Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 19-11-2010 17:50 |
|
|
Co wy robicie? - krzyknęła, próbując kopnąć noga Bryana. To nie z kuciapą mam problem, tylko z rękami, jeśli nie zauważyłeś! - rzuciła mu mordercze spojrzenie. Trudno jej było jednak poprosić o pomoc Ashley po tym, co jej zrobiła...
Marvolo zobaczył, co robią z mamą i pobiegł szukac Teda.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 19-11-2010 17:51 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 17:52 |
|
|
Dores wierzgała nogami, ale nie mogła mnie sięgnąć.
- Usiądź jej na nogach i penetruj!
Popatrzył na przepełnioną nienawiścią i bólem twarz Dores.
- Twoje ręce to nie nasz problem, a kuciapa i owszem.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 19-11-2010 17:56 |
|
|
Od kiedy moja kuciapa stanowi twój problem? - Dores nadal próbowała się wyrwać, ale bez pomocy rak jej nie wychodziło. Zamierzała kopnąć każdego, kto zbliży się do jej kuciapy.
Marvolo biegł do podziemi, gdyż matka powiedziała mu, że tam ostatni raz widziała Teda. Zapalił pochodnię i zaczął ostrożnie schodzić po wąskich schodach.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 19-11-2010 17:56 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:01 |
|
|
Tkwiłem w obezwładniającej pozycji.
- Nie machaj tak nogami, bo się zmęczysz.
Dziewczyna strasznie wierzgała, ale skutecznie ją przytrzymywałem.
- Twoja kuciapa stanowi problem odkąd zostałaś zarażona wirusem padaczki macicy przez nosiciela i jednocześnie zarażonego wyspermieniem organizmu podczas stosunku płciowego. Twój mózg wyłączył się i kontroluje Cię kuciapa. Przez to jesteś głupią suką.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:06 |
|
|
Dores pomyślała, że Bryan musiał oberwać w głowę w czasie tej całej walki, gdyż kompletnie nie rozumiała, o czym on pierdoli. Jesteś psycholem! - powiedziała przez zaciśnięte zęby. Ja potrzebuję pomocy. Ktoś musi nastawić mi ręce!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:08 |
|
|
- Ręce poczekają, kuciapa jest najważniejsza. Zresztą nie wiem czemu mamy Ci pomóc... Może damy Cię do klatki z tygrysem i on Ci nastawi...
Po raz pierwszy z ciekawości zerknąłem na jej kuciapę. Szczególnie nie interesowało mnie to, ale tak sobie spojrzałem.
- Dores, ale masz rozklapiochę. Jakimś bobem z niej wali.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:14 |
|
|
/spadaj, Umba, moja Dores jes sexy /
Dores zdawała sobie sprawę, że sama nic nie zdziała. Czekała już tylko na pomoc od syna. Miała nadzieję, że dotrwa w całości do tego czasu, gdyż Bryan najprawdopodobniej będzie chciał się zemścić za biczowanie, a Ashley za gwałt i wysłanie jej na arenę.
Marvolo błądził po korytarzach, ale nie mógł nigdzie odnaleźć Edgara.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:20 |
|
|
Z ciekawości zajrzałem do kuciapy Dores. Ciekawiło mnie czy widać drgania macicy wywołane padaczką. Niestety nie znałem się na medycynie, więc nie wiedziałem czy Dores jest zdrowa. Ashley miała chyba opory przed dotknięciem leżącej wariatki.
- Zbadaj w końcu tą kuciapę. Przecież nie gryzie...
Chyba nie. Chciałem też zagadać do Dores, żeby ją rozluźnić.
- Nie boisz się, że prowadząc tak beztroskie życie złapiesz jakąś chorobę weneryczną?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:25 |
|
|
Chorobę weneryczną? - Dores nie bardzo wiedziała, o czym on mówi. Myślisz, że sie puszczam?????? - wydarła się do niego, gdy dotarło do niej znaczenie tych słów. Chętnie dałaby mu w pysk za tę zniewagę, ale nie bardzo miała czym. Jak śmiesz tak mówić do królowej! - nie mogła przystosować się do nowej sytuacji...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 19-11-2010 18:26 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:48 |
|
|
Veronica weszła niepewnie do jaskiń. Gdy usłyszała słowo: "jaskinie" wyobraziła sobie ciemne i obślizgłe korytarze. Myliła się, było tu sucho i przyjemnie, na środku dogasało powoli ognisko. Mnóstwo ubrań porozrzucanych było po kątach a na ziemii leżało kilka zwiniętych skór - najprawdopodobniej dzika. Nagle Fergusson dosłyszała szum wody i spojrzała w stronę z, której on dochodził. Było tam małe źródełko, blondynka podbiegła do niego i nabierając wody w dłonie, które uformowała w "miseczkę" napiła się gasząc pragnienie. Następnie znów nabrała zimnej wody i przemyła twarz. Ktoś chrząknął. Szukając osoby, która to zrobiła Veronica napotkała wzrokiem kobietę w starych szatach.
Wzdrygnęła się lekko i wyprostowała czekając aż przemówi. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 18:55 |
|
|
Znów cała masa wydarzeń przeleciała gdzieś obok. Leslie nie mogła normalnie myśleć w tym całym zamieszaniu. Wszystko było dalekie, jak za jakąś mgłą. W głębi duszy wmawiała sobie, ze to tylko sen. Podróże w czasie? Agresorzy? Numerki? Wyspa? Nawet praca jako płatny zabójca... przecież to nonsens! Fantazja! Jaka normalna dziewczyna przeżywa takie rzeczy? Leslie nie widziała żadnego powodu, dla którego miałaby kogoś mordować, a potem uciekać do Nibylandii, bo... czym była Wyspa? Żałowała tylko Bryana- to był jedyny cudowny wątek w tym śnie. W każdym razie z chwilą uświadomienia sobie, że to tylko najzwyczajniejszy w świecie koszmar (choć nieco przydługi), miłość też powinna się skończyć.
Sandman uszczypnęła się i otworzyła oczy. Była na arenie. Przynoszący sen Piaskowy Dziadek* nie ustępował. Westchnęła.
Jej przyjaciele byli już daleko przed nią, przy bramie. Zaczęła biec jak oszalała, potrącając edgarowych niewolników i sługusów. Krąg otaczających ją ludzi zacieśniał się. Rzuciła się do przodu. W tłumie słychać było wrzaski pomieszane z klątwami. Kątem oka złowi błyszczący sztylet, umocowany przy czyimś pasie. Ręka Leslie automatycznie po niego sięgnęła.
A teraz biec! Kilka potężnych susów, zasapana dotarła do towarzyszy.
Bryan chwycił ją za rękę. Wymienili parę zdań. Po jakimś czasie mężczyzna zauważył brak Gigi. Kazał jej iść do jaskiń... Leslie nawet nie protestowała. Przejmowała się losem przyjaciółki. Biernie. Zdecydowanie biernie. Całe swoje życie poświęciła na rotowanie własnej skóry, na Wyspie postępowała podobnie. W gruncie rzeczy tylko to ją obchodziło.
Och, egoistko!- skarciła samą siebie. Nie wiadomo czemu bardzo ją ta samokrytyka rozśmieszyła. Zaczęła się nerwowo śmiać, czy może raczej wydawać z siebie zdeformowane długotrwałym brakiem picia dźwięki. Szła na końcu. Nikt jej nie słyszał.
Nareszcie dotarli do jaskiń! Leslie zauważyła nieznajomą dziewczynę (Emmę). To nie była Agresorka ani Dharmitka.
- Jestem Leslie- przedstawiła się.
Powiodła zmęczonym wzrokiem dookoła.
*Po angielsku... Sandman.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 19:41 |
|
|
-Dlatego ja tu jestem! Pomogę Ci -rzekł Ted.
Edytowane przez Furfon dnia 19-11-2010 19:41 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 19:54 |
|
|
! Jacob już ma swojego pionka, Gigi... Teraz Ty musisz sobie jakiegoś znaleźć...
no ej!
Szłam przez siebie powoli. Każdy krok echem dudnił w mojej głowie. Czułam się tak, jakbym szła na skazanie... Czułam się fatalnie. Jakby ktoś potraktował mnie jak śmieć. Nie chciałam już żyć, marzyć, śnić, śmiać się. Chciałam już tylko świętego spokoju. Po drodze porwałam za pazuchę kilka butelek wina. Szłam długo przed siebie, możliwie kilka godzin. Stanęłam wreszcie nad oceanem, wdychając bryzę. Usiadłam na skraju klifu, machając nogami. Powoli zaczęłam opróżniać pierwszą butelkę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:03 |
|
|
- W takim razie chodźmy to zrobić- odparł brunet uśmiechając się to Teda. Już widział jak teraz triumfuje i jest ważniejszy i od Jacoba i od Amandy.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:07 |
|
|
Amanda rzuciła się kobiecie na szyję.
- Mamo!- wrzasnęła głośno przytulając kobietę- To są moi przyjaciele, bracia zostali... nie mogłam ich odnaleźć!
Kobieta zmierzyła ich wszystkich chłodnym spojrzeniem.
- Kim jesteście?- zapytała ''matka'' Jacoba. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Hagrid
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 188
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:12 |
|
|
No to ruszyli, Jacob mimo że był dziecinny i pozbawiony mózgu wpadł na głupi pomysł jak porozmawiać z bratem na osobność. Walnął go w ramię i krzyknął
-Berek - po czym zaczął uciekać, Tedowi nawet nie chciało się komentować jego zachowania...
-Idź po tego głupka, bo nam się przyda... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:12 |
|
|
- Jesteśmy... - Veronica zastanowiła się chwilę co powiedzieć kobiecie. - jestem pewna, że weźmie nas pani za wariatów, ale jesteśmy podróżnikami w czasie... albo raczej ofiarami przeskoków, które przenoszą nas w czasie. - Spojrzała niepewnie w stronę matki dziewczynki oczekując dość chłodnego przyjęcia po tych słowach. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:12 |
|
|
Emma usiadła na skale. Popatrzyła na wodę płynącą w strumieniu. Miała wielką ochotę na chociaż łyk. Usłyszała nagle słowa kierowane do niej. - Jestem Emma. - Uśmiechnęła się do kobiety. - Masz ochotę na wodę? - Spytała nieśmiało i podeszła do strumienia. Nabrała wodę w złożone w 'kubeczek' dłonie i zasiorpała. Zmęczona Leslie poszła za nią. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:15 |
|
|
- Rozumiem... - odpowiedziała kobieta patrząc na Amandę- Musisz iść po chłopców.
Amanda spojrzała na nią zdziwiona, po czym ruszyła(jak ktoś chce to może dołączyć. ) |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-11-2010 20:17 |
|
|
Leslie usłyszała rozmowy w głębi jaskini. Szybko zgłębiła się w jej ciemności. zacisnęła palce na nożu.
- Jesteśmy członkami Inicjatywy Dharma i...- spojrzała na Veronicę. Kim byli Agresorzy? Co robili na Wyspie przed ich przybyciem? Nigdy wcześniej nie zadawała sobie tych pytań. Dziwne.
- Hej, idę z tobą! - zawołała za dziewczynką.
Owszem, dbała tylko o własne bezpieczeństwo, lecz bezczynność była najgorszą z możliwych dla jej natury rzeczy. Poza tym... gdzieś tam był Bryan!
Edytowane przez von Veron dnia 19-11-2010 20:23 |
|