Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 14-11-2010 23:00 |
|
|
Dores nadal nie doszła do siebie po wizycie u źródła światła. Nie pamiętała nic po ostatnim przekręceniu koła. Kiedy Ted się do niej odezwał, spojrzała na niego i była pewna, że to ON. Nie pamiętała, że ON odszedł już.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-11-2010 23:02 |
|
|
Lil postanowiła się temu bliżej przyjrzeć. Widziała, jak Gigi na nią dziwnie patrzy, gdy oglądała kolorowe kuleczki, ale lepiej dmuchać na zimne. Na szczęście naboje nie przypominały bobu, tak też blondynka wyraziła ochoczo aprobatę pomysłu.
- Dobra, ja mogę z Jeffem - powiedziała spontanicznie.
Nie miała okazji do tej pory go poznać, a wydawał się być interesującą osobą. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 14-11-2010 23:14 |
|
|
Dores popatrzyła na ojca i nie rozpoznała go. Rzuciła mu się na szyję i pocałowała, nie wiedząc, że to ojciec, gdyż widziała w nim JEGO. Edgar musiał być trochę zaskoczony zachowaniem córki...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-11-2010 23:19 |
|
|
Posłałam dziewczynie spojrzenie z serii: dotknij go chociaż palcem, a już po Tobie!. Nikt jednak nie zgłaszał się do gry, więc powiedziałam:
-Dobra, w takim razie jeden na jeden.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-11-2010 23:20 |
|
|
Oderwał się od niej, nie wiedział co się stało jego ukochanej córce. Może to przez to co się stało z nami, może nie wie co robi.
-Dores, kochana co ty robisz? - powiedział szybko, lekko odpychając ją od siebie- Córko, twój syn na ciebie czeka, musimy wrócić. To nie czas na takie rzeczy, to nie przystoi nam, jestem twoim ojcem a nie jakimś... - nie dokończył bo nie chciało mu przejść przez gardło, pamiętał co robił ON z jego córką. Ruszył do drabiny, po czym zaczął wspinać się do góry... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 14-11-2010 23:23 |
|
|
Dores nie rozumiała tego. Myślała, że ON odrzucił ją po raz drugi po tym jak za pierwszym razem wbił jej nóż w brzuch. Nie pamiętała także, że ma syna. Zrobiło jej się smutno. Postanowiła kogoś zabić w prezencie dla NIEGO.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-11-2010 01:12 |
|
|
- Tak... Chyba tak. - poprawił się po chwili Liam. - Ten cały pobyt tutaj tak mi namieszał w głowie, że już nie wiem co jest normalnym stanem. Czy powrót do wioski i normalne życie takie jak chwilę po dopłynięciu tutaj czy może powrót do domu poza wyspą? Nie wiem czy po tym wszystkim byłbym w stanie funkcjonować w normalności... - odpowiedział i zamiarem pogrążenia się w autodestrukcji będącej dla niego teraz najprostszym rozwiązaniem ruszył przed siebie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 12:51 |
|
|
Nagle w czasie waszych beztroskich zabaw stało się to czego tak bardzo nie lubicie. Niebo stało się fioletowe i słychać było specyficzny dźwięk. Nagle zobaczyliście, że całej Hydry nie ma... a co więcej- roślinność jest bujniejsza.
Cele:
- Idźcie się rozejrzeć.
- Ps. Furfon i Other wiedzą co robić.
Edytowane przez April dnia 15-11-2010 13:23 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 15:29 |
|
|
Stał właśnie przy jednej z klatek. Ciszę przerywało tylko kapanie wody. Przed oczami stanął mu Jim.
- Josh, jeszcze żyjesz? Chyba pora to zmienić! - odparł Morrison. Cohen nie odezwał się, tylko obejrzał się za siebie. Nie było nikogo. Utkwił w Jimie swoje spojrzenie, przekrzywiając głowę na bok. Następnie nie odrywając wzroku wymierzył mu cios w twarz. W chwili, kiedy jego dłoń wylądowała na twarzy Jima, nastąpił kolejny przeskok. Zatoczył się i upadł na podłogę. Kiedy wstał, okazało się, że znowu jest w dżungli. Nie zauważył, jak krew leci mu z nosa kolejny raz. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 15:30 |
|
|
W momencie, kiedy mieli rozpocząć grę zdarzyło się coś, czego najmniej spodziewali się i Lil i jej towarzysze. Oślepiło ją światło, w głowie zaszumiało i po chwili zniknął z jej rąk pistolet do paintballa, natomiast z jej nosa obficie sączyły się strużki krwi.
- Cholera! - przeklęła, odrywając kawałek materiału ze swojej koszuli i tamując nozdrza.
Duży ubytek krwi sprawił, że stała się blada i znacznie osłabła. Usiadła pod drzewem, pochylając głowę między nogi. Nawet nie miała siły by podnieść wzrok i zobaczyć jak reszta zniosła przeskok i czy wrócili do swoich czasów. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 16:02 |
|
|
Elena po usłyszeniu odpowiedzi Liama stała jeszcze przez chwilę w miejscu, zastanawiając się, co w tej wyspie jest takiego, że nikt nie chce jej opuścić. Elena nie miała wątpliwości, że wyspa jest niezwykła, ale te wszystkie niesłychane rzeczy, które miały do tej pory miejsce, nie były wcale korzystne. No, może oprócz uzdrowienia Gigi.
Po chwili Elena straciła z oczu Liama, więc ruszyła za nim. Zdążyła przejść kilka kroków, gdy nagle nastąpił kolejny przebłysk. Elena poczuła, jak coś ciepłego zaczyna wypływać jej z nosa. Dotknęła dłonią twarzy i ujrzała czerwoną krew. Zaraz umrę! - pomyślała w panice i zaczęła się rozglądać dookoła. Dżungla była znacznie gęstsza i Elena nie miała teraz pojęcia, w którą stronę powinna iść.
- Liam! - krzyknęła i zaczęła na oślep przedzierać się przez zarośla. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 16:54 |
|
|
Staliśmy z Leslie wtuleni w siebie, gdy nagle Hydra się rozpłynęła, a ja poczułem ogromny ból głowy.
-Kolejny przeskok.
Usłyszałem dziwne piski i skomlenia w pobliżu. Pobiegliśmy tam i ujrzałem kałużę krwi, w której leżały zwłoki czterech szczeniaczków. Były za młode i nie przeżyły widocznie przeskoku. Lucjusz również źle zniosła przeskok, leżała na boku i z nosa ciekła jej krew.
//
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 17:06 |
|
|
Emma przeklnęła. Nie cierpiła tych durnych przeskoków. - Ciekawe czego w 'tych' czasach możemy się spodziewać?! - Powiedziała jakby do siebie. Collins poszła rozejrzeć się samotnie po dżungli. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 17:08 |
|
|
Były za młode i nie przeżyły widocznie przeskoku. Lucjusz również źle zniosła przeskok, leżała na boku i z nosa ciekła jej krew.
Ted spał, obudził go jego niewolnik z wieścią, że na drugiej wyspie pojawili się ludzie, w dziwnych strojach. Czyli to prawda, to ten dzień. Szkoda, nie chciałem tego tak szybko... Ted wstał, ruszył do koszarów, gdzie stacjonowało 300 jego najwaleczniejszy, najwierniejszych wojowników, którzy teraz dostali od niego zadanie pojmania tych, którzy przybyli... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-11-2010 17:20 |
|
|
Gdy tylko niebo zaczęło zmieniać kolor, Liam rozłożył szeroko ręce, unosząc je w górę i zaczął się drzeć. - No dawaj! Przenoś nas znowu! Co tym razem nam zafundujesz? - Nie trzeba było długo czekać bo niebo błyskawicznie zmieniło kolor, a przeraźliwy dźwięk zaczął drażnić słuch. W przeciwieństwie do reszty, Liamowi nie zaczęła lecieć krew. Czy był wybrankiem wyspy? Miał do zrealizowania jakąś ważną misję? Może był kandydatem, którego nazwisko miało zostać nigdy nie wykreślone z koła w Latarni? A może tak po prosu nie poleciała mu z nosa krew. To w tej chwili nie miało znaczenia, nie w momencie gdy znajdował się w jakiś zaroślach i nie widział nic poza zielonymi roślinami otaczającymi dookoła.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 17:34 |
|
|
Nawet nie zdążyliśmy zebrać ekipy do paintballu, gdy stało się coś nieoczekiwanego. Zatkałam ręką uszy. Byłam pewna, że skoki w czasie już się nie powtórzą... Okazało się, że prócz dźwięku, w powietrzu roznosi się fioletowe światło. Popatrzyłam w górę; było nie do zniesienia, musiałam zmrużyć oczy, by nie przeniknęło przeze mnie. Z nosa pociekła krew, dźwięk był tak głośny, a kolor tak intensywny, że miałam wrażenie, że wszyscy zaraz umrą. Wreszcie skończyło się. Stacja zniknęła.
-Cholera jasna...- syknęłam i westchnęłam. Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam zagłębiać się w dżunglę. Jakieś 500 metrów dalej kucnęłam i odchyliłam głowę do tyłu. Niebo znów było błękitne... Nagle poczułam nieprzyjemne uczucie na ręce, jakby wchodziło po niej coś włochatego. Spojrzałam na żyjątko mrużąc oczy. Skąd mogłam wiedzieć, że na przedramieniu siedzi jadowity pająk?
-Witaj. Kim jesteś?- spytałam go z uśmiechem i przybliżyłam lekko do twarzy, by lepiej mu się przyjrzeć. Nie zdążyłam jednak nawet mrugnąć. Pająk ukąsił, a ja runęłam niczym kłoda na ziemię. Nie mogłam ruszyć żadną częścią mojego ciała. Patrzyłam tępo w korony drzew. Byłam sparaliżowana.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 18:37 |
|
|
// teraz pojedziemy żałobnym postem
Lucjusz zaskamlała głośno i zamknęła powieki. W ten sposób ta szlachetna suczka wyzionęła ducha. Zrobiło mi się przykro i postanowiłem pochować 5 zwierzątek. Wziąłem ich zakrwawione ciałka na ręce i ruszyłem przed siebie szukając odpowiedniego miejsca. Nie mogłem ich tak zostawić.
- Leslie, pomożesz mi?
Nagle nadepnąłem na coś miękkiego. Popatrzyłem pod nogi i zobaczyłem Gigi. Martwe psy z wrażenia wyleciały mi z rąk.
- Gigi, co Ci jest Gigi!!!
Dziewczyna była cała zakrwawiona i bardzo blada. Nie ruszała się. Próbowałem wyczuć puls, ale nie udało mi się.
- Gigi!!! Nie umieraj, proszę. Jeffrey na Ciebie czeka. Gigi! Pomocy!
Wrzeszczałem wniebogłosy, a z moich oczu ciekły gorzkie łzy. Czułem straszny ucisk w żołądku.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 15-11-2010 18:38 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Dywan
Użytkownik
Postać: Cormac Jonker
Postów: 63
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 18:54 |
|
|
Gdy tylko niebo zrobiło się fioletowe, wiedziałem, co to oznacza. Rzuciłem niedopałek za siebie i podbiegłem szybko do Veronicy.
- Będę na Ciebie czekał, rozumiesz? Jeszcze się zobaczymy... - i pocałowałem ją. A raczej miałem taki zamiar... W momencie, w którym nasze usta połączyły się, dziewczyna zniknęła, a z nią cała ekipa ludzi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2010 18:58 |
|
|
Josh usłyszał wołanie Bryana. Chyba chłopina dostał kurwicy po tych przeskokach, pomyślał. Nawet nie przyszło mu do głowy, że Gigi może leżeć w krzakach na ramionach płaczącego Bryana. Przygryzł nerwowo wargę.
- Co z nią? - spytał i kucnął przy Gigi. A więc tak miał wyglądać jej koniec? Nawet nie wiedzieli, na co umarła. Kropla jego krwi z nosa spadła na jej bluzkę. Dopiero wtedy zauważył, że znowu ucierpiał po przeskoku, ale to nie było teraz ważne. Obejrzał ją dokładnie. Ani śladu zadrapania, krwotoku z nosa. Sprawdził puls, był wyczuwalny, ale za słabo. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-11-2010 18:59 |
|
|
Błądząc między zaroślami, Liam słyszał coraz głośniejsze wołanie jakiegoś mężczyzny. Zaintrygowało go, zwłaszcza, że Norton mógłby przysięgnąć, że usłyszał imię Gigi. Natychmiast zerwał się w kierunku krzyków i pokonując dużymi krokami zieloną gęstwinę po kilku minutach trafił na Bryana, którego nie widział od pierwszych dni pobytu na wyspie i Josha. Na ziemi leżała Gianna, a nad nią Agresor. - Co się dzieje?! - zapytał, z przerażeniem przyglądając się nieprzytomnej rudowłosej.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 15-11-2010 19:01 |
|