Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 18 2024 19:31:20 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny 1 day
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku10 weeks
shimano11 weeks
Amaranta22 weeks
Andzia39 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Mistrz Przetrwania 13 - Archiwum | Wyspa
Strona 417 z 500 << < 414 415 416 417 418 419 420 > >>
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 17:23
-Nie- powiedziałam od razu, głośnym, zdecydowanym tonem głosu. -Nie oddam małej. Z całym moim szacunkiem i miłością dla Was, jest dla mnie ważniejsza od Veronicy.- przełknęłam ślinę. -I zrobię wszystko, żeby nic jej się nie stało. Rozumiesz...? Wszystko.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 17:26
Blondynka puściła Bryana i stanęła na środku, zaczęła cicho płakać. Łzy powoli spływały po jej bladym policzku, nagle wyszeptała.
- Nie oddawajcie mnie.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 17:28
- Przecież oni chcą z nią tylko porozmawiać, a Veronice grozi śmierć. Zresztą będziecie przy niej, a ona została tam sama...
Nie miałem pewności, że Lisie nic nie grozi, ale razem na pewno coś byśmy wymyślili.
- Lisa, skarbie, nie chcesz pomóc Veronice?





A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 17:33
- Hej kwiatuszku, nie ma mowy, abyśmy Ciebie oddali. - Powiedziałem i kucnąłem przed Lisą objąłem ją i pocałowałem w czółko. Spojrzałem na Bryana - Przykro nam Bryan, ale to nasza córka..


all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 17:42
- Chcę pomóc, ale ci ludzie są źli... widziałam co z wami robili, jak mnie zabiją? Już czarny dym chciał to zrobić, nie chcę tam wracać, nie chcę. - usiadła na trawie chowając twarz w dłoniach.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 17:47
Po słowach "Lisa, skarbie, nie chcesz pomóc Veronice", autentycznie miałam moment zachwiania. Trwał on ułamek sekundy, podczas któego wzrokiem ogarnęłam przerażenie małej, dłonie Jeffa zaciśnięte lekko w pięść, dziwny błysk w oku Bryana... Krótka chwila przerwana została przedziwnym odgłosem- takim, jaki słyszymy zawsze, gdy ktoś kogoś spoliczkuje. Moment później ppatrzyłam z nienawiścią na to, że jak Henderson łapie się za policzek i syczy cicho. Przez zaciśnięte zęby wysyczałam:
-Chyba sobie kurwa żartujesz. Uciekamy. Boimy się. Nie mamy na to siły. A jak myślisz, dlaczego tak robimy? Żeby nie dać się złapać. Nie dać się złapać ludziom, któzy chcą jej zrobić krzywdę. A "zrobienie krzywdy" w tym wypadku nie jest jedynie rozmową. Jesteś pewien, że chcesz prosić kogokolwiek o pomoc Veronice?



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Arctic
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 5455

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 18:12
Skupiła się, jednak to nic nie dawało. To niemożliwe, że zapomniała co było napisane na ich obrączce.
-Ja...nie pamiętam. Nie pamiętam tego, ale to zapewne przez to, że... - nie skończyła, bo stało się coś dziwnego. Dotknęła przypadkowo Richarda i wtedy to się stało. Przebłysk, w którym rozmawiała z Richardem, w jakimś obozie na plaży. Koniec. Połączenie się skończyło. Nie wiedziała co powiedzieć. Stała wryta i wpatrywała się w Richarda z otwartymi ustami.


Fear of a name increases fear of a thing itself.
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:16
Nie sądziłem, że aż tak zareaguje.
- Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi. To, że nie chcecie ryzykować zdrowiem Lisy mogę zrozumieć. Ale tego, że Wy nie pomożecie?
Byłem zdenerwowany, rozmasowywałem policzek. Mogłem zrobić jak chcieli porywacze. Potem coś bym wymyślił.
- Jeśli jesteście takimi egoistami to uratuję ją sam.
Podbiegłem do Lisy siedzącej na trawie i wziąłem ją na ręce, po czym puściłem się pędem w stronę ich obozu...




A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:29
-Pojekurwabany!- jęknęłam i tak szybko, jak jeszcze nigdy, zaczęłam biec za nim. Biegł niezbyt szybko, wszak trzymał dodatkowy ciężar, szybko więc go dogoniłam. Stanęłam przed nim i wyrwałam małą z jego rąk. Chwyciłam ją w objęcia i pogłaskałam po małej główce.
-Więc tak zachowują się przyjaciele? Porywają sobie nawzajem dzieci?- spojrzałam na niego. Gdyby nie mała, splunęłabym mu w twarz albo zaczęła bić.- takie właśnie emocje przechodziły przeze mnie w tym momencie.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:29
/no spoko tylko Jeffrey obejmował Lisę smileysmiley/
Bryan zerwał się z miejsca i szybko złapał Lisę uciekając w stronę dżungli. - Jesteś walnięty! - Krzyknąłem w jego stronę, złapałem kamień w dłonie(nigdzie w pobliżu nie było kokosa) i rzuciłem się do biegu zaraz za nim. Biegł z małą więc nie poruszał się szybko, tak więc dogoniłem go po paru minutach i rzuciłem kamieniem który wylądował na jego pośladku.



- Naprawdę zachowanie godne pozazdroszczenia - Prychnąłem - Czy ty jesteś człowieku normalny? Chcesz zarazić dziecko na niebezpieczeństwo? - Wtrąciłem kładąc dłoń na ramieniu Gigi.

/faktycznie Umba, przepraszam w takim raziesmiley/
Edytowane przez jazeera dnia 02-01-2011 19:35
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:33
Kamień wylądował na moim pośladku, ale to nic nie zmieniło. Jeffrey był już kilka metrów za mną.
- Lisa, musisz jej pomóc.
Po tych słowach skierowanych do małej zacząłem wrzeszczeć, licząc, że psychopaci mnie usłyszą.
- Mam ją, szybko, pomóżcie mi!


// jazeera, przeczytaj post April pod swoim ostatnim smiley


- To Wy nie jesteście przyjaciółmi, nie chcecie pomóc Veronice...
Jak można być takimi egoistami. Zacząłem się rozglądać i zauważyłem, że jestem oddalony o kilka minut od miejsca, do którego miałem zaprowadzić Lisę. Oni mogą mieć straże, więc zacząłem wrzeszczeć.
- Jest tutaj! Szybko!



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 02-01-2011 19:37
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:46
Zaczęłam rozglądać się z przerażeniem.
-Biegasz szybciej.- powiedziałam w kierunku Jeffa i wcisnęłam mu małą w ręce. -Kocham Cię. Uciekaj!- powiedziałam i sama zaczęłam biec, w obawie przed ludźmi i tym, co mogą zrobić Lisie. Gdyby coś jej się stało, nie darowałabym tego Bryanowi.



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:49
Rzuciłem się na Bryana i przyłożyłem dłoń do jego ust. Szarpał się więc było to ciężkie - Uspokój się do cholery! Pomożemy Veronice, czy gdzieś powiedzieliśmy, iż tego nie zrobimy? I jeśli już to z Ciebie jest taki chujowy przyjaciel, chciałeś nas wydać kosztem innej osoby, nigdy Ci tego nie wybaczę! - Przygniotłem go mocniej kolanem, miałem nad nim fizyczną przewagę. - Teraz podniosę dłoń, spróbuj krzyknąć to kiedyś oberwiesz batem, obiecuję... - uwolniłem usta Hendersona.

Edytowane przez jazeera dnia 02-01-2011 19:59
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:50
- Szybciej, uciekają!
Popędziłem za Jeffreyem. Rzuciłem się i złapałem go za lewą kostkę, powodując upadek.
- Mam ich!!!




A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
jazeera
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Uchechi Anonaba

Postów: 5281

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:56
/ja pierdole smiley musimy się aga umówić kto pierwszy postami rzuca bo często w tym samym momencie dajemy i to całkiem co innego. smiley /

- Uciekaj kwiatuszku!- szepnąłem do Lisy, blondynka w miarę swoich możliwości pobiegła jak najszybciej za Gianną, ja natomiast odwróciłem się z pełną wrogości miną w stronę Bryana i z całej siły kopnąłem go w twarz. - Sukinsyn.
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 19:59
Kopniak jednak chybił. smiley
Ominąłem Jeffreya i złapałem Lisę, która zamiast uciekać płakała i stękała coś o mamusi.
- Szybko! Mam ją!
Znowu zacząłem z nią biec, choć wiedziałem, że szybko mnie dogonią.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 02-01-2011 20:05
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
von Veron
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 2227

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 20:00
- Dlaczego akurat cztery, osiem, piętnaście...?- Leslie siedziała na powalonym przez wiatr drzewie, rozmawiając z murzynką z niewielką blizną na policzku Ona też była Numerkiem...
- Widzisz, dwu...
- Przestań. Nie lubię, gdy tak do mnie mówisz- wtrąciła blondynka.
- Jasne, Les, widzisz... Oni byli wybrańcami...
- Kogo? Mężczyzny w czerni?
- Cholera, przestań mi przerywać!- zdenerwowała się czarnoskóra.- Wręcz przeciwnie. Jacoba.
Na twarzy Leslie pojawił się dziwny uśmiech.
- Ach, więc to sprawka naszego potężnego pana i władcy?- prychnęła z ironią.- Oni też byli kandydatami?
Murzynka skinęła głową. Rozstały się w milczeniu.

***


- Trzeba być totalnym wariatem, żeby nazwać suczkę Lucjusz- stwierdziła nagle ni stąd ni zowąd Leslie.
Wszystkie Numerki zgromadziły się w jednym, ogromnym pomieszczeniu w stacji The Door. Obradowały. Leslie siedziała blisko Bena Spencera i chciwie łaknęła każde słowo. Czy zdradzą przed nią kolejne tajemnice? Czekała. Cierpliwie. Wytrwale. Z trudem znosiła te nudne mowy od rzeczy. Czy Numerki naprawdę nie mogły zająć się swoją robotą, jedynym zajęciem, które przychodziło im z łatwością... zabijaniem? Nie. Oczywiście. Wolały toczyć bezsensowne dyskusje. Leslie przypomniała się banda ponumerowanych wariatów, zadających jej zagadki. Dawno temu. A może tylko parę tygodni wstecz? Już od dawna przestała korzystać z kalendarza. Życie na Wyspie płynęło swoim rytmem.
- Co mówisz?- szepnął Spencer.
- Trzeba być niezłym wariatem, żeby nazwać suczkę Lucjusz- powtórzyła.
Zmarszczył brwi.
- Mieliśmy kiedyś takiego psa... Lucjusza. Zdaje się, że jego właściciel zginął w pojedynku z twoją ekipą. Więcej takich psycholi raczej nie mamy. Chyba, że w rezerwach- uśmiechnął się złośliwie.- Skąd wiesz, że była suczką?
Wzruszyła ramionami. Nie miała ochoty wprowadzać go w szczegóły swojego dawnego życia. Cholerny Ben. Jakiś kawałek jej serca wciąż go nienawidził.
- ... pozbyć się Jacoba!- dokończył swoją mowę ubrany w nieskazitelnie białą koszulę Numerek, po czym zajął miejsce "na widowni", czyli wśród siedzących bezpośrednio na podłodze ludzi.
W czym on to pierze?- przeleciało przez myśl Leslie.- Zebranie się rozkręca. W końcu coś o Jacobie...
- Niby jak chcesz tego dokonać?- odezwał się pogardliwy głos.
Siwowłosy Numerek, autor powyższych, jakże twórczych słów, wyszedł na środek.
- Najprostsze rozwiązania są najlepsze- tym razem głos zabrała, jeszcze niezbyt znana w towarzystwie, Leslie.
- Co masz na myśli?
- Zabijmy go sami. Po prostu. Plan B: sprawmy, by zabili go jego prywatni sługusi. Mam na myśli Agre... Innych. Plan C: niech Jacob sam się zabije.
Sala ryknęła śmiechem.
Dziewczyna uśmiechnęła się z pogardą.
- Jacob zabije się, by ratować kogoś mu bliskiego. Alpert? To tylko zmanipulowany niewolnik... Inni? Wolne żarty. Jacoba nie obchodzi nikt z nich. Mari? Sami nie damy jej rady... Myślałam o tej nowej otherce, Meredith. Nasz wielki duch czuje do niej pewną słabość. Tak wynika z obserwacji- zerknęła na tłum. Słuchali w milczeniu. Kiwali głowami. Trafiła do nich?- Ale mówię: najprostsze rozwiązania są najlepsze. Zróbmy to sami!

***


Siedziała przy resztach wielkiego posągu. Teraz została z nich tylko stopa. Legendy mówiły, że w środku... mieszka Jacob. Może była to prawda, jednak Leslie jeszcze nigdy go nie spotkała, a przecież przychodziła tu często.
Może nie chce mnie widzieć. Jestem przecież Numerkiem.
Właściwie też nie miała ochoty na spotkanie. Jacob = Wyspa. Wyspa zabrała jej wszystko. Jacob zabrał jej wszystko.
Giannie przywrócił wzrok...- przypomniało jej się.
Wieki temu znała pewną Giannę...
Właściwie kilka miesięcy temu. Boże, nie, nie wiem. Może parę lat...
Wstała. Podeszła do brzegu oceanu. Zanurzyła w wodzie bose stopy. Oblała ją fala chłodu.
Kiedyś znałam też niejakiego Bryana. Podobno się kochaliśmy, ale moim zdaniem... Leslie, czy ty wszystko musisz kombinować!? Sama dobrze wiesz, że kochałaś go mocno. Może nadal kochasz...- spojrzała na zachodzące słońce, rzucające czerwonawe blaski na bezkresną, błękitną toń.- Tęsknię.
Wstała.
Zbliża się noc. Czas wracać do domu. Do Numerków.

***


- Boże Abrahama!- wrzasnęła Leslie.
Właśnie wdepnęła w jakąś mokrą, żółtawą kałużę w środku dżungli. Widocznie przedtem jakaś małpa albo inne dzikie paskudztwo załatwiało tu swoje potrzeby fizjologiczne.
Leslie oddaliła się i oczyściła stopę. Po chwili wróciła na główny trakt, o ile tak można nazwać małą dróżkę pośród buszu.
- Wierzysz w Boga, Les?- na ścieżce pojawiła się znajoma murzynka z małą blizną na policzku.
- Co ty tu robisz? Nie myślę o tym. Nie zastanawiam się. Nie chcę, aby wiara... lub niewiara miała jakiś wpływ na moje czyny.
- Hmm...
- Czemu pytasz?
- Nie zabijasz. Ben rozmawiał z przywódcami... Powiedział, żeby dawali ci łagodniejsze zadania. Zwiady, wywiady, cuda niewidy...
Ben? Przecież on nie wie... Nie mówiłam mu, że nie będę więcej zabijać.
- Nie lubię. To nie w moim stylu- skrzywiła się.
- Jasne. Widziałam, jak trzymasz broń.
- Przypadek.
- Taak, jasne. Na pewno- mrugnęła.
- Wiesz, siódemko, denerwujesz mnie.
Wymieniły się spojrzeniami. Ryknęły śmiechem.
To chyba pierwsze stadium choroby psychicznej- pomyślała Leslie.
- Włączyliśmy cię do szefostwa, ze tak powiem... Najwyższa Rada. Właściwie to chciałam ci powiedzieć- odezwała się w końcu Siódemka.


***


- Mamy ją!- ktoś na korytarzu krzyczał.
Leslie wychyliła głowę z pokoju.
Numerki trzymały jakąś dziewczynę. Jej sylwetka wydawała się znajoma...
Drugie stadium choroby psychicznej. Widzę duchy z lat siedemdziesiątych...- westchnęła.
- To Veronica. Agresorka. Lata siedemdziesiąte...- szepnął ktoś z boku.

***


Cicho przemknęła wzdłuż korytarza. Zapukała do drzwi Bena.
- Proszę...
Weszła do środka. Ben właśnie mył zakrwawione ręce.
- Coś się stało? Nie było cię od tygodni...
- Miałem misję- odparł krótko.
- Kogo usunąłeś tym razem?
- Numerki, ludzie ze Świątyni, pachołki Widmore'a. Wszyscy po trochu. Zgarnęliśmy też jakąś dziewczynę. Otherkę...
Pokiwała głową, choć wiedziała, że nie mówi prawdy. Trzeba go było zlikwidować. Grał na własną rękę.
- Ben... Tęskniłam.
W tym momencie wyglądała tak niewinnie. Jak młoda, dziewicza dziewczynka. I jeszcze ten słodki rumieniec na twarzy... Ben był zaskoczony, ale nie dał tego znać po sobie. Wytarł ręce. Zbliżył się do niej. Nie kochał Leslie, ale szybki seks ze swoją byłą, całkiem pociągającą dziewczyną na Wyspie wydawał się mu niespotykaną przygodą. Dawno nie czuł przy sobie nagiego ciała młodej dziewczyny. Tutaj wszyscy zajmowali się czym innym.
- Ben?
Uniósł do góry brew.
- Leslie... Cóż, też tęskniłem.
Usiadła na sypialnej szafce. Zaczęli się całować. Zamknęła oczy. Dobiegł do niej tylko dźwięk rozpinanego rozporka.
- Ben- wyszeptała, trącając go wargami- jestem teraz jednym z najwyższych Numerków, wiesz?
Całował ją bez przerwy. Zsunął spodnie.
- Mężczyzna w Czerni kazał mi to zrobić- kontynuowała.
Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
Wymacała leżący na szafce pistolet. Odepchnęła Spencera nogą. Strzeliła. Kula przebiła kawałek twarzy nad górną wargą i dotarła do mózgu.
- Idź do diabła. Z Panem Bogiem- powiedziała Leslie, wkładając pistolet za pas.
Wyszła z pokoju. Zadanie wykonane. Zresztą... zawsze go nienawidziła.
Ale wyszło dobrze. Efektownie- zaśmiała się cicho.
Wróciła do swojej sypialni. Położyła się na łóżku. Włączyła magnetofon.


smiley
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 20:06
Nagle zza krzaków wyszło mnóstwo ludzi z karabinami, a z tyłu za nimi dwie kobiety. Jedna blondyna, a druga to była Leslie...


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 20:17
Zza krzaków wyszli ludzie z karabinami, więc wbiegłem między nich z Lisą.
- Mam ją. Co z Veronicą?
Mówiąc to patrzyłem się tępo w najpiękniejszą kobietę jaką kiedykolwiek widziałem...



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: Wyspa
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 02-01-2011 21:20
- Co sobie przypomniałaś?!- zapytał Richard potrząsając Ashley- Opowiedz dokładnie! Ze wszystkimi szczegółami!


- Veronica jest bezpieczna- odezwała się blondynka patrząc na Lisę z pogardą- Kogo ja tutaj widzę, aż miło...


Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 417 z 500 << < 414 415 416 417 418 419 420 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum