Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-01-2011 20:39 |
|
|
Ted i Dores skończyli się kąpać w morzu, wyszli na plażę i opalali się w najlepszy, właśnie w takiej chwili do nich znów przybył Czarny Dym.
-Co wy robicie?! Dostaliście zadanie a wy się opalacie jakbyście byli na wakacjach...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 03-01-2011 20:45 |
|
|
Dores popatrzyła na dym ze złością. Zasłaniasz mi słońce! - powiedziała niezbyt miłym tonem. Muszę się opalić, by być piękną! - podniosła lekko głos i odgarnęła włosy (loczki).
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-01-2011 20:56 |
|
|
- Brawo Bryan, dzięki Tobie zginie moje dziecko, jak tylko mnie puszczą to Cię naprawdę zleję batem, przysięgam!! - Krzyknąłem jak najgłośniej szarpiąc się ludziom, którzy mnie trzymali - Pogratulować kurwa! - Targały mną emocje, szkliste oczy, w sercu ból na myśl o tym, że stracę córkę. Cała sympatia do Hendersona minęła.. - Nie wybaczę Ci tego skurwysynie - Nadal do niego warczałem - Torturujcie go kurwa ile wlezie - Jęknąłem opadając na silne ramiona Numerków. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-01-2011 21:01 |
|
|
Stali we trójkę za krzakami. Alpert przysłuchiwał się, czy o czymś nie rozmawiają, tymczasem Josh postanowił to wykorzystać i powiedział do Ashley bezgłośnie:
- Przepraszam.
Delikatnie i bezszelestnie wziął ją za rękę, uśmiechając się łagodnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-01-2011 23:06 |
|
|
Numerki zawiązały wszystkich oczy i prowadzili was przez dżunglę. Nie wiedzieliście dokąd idzie.
Cele dla Liama i Eleny:
- Śledźcie ich.
Obydwaj mężczyźni odwrócili się, a Alpert wraz z Josh'em bezszelestnie zaatakowali numerki pozbawiając ich broni.
- Teraz szybko do mojej wioski!- wykrzyknął i puścił się biegiem.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 15:18 |
|
|
Gdy Josh złapał blondynkę za rękę, wiedziała, że jest dobrze. Josh przestał się na nią boczyć i znowu było tak, jak kiedyś. Uśmiechnęła się do niego wdzięcznie.
Biegli ile sił w nogach, przez dżunglę, gdy nagle dotarli na ogromną zieloną łąkę. Jednak to nie była zwykła łąka. Wokół stały betonowe słupy, które jakby "broniły" centrum pola. Wyglądały niegroźnie, dlatego Ashley dziwiła się, że Alpert nagle się zatrzymał. Czemu nie biegł ? Czy byli bezpieczni ? Nie wiedziała co o tym myśleć.
- Co to za słupy ? - spytała, podchodząc do nich.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 15:25 |
|
|
- To ochrona, żeby wrogowie nie mogli przedostać się do naszej wioski- odparł wpisując kod, po czym gestem wskazał, że można już bezpiecznie przejść. - Dharmaville jest już blisko, znajdzie się tam kilku ludzi, którzy nam pomogą. Miejmy nadzieję, że numerki jeszcze oddaliły się z tego miejsca, w którym byli.
Ku ich oczom ukazało się miasteczko.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 16:06 |
|
|
Wystraszona Veronica zwróciła się do Jeffreya.
- On chciał dobrze... - Jęknęła nie za bardzo wiedząc co powiedzieć. Również czuła się trochę współwinna. Następnie numerki zawiązały im opaski na oczach przez, które Fergusson poczuła się jeszcze bardziej bezbronna. Zdana na ich łaskę szła prowdzona przez jednego z nich. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 04-01-2011 16:07 |
|
|
Dopiero po kilku godzinach Liam z Eleną trafili na ślady przyjaciół. Przez cały czas Norton uważnie niósł Larionovą, starając się nie narazić Numerkom. Gdy zobaczyli znajome twarze schowali się za gęstymi krzakami. - Widzę ich! - Liam szepnął dość głośno do osłabionej Eleny. - Ci ludzie prowadzą Gigi, Veronikę, Bryana i Jeffa. - dodał, przyglądając się całej grupie. - Dasz radę sama iść? - zapytał.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 16:46 |
|
|
Elena nie była w stanie uciekać szybko, popatrzyła na Liama niemalże przepraszającym wzrokiem. Mężczyzna wziął ją na ręce i zaczął biec w kierunku, w którym udali się ich towarzysze. Po chwili Liam coś dostrzegł i oboje szybko schowali się za krzakami. Elena wytężyła wzrok i ujrzała to, o czym mówił Liam.
- Tak, dam radę. Iść mogę... - zerknęła na swoje ramię. Odniosła wrażenie, że rana wygląda już lepiej. - W drogę! - szepnęła i oboje zaczęli się skradać, starając się nie robić żadnego hałasu. - Masz pomysł, jak ich odbić?
Edytowane przez Amelia dnia 04-01-2011 16:47 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 04-01-2011 17:33 |
|
|
- Jak tylko poczujesz się słabiej to daj mi znać, dobrze? - zapytał, niepewnie patrząc na zakrwawione ramię. Po chwili zaczęli się skradać gdzieś w odległości kilkudziesięciu metrów za Numerkami i więzionymi przez nich przyjaciółmi. - Sami sobie teraz na pewno nie poradzimy. Musimy wybrać odpowiedni moment, żeby ich zaskoczyć. - powiedział, cicho stawiając kolejne kroki.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 18:32 |
|
|
Maszerowałem z opaską na oczach myśląc o kilku rzeczach. Po pierwsze o mojej kochanej Leslie poznanej na Hawajach. Po drugie o pięknej kobiecie z grupy przeciwnika.* Po trzecie o słowach Jeffreya. Teraz jest wygadany, ale ja wciąż pamiętam co zrobił na Hawajach... Biedna Juliet.
* nie wiem czy to trochę nie dziwne, że nie poznał Leslie skoro ją znał, tylko uznał za piękną nieznajomą, ale tak wolę
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 19:38 |
|
|
- Witamy w domu- mruknęła Leslie po nosem, gdy wreszcie doszli do celu.
Zbliżyła się do Marii Eleny.
- Bryana, o tego- wskazała na mężczyznę- weźmy do innej celi. Oddzielnej... lepszej- szepnęła.
Zastanawiała się, czy jej towarzyszka znała jej historię. Większość "głównych" Numerków wydawała się być zapoznana ze sprawą Bryana i skoków w czasie. Wszystko wiedzieli od "tajnego informatora", przez znaczną część mieszkańców Wyspy nazywanego po prostu Człowiekiem w Czerni, choć i tej nazwy starano się unikać... Zastępowano ją po prostu słowem "ON". To pseudo imię mówiło niewiele, ale i tak za dużo...
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 19:50 |
|
|
Usłyszałem jak piękna kobieta chce mnie zamknąć w osobnej celi. Wynika to albo z tego, że przyprowadziłem Lisę i ma być to nagroda, albo uznała mnie za ciacho i ma na mnie dużą ochotę. Na razie wolałem milczeć.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 04-01-2011 19:55 |
|
|
Po słowach Dores Czarny Dym zniknął. Patrzyła z otwartymi ustami na miejsce, gdzie przed chwilą się znajdował, gdyż miała zamiar coś jeszcze mu powiedzieć, co o nim sądzi. Po chwili spojrzała na ojca, który sobie spał w najlepsze. Wtedy wpadła na ciekawy pomysł i uśmiechnęła się do siebie chytrze.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 20:08 |
|
|
Richard wprowadził ich do niewielkiego osiedla, które wydawało się dla Ashley niebem na tej Wyspie. Było tutaj wszystko ! Domki, elektryczność, huśtawki, ogródki, ławki, busy...po prostu wszystko. Szła z otwartymi ustami, a głowa kręciła się jej to w jedną, to w drugą stronę. Dla Richarda wyglądało to jak coś "naturalnego", sama Ashley myślała, że ten obóz to będzie kilka szałasów, w najlepszym stanie namioty, a to... to była w porównaniu z tamtym METROPOLIA. Zabrakło jej tchu na ten widok, zapragnęła nagle to wszystko zobaczyć, wykąpać się pod ciepłą wodą, wyspać się w wygodnym łóżku, zjeść hamburgera... To wszystko było w zasięgu ręki, jednak najpierw czekali na nią jej przyjaciele. Mimo iż pragnęła tu zostać, odrzuciła pokusy i skupiła się na tym, poco tu przyszli.
- No to gdzie są Ci ludzie, którzy nam pomogą ?- spytała. Nigdzie nie było ich widać. Może byli w domkach, z których obserwowali przybyszy, a może Dharmaville było opuszczone lub numerki wszystkich wymordowały ? Wszystko było możliwe...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 20:15 |
|
|
- Wsadź go, ja zawołam ludzi od Niego- szepnęła wychodząc, kierowała się w stronę miejsca pobytu Dores i Teda... gdy doszła spojrzała na nich, skrzyżowała ręce. - W końcu, ile można na was czekać, jesteście nam potrzebni.
Alpert zaprowadził dwójkę do swojego domku, aby odpoczęli, a sam zaczął przygotowania do akcji.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 20:26 |
|
|
- Dobrze, jak się poczuje słabiej, to powiem... - odpowiedziała nie spuszczając wzroku z Numerków - Ale jak chcesz ich zaskoczyć, nie mamy nawet żadnej broni... - szepnęła i podniosła z ziemi dosyć grubą gałąź, która ostatecznie mogła służyć jako narzędzie walki - Ale tym chyba ich nie pokonamy. Przydałby się pistolet... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 20:28 |
|
|
Weszli do jakiegoś domku. Alpert zamknął za nimi drzwi, uprzednio mówiąc: "Wszystko przygotuję. Rozgośćcie się.". Blondynka zaczęła się rozglądać. Tak jak myślała, było tutaj jak w prawdziwym, cywilizowanym domu. Wszystko na miejscu, nawet lodówka była pełna.
- Jestem w raju. Idę się wykąpać, a Ty przygotuj coś do jedzenia...kiszki grają mi marsza - rzuciła i pobiegła do łazienki, którą bez trudu odnalazła. Odkręciła kurek z wodą, zrzuciła i po chwili siedziała już w wannie. Perfect... - szepnęła, rozkoszując się ciepłą, rozchodzącą wonią mydła, balsamów i olejków. Kto, jak kto ale Richard to czyścioszek - pomyślała, notując to w pamięci. Może Josh tutaj przyjdzie ? Teraz sobie zdała sprawę, że nieładnie się zachowała, każąc mu przygotowywać posiłek, a samej się rozkoszować.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-01-2011 20:30 |
|
|
- Zostajesz tutaj. Cały czas trzymam cię na celowniku- powiedziała w stronę Bryana. Wyjęła pistolet i wycelowała do niego.
Oddaliła się na chwilę, jednak tylko o kilka metrów.
- Hej, ty tam!- zawołała w stronę Numerka o anemicznej powierzchowności, przechodzącego akurat nieopodal.- Znajdź im jakieś cele. I pilnuj jak oka w głowie!- ściszyła głos.- Są sprytni...
Wróciła do Bryana.
- A my idziemy, kolego. Musimy porozmawiać.
Przez chwilę rozmyślała nad miejscem, w które powinni się udać. Jej pokój? To raczej odpadało. W końcu zaprowadziła mężczyznę do całkiem innego pomieszczenia... Na podłodze wciąż leżało gnijące ciało Spencera- to był jego pokój. Wepchnęła Bryana do środka. Przekręciła klucz. Otworzyła okno. Zwłoki wepchnęła do szafy.
Odwiązała mu oczy. Uśmiechnęła się.
- Cóż... nie poznajesz mnie?- zaczęła.
Wciąż trzymała pistolet w pogotowiu. Ręce Bryana nadal pozostały związane.
|
|