg Dores, ogromne posągi, by po kilku tygodniach je zburzyć i wybudować nowe, gdyż nie oddawały jej całego piękna. Sprowadzali ludzi z najróżniejszych zakątków świata, bo ciągle potrzebne były ręce do pracy. Hydra zamieniła się w jedno wielkie pole uprawne, gdzie ciągle hodowano wszystko co się dało, by wyżywić całą populację wysp. Wysp, które były już totalitarnymi państwami. Wykarczowano wielkie połacie dżungli, by postawić nowe miasto. Teraz właśnie, w środku miasta, budowano największą Świątynie, której pracę osobiście nadzorował Edgar, Świątynie gdzie wkrótce będą oddawane ofiary z ludzi, by zyskać przychylność...
Edytowane przez Furfon dnia 11-11-2010 01:49
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-11-2010 02:15
- Bób? Żrący? - wydawało jej się to trochę abstrakcyjne, jednak... Po tych przeskokach w czasie byłaby w stanie uwierzyć we wszystko - To szukamy rękawiczek! - powiedziała i zaczęła otwierać kolejne szafki. Jednak zamiast rękawiczek, trafiła na coś dziwnego... Coś, co przypominało broń... - Co to jest? - Elena nie wiedziała, że to co właśnie znalazła jest sprzętem do paintballa, ponieważ w latach 70 nie było to jeszcze znane. - Hmm, ciekawe... - mruknęła i z ciekawości nacisnęła spust, nie myśląc nawet o tym, że pistolet jest wycelowany w Lil. Kulka cudem ominęła Lil, przeleciała tuż obok jej ucha i trafiła w ścianę, zostawiając na jej zieloną plamę. - Wybacz! - uśmiechnęła się przepraszająco. Po chwili zaczęła się bliżej przyglądać broni. - Dziwne to... Po co ktoś miałby strzelać kulkami z farbą? A gdyby tak... Załadować do tego pistoletu bób i strzelać nim do Numerków? Może nawet znajdziemy jeszcze jeden taki pistolet! - źrenice Eleny się rozszerzyły. Wyraźnie się podekscytowała wizją latającego, trującego bobu.
Edytowane przez Amelia dnia 11-11-2010 02:17
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-11-2010 10:17
Nagle i nieoczekiwanie po 3 latach nieobecności Bernarda wszedł on prosto na środek miasta Edgara i Dores. Szybko się rozejrzał i gdy zauważył co robią z ludnością postanowił to zakończyć stając w najwyższym punkcie miasta tak gdzie zwykle swe mowy wygłaszał Edgar:

- Ludzie! Jestem Bernard. Ten który dał wam ziemniaki! Posłuchajcie mnie! Ci ludzie których uważacie za bogów niemi nie są. To tylko fałszywi prorocy. Na wyspie nie rządzą oni tylko człowiek imieniem Jacob! Tylko on jest miłosierny i dobry w przeciwieństwie do tych morderców, ciemiężców, dyktatorów. Ludzie! Musimy ich obalić. Jeśli to zrobimy będzie żyć pod opieką Jacoba a ja będę waszym emisariuszem. Żyć będziecie jednak po swojemu gdyż Jacob zawsze daje ludziom wybór! Powiem szczerze, kilku z Was może polegnie w tej walce z tyranami ale będzie to ofiara słuszna i dobra. Obalić tyranię!!!


Po słowach Bernarda ludzie zaczęli szemrać między sobą i już po chwili dało się słyszeć okrzyki Jacob! Jacob!. Po chwili Bernard zauważył że rozwścieczony tłum rusza na miejsce w którym znajdowali się Dores i Edgar. Byli gotowi na śmierć byle by tylko uwolnić się spod tyranii i zmienić swój byt na lepszy...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Lincoln
Mistrz Gry

Avatar Użytkownika

Postów: 6254

Mistrz Gry

Dodane dnia 11-11-2010 14:49
Sznur rzucony przez Jeffreya udało mi się złapać za pierwszym razem. Chwyciłem go mocno, ocierając tym samym dłonie aż do krwi. Z trudem przywiązałem go do kosza i balon przestał się wznosić. - Uff... - odetchnąłem z ulgą. Balon wzbił się w górę gdzieś na 4 metry więc żeby bezpiecznie z niego wysiąść i móc zabrać do kosza kolejne osoby trzeba było sprowadzić go na ziemię. Podszedłem go urządzenia pompującego gorące powietrze i wyłączyłem je. Balon powoli zaczął opadać i po chwili kosz stanął na ziemi. - Niewiele brakowało... - powiedziałem z ulgą.


4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
shan
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Shannon Rutherford

Postów: 3022

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 11-11-2010 15:45
Veronica biegła ile sił w nogach jak zwykle kilka kroków za resztą. Ścigała ich spora grupa numerków i co chwilę słychać była odgłos wystrzałów, a kule, które na szczęście pudłowały wbijały się ze świstem w korę drzew.
W końcu wybiegli na małą zalaną światłem słonecznym polanę. Dookoła słychać było podniesione głosy numerków. Nadchodzili ze wszystkich stron.
- Spójrzcie! - Rzuciła Fergusson, która dopiero teraz zauważyła małą, żółtą awionetkę, która zwisała z pobliskiej skarpy. Sprawiała takie wrażenie jakby miała zaraz spaść.
Edytowane przez shan dnia 11-11-2010 15:47
Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 260 z 500 << < 257 258 259 260 261 262 263 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum