Autor |
RE: Wyspa |
Michelle
Użytkownik
Postać: Miśka
Postów: 228
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:06 |
|
|
- Gratuluję ci, że w końcu to się stało, a teraz wybacz, ale muszę odszukać moich ludzi. - odparłam odwracając się. Wiatr delikatnie rozwiewał moje długie, brązowe włosy. - Jeżeli cię to interesuje to numerki, które tobie służyły też się przeniosły.
Edytowane przez Michelle dnia 16-01-2011 00:07 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:12 |
|
|
Ciężko dysząc i nie mogąc w to wszystko uwierzyć Veronica zaczęła rozglądać się gorączkowo wokół w celu rozpoznania miejsca. Niestety nie znała tej części wyspy a nawet gdyby to teraz była w takim stanie, że nie potrafiła niczego rozpoznać.
- Spokojnie... - Powtarzała bez przekonania. W głowie wirowały jej głównie dwa wspomnienia: zabicie Jacoba i rozkoszne chwile z Dores.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Amelia
Użytkownik
Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:15 |
|
|
Tuż po tym, jak cała piątka zadźgała Jacoba, niebo zrobiło się fioletowe. Elena obudziła się pośród lasu bambusowego, tak samo jak Jack w 1x01. Otworzyła szeroko oczy i w jednym momencie poczuła, jak ciężar wszystkich dotychczasowych wydarzeń spada na nią jak grom z jasnego nieba. Przypomniała sobie wszystko... To, że pracowała w Dharmie, Lil, faceta w skarpetkach, rozporki, dziki, Nicholasa z którym grała w pokera, przeskoki w czasie, przygodę z Bryanem... I te wszystkie wspomnienia, które teraz okazały się być fałszywe i nieprawdziwe... A najgorsze było to, że zabili Jacoba... Jacoba, którego przecież nazywała swoim tatą.
Nie podnosząc się z ziemi zakryła twarz rękami. Leżąc bezwładnie na ziemi zaczęła wolać - Musimy wyjechać z tej wyspy! - nie licząc nawet na to, że ktoś ją usłyszy. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:21 |
|
|
Dores pobiegła za Veronicą. Nie chciała jej teraz stracić. Odnalazła ją stojącą w zaroślach. Zaczęła się skradać op cichu...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:23 |
|
|
-Ja wygram! Nie pokonasz mnie! Nie popełnię błędu tak jak on...-krzyknął za odchodzącą Michelle, wiedział że ma mało czasu. Rekrutacja ludzi na swoją stronę. Pierwsza będzie Dores... |
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:32 |
|
|
Nieświadoma tego, że jest obserwowana Veronica zaczęła iść bardzo powoli przez dżunglę. Rozglądała się wokół starając sobie przypomnieć tą okolicę, ale była dla niej obca. Wyspa była wielka a mimo tego, że trochę czasu była agresorką nie zwiedziła jej całej. Cały czas starała się to wszystko poukładać. Nagle usłyszała szum wody, przyspieszyła kroku i po niespełna dwóch minutach znalazła się przy brzegu małego strumyka. Uklękła i skosztowała krystalicznie czystej wody gasząc tym samym pragnienie.
Edytowane przez shan dnia 16-01-2011 00:32 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:41 |
|
|
Nagle przy Veronice znalazła się Dores. Stała cicho tuż za nią, nie zdradzając swojej obecności. Nagle złapała ją wpół i obie kobiety wpadły do wody.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 00:55 |
|
|
Roztrzęsiona Veronica poczuła jak oplatają ją kobiece ręce. Nie zdążyła jednak obrócić się by zobaczyć kto to, ponieważ obie wpadły do wody. Gdy Fergusson wyciągnęła w końcu głowę spod wody mogąc zaczerpnąć świeżego powietrza od razu się obejrzała by zobaczyć kto trzyma się jej tak kurczowo.
- Nie! - Krzyknęła widząc twarz Dores. - Zostaw mnie! Pomocy! |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 16-01-2011 01:04 |
|
|
Tymczasem kot Felix wszedł na drzewo
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 10:12 |
|
|
Zabiliśmy Jacoba i poczułem się dziwnie. Zacząłem mieć dziwne przebłyski, gdy nagle niebo zrobiło się fioletowe. Zwłoki blondyna znikły, a ja wszystko sobie przypomniałem. To było straszne, moje ręce zbroczone krwią, a głowa pełna wspomnień: lepszych i gorszych, weselszych i smutniejszych, ale też tych najświeższych psychopatycznych.
- Nie!
Poczułem ucisk w klatce piersiowej, chciałem być sam. Na czworaka przeszedłem za najbliższe skały i skuliłem się za nimi z psychicznego bólu. Już nie jestem człowiekiem, jestem popaprańcem, wypranym z uczuć monstrum jakich pełno na tej wyspie i z jakimi walczyłem. Moja biedna Leslie, była tak blisko, widziała mnie, a ja... Czy samobójstwo nie będzie idealnym zakończeniem mojego nędznego żywota?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 14:50 |
|
|
Gorączkowe omamy nie opuszczały Leslie. Jej czoło było gorące, na policzkach pojawiły się wielkie, niezdrowe rumieńce, a oczy błyszczały obłędem. obok niej przechodzili kolejno znajomi, przyjaciele, Numerki... Widziała swojego psa- Hamleta, Lucjusza. Potem zbliżył się do niej ojciec. Zaczął odmieniać słowo "zło" po hebrajsku, wrzeszcząc przy tym i klnąc. Leslie była nieprzytomna. Nie rozumiała, co się wokół dzieje. Gorączka opuściła ją na chwilę dopiero w momencie zabicia Jacoba. Spojrzała smutno. Może nie powinni? Było już jednak za późno. Nie żył. Nadciągnęła kolejna fala gorączki. Niebo zrobiło się fioletowe. Leslie nie była pewna czy to jawa, czy jej złudzenie. Znajomy dźwięk wpił się w jej mózg. Uśmiechnęła się delikatnie. Jakąś małą, malutką resztką świadomości, czuła, ze teraz wszystko będzie dobrze... bo jej już nie będzie. Temperatura ciała podniosła się niebezpiecznie. Leslie zamknęła oczy... Koniec?
Obudziła się w środku dżungli. Głowa nadal bardzo ją bolała, gorączka trzymała... ale Wyspa... Wyspa wydawała się bardziej przyjazna i znajoma. Wiał łagodny wiatr. Smagał jej rozpaloną twarz. Odetchnęła głęboko. To był raj? Czy tylko jej Wyspa? Może... Wyspa była rajem zawsze, tylko oni tego nie dostrzegali? Zaśmiała się. To nie mogła być prawda.
Muszę wstać i poszukać pozostałych!
Nie miała siły. Leżała na naturalnym posłaniu z liści, wdychała świeże, pełne cudu życia powietrze... Czekała.
Edytowane przez von Veron dnia 16-01-2011 15:14 |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 14:58 |
|
|
Siedziałem oparty o kamień i co chwilę kołysałem się do przodu jak w jakimś transie. Byłem jeszcze w szoku po tym co się stało, a głowę miałem pełną myśli. Głównie tych samobójczych... Chciałem płakać, ale nie mogłem: oczy piekły, cicho stękałem i łkałem, ale nie uroniłem nawet jednej łzy. Nie było mi to dane, po tym co zrobiłem nie dane mi było zaznać nawet tak pozornej ulgi jak płacz. Wstałem i powoli ruszyłem w stronę dżungli. Muszę znaleźć wytrzymałą lianę albo dzikie pnącza.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:03 |
|
|
Harmonijną muzykę dżungli zakłóciły kroki- ciężkie, męskie kroki... Tak właśnie musi stąpać człowiek, którego wiodą na szafot. Leslie wstrzymała oddech. A jeśli to Ted? Przyłożyła rękę do czoła. Wypoczęła trochę odrobinę, więc temperatura spadła...
