Mistrz Przetrwania
  
Strona Główna ::  Forum ::  Szukaj
Maja 19 2024 04:25:50 
 
Nawigacja

Menu główne
Strona Główna
Forum
Szukaj

Mistrz Przetrwania
Podsumowanie MP
Co to jest?
Zasady
Rozbitkowie Online
Gości Online: 1
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 550
Najnowszy Użytkownik: ofysa
Wątki na Forum

Najnowsze Tematy
Książki
Seriale
Hit czy Shit
Filmy/Klub Filmowy ":o"
Zadaj pytanie

Najciekawsze Tematy
Wyspa [9992]
Obóz Tamtych [6587]
Zabawa w telepatię [5441]
HAWKINS [3604]
ZLOsT [3580]
Last Seen Users
Umbastyczny08:14:23
Otherwoman 2 weeks
chlaaron 3 weeks
Lincoln 5 weeks
mrOTHER 5 weeks
Diego 5 weeks
Flaku10 weeks
shimano11 weeks
Amaranta22 weeks
Andzia39 weeks
Wyszukiwarka


Zobacz Temat
Mistrz Przetrwania | Inne | Gry i Zabawy
Strona 1 z 5 1 2 3 4 > >>
Autor powrót do przeszłości
agusia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 8436

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 00:50
Ci, którzy mnie tu znają, wiedzą doskonale, że często wpadam na pomysły głupsze bardziej lub mniej. smiley Kartki się przyjęły, skype też początkowo cieszył się popularnością, koszulki mi nie wyszły, gazetka forumowa również nie. Zobaczymy, do której grupy wejdzie ta gra forumowa, która przyśniła mi się kilka dni temu smiley

Gra, uprzedzam, pewnie wciągnie najbardziej po raz: "sztywniaków", po dwa: Pierwszą Generację Forumową, czyli osoby, które grały tutaj od MP10. Gra ma również dwa cele: powrót do fajnych, innych czasów, do których inaczej wrócić już się nie da, i sprawdzenie, jak bardzo zmieniały się nasze style pisania (i czy w ogóle się zmieniły) w tych edycjach. Polegać to będzie na tym, że jedna osoba pisze jakieś zdanie, a druga rozwija je, pisząc w stylu jakiejś swojej postaci, a następnie podaje jakieś inne zdanie i rozwija je następna osoba. Możemy pisać jako jedna postać, a możemy nawet jako wszystkie. Już podaję przykład.

ZDANIE: Wszedł/weszła do oceanu, żeby się wykąpać.

: Ocean w samo południe był tak gorący, że prawie każdego dnia, gdy słońce wisiało nad głowami, Suzanne Smithers wchodziła do wody. Tak było i tego dnia. Piach parzył w stopy w miejscach, na które nie padał cień. Su powoli opuściła sukienkę, pozwalając, by na chwilę zatrzymała się w kostkach, gdzie wiła się spokojnie, zanim dziewczyna zrzuciła ją z siebie doszczętnie. Upewniwszy się, że nikt na nią nie patrzy, ściągnęła jeszcze perukę, odsłaniając łysą głowę, lśniącą wesoło w słońcu. Wreszcie zanurzyła się w morzu, dając ponieść się falom, które uderzały w Suzanne z każdej strony, raniąc lekko jej ciało.

: Nigdzie nie da się tak łatwo poderwać laski, jak w wodzie. Tam nie widać ich niedoskonałości, wszystkie wylewające się boczki i blizny zlewały się, a przy okazji, niby przez przypadek, można dotknąć dziewczynę tu i tam podczas wodnej zabawy. Nikt nie wiedział o tym lepiej, od autora książki "Jak poderwać dziewczynę w wodzie", nieznanego autora. Siedząc w bokserkach na piasku, studiowałem książkę, przypatrując się ślicznotkom, które taplały się na brzegu. Wreszcie podniosłem się i powiedziałem do siebie:
-Jestem zajebisty.
Wszedłem pewnie do wody i uśmiechnąłem się do dziewcząt.
-Matt Marlone.- zamilkłem i zaśmiałem się sztucznie. -Och! Tak tak, wszystkie tak reagują na mój widok. Nie musicie przejmować się tym, że macie do czynienia ze zdobywcą pierwszego miejsca w pływaniu w USA. Naprawdę, traktujmy się jak równy z równym!
Zanurzyłem się cały, uśmiechając się czarująco.


