Autor |
RE: Wyspa |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:28 |
|
|
- Widzę, że nie jest dobrze...- powiedział Richard bardziej do siebie niż do nich.- Pora wziąć sprawy w swoje ręce, gdzie są wszyscy? W Czarnej Skale? Od tej chwili ja jestem przywódcą i moim zadaniem jest zebrać was w jednej grupie, podział nie ma sensu.
Nagle wpadł Bernard, Richard zmierzył go wzrokiem.
- Dziękuję- powiedział biorąc jednego od mężczyzny.- Widzę, że i ty się odnalazłeś.
Edytowane przez Richard Alpert dnia 22-09-2010 20:29 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:39 |
|
|
Tak...najlepiej wyruszmy od razu - powiedziała i lekko się uśmiechnęła. Już wyobrażała sobie minę Edgara, któremu nie udało się posadzić Jeffreya na stanowisku lidera. Jego plan się nie powiedzie. Nie zastanawiała się kot mógłby zabić Meadow, prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:39 |
|
|
- Wracamy do Dharmaville. - powiedział po krótkim namyśle. Effy wyglądała coraz gorzej, a jej zachowanie z każdą chwilą wymykało się spod kontroli. Liam też czuł, że coś dziwnego zaczyna się z nim dziać i grzybki, które zjadł, w końcu zaczną działać z pełną mocą. - Pójdziemy na wycieczkę? - zapytał i wziął na ręce zaskoczoną Elizabeth. Starał się ją mocno trzymać w rękach, gdyż cały czas wierciła się. Liam nie był do końca pewny, która droga prowadzi do wioski, nie wiedział też w którym miejscu zostawili Giannę, wybrał jednak drogę, która wydawała mu się najbardziej prawdopodobna i starając się cały czas mówić do Effy, szedł na przód. - Zaraz zdejmiemy te robaki... - powtarzał co jakiś czas.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:40 |
|
|
Josh posłusznie poszedł za Alpertem. Był ciekawy jego decyzji co do formy ataku. Trochę zirytowało go, że Ashley się praktycznie nie odzywa, ale chyba nie była w nastroju. Zemdliło go na widok ziemniaczków Bernarda. Kiedy je jadł, mlaszcząc i kłapiąc buzią staruch po prostu bezcześcił ten przysmak. Odwrócił głowę z niesmakiem.
Edytowane przez panda dnia 22-09-2010 20:42 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:48 |
|
|
Veronica i Jeffrey zakopali Meadow. Następnie z dwóch grubszych patyków zrobili krzyż związując jej jakimś starym sznurem z wraku statku. Veronica wyryła na nim napis: "Meadow Farese".
Następnie wyprostowała się po w biciu go w ziemię i patrzyła na mogiłę. Nie znała dobrze ich starej przywódczyni.
- Spoczywaj w pokoju... - Powiedziała co pierwsze przyszło jej na myśl. Po tych słowach wymusiła się na lekki uśmiech, którym obdarzyła Jeffreya i odeszła od niego kierując swe kroki w kierunku dogasającego ogniska. Właśnie wtedy po raz pierwszy przyszedł jej do głowy pomysł, że musi opuścić to miejsce nim podzieli los Farese. Szybko jednak odrzuciła te myśli skarciła się za nie w duchu.
Edytowane przez shan dnia 22-09-2010 20:49 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:52 |
|
|
Ledwie przytomna Dores, po opuszczeniu Nicka i więźniów, znalazła się w kostnicy. Czuła sie bardzo zmęczona, zdjęła więc jednego z trupów z jego "posłania" i sama się tam położyła. Po chwili zasnęła. Nie słyszała, że wkrótce potem przyszedł tam Edgar w samych bokserkach...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-09-2010 20:55 |
|
|
Jeff przechadzał się po dżungli po ciężkim dniu pracy. Słońce padało mu na twarz, rozświetlając ją cudnie. Jednak grymas niezadowolenia pozostał. Nie podoba mu się tu. Szukał idylli, spokoju, znalazł wojenne piekło. Jedynie dżungla to to, do czego chciało mu się wracać.
Jednak dżungla nie była już dziewicą. Znajdowało się w niej obce ciało - dwie damskie sylwetki, siedzące na podeptanej trawie.
Jednej nie poznał. Była to atrakcyjna blondyna w obdartych ubraniach. "To chyba agresorka", pomyślał. "Trzeba być ostrożnym".
Skradał się po cichu, lecz druga kobieta go jakimś cudem usłyszała i się odwróciła. Zobaczył jej twarz i charakterystyczne spojrzenie...
- Gigi? Co Ty tu robisz? - odruchowo wydusił, lecz szybko pomyślał i dodał do blondyny - Odsuń się od niej, Ty ździro!
Wycelował w nią palcem jak bronią. Uświadomił sobie, jak bardzo to było głupie, lecz gdyby chciała go zabić, to już by wąchał niedziewicze kwiatki od spodu.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:18 |
|
|
- Bo co, zabijesz mnie? Jesteś jednym z tych co napierw strzelają, a potem myślą, prawda ? A więc zastanów się- jestem rządną krwi Agresorką i przyszłam tu sama nieuzbrojona z raną postrzałową w ramieniu by zabić niewidomą pracownicę Dharmy. No ale wpierw siadamy na trawę i spisuję jej testament. Potem wracają jej koledzy- dark&twisted laska oraz duży facet i zabijają mnie na miejscu, bądź ciągną mnie do was, gdzie będę torturowana i zmuszana wyjawić tajemnice Agresorów. No i dookoła mnie nie byłoby 20 moich towarzyszy, co nie- powiedziała Juliet po tym, jak uważnie zbadała czy mężczyzna jest uzbrojony, lecz nawet nie wyglądał na groźnego. Nawet nie wstała- Co, teraz uderzysz ranną zdzirę ? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3423
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:23 |
|
|
- Zdecydowanie preferuje myśleć rozumem, a nie bronią. - odpowiedział - Więc twój pierwszy argument jest bezpodstawny. Co tu robisz? Kto cię postrzelił i gdzie są twoi towarzysze? - zapytał. - Gigi, jesteś cała? - zwrócił się też do koleżanki.
The maze isn't meant for you... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:27 |
|
|
- Zostałam postrzelona podczas bitwy, nie mam pojęcia gdzie jest reszta moich towarzyszy. Uratował mnie twój kolega, lecz nie wiem gdzie teraz się udał. Agusia mówi że powinien wrócić, nawet mu nie podziękowałam. A Ty, co robisz w środku dżungli ? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:27 |
|
|
Moser przeżegnał się przed krzyżem Meadow i westchnął głośno. Nie byłaś dobrą przywódczynią Mea, ale człowiekiem owszem.. Jeffrey odszedł od pochówku i podszedł do palącego się ogniska, usiadł obok Veronicy i przeczesał włosy do tyłu, były już dość długie.. Broda również, nigdy mu to nie przeszkadzało, ale poczuł się niczym stary bezdomny. Brudny, niezadbany.. Mężczyzna przełknął głośno ślinę po czym zwrócił się do Fergusson. - Cicho, nie? |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:29 |
|
|
Moser przeżegnał się przed krzyżem Meadow i westchnął głośno.
Meadow umarła |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:38 |
|
|
Trzask. Uderzenie. Ból. Ciemność. Tyle zarejestrowała, zanim jej umysł odpłynął gdzieś daleko poza wyspę.
*Płynęła pod prąd, pokonując kolejne metry. Uciekała z wyspy, ktoś z tyłu ją gonił. Krzyczał. A potem, nagle zapadła ciemność. Czuła, że już dalej nie może, jakby dostała skurczu uda. Co się dzieje? Czy się topię? Dlaczego ta okolica nad kolanem tak dziwnie boli? Nie mogła płynąć dalej. Spadała w dół, niczym ciężki kamień rzucony na wodę. Jej ciało dryfowało w wodzie, powoli docierając coraz głębiej i głębiej. Opadła w końcu na dno.*
Rozchyliła powieki i zachłannie nabrała powietrza, jakby dopiero co otrząsnęła się ze stanu nieprzytomności, który nastąpił po krótkim okresie niedotlenienia mózgu, jakby przed momentem się topiła. Oddychała głęboko, wykorzystując możliwy tlen.
- Co się stało? - zapytała niepewnie, nie wiedząc gdzie się znajduje.
Instynktownie złapała się za udo. Bolało jak cholera.
Edytowane przez Gooseberry dnia 22-09-2010 21:41 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:39 |
|
|
Richard kierował się wraz z Ashley i Josh'em do Czarnej Skały. Gdy tam dotarł zobaczył, że jest całkowicie pusta. Spojrzał na kobietę i mężczyznę, którzy zapewniali, że tutaj są pozostali. Postanowił jednak ruszyć dalej, by odnaleźć ludzi. Po chwili marszu usłyszał jakiś szept i ruszył w jego kierunku. Zobaczył Veronicę, Jeffrey'a i Miśkę. Spojrzał na kopczyk ziemi, po czym zwrócił się do nich.
- Obecnie przyjmuję funkcję lidera, czy się to komuś podoba czy nie. Gdzie są pozostali?- spytał patrząc na nich.- Michelle cieszę się, że nic ci się nie stało. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:46 |
|
|
Jeffrey prychnął. - O miło, że nas pan zaszczycił swoją obecnością. Trzeba było kilka dni wcześniej może by nie doszło do tej masakry. - Burknął Moser spoglądając na Alperta. Z tyłu stał Josh i Ashley, mężczyzna przez chwilę chciał podejść do obojgu i przeprosić ich za swoje zachowanie, jednak szybko wyparował mu ten pomysł z głowy. - Nie wiem gdzie jest reszta, znalazłem ślady w dżungli, prawdopodobnie tamtędy przechodzili. - Powiedział po czym wskazał ręką w pewną część dżungli. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:49 |
|
|
-Jestem cala.- odpowiedziałam Jeffowi. Skoro przyszedł tu na nogach, musieliśmy być całkiem blisko wioski... Odetchnęłam z ulgą. Przyjemne uczucie pojawiło się w moim żołądku. Dobrze było mieć teraz obok siebie kogoś znajomego. Przysłuchiwałam się rozmowie jego i agresorki z lekkim uśmiechem na twarzy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:50 |
|
|
Ekhm - zamruczał z tyłu zapomniany przez wszystkich Bernard - Może byśmy tak słuchali Jacoba a nie tworzyli samowolkę. Richard jest jego pośrednikiem wśród nas i tym - tu spojrzał na Jeffrey'a - powinieneś się go słuchać. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:51 |
|
|
O jest i nasz kochany przywódca -powiedziała z kpiącym uśmieszkiem do Moresa. Nie zapomniała jeszcze, że nazwał ją tchórzem. Nadal była na niego wściekła i miała żal, że tak niegrzecznie ją potraktował. Hej, Veronka - rzuciła do blondynki i zaczęła wpatrywać się w mogiłę Farese. Niech Alpert i reszta grupy załatwiają to pomiędzy sobą. Ashley swoją robotę już wykonała. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:51 |
|
|
- Miałem ważniejsze sprawy- powiedział, bo nie miał zamiaru się przed nikim tłumaczyć.- Idę po nich. To nie czas ani pora, abyśmy obrażali się na siebie i walczyli przeciwko sobie, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie, a będzie jeszcze gorzej, bo zamiast walczyć u swojego boku pozabijamy się nawzajem, a do tego nie dopuszczę. Idziecie, czy zostajecie i tak wrócimy tutaj prawdopodobnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2010 21:58 |
|
|
- Elena jak dobrze Cię widzieć, na szczęście nic Ci nie jest. Co z Lil? Dlaczego ją postrzelili? I jak się tu znalazłyście?
Nie przejmowałem się Edgarem. Przytuliłem lekko Elenę, a potem usiadłem obok niej. |
|