- Kto to!?- zawołała cichym, słabym jeszcze głosem.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:08 |
|
|
Szedłem przed siebie jak zahipnotyzowany. Z jednej strony wydawało mi się, że śmierć to jedyne rozwiązanie, ale bałem go się. Jestem tak beznadziejny, że nawet nie potrafię skończyć swojego beznadziejnego życia. Chyba się nie odważę. Gdy będą wiązał pętle wymyślę wymówkę by żyć. Usłyszałem kobiecy głos. "Kto to!?" No właśnie: Kto to? Jak mam odpowiedzieć skoro już sam nie wiem kim, a raczej czym jestem. Zauważyłem, że nie opodal leży jakaś kobieta, ale zignorowałem ją i powolnym lecz ciężkim krokiem szedłem dalej.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:20 |
|
|
Obok niej przeszedł Bryan. Bez słowa, bez odpowiedzi... tak po prostu...
Dlaczego? Czy zabicie Jacoba nie podziałało? Może Bryan mnie już nie chce... przecież widział, co robiłam w Numerkach... Kiedyś Richard powiedział, że umrzemy razem i szczęśliwi... Głupi człowiek, pomiot Jacoba... kłamał!- z jej oczu poleciały łzy.- Trzymaj się, Les, trzymaj, nie płacz- powtarzała sobie, jednak przemożna chęć wylania uczuć była silniejsza od aktorskich ambicji dziewczyny.- Wysil się trochę!
Podparła się i z wielkim trudem usiadła.
- Bryan! Bryan!- krzyknęła przez łzy.
Gdyby chociaż się odwrócił byłabym pewna, że nie jestem w piekle.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:22 |
|
|
Kiedy wbili nóż w brzuch Jacoba, zrobiło mu się niedobrze, a wszystkie wspomnienia zaczęły wracać. Rzucił ostatnie, porozumiewawcze spojrzenie Ashley. Potem tylko niebo zrobiło się fioletowe, a Josh zamknął oczy.
Obudził się na plaży. Słońce paliło go po twarzy, gorący piasek nieprzyjemnie wbijał się w szyję. Podniósł się i obejrzał. Teraz już pamiętał - wiele razy wszyscy szukali się po dżungli. Teraz, kiedy Jacob nie żył, wszystko miało się zmienić. Poszedł plażą, szukając kogokolwiek. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:24 |
|
|
Usłyszałem swoje imię. Nie mogłem jednak nadal ignorować kobiecego głosu - rozpoznałem go to Leslie. Spojrzałem na nią tylko na ułamek sekundy i to był błąd. Planowałem jej już nigdy nie spotkać, żeby jej nie zranić, nie zepsuć życia. Zobaczyłem ją jednak, leżała, może cierpiała. Musiałem podejść. Zrobiłem to w głębi duszy pragnąłem tego, ale wmawiałem sobie, że to złe, że muszę tego unikać, że jestem zagrożeniem dla mojej ukochanej Leslie.
- Coś Ci się stało?
Zobaczyłem, że płacze... Ja też bym tak chciał...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:30 |
|
|
- Pamiętasz... mnie?- wyjąkała przerywanym szeptem.
Ich spojrzenia złączyły się. Bała się odpowiedzi.
|
|
Autor |
RE: Wyspa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11699
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:48 |
|
|
- Tak, jak widzę niestety Ty też mnie pamiętasz...
Dla Leslie byłoby lepiej, gdyby nigdy nie poznała kogoś takiego jak ja.
- Coś Ci się stało? Pomóc Ci jakoś?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Wyspa |
von Veron
Użytkownik
Postów: 2227
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-01-2011 15:51 |
|
|
- Czemu niestety?- uśmiechnęła się krzywo.- To... to już koniec?- położyła dłoń na jego ramieniu.
|
|