: Pierwszy raz od dawna nikogo wokół mnie nie było. Tylko ja, cisza i czas. Dharma starała się zawsze kogoś przy mnie zostawiać, co było już w pewien sposób irytujące. Dlatego teraz, gdy stałam sama pośrodku nicości, wreszcie mogłam odetchnąć pełną piersią. Szum fal wskazywał mi ocean, w kierunku którego zaczęłam powoli iść. Na szczęście po drodze nie czyhała na mnie żadna przeszkoda.



Mam nadzieję, że rozumiecie i że Wam się spodoba i że weźmiecie udział w grze też smiley

Zdanie dla pierwszej osoby chętnej: Obudził/a się z bólem brzucha.


//wiem, że jest bardzo prawdopodobne, że temat się nie przyjmie. Rozumiem, niektórzy wolą sobie posłuchać muzyczki a potem ocenić ją w skali. Nie zrażajcie się jednak, nim nie spróbujecie. Mi sam ten post o kąpieli w oceanie sprawił mega frajdę smiley



140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.

Edytowane przez agusia dnia 15-10-2011 01:55
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Lion
Użytkownik

Postać:
shimano

Postów: 12656

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 01:03
lol
zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 01:06
LECIMY Kula! smiley


April nie mogła tej nocy spać, na dodatek, gdy otworzyła lenienie powiekę poczuła silny ból brzucha. Jako prawdziwy żołnierz próbowała z nim walczyć, ale z drugiej strony była lekomanką... Nałożyła na głowę kołdrę i ruszyła do pułki z lekami. Nie mogła się powstrzymać wzięła dwie tabletki i popiła wodą. Od razu poczuła dziwną ulgę.


Ważny etap w moim życiu, jutro powinnam zatańczyć na wielkich deskach, a tkwię tutaj na tej przeklętej wyspie na dodatek z bólem brzucha. Obróciłam się i zobaczyłam Johnny'ego, uśmiechnęłam się. Jednocześnie starałam się pokonać ten okropny ból, byłam do niego przyzwyczajona- co prawda dotyczył on zawsze urazów stóp... no, ale jednak. To stało się już irytujące, nie mogłam nawet wstać.
Becky, podnieś się, przecież to tylko brzuch! - pomyślałam próbując wstać, aczkolwiek ból wygrał, jak zawsze.


Pocałunek z postacią z MP



Edytowane przez April dnia 15-10-2011 01:06
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
chlaaron
Użytkownik

Postów: 2567

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 10:16

Przybliżył się niepewnie i spojrzał w moje oczy. Zdenerwowanie i podniecenie wypełniło mnie niczym paliwo rakietowe. Kumulowało się we mnie ze stukrotną siłą już od momentu, w którym się poznaliśmy. Odgarnął mi włosy z czoła i wplótł w nie palce. A potem mnie pocałował - prawdziwym, długim pocałunkiem, jakbyśmy byli sami jedni pośrodku lasu. Jakby w promieniu stu mil nie było nikogo i jakbyśmy mogli robić, co nam się podobało.

Ratunek którejś z postaci z morza.
/PS. Dobry pomysł Aga smiley
Edytowane przez chlaaron dnia 15-10-2011 10:17
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 11:16
agusia napisał/a:

Gra, uprzedzam, pewnie wciągnie najbardziej po raz: "sztywniaków", po dwa: Pierwszą Generację Forumową, czyli osoby, które grały tutaj od MP10.


Nie no, czemu? smiley

Jeśli ktoś z dewiantów ma ochotę to tutaj też opisze jakąś akcję w takim stylu.
A co do MP10, ja nie grałem, ale pomysł mi się podoba smiley. Oczywiście będę pisał w stylu innych postaci, tzn. z innych edycji.


Bryan stał spokojnie na plaży, gdy zauważył, że ktoś w wodzie potrzebuje pomocy. Krew zaczęła mu szybciej pulsować, a adrenalina krążyła już po organizmie. Mężczyzna wiedział, że musi pomóc, ale nie wiedział jak. Nigdy nie był w takiej sytuacji, nigdy nawet czegoś takiego sobie nie wyobrażał. Jego życie ograniczało się do pracy naukowej i matematyki. Nie musiał ratować innych, nie musiał dbać o kondycję i nie musiał pływać. Henderson rzucił się jednak odważnie w morskie fale i parł do przodu, choć woda zalewała mu twarz i łykał z trudem hausty powietrza. Muszę mu pomóc, muszę. Instynkt wziął górę na rozsądkiem i logiczną, matematyczną oceną sytuacji.


Sybilla znajdowała się nad jeziorem wpatrując się w gwiazdy i próbując wywróżyć z nich coś więcej niż ta plugawa chabeta Firenzo. Nagle ujrzała, że w wodzie
ktoś jest i sądząc po gwałtownych ruchach ma jakieś problemy.
- Przewidziałam to! Ujrzałam to w fusach z porannej herbaty! Widzicie? Jestem lepsza od Firenza i nawet Kasandry!
Kobieta była zadowolona, że centaura tutaj nie ma i to jej przypadnie cały zaszczyt z udzielenia pomocy zagrożonemu uczniowi. Tylko jak to zrobić? Trelawney podeszła do brzegu i... skoczyła do wody. Dzięki niezliczonej ilości chust i szali oraz lekkich, drewnianych koralików unosiła się na powierzchni. Dodatkowo taka kąpiel zmyła z niej mdły i nieprzyjemny zapach kadzidełek. Sybilla po chwili nic nie widziała, gdyż jej gęste włosy przylepiały się do twarzy, a okulary były pełne kropel. Kobieta wróciła na brzeg i wyjęła różdżkę i wysuszyła się nią. Następnie wycelowała w nieumiejącego pływać ucznia.
- Accio topielec!
Gdy chłopak znalazł się bezpiecznie na brzegu, kobieta wpatrywała się w niego swymi ogromnymi oczami, powiększonymi dodatkowo przez okulary.
- Uratowałam Cię, bo wiedziałam, że to się stanie! Wywróżyłam to! Wytężyłam umysł i otworzyłam wewnętrzne oko!


Ian próbował zorientować się w sytuacji, gdy zobaczył, że w morzy znajduje się jakaś kobieta i ewidentnie nie potrafi pływać. Panie dopomóż mi i miej w opiece swą córkę. Nie czekając na innych Davies rzucił się do oceanu i płynął w stronę próbującej się utrzymać na powierzchni wody długowłosej brunetki. Pastor płynął dość szybko, ale bał się, że może nie zdążyć. O Matko nieustającej pomocy, módl się za nami! Mężczyzna miał niezachwianą wiarę. Wiedział, że całe zło, która jest na świecie nie pochodzi od Boga. Tak jak światło odgania mrok, tak dobro Stwórcy odpędza zło. Jednak gdy zabraknie światła, nadciąga cień i ciemność, a gdy zło jest zawsze odpowiedzią na brak dobra. Tak stało się i tutaj - ktokolwiek wpakował w ich tą sytuację nie miał w sobie dobra.


Denzil zauważył, że ktoś znajduje się za burtą. Chciał nawet pomóc, ale stwierdził, że nie będzie się narażał. Na pewno znajdzie się ktoś bardziej bohaterski. A może to jakiś czarny niewolnik? Lepiej jeśli umrze! Jedna hołota mniej. Bissessar zdał sobie jednak z czegoś sprawę. Jeśli to murzyn powinien umrzeć w czasie nadludzkiego wysiłku, w trakcie pracy: wiosłowania czy pracy w polu. Utopienie się to zbyt lekka śmierć dla czegoś takiego jak on. Denzil biegł po pokładzie i krzyczał:
- Człowiek za burtą!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
REAKCJA NA ZWŁOKI KOGOŚ, Z KIM PRZYJAŹNIŁA SIĘ NASZA POSTAĆ



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 15-10-2011 12:15
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Flaku
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Żyd

Postów: 7256



Dodane dnia 15-10-2011 11:58
lol


Zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 15-10-2011 19:33
Umbastyczny napisał/a:

REAKCJA NA ZWŁOKI KOGOŚ, Z KIM PRZYJAŹNIŁA SIĘ NASZA POSTAĆ



smiley





Ben, podpierając się laską, zmierzał w stronę Płomienia. Miał kilka spraw do omówienia z Mikhaiłem. Po godzinie marszu zatrzymał się nad strumieniem. Był wyraźnie zmęczony. Po operacji kręgosłupa nie doszedł jeszcze całkiem do siebie. Z grymasem bólu usiadł na zwalonym pniu i napił się łyk wody ze swojej manierki. Nagle usłyszał szelest liści, który z każda sekundą stawał się coraz głośniejszy. Ben odruchowo wyciągnął broń i wymierzył przed siebie. W tym momencie z krzaków wyłoniła się najpierw łysa pała, a następnie reszta Johna Locke'a.
John? - Ben zadał to pytanie raczej po to, by powiedzieć cokolwiek, niż by otrzymać na nie odpowiedź. Co tutaj robisz? - tym razem pytanie nie było retoryczne. W dodatku pobrzmiewała w nim nuta niepokoju.
Ok, Ben. Może to opuścisz. Porozmawiamy. - Locke uniósł niepewnie ręce do góry, jedną z nich wskazał nieznacznie na wycelowaną w niego broń.
Ben opuścił dłoń. Porozmawiamy o czym? - Linus zadał ponownie pytanie. Może zbyt gwałtownie. Zdradzało jego emocje.
O Jacobie. - odpowiedział John i uśmiechnął się. Widziałem go.
Przykro mi John. - Ben patrzył w ziemię, mówiąc te słowa.
Dla... - Locke nie dokończył słowa, padając martwy od kuli, która przeszyła jego serce, narząd w przeciwieństwie do nerki, całkiem pojedynczy. Ben stał jeszcze chwilę, wpatrując się w ciało dawnego "przyjaciela". Naprawdę mi przykro. - powiedział bezbarwnym głosem i dopiero teraz opuścił broń, po czym ominął zwłoki i udał się w dalsza drogę.



REAKCJA NA UJRZENIE OSOBY, KTÓRA POWINNA BYĆ OD DAWNA MARTWA.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 15-10-2011 19:35
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 19:53
Umba, jak fajnie czyta się post Bryan'em! smiley



Panna Rossum codziennie miała zwyczaj oglądania swojego munduru. Zawsze była z niego dumna i przez całe życie żałowała, że została wyrzucona z wojska, przez tego przeklętego żołnierza, który był bezmyślny. Według niej, wyleciała niesłusznie. Jak można zdradzić położenie dziesięciu żołnierzy w trakcie ostrzeliwania?! Musiała to zrobić, prosiła go kilka razy, ale jej nie słuchał, a ona, jako dowódca miała obowiązek chronienia swoich żołnierzy. Nagle wyjrzała za okno i ujrzała Go. Otworzyła szeroko usta, nie miała kompletnie pojęcia, co on tutaj robi i dlaczego żyje. Natychmiast wybiegła z domku i ruszyła w pościg za nim do dżungli.
- Zatrzymaj się! Musimy sobie coś wyjaśnić! - wykrzyknęła próbując go dogonić. Jednak skończyło się na tym, że potknęła się o wystający korzeń i przeturlała się z jakiejś górki. - Moja kostka!
Wykrzyknęła i rozglądała się za żołnierzem, ale nigdzie go nie mogła dostrzec. Uznała, że musiało jej się wydawać i tutaj nikogo nie było, gdy nagle poczuła jak ktoś mocno szarpnął ją za włosy, pisnęła. Odwróciła się i ujrzała jego, uśmiechał się. Ale od razu widać, że był to uśmiech fałszywy.
- Ciebie tutaj nie ma, to tylko mi się wydaje. - powtarzała w kółko zamykając oczy. - Policzę do trzech i znikniesz. Jeden, dwa trzy.
Otworzyła delikatnie powiekę i stało się tak jak powiedziała- mężczyzna zniknął.


Reakcja na ujrzenie Jacoba.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Umbastyczny
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Cynthia Hickey

Postów: 11699

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 20:26
Dzięki April smiley

Nie bardzo wiem co napisać, bo nie wiem jakie są okoliczności spotkania, nie wiem czy wiadomo kim jest Jacob itd. smiley



