Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-11-2010 23:54 |
|
|
Co Ty pleciesz !? Czy ja Ci wyglądam na mordercę ? - powiedziała z oburzeniem. nie wiedziała, co wydarzyło się pomiędzy nim i Gigi, ale nie mogła tak po prostu zabić Jeffreya. To nie wchodziło w rachubę. Podeszła bliżej Jeffrey'a i zbliżyła się do jego ucha. Jeff...mam plan. Mogę uratować was wszystkich, tylko muszę porozmawiać w cztery oczy z Edgarem. To jest jedyna szansa. Pomóż mi...zrób to dla Gianny - wyszeptała mu w ucho i czekała na reakcję Jeffa. Mężczyzna wyglądał, żałośnie, jakby ostatnio kogoś zabił. Wtedy pojawili się jacyś wojownicy. Byli uzbrojeni. Szybko rzuciła się po trójząb i była gotowa do walki.
Idę spać, nie dam rady. Róbta, co chceta, tylko nie róbcie nikomu krzywdy. Jestem za dokończeniem jutro |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 17-11-2010 23:56 |
|
|
Dores nie mogła usiedzieć na miejscu i choć to nie było stosowne w przypadku królowej, wstała i zaczęła skakać i krzyczeć, by nastroić bojowo gladiatorów.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:05 |
|
|
- Ty nie myślisz racjonalnie, zabicie mnie to wasza jedyna szansa! Szczerze wątpię, żebyś miała okazję porozmawiać z Edgarem. - Odparłem, wtem wpuszczono na arenę dwóch wojowników, sprawy się komplikowały. - Biorę tego z toporem. - rzuciłem, złapałem za miecz i powoli podszedłem do woja. Zaczęła się walka na śmierć i życie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:07 |
|
|
- To chyba są jakieś kpiny! No tego już za wiele! - krzyknęła patrząc na to co się dzieje na arenie - Naprawdę Liam, nie rozumiem dlaczego wciąż chcesz tu zostać. Jesteśmy zamknięci w klatkach, dają nam do zjedzenia ludzkie mięso, chłostają naszych znajomych, każą się kąpać w wiadrze, a teraz coś takiego! Przecież to dom wariatów! Dom wariatów! - zawołała i w tym momencie podszedł do nich niewolnik obstawiający zakłady - Ja Ci zaraz dam zakłady! Spróbuj zbliżyć się do klatki, to zakładam, że cię uduszę! - warknęła. Po chwili straciła zainteresowanie niewolnikiem, bo poczuła, że coś jej się rusza w spodniach. Przeraziła się nie na żarty. Całe szczęście okazało się, że to tylko Junior. Sprytny szczur schował się w jej spodniach i teraz nie mógł się wydostać. Elena rozpięła rozporek i zwierzątko wyszło na wolność. Wspięło się do góry po jej bluzce, a potem przeszło na ramię Liama, który stał obok Eleny. Nagle RJ zaczął lizać policzek mężczyzny.
- Chyba Cię lubi. - stwierdziła, nie potrafiąc ukryć rozbawienia.
Edytowane przez Amelia dnia 18-11-2010 00:08 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:15 |
|
|
- Chyba Cię lubi. - stwierdziła, nie potrafiąc ukryć rozbawienia.
Oni tam umierają, a ci się ze szczura śmieją. No super.
Nie mogłam na to patrzeć. Czym sobie na to zasłużyłam? Jeszcze trzy dni temu wszystko było tak piękne: ptaki śpiewamy, chmurki latały po niebie, a Jeffrey mnie kochał. Tak przynajmniej mówił... A teraz? Teraz stał na środku wielkiej areny i walczył o życie, wywijając mieczem. Każde jego potknięcie wywoływało na policzku nową łzę. Nie obchodziło mnie już, że zdradził. W nosie miałam, że zabił. Liczyło się tylko to, że najważniejsza osoba w moim życiu za chwilę może stracić życie, a ja jestem tego świadkiem i nie mogę zrobić NIC.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:25 |
|
|
Walka z doświadczonym wojownikiem była piekielnie ciężka. Mężczyzna był do tego stworzony, ja trzymałem w dłoniach miecz po raz pierwszy w życiu. Ochraniałem się okrągłą tarczą podczas gdy on ciągle brutalnie atakował. Byłem skazany na porażkę, nie jestem jakimś tam gladiatorem. Dzielnie jednak walczyłem o życie, starając się przechytrzyć woja. Siły dodawała mi jedynie chęć uratowania Gigi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:28 |
|
|
Głód, pragnienie, bród, nieludzkie warunki - wszystko to po trochę osłabiało Liama, sprawiając, że nie czuł się najlepiej. Niemal wycieńczony został posadzony na widowni. Niezbyt ogarniał to co się działo dookoła, a głosy które dookoła rozbrzmiewały zdawały się być jakieś niewyraźne. I jeszcze te słońce lejące się z nieba. - "Chyba Cię lubi... chyba Cię lubi... chyba Cię lubi...." - powtarzało się natrętnie w myślach Liama, aż w końcu bezwładnie opadł na ziemię. Tak to musiało się skończyć, wycieńczony zemdlał.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Hagrid
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 188
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:30 |
|
|
Wielki, głupi Wegrelnennnn zaczął machać swoim ogromnym toporem, tym razem miał zadać jeden silny cios, bo jego przeciwnik był zbyt szybki dla niego, ciągle unikał jego ciosów. Właśnie w tym momencie Jeff próbował zadać cios, Wegrelnennnn odbił go toporem po czym zamachnął się z całych sił lecz trafił w tarczę Jeffa, przez co przeżył lecz upadł na ziemię. Podniósł topór na wysokość głowy, już miał zadać ostateczny cios... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:40 |
|
|
Wojownik zamachnął się swoi toporem, zapewne miałbym głęboką śmiertelną ranę gdybym w porę się nie przeturlał w bok. Korzystając z chwili gdy gladiator wyciągał topór z ziemi kopnąłem go z całej siły w nogi ten zachwiał się po czym spadł wprost na mnie. Mężczyzna nabił się na miecz który w porę wyciągnąłem, woj skończył jak Goodwin z rąk Any-Lucii. - Arrivederci- wydyszałem pozostając w bezruchu. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 00:45 |
|
|
Ted aż wstał z wrażenia gdy Jeff przebił mieczem wojownika, tego się po nim nie spodziewał. Nie spodziewał się również że motłoch zacznie wykrzykiwać imię Jeffa, lecz trudno motłochem nie zawsze można kontrolować. Był ciekawy czy sobie poradzą z drugim oraz czy będą walczyli ze sobą, gdyż tygrys mimo tego że był na łańcuchu, którego trzymało 4 niewolników, małymi kroczkami zbliżał się do słupa.... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 09:42 |
|
|
Odzyskałem przytomność i zorientowałem się, że jesteśmy na trybunach. Porozglądałem się i stwierdziłem, że tylko utrata przytomności sprawiła, że się tam nie znaleźliśmy. Ale na nasze miejsce dali Gigi i tego zdrajcę... Pewnie w wolnej chwili załatwi Ashley i Josha! Przybliżyłem się do krat, by porozmawiać z Eleną i innymi.
- Szczury mają bardzo ostre kły i te klatki są stare i mają zardzewiałe zamki. Może uda mu się przegryźć bolce. Albo ukraść klucze strażnikowi, jest mały, sprytny i zwinny.
Jeśli nam się uda możemy wbiec na arenę i pomóc innym.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 15:20 |
|
|
Ok...ja się zajmę drugim - rzuciła i spojrzała na człowieka machającego Morgensternem. Zanotowała sobie, że Jeff wziął sobie tego "łatwiejszego" przeciwnika, bo ten miał jeszcze tarczę. Gladiator zbliżał się coraz bliżej do blondynki, głupkowato się uśmiechając. Nagle zamachnął się i uderzył. Ashley zrobiła unik. Potem następne uderzenie i znowu. Uderzenie. Unik. Uderzenie. Unik. Stwierdziła z satysfakcją, że gladiator szybko się męczył. Atakował wolniej i słabiej. Zaczął lekko dyszeć. Nagle mężczyzna potknął się o leżącą sieć Ashley. Thompson wykorzystała to i dźgnęła go trójzębem w rękę, tak, że morgenstern wypadł mu z rąk. Gladiator mógł teraz tylko się bronić, także Ashley miała przewagę. Kątem oka dostrzegła, że Jeff skończył swoją walkę i pokonał gladiatora. Spojrzała na Josha, jego zmęczoną twarz. Wtedy stało się coś przełomowego. Miłość zastąpiła wściekłość. Ashley rzuciła się na gladiatora i z zaciętą wściekłością atakowała raz po raz gladiatora, który z przerażeniem w oczach zaczął się bronić. Po kilku minutach atakowania, wykorzystała zachwianie posilnym ataku i kopnęła gladiatora w krocze. Ten zaczął się skręcać w bólu. Blondynka wbiła trójząb w kark gladiatora, który osunął się na ziemię. Nie zadzieraj z Amazonką... - wyszeptała do trupa, wstała i zwróciła się w stronę Jeffreya. Świetna robota - pochwaliła go, ciężko dysząc. Nie miała już sił na następną walkę. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 18-11-2010 15:27 |
|
|
Richard ocknął się. Na samym początku nie miał pojęcia gdzie się znajduje, zaczął się rozglądać, zobaczył arenę i tą całą sytuację. Nagle podeszła do niego mała dziewczyna, uśmiechnęła się i wyciągnęła klucze.
- Jestem Amanda, uwolnię was wszystkich- wyszeptała bardzo cicho. Alpert spojrzał na nią, był blady.
- Ta Amanda?- zapytał, ale dziewczyna tylko przyłożyła palec do ust.
Edytowane przez Richard Alpert dnia 18-11-2010 15:28 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 15:41 |
|
|
Na jego czole wystąpiły kropelki potu. Nie mógł się ruszyć, do tego to słońce... Nagle usłyszał warknięcie. Otworzył przed chwilą zamknięte z bezradności oczy. Tygrys stawiał powolne, dumne kroki w ich stronę. Można było policzyć żebra na jego grzbiecie. Był wygłodniały i zły. A Josh nie miał jak się obronić. Tłum skandował ciągle, co powodowało, że nie mógł się na niczym skupić, jego zadaniem było tylko patrzenie na to, jak on i Gigi zaraz umrą. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 15:58 |
|
|
nie jest?
Nie do końca
Nieporównywalna jest ulga, którą poczułam, gdy Jeffrey pokonał przeciwnika. Serce z okolic gardła opadło z powrotem na swoje miejsce, a łzy przestały cieknąć w takich ilościach, w jakich ciekły do tej pory. Jednak gdy przez ułamek sekundy mężczyzna popatrzył w moją stronę (a przynajmniej takie miałam wrażenie), odwróciłam wzrok. Jacobowi dzięki*, że to zrobiłam! Zobaczyłam dzięki temu, że tygrys, który jeszcze moment temu był w klatce, trzymany jest teraz przez niewolników na łańcuchu i patrzy w naszym kierunku łakomym spojrzeniem... Tłum krzyczał. Nie mogłam go już słuchać.
-Josh, fajnie było Cię znać!- krzyknęłam do uwiązanego obok Agresora i zacisnęłam wargi w oczekiwaniu.
*tak adekwatnie do Bogu dzięki miało być
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 16:07 |
|
|
- Ciebie też Gigi, ale to chyba nie jest koniec, musimy mieć nadzieję! - zdziwił się, że to on jej, a nie ona jemu dodaje otuchy. Westchnął ciężko. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 16:16 |
|
|
Musiało to wyglądać naprawdę dziwnie: z zaczerwienionym od płaczu nosem, z napuchniętymi policzkami, rękoma zdrętwiałymi od mocnej liny, którą przywiązana byłam do słupa... Uśmiechnęłam się do Josha. Tak po prostu. Tak bardzo chciałam, żeby Jego słowa okazały się prawdziwe!
-Jacobie, Buddo, Jezusie, Wielki Porze... Kocham Was wszystkich!- szepnęłam... tak na wszelki wypadek.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 16:56 |
|
|
Liam zemdlał. Na szczęście szczur, który siedział na jego ramieniu zdążył z powrotem wskoczyć na Elenę, bo upadku z takiej wysokości mógł nie przeżyć. Elena kucnęła obok Liama i gdy upewniła się, że nic mu nie jest i po prostu stracił przytomność, odwróciła się w stronę Bryana.
- To jest bardzo dobry pomysł! Nie wiem czemu sama na to nie wpadłam. - Elena zdjęła ze swojego ramienia Juniora i popatrzyła mu głęboko w oczy. - RJ, szukaj kluczy! Szukaj kluczy! - przekazała mu informacje i położyła na ziemi. Szczur zrozumiał o co Elenie chodzi, bo to był szczur wyjątkowy. Natychmiast popędził do strażnika, wspiął się po jego nogawce i przegryzł sznurek, do którego był przywiązany pęk kluczy. Strażnik był tak zajęty obserwowaniem tego, co się dzieje na arenie, ze nawet nic nie poczuł. RJ przybiegł z powrotem z kluczami w pyszczku.
- Dobry szczur! - pochwaliła go Elena i otworzyła najpierw swoją klatkę, a potem resztę. Po chwili wszyscy byli już wolni.
/Amelka, szczur? No bez przesady. /
April.
Przecież w MP prawie wszystko jest możliwe
Amelia
Edytowane przez Amelia dnia 18-11-2010 17:04 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 17:00 |
|
|
Nie bardzo wiedząc co robić zacząłem przepychać się przez tłum i zeskoczyłem na arenę. Było dość wysoko, więc musiałem zamortyzować upadek przewrotem przez ramię. Dobiegłem do znajomych przywiązanych do kolumn.
- Hej. Zaraz Wam pomożemy.
Próbowałem odwiązać węzły, bo nie miałem ich czym przeciąć. Niestety były bardzo skomplikowane, a zbliżający się tygrys nie pomagał.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-11-2010 17:08 |
|
|
Ted zauważył że więźniowie uciekli z klatek, wysłał za nimi 20 uzbrojonych strażników, by ich znów wyłapali... na arenie Ashley i Jeff poradzili sobie z przeciwnikami, już miał zamiar dać im kolejną niespodziankę...
Obok Teda, w klatce był uwięziony Lucjusz, już miał pomysł jak ukarać jego panów za ucieczkę....
Edytowane przez Furfon dnia 18-11-2010 17:10 |
|