Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 18 2024 18:22:39 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny 1 day
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku10 weeks
shimano11 weeks
Amaranta22 weeks
Andzia39 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 13 - Archiwum | Wyspa
Strona 322 z 500 << < 319 320 321 322 323 324 325 > >>
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 18:35
- Gigi, skąd wiesz, że przeskoki są przez Jacoba? Może on nie ma z tym nic wspólnego. - Wzruszyłem ramionami, powoli zaczęliśmy iść w stronę jaskiń. - Już zapomniałaś, że to dzięki niemu odzyskałaś wzrok... ?
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 18:46
Westchnęłam. Gdy spojrzałam na twarz Liama, malował się na niej ból. Mogłam się tylko domyślać, jakie uczucie ich łączyło- nikt nigdy nie mówił tego głośno, jednak... Miałam ochotę poklepać go przyjacielsko po ramieniu i powiedzieć kilka miłych słów, jednak usłyszeliśmy ciche łkanie. Ze zdziwieniem przywarłam dłoń do brody, trąc ją lekko i podeszłam na małego chłopca, płaczącego pod drzewem. Usiadłam przed nim po turecku.
-Co się stało?- spytałam cicho.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:10
Postanowiłem grać tak jak Ashley.
- Czemu się tak przejmujesz? Tylko spróbują nam coś zrobić, a ON ich ukaże i zgładzi.
Po tych słowach wydałem z siebie szarlatański śmiech.
- A to dziecko za kłamstwo zostanie ukarane na pewno. Chyba, że cofnie swoje słowa, to może ON mu przebaczy.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 25-11-2010 19:11
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:13
Nagle ''Gigi'' zamieniła się w w Czarny dym i zaczęła atakować Jeffrey'a, aż ten stracił przytomność... był cały poturbowany.


- Bo tam... zaraz... zły dym zaatakuje takiego pana- odparł chłopczyk płacząc. Już polubił Giannę.


- Tato! Ten pan mnie straszy!- wykrzyknął chłopiec w czarnej koszuli zaczynając łkać- On chce mi zrobić coś złego...



Edytowane przez April dnia 25-11-2010 19:18
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:17
Zmarszczyłam brwi. Jeśli chłopiec mówi prawdę, komuś grozi niebezpieczeństwo, bo Czarny jest tak silny, że spokojnie mógłby powalić wielu.
-Gdzie, jakiego pana?- spytałam delikatnie.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:24
Chłopiec podniósł swoją głowę, całą twarz miał w łzach.
- Nie wiem czy mogę powiedzieć... on powiedział, że jak komuś to powiem to mnie zabije... Czarny dym mnie zabije- i znowu zaczął płakać.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:25
Przełknęłam ślinę.
-Heeej, nie płacz. Nikt nie będzie Cię zabijał. O jakim panu mówisz?- spojrzałam w jego wielkie, orzechowe oczy. Przepełnione były strachem.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.

Edytowane przez agusia dnia 25-11-2010 19:26
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:31
- To pan z przyszłości, a Czarny Dym chce go zabić, ale nie wiem czemu chce to zrobić, on zaraz tutaj przyjdzie. Kazał mi tutaj czekać na niego, boję się- mówił bez składu i ładu, telepał się cały, bardzo bał się Jego gniewu.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:38
Wiedziałem, że coś się za tym kryje. Czarny dym złapał mnie za nogi i zaczął rzucać po polanie. Punktem kulminacyjnym programu było rzucenie mną o drzewo i to w tak niefortunny sposób, że straciłem przytomność, zapewne dwa żebra zostały połamane.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:45
Pan z przyszłości? Serce mi zamarło. To musiał być ktoś z naszych, a już mógł przecież leżeć gdzieś nieżywy...
-Chodź ze mną.- wyciągnęłam rękę w kierunku chłopca. -Ty pomożesz nam, a my pomożemy Tobie. Pasuje?- uśmiechnęłam się lekko.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:51
- Jak chce mi pani pomóc?- spytał chłopczyk- Ja jestem skazany na śmierć... Tak mi powiedział Czarny Dym, że jestem pechowy, bo widzę przyszłość, nie chcę umierać, jestem za mały.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
shan
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Shannon Rutherford

Postów: 3022

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 19:55
- Co za perfidne kłamstwo... - Rzuciła Veronica, która starała się brzmieć stanowczo. Na szczęście udało jej się to na tyle, że mogło przekonać obcych. - Nikt mi nie będzie się mną posługiwał do swoich kłamstw! - Spojrzała na Bryana. - Wątpię by mu przebaczył... wiesz jaki on jest... a jeszcze jak do tego się doda, że tak bez powodu nas zatrzymali i grozili... oh kiepsko widzę waszą przyszłość! - Rzuciła kilka ostatnich słów w stronę ojca chłopaka.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 20:02
-Nikt nie jest skazany na śmierć...- rzuciłam dość niepewnie. -A na pewno nie może rozstrzygać tego Czarny Dym. Pokażesz nam więc, gdzie jest ten pan?



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 25-11-2010 20:32
Dores otworzyła oczy. Pierwsze, co zobaczyła, to jej ojciec. Uśmiechnęła się, teraz już go dobrze pamiętała. Powoli usiadła i zaczęła rozglądać się w celu odnalezienia swoich ubrań. Nigdzie ich jednak nie było. Zupełnie nie pamiętała, co było przed tym wszystkim. Nie chciała budzić Edgara, więc sama zaczęła rozglądać się po obozie. Zobaczyła sukienkę, którą poprzedniego dnia porzuciła. Założyła ją na siebie po krótkiej chwili zastanowienia. Jej uwagę przyciągnęło brzęczenie much. Kiedy spojrzała w kierunku, skąd dobiegał dźwięk, zobaczyła zwłoki kobiety, prawie nagiej kobiety. Domyśliła się, że sukienka należała do niej i wzdrygnęła się lekko z obrzydzenia. Delikatnie powąchała sukienkę, lecz nie wyczuła żadnych niepożądanych zapachów. Zabrała się więc za rozpalanie ogniska, które niepilnowane w nocy wygasło.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Furfon
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Helena

Postów: 6221

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 20:49
Ted zadowolony po wczorajszej nocy wstał i ubrał się, doszedł do wniosku że będą musieli sobie znaleźć nową odzież, gdyż w takiej jaką teraz mają to wstyd chodzić. Zastanawiał się kiedy teraz są, bo pamiętał jak był przebłysk w pewnej chwili, a nie zwrócił uwagi wtedy na to wydarzenie. Podszedł do ogniska, które już Dores rozpaliła, zajrzał z nadzieją do plecaka lecz nic nie było do jedzenia. Za to były inne rzeczy....
-Córko, poszukamy czegoś do jedzenia, a potem czas działać. Trzeba się zorientować kiedy jesteśmy, wypadałoby również komuś zniszczyć życie, tak jak ostatnio...
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 20:51
Kąpała się ponad dwie godziny. Ocean wydawał się czystszy niż w 1977, z czego wywnioskowała, że cofnęła się do przeszłości... tzn. przyszłości względem królestwa Edgara i Dores, a przeszłości w stosunku do lat siedemdziesiątych. Myliła się jednak.
Póki co na horyzoncie nie pojawił się żaden człowiek. Było jak w raju.
Wynurzyła się.
Co za piękne czasy! Zero niespodzianek, niebezpieczeństw i innych głupot... czysta wolność. Ach, Boże...- westchnęła cicho.- Mogłabym tu zostać na zawsze.
Zaraz ogarnęło ją coś w rodzaju wyrzutów sumienia.
Przecież Bryan został tam z Dores, Edgarem, z tymi mordercami! Spokojnie, może go też gdzieś przeniosło- dodała szybko.
Uspokoiła się. Czuła się świetnie. Gdzieś w jej podświadomości drzemała myśl "Dym wpływa na twoje czyny! Starasz się zapominać o Bryanie, bo boisz się Dymu!". To ją denerwowało. Wydawało jej się, ze wierzy w Boga, ale przez całe życie starała się nie warunkować swoich postanowień Jego prawami. Chciała żyć po swojemu. Czemu teraz robi coś z lęku przed... przed czym właściwie? Czym jest Potwór!?
Druga, podświadoma myśl była równie nieprzyjemna, nawet gorsza... Coś w głębi mózgu szeptało do Leslie: "Ty nie kochasz Bryana"... Odsuwała to przypuszczenie od siebie. Kochała go. Kochała... chyba.
Ponownie zanurkowała. Orzeźwiająca woda przyniosła odstresowanie. Chwilę jeszcze pluskała się w morzu. W końcu wyszła. Położyła się na plaży. Piasek przylepiał się do jej mokrego ciała. Przymknęła oczy. Zasnęła.
Obudziła się po dłuższym czasie. Słońce zniżyło się już prawie do poziomu widnokręgu. Rzucało na wodę czerwonawą poświatę. Leslie wstała energicznie, wytrzepała się, chwyciła zwinięte w kłębek ubrania i ruszyła w stronę dżungli. Należało znaleźć coś do jedzenia oraz jakieś schronienie. Plaża odznaczała się małymi rozmiarami. Blondynka szybko weszła między pierwsze zarośla. Założyła majtki, spódnicę, nakładała bluzkę, gdy...
- Ludzie nie kochają się tylko dlatego, że banda głupków wrzuciła ich do dołu?- usłyszała za sobą drwiący głos.
Numerki? Nieznajomi? Od jak dawna ją obserwowali? Chyba jednak trafiła w złe czasy...
Odwróciła się gwałtownie. Zobaczyła przed sobą dobrze trzymającego się mężczyznę
koło pięćdziesiątki.

W ustach miał papierosa, w dłoni natomiast trzymał pistolet w taki... znajomy sposób. Celował w nią, jednak wyglądał na przestraszonego! Śmiertelnie! Nagle oboje jakby coś zrozumieli. Odskoczyli od siebie.
- Spencer?- wyjąkała Leslie.
Błąd! Porażka! Nawet jeśli rzeczywiście mężczyzna był Benem Spencerem, jej byłym kochankiem, szefem mafii, człowiekiem, przed którym uciekła na Wyspę, nie mógł pomyśleć, że stoi przed nim Leslie tak samo młoda jak pod koniec lata 1977 roku, kiedy się rozstali. Teraz wiedział. Był pewien! Sama się zdradziła!
Ben milczał. Mierzył ją osłupiałym spojrzeniem. Nadal celował.
Leslie przełknęła ślinę.
Zabije mnie, zabije! Uciekłam na Wyspę przed jego zemsta i tutaj go spotykam!
Zadrżała.
- Dlaczego nic nie mówisz?- spytała nagle, zdenerwowana tym ciągłym wyczekiwaniem.- Mów albo strzelaj!
- "O, bardzo rozmowny ze mnie człowiek, gdy jestem sam"- uśmiechnął się szelmowsko.
- Goethe? Usłyszałeś to ode mnie? Ty nie czytasz Goethego...
Nie odpowiedział. Cisza przedłużała się niemiłosiernie.
- Strzelaj.
- Dlaczego miałbym w ciebie strzelać?- zaśmiał się.
To całkiem zbiło ją z tropu.
- A dlaczego miałbyś zostawiać mnie przy życiu... po tym wszystkim?
- Przyznaję, po twojej ucieczce- słowo to wymówił z nieukrywaną pogardą- mieliśmy sporo kłopotów. Nowy zabójca nie był już taki dobry. Wiesz, zostawiał ślady. Policja nas zwęszyła i musieliśmy sprzątnąć interes. Chyba tylko ty jedna w całej Ameryce urodziłaś się z bronią w ręku.
- Nie mów ta...
- Słuchaj, Leslie, widzisz, ze to ja mam przewagę!- uciął nagle.- Mam pistolet i to ja zadaję tu pytania, jasne!? Nie muszę pytać, skąd się tu wzięłaś. Przeskoki w czasie! My, Numerki, wiemy wszystko o tej Wyspie!
- Numerki? Jesteśmy w dwa ty...
Przeszył ją ostrym jak sztylet spojrzeniem.
- Co za głupcy wrzucili cię do jednego dołu... i z kim?
O tak, miał przewagę! Słyszał każde jej słowo na tej Wyspie. A może inne Numerki mu powiedziały? W każdym razie od początku była podsłuchiwana... i obserwowana. Widziano ją nago.
- Agresorzy z...
- Agresorzy? My mówimy o nich: Inni- wtrącił.
- ... z Bryanem Hendersonem. Co cię to obchodzi!?
- Byliście tu już wcześniej, tylko te przeklęte Numery nie powiedziały mi, jak się nazywacie. Leslie Sandman! Leslie Sandman! Cóż za spotkanie po latach!- zaciągnął się papierosem.- Dobra, wkładaj tą bluzkę do końca- rzucił przelotne spojrzenie na piersi dziewczyny i idziemy.
- Nie zastrzelisz mnie?- teraz już wszystko jej się pokręciło. Myślała, że ta cała rozmowa to tylko... mowa pogrzebowa.
- Wyobraź sobie, że darzę cie pewnym sentymentem. W końcu kiedyś cię kochałem.
Kochał mnie? No proszę, a ja zawsze miałam to całe przedstawienie za... kontakty biznesowe- zdumiała się. Naprawdę nie posądzała Bena Spencera o jakiekolwiek wyższe uczucia.
- A co... z Hamletem?- w tych okolicznościach pytanie to wydawało się co najmniej dziwne.
- Chodzi ci o tego psa? Z tego co pamiętam podrzuciliśmy go twojej rodzince, chociaż przyznam, że w pierwszej chwili wściekłości chciałem zatłuc go zamiast ciebie. Nie pamiętam dokładnie, minęło z trzydzieści lat- uśmiechnął się kpiąco.
Więc wie, że mam rodzinę? Wiedział, gdzie mieszkają? I nie zemścił się na nich?
Choć starała się ukryć myśli, mężczyzna wyczytał je z twarzy Leslie.
- Nic im nie zrobiłem. Żyją sobie spokojnie do dziś, jeśli Bóg dał- zaśmiał się krótko, irytująco.- Mam nawet jedno zdjęcie przy sobie. Stare, z siedemdziesiątego siódmego czy ósmego... Twoja bliźniaczka, Ruth (tak, tak, znam jej imię) i Hamlet, twój kochany dalmatyńczyk- wyjął starą fotografię z tylnej kieszeni spodni.

Leslie spojrzała na nią z rozczuleniem.
- Śledziliście ich?
Wzruszył ramionami.
- I czemu akurat miałeś to zdjęcie przy sobie!? Wiedziałeś, ze tu jestem, udawałeś zaskoczenie- bardziej stwierdzała niż pytała.
- Nie, skąd- jego głos przesączony był ironią.
Miał skurczybyk przewagę... we wszystkim! Podczas gdy Leslie zanotowała w myślach to spostrzeżenie, on schował pistolet, przyciągnął ją, po czym pocałował w usta.
- Trochę tęskniłem- znów ironizował.
Leslie nie skomentowała tego.
- Co z Numerkami? Ty mnie nie zabijesz, ale one?- zapytała niepewnie.
- Och, Leslie, nie chciałabyś zostać... powiedzmy, ósemką? Nie, ósemka jest chyba zajęta...
W mig zrozumiała tor jego myśli. Przyłączyć się do Numerków? To było jedyne rozwiązanie. Westchnęła.
- Panie przodem...- rzekł Numerek-Spencer ze sztuczną uprzejmością.
- Raczej skazańcy- odpowiedziała Leslie.
Zagłębili się w dżunglę. Odeszli.


/Ups, trochę długie wyszłosmiley Pewnie pytacie: o co chodzi? Nie zamierzam trzymać Was w niepewności i od razu odpowiem. Jutro pakuję walizki, a pojutrze wyjeżdżam do sanatorium. Będę tam aż do Wigiliismiley Bardzo się cieszę, ale... okazało się, że tam nie ma internetu! Samo zdrowie, zdrowie, zdrowie- bez komputerów, internetów i Mistrzów Przetrwania niestety. Nie chcę rezygnować z gry, bo (nie wiem czego niektórzy chcą od tej edycji) bardzo się wciągnęłam. Poprosiłam więc April, żeby przeniosła moją postać w jakieś neutralne miejsce, w którym będę mogła popisać nie wpływając na Waszą fabułę, jeśli uda mi się na parę minut wejść. Nie będzie mnie tez na Radach Wyspy. Proszę Was wszystkich o wyrozumiałość i lekkie przymrużenie oka... chcę grac, ale nie mogę, więc nie wywalajcie mnie od razusmiley Ale spoko, nie będę miała pretensji, jeśli jednak wywalicie. Grać zamierzam tak czy siak.
Życzę miłej gry... i Wesołych Świąt- przed nimi już raczej się nie zobaczymy... I wiecie co? Strasznie będę tęsknić za MP i jego szalonymi userami!smiley/



smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 21:00
- Pokażę- powiedział otrzepując się złapał Gigi za rękę, ponieważ się bał, że Czarny Dym przyjdzie tutaj i go zabije, szli chwilę, gdy nagle chłopczyk zobaczył nieprzytomnego Jeffrey'a. Cicho pisnął i zemdlał.


- Koniec gadania, nie będę z wami dyskutował- warknął mężczyzna. Ludzie w Czarnych koszulach podeszli do nich i związali im ręce liną popychając ich- Idziemy do naszej wioski.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 21:04
Złapałam malutką, spoconą rączkę chłopca i poszłam na przód, zostawiając w tyle Liama. Miałam przez moment dziwną wizję: zobaczyłam w niej tego samego dzieciaka, tyle, że martwego... Z małym Marvolem było przecież podobnie. Też zjawił się na momencik, złapał za rękę, też płakał...
Bałam się tego, co zobaczę. Właściwie mogła to być każda osoba z dharmowo-agresorskiej ekipy, ale obawiałam się, że to właśnie jego zobaczę...
-Jeff!- pisnęłam na widok okaleczonego mężczyzny. Uklękłam obok niego szybko, natychmiast oblała mnie fala nieprzyjemnego lęku. -Jeffrey, ocknij się..



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 25-11-2010 21:05
Dores spojrzała z uwielbieniem na ojca. Zniszczyć komuś życie. O tak! Zgłaszam się na ochotnika w tej kwestii. - zaśmiała się do Teda. Ale... powiedz mi, co się ze mną działo w tym okresie, którego nie pamiętam. Obawiała się, że mogła kogoś zabić i zapomnieć o tym, a to byłoby przykre. Takich wspomnień nie chciałaby tracić.




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
shan
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Shannon Rutherford

Postów: 3022

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 25-11-2010 21:10
Veronica szła z pochyloną głową prowadzona przez wyjątkowego wysokiego mężczyznę... a może po prostu nigdy nie widziała wysokich mężczyzn, ale czy to ma teraz jakiekolwiek znaczenie? Zaraz zginą a blondynka miała nieodparte wrażenie, że to właśnie ona przesadziła gdy grali przed tymi ludźmi.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 322 z 500 << < 319 320 321 322 323 324 325 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum