Chyba nie było wcześniej sytuacji by ktoś opisywał związek jakiś osób (bo to jest związek, przyjacielski ale jednak ) w tym temacie więc nie wiem jak mi to wyjdzie. Bo dużo łatwiej byłoby opisać jazeerę osobno i April osobno, ale skoro one wcześniej razem opisywały, to dostaną opis łączny. Cóż można o nich napisać? Zacząć można od tego, że to osoby, które najmocniej się ze sobą zaprzyjaźniły czego efektem jest to, że Karolina przyjechała do Zosi na wakacje. I to zdaje się, że na tydzień. A jak ktoś jedzie do kogoś na wakacje na tydzień to musi to oznaczać jak wielkim uczuciem darzą się nawzajem. Wiem, że jaz bardzo zależało na tym, żeby się w końcu z April spotkać i tylko mogę sobie wyobrażać jaka musiała im towarzyszyć wczoraj radość gdy spotkały się po gdzieś 2 latach? (Zdaje się, że poznały się nie na MP tylko na jakiś wyspach blogowych czy tam blogach wyspowych) wspólnej znajomości internetowo-telefoniczno-pocztowej. (Kurde, jednak ciężko się opisuje dwie osoby naraz) . Ich przyjaźń zawsze miała pozytywny wpływ na forum. Jak były w jednym momencie zalogowane to przeważnie coś fajnego się działo. Śmiały się, coś opowiadały, chwaliły co sobie wysłały (kebab wysłany pocztą - lol ). Ogólnie przyjemnie się to czytało. Pamiętam, że kiedyś gdy April opisywała jaz, to napisała, że nie wyobraża sobie forum bez jazeery. A jak to się skończyło, każdy wie. To April pierwsza zrezygnowała, moim zdaniem niepotrzebnie. Bo te odejście niczego nie dało, a tylko uniemożliwiło wchodzenie na forum Karolinie za sprawą deklaracji jaką wtedy rzuciła. Moim zdaniem powinna normalnie się logować na swój nick i zapomnieć o tej całej sprawie. Bo skoro wchodzi na koncie jaz, to znaczy, że forum i to co się na nim dzieje nie jest jej zupełnie obojętne. Zosiam, zmień hasło i niech się Karolinam loguje na swoim koncie. Jeżeli chodzi o samą grę to chyba nawet nie grały ze sobą jakoś dużo przez ten ponad rok czasu funkcjonowania forum. W MP10 gdzie się najwięcej grało były to chyba epizodyczne spotkania w Dharmaville i trochę w Świątyni, a później lamenty nad grobem Rossum. Więcej razem grały w MP13 gdzie postać jaz opiekowała się tą dziewczynką co jej imienia zapomniałem teraz. Wracając do tej przyjaźni. Życzę Wam tego by była to przyjaźń na całe życie i abyście się nawzajem wspierały. Z racji tej, że jaz znam trochę lepiej niż April, napiszę, że to ważna rzecz mieć taką przyjaciółkę, której można zaufać, wygadać się itd. (no i która zaprosi na darmowe wczasy na wsi gdzie się łapie króliki, gdzie są pączki czekoladowe, gdzie palił się kościół, do którego Zosia nie chce chodzić przez co ma kary (a kiedyś to chyba w nim zemdlała z jakimś sztandarem?) i gdzie za zakrętem mieszka jeszcze jeden użytkownik forum - chlaaron. Więc Yeuowa oferuje moc atrakcji.). A tak zapewne jest i w drugą stronę z tą przyjaźnią, wzajemnym zaufaniem itd. Na koniec pozdrawiam Was, życzę April udanego pobytu u jazeery, a Zosi by się nacieszyła obecnością Karoliny i nie żegnała jej z uśmiechem i myślą, że w końcu sobie pojechała.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Lincoln
Już raz go opisywałam i właściwie nic się nie zmieniło względem mojej sympatii do niego od tamtego czasu. Ale nic się takiego nie stanie jak go opiszę po raz drugi. Zawsze uważałam, że forum bez Lincolna nigdy nie byłoby takie samo, on przyczynił się do wielu fajnych akcji na forum jak czaty, złote papaje itd. Był na MP od początku i jest jedną z najbardziej znanych i lubianych tu osób. Od czasów 10 edycji jakoś więcej z nim nie pisałam, a szkoda bo pisze się z nim super fajnie. Właśnie przeczytałam epilog Linc, ciągle miałam uśmiech na twarzy jak Malecky myślał o Lucy, super wspomnienia. Hm.. Czasem sobie z Lincem pogadamy na pw, podyskutujemy, poplotkujemy.. Ma oczywiście świetne poczucie humoru, co prawda myślałam, że zarąbię go jak zobaczyłam siostrę Florencję no ale.. Mam nadzieję, że nasza znajomość nie skończy się szybko, wybacz Lincoln za krótki opis, ale nie wiem co tu napisać.. O, dzisiaj mi się Lincoln śnił. Przeglądał folder z fotami Anki, żal.. Tylko ja mam do nich dostęp.. Może później to edytuję i dopiszę więcej. Tak czy siak pozdrowienia z Yeuowey.
_______________________________
plus dodatkowo opis April.
- E tam, ja to Cię już opisywałam parę razy..
- Jaz, Ty mnie nigdy nie opisywałaś.
- Jak nie jak tak? Opisywałam!
- Nie.
- Tak! Zakład?
- Dobra, o co?
- O kopa w dupę!
No i dostałam kopa... Żal April, tak czy siak obiecałam jej opis więc go dostanie. Zaczęło się od tego, niech no sięgnę pamięcią.. W 2007? Byłyśmy na osobnych wyspach. Coś jak darltony i z24 kiedyś. Trzy lata temu April zaczęła pisać na Lost-Diary a ja na Wspomnienia-Rozbitków, strona już nie działa.. Później April przeszła na Lost-Prawdziwa-Historia a ja na Lost-History. Te dwie wyspy zawsze ze sobą wojowały, lol pamiętam jak dziś. Później obie skończyły swój żywot i powstała wyspa Lost, na której żeśmy się z April poznały bardziej i spiknęłyśmy nasze postacie. Tasha i Kellan. Później tak pisałyśmy od czasu do czasu, rozmawiałyśmy o odcinkach i nic szczególnego. W lutym April namówiła mnie właśnie na MP, nie chciała tam być sama, a razem zawsze raźniej to się zgodziłam i cieszę się strasznie bo gdyby nie ona nie byłabym tu z wami, a to najfajniejsze miejsce w internecie gdzie można trafić. Cieszę się też dodatkowo, bo gdyby nie Mistrz Przetrwania nasza przyjaźń by tak nie rozkwitła. Już od samego początku bardzo się zaprzyjaźniłyśmy i mimo, że oddzielała nas od siebie odległość hm.. duszą byłyśmy przy sobie. Przy każdym przykrym momencie, mogłam na nią liczyć, ona na mnie też.. Nie raz zdarzały się nocne, godzinne rozmowy przy których obie ryczałyśmy jak głupie, ale właśnie takie momenty przypieczętowały naszą przyjaźń. To dzięki takim momentom teraz jesteśmy przy sobie naturalne, nie musimy niczego udawać. Oczywiście były też szalone i wariackie chwile, albo to ona pisała do mnie po osiemnastce albo to ja do niej po ognisku, było warto A to plotkowałyśmy, wymieniałyśmy opinie na dany temat, opowiadała mi o relacjach ze swoimi bliskimi ja jej skarżyłam się na napiętą sytuację w domu, było jak było.
No ale, może opowiem coś o naszym spotkaniu.. żal..
Zosia wyjechała z Jełowej o drugiej w nocy i czekała na dworcu na Karolkę, jakież to miałyśmy spektakularne przywitanie.. Już pierwszego dnia, pierwszej chwili musiałam zrobić jej krzywdę, to był żal.. Karolina wyszła w innym miejscu i zaczęła do mnie dzwonić, po tym jak już siebie zobaczyłyśmy zaczęłyśmy piszczeć, ona klęła ja darłam się :Karolaaa, KAROLAA! i biegłyśmy do siebie, kiedy już do niej podbiegłam; rzuciłam się na nią. Tak się ściskałyśmy, że upadłyśmy z impetem na beton i tak leżałyśmy krzycząc i przytulając się na środku dworca. Karolinie z kolana zaczęła lecieć krew było poobijane i zdarła się skórka, żal..
Kolejne dni mijały zaa szybko! Zdecydowanie, ten tydzień za szybko minął! Ale i tak do końca życia nie zapomnę pewnych momentów, np. jak drugiego dnia pobytu Karoliny u mnie jakiś pan zrobił nam "zdjęcie", albo jak we Wrocławiu wchodziłyśmy do fontanny, bo postanowiłyśmy zrobić shan wstyd. Pozdrawiamy Paulę i kolegę który wypowiedział słowa "Ej Paula, uważaj bo tu skaczą, kurde..."<- Przez cały tydzień to powtarzałyśmy i się z tego śmiałyśmy jak głupie. Albo jak tańczyłyśmy w pogo na koncercie Dżemu, albo jak pokazywałam jej jak się bawi wieś na imprezach, albo jak robiłyśmy pączki, albo jak w pociągu zaczęłyśmy pisać na swoich rękach swoje nicki i pewien dziadek się dziwnie na nas patrzał, albo jak w zoo siedziałyśmy na lwie, albo jak mój tata wrzucił jej na talerz jakieś mięso i jej mina wtedy, albo jak biłam ją po dłoniach, żeby nie obgryzała paznokci, albo jak nagrywałyśmy wspólnie pewne filmiki.. Karolinę zawsze traktowałam jak przyjaciółkę i zawsze będę. Są rzeczy które nas różnią, np. ona chciała wstawać jak najwcześniej żeby czasu nie marnować, natomiast ja wstawałabym o 11:00. Miałam napisać, że wyciągała mnie z łóżka aż o 9:00, tak wcześnie i byłam z tego niezadowolona, no ale cóż zrobić.. Karola też uczyła mnie tańczyć. (ja pierdolę) Chyba salsy, albo coś tam. Tańczyłyśmy też z kijem. No i biegałyśmy z siekierą wieczorem po podwórku, och czego my nie robiłyśmy przez ten tydzień? Byłyśmy na jeziorku potaplać się w wodzie, tam właśnie strzelałyśmy Jackface'y i wołałyśmy "Waaalt". Oglądałyśmy oczywiście Losta pogadałyśmy przez telefon z paroma userami, fajnie było. Cieszę się niezmiernie, że miałam okazję poznać ją od tej drugiej strony. Rozmawianie na skype, pisanie na gg-fajnie, ale jednak zobaczyć osobę na żywo, spać obok niej, śmiać się razem, pożerać płatki(ja wyjadałam Karolinie suszone owoce mniama ona mi kuleczki czekoladowe) to jest coś zupełnie innego a jak niesamowitego. Mogłabym wyliczać i wypisywać jeszcze masę innych rzeczy, ale niech to pozostanie dla was wszystkich tajemnicą. A my zostawmy tylko dla siebie pewne momenty. Warto było czekać te kilka lat na ten tydzień, a w sierpniu może ja na Aprilową Ukrainę? Zobaczy się, zaproszenie już jest.
Karolcia, dziękuję za mile spędzony czas
rysowała Aprilka <3
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
jazeeram
W sumie to nawet nie pamiętam, kiedy się zaczęłyśmy kolegować na tej stronce. MP13? 13,5? Wszystko chyba przychodziło z czasem, etapami Pierwszą rozmowę z jazeerą zaliczyłam w każdym razie przez to że w jakieś gry na kurniku grałyśmy, chyba netopol, w ramach jakiegoś turnieju na z24. Potem była spora przerwa, bo mi się Zosi gg gdzieś zapodziało i potem zaczęłyśmy gadać z pół roku temu znowu. Jazeera jest zdecydowanie najmilszą osobą na forum. Taki z niej dobry user, ale jak trzeba, to potrafi obronić czy się postawić. Jest kolejną osobą, której bardzo na forum zależy. Pewnie nie wiecie, ale razem z chlaaronem wiszą mi wódkę, nie myśl, że nie pamiętam, w zamian za jedną forumową sprawę więc naprawdę jest w stanie coś dla forum poświęcić. Takich osób zawsze najbardziej mi będzie szkoda, jak będą odchodziły z forum, więc jazeerko nie wybieraj się nigdzie, bo MP Cię potrzebuje. Zawsze prawie ma czas na gadu, zawsze prawie ma czas na postowanie, i zawsze ma czas na rozmowę, nawet o najgłupszych rzeczach, tak jak ostatnio np Co do MP - nie wiem w ogóle, jak to się stało, ale to zawsze mnie zastanawia, a mianowicie: Jak to się do cholery stało, że jazeera zawsze jest poza podium MP?! Coś tutaj ewidentnie nie gra, bo tacy aktywni userzy jak Zosia właśnie powinni być w finałach, a nie takie pandy. Jeszcze pierdoła zrezygnowała w MP13, żal. Każda jej postać jest inna, i za to właśnie lubię Zosiowe posty. Co jeszcze o Zosi? Wielokrotnie ta userka chwaliła się nam swoimi zdolnościami kulinarnymi, a szczególnie specjałem jełowskiej kuchni, pączkami z czekoladą. Panda postawiła sobie za punkt honoru, że jako forumowy naczelny grubas tych pączków musi spróbować, choćby miała skończyć bicie rekordu życia bez czekolady. Także Zosia rób zapasy, bo jak się do nich dorwę, to tylko OMNOMNOM i już ich nie będzie. Jazeeram prócz tego jest tą drugą osobą, która widziała agusiowo-pandową fotkę z koncertu Ringo, i tym samym może Wam potwierdzić, że zdecydowanie nie mam blond włosów. Zawsze próbuje mnie i Agusię przekonać, że jesteśmy ładne, haha, co potwierdza, że jaz jest miła i próbuje pocieszyć biednych ludzi. Ale to właśnie nie jest tak, bo to jest specjalnie tak dobrane, że April i jazeera są te dwie ładne, a ja i agusia te dwie nieładne. Jak już jesteśmy przy April. Mega podziwiam obie dziewczyny za wytrwałość w takiej przyjaźni na odległość, wyobrażam sobie co musiałyście czuć jak się spotkałyście po raz pierwszy i strasznie Wam tego zazdroszczę. Byłoby zajebiście, gdybyśmy spotkały się we czwórkę w Krakowie, co z resztą mamy w planach, oczywiście na przeszkodzie stoją moi rodzice, ale ucieknę do Was i tak. Jazeera ma zajebisty gust muzyczny. No, może prócz tych Marsów, bo Jared Leto ma fajną buźkę fakt, ale nic poza tym w sobie. Jazeera mnie zabije za to co przed chwilą napisałam, ale dobra. Prócz tego ma kolczyk w wardze, fajny! Fajnie też się gada z nią przez fona, pierwszy raz dzwoniłyśmy do siebie po testach, a potem z April ze dwa razy dzwoniły chyba też. Zosiam jeszcze się zadaje z chlaaronem, która mieszka niedaleko niej, i mają zdjęcie z keczupem na fejsie. Znaczy nie z butelką keczupu, tylko z samym keczupem. I chyba na tym zakończę mój opis, bo zaczynam opowiadać pierdoły jakieś.
Pozdrowienia dla Jazeery. I dla jej taty co ją zmusza do chodzenia do kościoła również. Buziol.
oooo w życiu, jaki ten post jest chaotyczny oO
Edytowane przez Elise dnia 06-08-2011 18:50
Pojawił się na forum niedawno, ma na koncie chyba 2 edycje, w których mało się udzielał. Od czasu do czasu wpada na forum i spamuje tak, jak choćby wyżej. Wiem, że jest z mojego rocznika, raczej nie ma żadnych 'zatargów' z innymi userami, więc jest spoko W temacie 'Namaste' napisał o sobie kilka słów, także jakby ktoś miał chęci i czas - niech tam wpada i czyta
Jestem totalnie zauroczona w Panu powyżej, toteż gdy tylko dowiedziałam się, że napisał tutaj ostatniego posta, złamałam moje dotychczasowe bariery na rzecz opisania Go!
Arctic, Artur z najpiękniejszego miasta w Polsce, dołączył całkiem niedawno do grona osób, które poznały agusię w realu. Mimo że miałam tłuste włosy (jak to zwykle na festiwalach muzycznych, gdzie nie ma większego dostępu do wody), brudne z błota ubrania i przepoconą koszulkę, przywitał mnie entuzjastycznym ściskiem Dziwię mu się szczerze, że taka wersja agusi nie odstraszyła go na dobre Urzekł mnie nieziemsko prezentem, który przyniósł ze sobą: Hanutami. Obiecał mi je dawno dawno temu i zdążyłam o nich już zapomnieć, a on... Pamiętał! Arctic należy do tego typu kolesi, na których najzwyczajniej w świecie chce się patrzeć, bo jest to przyjemne: jest przeuroczy i przekochany... no i przystojny Bardzo szybko mówi, więc w ciągu tych dwóch góra godzin, podczas których się widzieliśmy, nagadaliśmy się nieziemsko. Wkręciliśmy wtedy jazeerkę, że Arctic to laska. To był naprawdę dobry wkręt Najbardziej podobało mi się skromnie wypowiedziane przez niego zdane: "Jestem bardzo przypałowy?" To było takie kochane! Artur W jest świetną osobą i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotkam Dodatkowo dodać muszę, że bardzo się cieszę, że wygrał ostatnią edycję: już od dawna ta wygrana mu się należała. Całuję Pana i ściskam mocno
//nie musicie mnie opisywać z tej racji, że mało kto mnie tu już zna
aa agusia
Był piękny (?), styczniowy wieczór. Siedzieliśmy sobie z Arturem wieczorem na gadu, jak to mamy w zwyczaju codziennym. Tak się składało, że w tym czasie odpadła osoba, którą właśnie próbuję zacząć sensownie i odpowiednio do rangi opisać. I kiedy padły słowa 'no weź panda może Ty z nią pogadaj, masz tu gadu jej', w sumie nie zdawałam sobie sprawy, czego to jest początek
Pamiętasz Agusia naszą pierwszą rozmowę? Smutne emoty po każdym zdaniu? Mimo tego, że nastrój był do dupy, i opowiadałaś mi pierdoły, że odchodzisz i takie tam, to cholernie miło to wspominam! Potem były rozmowy na fejsbukowym czacie, potem gadu, potem na fejsbukowym czacie, a potem znowu na gadu... Zdążyła się skończyć edycja MP13, zacząć HP, a my wiedziałyśmy o sobie coraz więcej. Rozmowa wieczorna była wręcz elementem obowiązkowym, a smutne emoty z czasem zastąpiłyśmy tymi zdziwionymi, forumowymi. Doszły jeszcze rozmowy z Lajonem (ale jego opis to sobie odłożę na kiedy indziej, jak będę miała nastrój do pociśnięcia kogoś, bo dzisiaj ze względu na Freddiego sobie odpuszczam), jego nagranie, które dostałaś jako pierwsza, kiedy nikt jeszcze o nim nie wiedział. Stopniowo przekonywałam się, że agusia, ta sama agusia, za którą w MP10 nie przepadałam i zawsze wydawała mi się niedostępna mi, jako szarakowi na forum, jest najfajniejszym userem na stronce. Miałyśmy spotkać się w Krakowie już w marcu, na moim ogólnopolskim konkursie. Nie pykło. Kto wie, jak potoczyłaby się nasza znajomość, gdyby tak się stało? Anyway, potem było jeszcze więcej rozmów, znowu, dowiadywałyśmy się, jak cholernie dużo mamy ze sobą wspólnego (prócz wyglądu, to wiadome że Aga jest ode mnie ładniejsza! i szczuplejsza, cholera -.-): muzyka, inne zainteresowania, zawód i takie tam inne pierdoły. Gdzieś w tym momencie się pokłóciłyśmy, jakoś przed MP14 to było, nie? Agusia się wkurzyła że aż do mnie zazdwoniła, a ja pijana nie wiedziałam co jej odpowiedzieć Powiedziała takie znamienne słowa, których tutaj nie będę cytować (co oczywiście nie znaczy, że nie pamiętam!), ale które jej teraz wypominam Dalej MP14, ten czas też był fajny, z Joachimem posty, siedzenie do 3... Postów agusi mi tutaj na stronce bardzo brakuje teraz. Spotkałyśmy się na Ringo, przegadałyśmy cały czas, jadłyśmy w biegu 15 min przed koncertem w KFC i byłyśmy zmuszone oddać mojemu ojcu jedzenie w Pałacu, bo nie zdążyłyśmy po prostu Tam odkryłam, że Kula jak zajebista jest w necie, tak zajebista jest w realu. Wiadomo, że chciałyśmy się spotkać znowu, i oczywiście zdarzyła się taka okazja, moi rodzice pierwszy raz nie mieli nic przeciwko, i efektem tego na tapecie mam teraz to zdjęcie KLIK Będę kończyć, bo się rozpisałam trochu i chcesz to przeczytać, bo musisz uczyć się historii. Aga jest bez wątpienia najbardziej wartościowym userem forum, i kto się kłóci to ma ze mną na pieńku, a ja jestem gruba także uważajcie. Bez Agusi, jestem więcej niż pewna, tego forum już by dzisiaj tutaj nie było. I nie byłoby mojej sprawdzonej pracy z niemca, którą odrobiłam pierwszy raz w mojej szkolnej karierze. Najlepszym przykładem tego, jak jesteśmy zżyte, jest pytanie moich kumpli o to, 'co u Agi Kuli', zaraz po pytaniu co u mnie. Misiek. Jak tutaj dotarłaś, to szacunek kurwa na dzielni, bo ja bym wysiadła. Dzięki za wszystko, i wiesz co chcę jeszcze napisać. Proszę bardzo sztywniacki opis, userzy nienawidźcie mnie teraz
Edytowane przez panda dnia 05-09-2011 21:43
Chyba jedyna osoba z naszego forum, której udało się zaistnieć na planie serialu Lost. Zapewne nie wszyscy o tym wiedzą, ale to właśnie nasza forumowa panda wygrała casting i zagrała z Jinem. Brawo
O pandzie niewiele mogę napisać bo mimo, że staż na forum ma długi, to jakoś nie zdarzało się by forum nas łączyło przez wspólną grę czy wymianę poglądów. Podczas MP10 zapewne nawet nie wiedziałem o jej istnieniu, bo wówczas nie przykładałem większej wagi do tego co się na forum dzieje i kto jak gra w innych obozach. Podobnie było w MP12 bo nawet nie pamiętam jaką postacią wówczas grała. Większą uwagę zacząłem na nią zwracać podczas MP13. Po pierwsze za sprawą gry w MP gdzie Josh więził Liama, a później zrobił bezpardonowy wjazd na jego chatę wraz z Jeffreyem. A po drugie za sprawą tego co pisała ogólnie na forum, bo to był czas gdy wyszła z cienia i aktywnie włączyła się w życie forum. Nie lubiłem ówczesnej pandy głównie za sprawą tego, że za cel obrała sobie jechanie po mnie na chacie. Później sytuacja jakoś się uspokoiła, nawet wymieniliśmy kilka pw na tematy stomatologiczne Ogólnie to lubię pandę za to, że jej wizja MP jest bliska mojej, za aktywność, za to że nie jest biernym obserwatorem, ale stara się coś w tę stronę wnieść. Chociaż wspomnę jeszcze, że tak jak ja byłem dla niej swego czasu emoLincolnem, tak ona trochę emopanduje i to nie jest fajne. "Jestem brzydka, jestem gruba, jetem nerdem, wystraszycie się mną". No jak sobie będziesz tak wmawiać to w końcu i innych do tego przekonasz. Zaprzestań
panda spoko jest i ją pozdrawiam. Mam nadzieję, że przy kolejnym opisie będę mógł się trochę bardziej rozwinąć.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Daaawno tu nikogo nie opisywałam, a już Lincolna to chyba nie opisywałam nigdy Nie moze być... Być może to dlatego, że niezbyt dobrze go znam, a to zapewne za sprawą tego, że mamy zupełnie różne podejście do spraw prawie wszystkich, a szczególnie do "empwoskich poprzeczek" Pomimo tego, da się z Lincolnem od czasu do czasu dogadać, czy nawet pogadać na czacie chociażby (swoja drogą coś zaniedbujemy ostatnimi czasy niedzielne czaty...). Trzeba przyznać, że Lincoln jest jedną z tych osób, które dużo włożyły w nasze forum: robi ładne grafiki do MP, filmiki, a obecnie zamierza nawet prowadzić Mistrza. Jak się w tym sprawdzi, zobaczymy, póki co nie zamierzam oceniać, dystansując się do "sztywniackiej" gry Linca w poprzednich edycjach Dodam jeszcze, że wyżej wymieniony ma ładny radiowy głos, który pamiętam z rozmów na skypie (a moze opisywałam? coś mi się kojarzy, że pisałam gdzieś o tym głosie )
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman
Hmmm... można uznać, że dosyć dobrze ją znam bo w końcu spotkałysmy sie na zloscie ale prawda jest taka, że prawie nic o Otherwoman nie wiem. Poza tym, że jest Arletą i ma swój świat. Może nie znam jej tak dobrze jak niektorych innych z tego powodu, że niespecjalnie lubię jej styl pisania w MP? Co nie zmienia faktu, że Dores tzn. aktorka Helena jest śliczna Co dla mnie dziwne na zloscie wydawała sie naprawde miła i było fajnie Chyba razem ze mną stała mocno zdziwiona w łazience Amelki patrząc na wiadro z kocią karmą Neko (wiadro z rybkami) I to własnie za sprawą Amelki pierwszy raz widziałam Other bo mi przesłala linka do jakiegos filmiku chyba na darltonach "Zobacz to Otherwoman". Co jeszcze? Jestem pełna podziwu, że tak dobrze zna Lost
Muminka
Zdaje się, że ostatni raz opisywałem ją... Albo nie będę się bawił w zgadywanie i sprawdzę to. No ok, już wiem. Ostatni raz ją opisywałem 12 października 2010 roku. A więc w czasach, które były dla tego forum jednymi z najlepszych moim zdaniem. Wtedy też trochę lepiej ją poznałem dzięki wspólnej grze, której towarzyszyły rozmowy na gg. Postać Effy, którą stworzyła na potrzeby tamtej edycji podobała mi się od samego początku więc naprawdę fajnie było, że coś tam między nią a Liam'em się wydarzyło. Ogólnie atmosferę Dharmaville wspominam niezwykle fajnie i szkoda, że się tak szybko skończyła (zajmowanie domków, wyjazd Dharmabusem na plażę, ogólnie życie w latach 70-tych). Tak samo szkoda, że historia Effy była tak krótka i smutna. To dzięki Mumince zacząłem oglądać skins i wkręciłem się ten serial. Nigdy nie oglądam filmów czy seriali z rana, ale akurat 3 i 4 serię oglądałem przed snem i po śnie głównie zaciekawiony Effy No ale nie o Effy tutaj chodzi, a o Muminkę. To bardzo fajna, zabawna, sympatyczna osoba. Widać to było na chacie, a już zwłaszcza wtedy gdy graliśmy w "I never" Nie będę ukrywał, że miałem lekki stres pisząc z nią, bo jej posty są takie profesjonalne I chyba widać było, że momentami zjadała mnie trema Pamiętam ile czasu zajmowało mi napisanie postów, w które wplataliśmy teksty utworów Pezeta Po tym jak Muminka przestała pisać w MP13 kontakt się urwał na dłuższy czas, ale kilkanaście dni temu znów była okazja trochę popisać na gg Cieszę się, że wciąż wchodzi dość często na forum bo jakiś czas temu myślałem, że to będzie kolejna osoba po vV, Goose, która przestanie pisać. Pozdrawiam Muminkę!
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Co tu dużo pisać. Nie lubię go i uważam za osobę całkowitą przeciwną mojej postawie na tym forum. Jak dla mnie jest to hipokryta, ale nie będę pisał więcej bo skończy się tak jak temat khatarzis na forum z24 które Lincoln uważa za odpowiedzialne za całe "zło" pojawiające się na tym forum gdzie dobre duszyczki prowadzą miłą i fajną grę, a z24 niszczy wszystko.
Zwykle to on mnie opisywał do spółki z Lionem i shimano. W sumie jest to trzech spamerów pochodzących z "przybytku ciemności i zła", czyli naszego kochanego niegdyś z24. Tam też poznałam adiego, choć już zupełnie nie pamiętam w jakich okolicznościach. Zapewne w mp, kiedy to pierwszy raz grał Widmorem. Lubię adiego i jego styl i bardzo brakowałoby mi go w mp, a szczególnie jego bernardowych postów. Trzeba bowiem wiedzieć, że adi ma swój autorski oryginalny styl pisania, który nie wszystkim się podoba. Ja go lubię, choć często gramatyka zdań odbiega znacznie od właściwej Dla mnie posty adiego to miły przerywnik w "normalnych" postach innych osób. Bernard zaś stał się już pewną ikoną MP Dlatego mam nadzieję, że w obecnej edycji także weźmie udział mimo konfliktów z Lincolnem.
Adi bardzo się zmienił od czasów, gdy go poznałam, według mnie obecnie jest właściwie innym człowiekiem. I oczywiście trzeba dodać, że zmienił się na plus. Nie będe jednak wchodzić w szczegóły i wyciągać starych rzeczy z początków obecności adiego na forum.
Pozdrawiam!
We are all evil in some form or another, are we not?
Otherwoman jak dla mnie to ikona wprost legenda MP i Z24, jedna z najbardziej charakterystycznych postaci. Jako że jestem tu od nie dawna nie mialem okazji poznac sie z nia jakos lepiej ale wiem że byla na Łysicy i jeszcze cos ze jest krokodylem , a i że miała dać fotki spod prysznica.
Osoba całkowicie mi nieznana. Coś tam próbuje grać w MP ale bardzo słabo mu to wychodzi. Do tego zdaje mi się często że to Ben L z z24(jak ktoś nie wie o kogo chodzi to lepiej dla niego/jej). Do tego wydaje mi się, że jest spamerem.
Osoba całkowicie mi nieznana. Coś tam próbuje grać w MP ale bardzo słabo mu to wychodzi. Do tego zdaje mi się często że to Ben L z z24(jak ktoś nie wie o kogo chodzi to lepiej dla niego/jej). Do tego wydaje mi się, że jest spamerem.
Lol małe sprostowanie nie wiem kim był ,jest Ben L z Z24 ale ja to nie on, a on to nie ja, może mamy podobne style pisania ale jednak to pomyłka Adi.
A co do spamerstwa to może masz trochę racji ale po prostu jak coś pisze to mam coś do przekazania, wtrącenia swoich paru groszy do rozmowy.
Adi
Znany mi z fanatycznego uwielbienia Bernarda z Lost.
Ostatnio zapisał się u mnie w pamięci przez spór niestety z Lincolnem i tym że jest starszy ode mnie, oraz z fotki na której pozował w koszulce Dharmy.
Spamerzy, z których jeden pół posta w opisach innych przeznaczył na napisanie, że nie jest Benem L w co i tak nie wierzę, a drugiemu nawet nie chciało się na tyle wysilić by mądrze pospamować i dał tylko emotkę co świadczy o jego lenistwu i o tym, że jako spamer musi się jeszcze wiele nauczyć. Tak więc proszę o normalny opis
Adi wydaje mi się bardzo ciekawą osobowością. Po pierwsze co zwróciło już kiedyś moją uwagę to fakt, że często mamy kompletnie różne zdanie, przeciwne i w żaden sposób nie podobne, jak gdyby bylibyśmy z różnych planet, a czasami całkowicie się z nim zgadzam.
Drugie co powiem to: adi jest bardzo inteligentny, mądry i zna się na wielu rzeczach: wygrał 1z10 (a ja ciągle wiszę mu nagrodę , wyślę ją niedługo), bierze udział z powodzeniem w wielu quizach itd.
O takich rzeczach jak wiara, poglądy, a także ministranctwo (?) czy stuletni ksiądz, który będzie zbawionych - pisać nie będę.
Pamiętam adiego trochę z z24, ale dopiero teraz wiem jak się z nim gra w MP. Najlepiej (i w sumie najwięcej) pisałem z nim w Piratach. Bardzo dobrze pisało mi się w niewolniczym stylu.
Pozdrawiam.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
) w tym temacie więc nie wiem jak mi to wyjdzie. 
Bo dużo łatwiej byłoby opisać jazeerę osobno i April osobno, ale skoro one wcześniej razem opisywały, to dostaną opis łączny. Cóż można o nich napisać? Zacząć można od tego, że to osoby, które najmocniej się ze sobą zaprzyjaźniły czego efektem jest to, że Karolina przyjechała do Zosi na wakacje. I to zdaje się, że na tydzień. A jak ktoś jedzie do kogoś na wakacje na tydzień to musi to oznaczać jak wielkim uczuciem darzą się nawzajem. 
Wiem, że jaz bardzo zależało na tym, żeby się w końcu z April spotkać i tylko mogę sobie wyobrażać jaka musiała im towarzyszyć wczoraj radość gdy spotkały się po gdzieś 2 latach? (Zdaje się, że poznały się nie na MP tylko na jakiś wyspach blogowych czy tam blogach wyspowych) wspólnej znajomości internetowo-telefoniczno-pocztowej. (Kurde, jednak ciężko się opisuje dwie osoby naraz) 
. Ich przyjaźń zawsze miała pozytywny wpływ na forum. Jak były w jednym momencie zalogowane to przeważnie coś fajnego się działo. Śmiały się, coś opowiadały, chwaliły co sobie wysłały (kebab wysłany pocztą - lol 
Hm.. Czasem sobie z Lincem pogadamy na pw, podyskutujemy, poplotkujemy.. Ma oczywiście świetne poczucie humoru, co prawda myślałam, że zarąbię go jak zobaczyłam siostrę Florencję 
no ale.. 
Mam nadzieję, że nasza znajomość nie skończy się szybko, wybacz Lincoln za krótki opis, ale nie wiem co tu napisać.. 
Mogłabym wyliczać i wypisywać jeszcze masę innych rzeczy, ale niech to pozostanie dla was wszystkich tajemnicą. A my zostawmy tylko dla siebie pewne momenty. Warto było czekać te kilka lat na ten tydzień, a w sierpniu może ja na Aprilową Ukrainę? Zobaczy się, zaproszenie już jest. 