Richard polecił Bryanowi wejście do ukrytego pomieszczenia pod szczątkami posągu, a dokładniej rzecz biorąc monstrualnej stopy. Mężczyzna ruszył z dużą ciekawością przed siebie, wspiął się po skałkach i popchnął gładką taflę drzwi. Wszedł do ciasnego pomieszczenia: w środku było dość ciemno, ale zza zakrętu dochodziło ciepłe światło ogniska czy też pochodni. Tylko on mi może pomóc. Tylko on wie jak odnaleźć Leslie. Henderson ruszył dalej nie wiedząc czego się spodziewać i wyjrzał zza rogu. Na środku pokoju płonęło ognisko, a przy jednej ze ścian jakiś wysoki blondyn w staroświeckim stroju wyszywał jakieś płótno, a może dywan.
- Z tego co mówił Richard spodziewałem się kogoś bardziej majestatycznego.
Bryan podszedł bliżej i podał mężczyźnie dłoń - wiedział już, że nie musi się wcale przedstawiać. Czemu o takich rzeczach nie mówi się na żadnych studiach?



Budzisz się w nieznanym Ci pomieszczeniu po utracie przytomności w wyniku uderzenia w tył głowy.



A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.

Edytowane przez Umbastyczny dnia 15-10-2011 20:28
zagubieni24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 15-10-2011 20:56
Umbastyczny napisał/a:

Budzisz się w nieznanym Ci pomieszczeniu po utracie przytomności w wyniku uderzenia w tył głowy.







Dores zerwała się gwałtownie do pozycji siedzącej. Zakołowało jej się w głowie. Dłonią chwyciła się w miejscu uderzenia. Krzywiąc się z bólu wstała na nogi i obróciła wokół własnej osi. Było ciemno. Nie wiedziała, gdzie się znajduje. Gdzie jesteś? Wyłaź! - wrzeszczała do swojego oprawcy, który w jej mniemaniu musiał ją obserwować i śmiać się z jej sytuacji. Zaczęła szukać noża, który zawsze nosiła przy sobie. Nic z tego. Ktoś musiał go zabrać. Mówię: wychodź, ale juuuuuuuuuuuż!!!! - z całej siły uderzyła w ścianę, którą jakimś cudem zlokalizowała. Zaklęła, gdy od uderzenia zabolała ją ręka. Kopnęła w ścianę i zaczęła chodzić po pomieszczeniu, niczym zamknięty w klatce zwierz. Nagle drzwi niespodzianie otworzyły się, a Dores oślepiło jasne światło. Zakryła oczy ręką, próbując jednocześnie przez wpół przymknięte powieki dostrzec intruza. Ze zdumienia opuściła dłoń, gdy okazało się, że był to...



JEST CIEMNO. PUSTY POCIĄG, KTÓRYM JEDZIESZ, NAGLE STAJE W ŚRODKU LASU. WEWNĄTRZ NIE MA NIKOGO, NAWET MOTORNICZEGO...




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 15-10-2011 20:58
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Furfon
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Helena

Postów: 6221

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 22:46


-Cholibka, znów ciuchcia se rozwaliła gdy ja sem jechał - Hagrida często spotykały przygody, gdzie wpadał w tarapaty. Codziennie coś takiego się zdarzało, więc zachowywał spokój w takich sytuacjach. -Lymus. A niee Lumos - pomylenie zaklęć też było normą, w końcu z jego parasola pojawiło się światło oświetlające przedział. Był sam w przedziale, co nie było niczym nowym. Każdy się go przecież bał, gdyż był gajowym Hogwartu i przydupasem Dumbledora. Wstał i ruszył kierując się w stronę lokomotywy, bo obadać sprawę. O cholibka, tutaj też nikogo ni ma - stwierdził, gdy zobaczył pustki w miejscu gdzie powinien być maszynista. Machnął swoją różdżką by włączyć lokomotywę ale oczywiście musiał pomylić zaklęcia. Niechcący podpalił cały pociąg, w ostatniej chwili udało mu się uciec do lasu, gdzie czekały go kolejne przygody...


Musisz kogoś zabić.



Edytowane przez Furfon dnia 15-10-2011 22:47
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 15-10-2011 23:03



Bellatrix siedziała przy stole, trzymając dłonie na blacie. Z uwielbieniem wpatrywała się w Voldemorta. Panie! Pozwól mi zabić Harrego Pottera! - przemówiła emocjonalnym szeptem. Jest taki niedołężny. - wystawiła języka z obrzydzenia na samą myśl o jego niedołężności (pozdrawiam Amelię smiley).
Czarny Pan zwrócił ku niej swe oblicze. Tylko ja mogę zabić Harrego Pottera. - na twarzy Belli pojawił się smutek. Lecz mam dla ciebie inne zadanie. Kill him! - cichy, lecz wyraźny głos Voldemorta rozległ się w sali. Bella spojrzała w miejsce, które wskazywał palec Voldiego. Stał tam łasy mężczyzna. My name is John Locke. - przedstawił się uprzejmie. Avada Kedavra! - krzyknęła Bella w odpowiedzi.



ZGUBIŁEŚ SIĘ W LESIE/DŻUNGLI.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 15-10-2011 23:04
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
adi1991
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Wojciech Janusz

Postów: 7387

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 23:19
Tymczasem Bernard siedząc na kamieniu jadł papaję.

PRZED TOBĄ STAJE JACK I ROBI JACKFACE.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Muminka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir

Postów: 2001

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 15-10-2011 23:52


- Hej Kociaku...- powiedziałam, podchodząc do Jacka. W międzyczasie odpaliłam fajkę i zaciągnęłam się mocno, pozwalając aby nikotyna wchłonęła się w mój krwiobieg. Przymknęłam lekko oczy, po czym powoli chuchnęłam Jackowi prosto w jego Jacface'a dymem papierosowym- ...masz minę jak kot srający na pustyni... a nie, sorry... to Jackface- podsumowałam, zakładając kosmyk zajebistych rudych włosów za ucho.

Idziesz przez dżunglę i napotykasz Machu Picchu wykonane z papai.


' target='_blank'>
zagubieni.org Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
mremka
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postów: 3037

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-10-2011 01:04
ja to bym mogła co najwyżej coś Lajonem napisać smiley pardon za spam!


z24 Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 16-10-2011 01:09
mremka napisał/a:
ja to bym mogła co najwyżej coś Lajonem napisać smiley pardon za spam!



właśnie myślałam, że napisałaś coś Lionem, a tu taki zawód smiley

ja także przepraszam za spam smiley




We are all evil in some form or another, are we not?
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-10-2011 17:18


Harry'emu śniło się, że jest na jakiejś wyspie i biegnie przed siebie. Biegnie za głosem dochodzącym z oddali. Harry od razu poznał do kogo należy ten głos. Do jego przyjaciela Rona, (pozdrawiam Arletę! smiley) który z powodu swojej niezdarności prawdopodobnie znów wpakował się w kłopoty. Potter rzecz jasna musiał jak zwykle go uratować, wykazując się odwagą i bohaterstwem.
- Haaaaaryyy! Pomooooocy! - krzyki Rona stawały się coraz wyraźniejsze. W końcu Harry wybiegł na polanę, na której zobaczył dziwną budowlę z papai i Rona stojącego bezradnie z głupią miną wśród owoców.
- Harry, jak dobrze że już jesteś! Ja nie wiem co to wszystko znaczy.... No te papaje, to chyba robota skrzatów... Wydaje mi się, że ktoś je zmusił do wybudowania tego.... Co na to Hermiona powie? Wiesz że ona ma bzika na punkcie emancypacji skrzatów dom... - Ron nagle urwał i pozieleniał. Zaczął się cały trząść i wbił wzrok za plecy Harry'ego. Harry odwrócił się natychmiast i ujrzał Voldemorta celującego w niego różdżką. Już miał wyciągać swoją i rzucić słynne zaklęcie Expelliarmus, którego używał zawsze i było ono niezawodne. - Avada Ke... - Voldemort uniósł różdżkę, ale zanim zdążył dokończyć zaklęcie, Harry obudził się oblany zimnym potem. Blizna piekła bardziej niż zwykle. Potarł ręką czoło i spojrzał na sąsiednie łóżko. Ron chrapał w najlepsze.


JESTEŚ NA CMENTARZU.


