| Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:06 |
|
|
|
Spokojnie, wszyscy żyją. Przynajmniej ta większa połowa, bo Juliet jeszcze się nie odnalazła. Wszyscy są przy Czarnej Skale, właśnie stamtąd wracam na plażę - powiedziała, jednak zastanawiała się czy powiedzieć mu o swoich obawach dotyczących Edgara i jego popleczników. W końcu postanowiła mu powiedzieć. Nick...wiesz, w naszej hierarchii troszkę się poprzestawiało. Edgar mianował Jeffreya nowym liderem, mimo, że Meadow jeszcze się nie odnalazła i nie wiadomo co się z nią dzieje. zbuntowałam się i wracam na plażę. Zamierzam odszukać Richarda - powiedziała szybko i zwięźle, czekając na reakcję Nicka. Przyłączy się do blondynki, czy nie ? Nie mogła się wręcz doczekać reakcji Liona. |
 
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać:
Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:09 |
|
|
Elena zaczęła się wiercić, próbując poluzować więzy. Na nadgarstkach zaczęły jej się robić obtarcia, jednak nie zwracała na to uwagi. Spojrzała na Lil. Dziewczyna wyglądała na bardzo zaniepokojoną.
- Chyba przesadziłyśmy z alkoholem. - powiedziała patrząc na nią. Na twarzy wciąż miała krew, która już zdążyła zaschnąć. - Uciekniemy stąd. - szepnęła do niej i spojrzała na Teda, który rozmawiał z jakimś facetem - Hej, Edgar! - zawołała - Wypuść nas, co? Przecież możemy się jakoś dogadać.
 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:13 |
|
|
|
- Nie ma Juliet i nie ma Meadow? Kto to jest Edgar? - nie mógł sobie przypomnieć co to za facet, a z wysiłku aż musiał ukucnąć, znowu zamroczyło mu się przed oczami. - Przepraszam, to przez ogrodzenie... Długa historia, nevermind. Jestem bardzo zmęczony. Biegłem tu cały dzień. Mógłbym iść z tobą jutro, ale dziś chciałbym wrócić do obozu i dać znać, że żyję - powiedział jej. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać:
Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:15 |
|
|
- Właśnie, właśnie... - dodała Lil i również spojrzała na Edgara - Co wam po nas?
W tym momencie przypomniała sobie jakiś bardzo dziwny moment. Przed oczami stanął jej obraz, który wyglądał niemal jak rzeczywisty - płonący dzik i tańcząca Elena. Czyżby to miało miejsce? |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:19 |
|
|
|
Seriously !? - blondynka bardzo się ucieszyła z odpowiedzi Nicka. Edgar jest członkiem Dharmy, który przybył do nas i panoszy się wśród nas. Dobra, jestem jak najbardziej za ! Będę czekała na Ciebie w Obozie na plaży. I nie daj się przekonać - powiedziała, puściła mu oczko i popędziła znowu brzegiem strumyku, podśpiewując pod nosem Downtown, wyobrażając sobie, że idzie do miasta. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:22 |
|
|
Furs nie zdążył odpowiedzieć, a dziewczyna już zniknęła za drzewami.
- Kobiety... - powiedział i poszedł w stronę, z której ona przyszła. Niedługo będzie na miejscu. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:23 |
|
|
- Co wam po nas? - Usłyszał Jeffrey z ust ślicznej blondynki spojrzał na obie panie kpiąco. Nic nie odpowiedział tylko spoglądał na nie z nutką tajemniczości i zastanawiał się jakie tortury sprawiają najwięcej bólu.
// Lion, to postać Goose dmuchnęła w Nicholasa dymem?  |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:24 |
|
|
|
Bernard tymczasem niezainteresowany całkowicie nowymi przybyszkami czy kłótniami w obozie piekł ziemniaczki na ognisku tak że ich zapach roznosił się w promieniu wielu metrów. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:24 |
|
|
//tak  // |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać:
Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:28 |
|
|
/jaaz, bez takich mi tu/
- Jesteś tutaj szefem? - zapytała wprost mężczyzny, który im się dłużej przyglądał. Nie odczuwała strachu. Wyglądali jak normalni ludzie, no, może z wyjątkiem tej cudownej rodzinki - Edgar, Rozczochrana i Rafalek. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać:
Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:30 |
|
|
Veronica siedziała sobie w tym czasie przy ognisku patrząc smętnie w tyłek Jeffreya, który zasłaniał jej nowe przybyszki. Odwróciła głowę w prawo, ale ujrzała Bernarda. Wciąż czuła do niego urazę za wybryk z nieznajomym i "zagazowaniem" swoich.
Spojrzała więc w stronę "Czarnej Skały".
/Post, że wyglądały normalnie się nie liczy  Po prostu jestem trochę zagubiona w tych postach i podobno one wcale normalnie nie wyglądają /
Edytowane przez shan dnia 21-09-2010 20:32 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Muminka
Użytkownik
Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:34 |
|
|
Starałam się patrzeć uważnie na Liama, gdy mówił jednak moja głowa latała lekko na boki. Jego słowa docierały do mnie z dużym opóźnieniem i odbijały się cichym echem gdzieś z tyłu głowy.
- A może taki scenariusz?- spytałam i pocałowałam go, stając na palcach. Nie był to przelotny buziak. Wprawdzie na początku musnęłam go delikatnie, jednak po chwili już zatraciłam się przyjemnie namiętnym pocałunku.
' target='_blank'> |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać:
Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:37 |
|
|
|
Jeff chrząknął i podszedł bliżej. -Naszych szefów prawdopodobnie wymordowaliście... Jak na chwilę obecną.. Owszem, pełnię takową funkcję. -Powiedział po czym skrzyżował ręce na klatce piersiowej prężąc ją dumnie. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:37 |
|
|
Leslie była już w domku, gdy z głośników rozległ się męski głos informujący o ucieczce Agresora. Dziewczyna nie zamierzała ruszyć się z miejsca. Odnosiła wrażenie, że wszyscy mają do tego podobny stosunek. Zresztą... ona zrobiła swoje; przeprowadziła lekcję wychowawczą z Nicholasem. Może coś go ruszyło.
A może nie.
Licho wie.
Ją to w każdym razie nie za bardzo obchodziło. Przebrała się w długą, falistą koszulę nocną, ułożyła się wygodnie w łóżku, zasnęła.
Rankiem Dharmaville wydawało się równie ciche jak wczoraj. Leslie wzięła prysznic, wyczyściła dokładnie uszy i paznokcie, umyła włosy. Suszyła je przez d wie godziny leżąc na leżaku na werandzie i z lekkim uśmieszkiem obserwowała bezruch w wiosce. W końcu wróciła. Zaplotła warkocz. Stanęła przed lustrem.
Lustro zawsze było dla niej czymś ważnym. Nie chodziło o zwykłą próżność czy wygląd. Po drugiej s tronie szkła Leslie widziała siebie- wygląd zewnętrzny, który odbijał jej emocje oraz myśli. To pozwalało spojrzeć na siebie z dystansem, z boku. W dzieciństwie Les bawiła się, że rozmawia "z tą drugą dziewczynką". Teraz po prostu obserwowała.
I wyciągała wnioski.
Nagle wyrwała się z zamyślenia. Zaczął się dzień pracy! Dziewczyna ze śmiechem opuściła mieszkanie. Nie zamierzała wbijać się w szare, robocze ubranie. Intuicyjnie czuła, że nikt nie zamierza. Może oprócz tego fanatycznego doktora Changa... Wzruszyła ramionami. Znalazła się na dziedzińcu.
 |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17695
Administrator
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:39 |
|
|
Dores spoglądała na Edgara. Zastanawiała się, czy się ugnie i dogada z więźniami. Po chwili podeszła do Lil i szarpnęła ją kilka razy uderzając nią o pień drzewa na tyle ile pozwalały więzy. Jak mogłyście zabić Nicholasa?! - wrzasnęła. Miała gdzieś Nicha, ale każdy pretekst był przecież dobry.
W tym momencie usłyszała z pewnej odległości: Kareta! Ściągaj majty!
Dores odwróciła się, zostawiając na chwilę Lil. To Rafalek grał nadal w pokera rozbieranego z głową dharmatyńczyka.
/btw. załóżmy, że mamy w obozie jakiś agresorów-statystów, bo przecież dharma takich ma  /
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 21-09-2010 20:42 |
|
| Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać:
Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 20:44 |
|
|
|
Fergusson nie mogła znaleźć swojego miejsca. Była trochę przygnębiona. Meadow ich jedyna przywódczyni i osoba nimi zarządzająca najprawdopodobniej uciekła. Zniknęła jeszcze przed atakiem na Dharmę... a może, może poszła do Jacoba? Veronica mimowolnie prychnęła, ale kim jest ten Jacob? W ogóle istnieje? A może to zwykła bajeczka? Ale jaki byłby cel w wymyślaniu jej? |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać:
Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 21:09 |
|
|
|
Edgar nic nie odpowiadał na słowa Eleny oraz Lil, w milczeniu zastanawiał się nad tym co zrobić. Czy już przekroczyć pewną granicę, czy jeszcze nie jest za wcześnie? Teraz się tylko przysłuchiwał im, zastanawiał się jak je wykorzystać. |
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-09-2010 21:10 |
|
|
Nikogo. Nikogo! Całkowita pustka.
Na twarzy Leslie pojawił się nieprzyjemny grymas. Była przyzwyczajona do ludzi, choć nie l ubiła utrzymywać z nimi bliskich stosunków. Nie licząc oczywiście Barta i Bena Spencera- którzy zawiedli i rodzinę- którą zawiedziono. Westchnęła.
Którędy do Płomienia? Ognista nazwa swoją drogą- uśmiechnęła się po swojemu. Jej wyraz twarzy często się zmieniał, podobnie jak uczucia. Teatr dał jej zdolność formowania nastrojów podług własnej woli.- Jakaś mapa powinna być w tamtych pomieszczeniach...- spojrzała przed siebie.- Dziwne, że nie wprowadzono stanu alarmowego. W końcu tamten uciekł. Marna organizacja, ale mi to nawet na rękę.
Demonstracyjnie wolnym krokiem ruszyła w stronę biura Inicjatywy.
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
| Dodane dnia 21-09-2010 21:17 |
|
|
Liam zaczął niepewnie przybliżać twarz do ust Effy, nie odpowiadając na jej pytanie. Serce zaczęło mu walić z każdą kolejną sekundą coraz bardziej, a gdy dotknął jej ust jakby nagle zamarło. Delikatnie dotknął ustami jej rozchylonych warg, nieznacznie je muskając. W jego podświadomości tkwiła myśl, że w każdej chwili może stać się coś nieoczekiwanego, coś co przerwie tę chwilę. Effy jednak nie protestowała tylko coraz mocniej zaczynała go całować. Liam w pewnym momencie złapał ją za głowę i wplatając dłonie w jej włosy, zaczął całować coraz bardziej namiętnie, nasycając się rozkosznym smakiem jej delikatnych ust. Po chwili przejechał dłońmi po jej plecach, wkładając je do tylnych kieszeni jej spodni. W pewnym momencie otworzył szeroko oczy i spojrzał na jej twarz - Przepraszam... - powiedział nagle i jakby znieruchomiał. Umysł, na który powoli zaczynały działać grzybki, wciąż był świeży i świadomy. Jeszcze kilka minut temu sam nie rozumiał zachowania Elizabeth, a teraz zachował się tak samo, jak ona wtedy. - To ja Cię mogę skrzywdzić, a tego nie chcę. Nie mógłbym żyć z taką świadomością. Przepraszam... - powtórzył raz jeszcze i skierował głowę lekko w bok, dłonią łapiąc się za czoło.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
|
| Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17695
Administrator
|
| Dodane dnia 21-09-2010 21:22 |
|
|
Dores zostawiła na chwilę dziewczyny. Nie odzywały się, chyba trzeba je będzie czymś pobudzić. Kobieta zastanawiała się, czym je zmotywować. Po chwili zorientowała się, że przestała słyszeć sprośne okrzyki Rafalka. Spojrzała na niego i.... o zgrozo! Trzymał jej dokument z runami! Siedział pochylony nad nim, a jego ślina kapała na papier.
Ty wstrętny mały... - podbiegła do niego i złapała za rękę, wyrywając kartkę. Już miała mu wykręcić łapsko i najlepiej złamać, ale spojrzała na Edgara, który był w pobliżu. Zacisnęła zęby i odeszła od dzieciaka.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 21-09-2010 21:23 |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