/Naprawdę fajny pomysł agusia smiley Miałam ochotę napisać coś Harrym smiley



Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Otherwoman
Administrator

Avatar Użytkownika

Postać:
Trey

Postów: 17695

Administrator

Dodane dnia 16-10-2011 17:39




Trzask! Bella aportowała się na cmentarzu w Little Hangleton. Wokół panowała cisza. Nie, zaraz... nie do końca. Zza jednego z nagrobków dobiegało ciche skomlenie. Bella wyciągnęła różdżkę i ruszyła szybkim krokiem w tę stronę. Skomlenie stawało się coraz wyraźniejsze. Ostrożnie zajrzała za płytę nagrobną. Glizdogon???? - dała wyraz swemu zdumieniu. Co tutaj robisz? - wycelowała w niego różdżką. Ja... ja... odciąłem sobie nie tę rękę, co trzeba.... - płakał, tuląc swój zakrwawiony kikut. Nie mogę teraz wezwać Czarnego Pana. - wyjęczał i zaczął trząść się ze strachu. Jego piski przypominały nieco te szczurze. Ty ciemna istoto! - wrzasnęła Bella. Ja to zrobię. - powiedziała i podciągnęła swój rękaw, po czym dotknęła różdżką Mrocznego Znaku...


Jako jedyny przeżywasz katastrofę lotniczą.




We are all evil in some form or another, are we not?

Edytowane przez Otherwoman dnia 16-10-2011 17:41
GG: 7594540 zagubieni24.pl Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
Amelia
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Ruby

Postów: 3904

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-10-2011 23:23


Elena leżała na plaży. Powoli otworzyła oczy i objęła wzrokiem miejsce katastrofy. Pośród szczątków samolotu leżały ciała pasażerów. Elena dźwignęła się na nogi otrzepując ubranie z piasku, następnie wyciągnęła z kieszeni pogniecionego batonika Apollo. Zaczęła się przechadzać między ofiarami, jednocześnie ciamkając głośno batonika. Po krótkich oględzinach stwierdziła, że nikt nie przeżył. Nie przejęła się tym w ogóle, Ci ludzie nie byli ważni dla wyspy. Liczyło się teraz dla niej tylko to, że wróciła do domu! Wbiegła do dżungli i zaczęła pędzić w kierunku Świątyni, myśląc o swojej czerwonej czapeczce którą zostawiła u siebie w pokoju. Nie mogła się doczekać, aż strzepnie z niej kurz i założy na głowę.


Robisz coś, z czego nie jesteś dumny.



Edytowane przez Amelia dnia 16-10-2011 23:28
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor RE: powrót do przeszłości
April
Użytkownik

Avatar Użytkownika

Postać:
Christopher Jones

Postów: 6303

Mistrz Przetrwania

Dodane dnia 16-10-2011 23:35
Amelia! Elena, którą najbardziej lubiłam! Znowu masz ten styl! Mega. smiley ps. Wybaczcie za spam.


Wyślij Prywatną Wiadomość
Strona 1 z 5 1 2 3 4 > >>
Skocz do Forum:
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Shoutbox
Tylko zalogowani mogą dodawać posty w Shoutboksie.

Otherwoman
14/04/2024 11:39
smiley

Lincoln
11/04/2024 15:55
Zapłacone, zalogowane, do zobaczenia za rok na forum smiley

Otherwoman
10/04/2024 09:26
Rok temu też było chyba 200 z tego co pamiętam

mrOTHER
10/04/2024 09:11
no dobra, zalogowalem sie. Do zobaczenia za rok xd

mrOTHER
10/04/2024 09:10
200 zł za zwykły hosting na własnej domenie? Cenią się skubańce

Umbastyczny
08/04/2024 19:38
<3

Diego
07/04/2024 22:50
Welcome in another life brotha 🫣

Otherwoman
07/04/2024 20:15
może się ktoś zgłosi oprócz nas smiley

Otherwoman
07/04/2024 20:05
ok, zrobiłam przelew - 200 zł

Otherwoman
07/04/2024 17:46
smiley

Umbastyczny
05/04/2024 20:20
jasne, ja na pewno się dorzucę smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:25
postaram się w weekend zapłacić i będzie znowu zbiórka smiley

Otherwoman
05/04/2024 17:24
przyszedł mi mail o wygaśnięciu hostingu za trzy dni

Otherwoman
10/03/2024 21:41
smiley

chlaaron
09/03/2024 23:09
smiley

Otherwoman
09/03/2024 18:03
Umba, pw smiley

shimano
29/02/2024 22:08
olol

Otherwoman
01/02/2024 21:53
o, nie ma Kinga - wreszcie jakiś inny autor ma szanse na wygraną

Otherwoman
01/02/2024 21:47
lol widzę nową kategorię w plebiscycie na lc - romantasy smiley

Otherwoman
01/02/2024 21:40
smiley

Archiwum